Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. Łk 7, 6c

Bóg, ukazując nam miłosierdzie, oczekuje, że będziemy świadkami miłosierdzia w dzisiejszym świecie. św. Jan Paweł II

Czy skupiasz się tylko na sobie, na swoich problemach i troskach? Pewnie, że każdy ma ich mnóstwo, a te swoje zawsze są największe i najtrudniejsze…

Spróbuj dzisiaj inaczej spojrzeć na czyjeś utrudzenie. Spróbuj zainteresować się kłopotami, choćby swoich bliskich. Problem dzielony z drugim człowiekiem staje się o wiele lżejszy, choć przecież nie znika. Może trzeba kogoś odwiedzić, może powiedzieć komuś coś miłego, a może wystarczy chwila uwagi i ciepły uśmiech.

Spróbuj dzisiaj opowiedzieć Panu Jezusowi o jakimś konkretnym człowieku. Może o swoim rodzicu, może o dziecku, a może o koledze z pracy, który nie radzi sobie z krzyżem cierpienia… I nie myśl, że twoja opowieść i modlitwa jest bez znaczenia. Pochylenie się nad czyjąś bolączką ma wielką wartość w Bożych oczach.

I chociaż niegodni jesteśmy, choć wiara nasza słaba, a i wszelkie inne cnoty też mocno kuleją, to przecież nasz Bóg nieustannie troszczy się o nas! Jego Słowo przemienia, Jego Słowo uzdrawia, Jego Słowo ponosi do życia – a przecież wszyscy chcemy żyć, jak najdłużej, w jak najlepszym zdrowiu. I nie ma w tym nic złego!

Duchu Święty, ucz nas wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka. Obdarzaj nas potrzebnymi darami i łaskami. I przymnóż nam wiary, byśmy modląc się i prosząc o wsparcie mogli widzieć znaki i cuda Bożą mocą czynione!

Pozdrawiam 😊 Błogosławionego dnia ❤️+

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, niebo i tekst

Autor: Sobór Watykański II

Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29). Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny.

Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25- 28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie.

Nieraz jednak ludzie, zwiedzeni przez Złego, znikczemnieli w myślach swoich i prawdę Bożą zamienili w kłamstwo, służąc raczej stworzeniu niż Stworzycielowi (por. Rz 1,21 i 25), albo też żyjąc i umierając na tym świecie bez Boga, narażeni są na rozpacz ostateczną. Toteż, aby przyczynić się do chwały Bożej i do zbawienia tych wszystkich, Kościół mając w pamięci słowa Pana, który powiedział: „Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”” (Mk 16,16), pilnie troszczy się o wspieranie misji.

Źródło: Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen gentium”, 16

Autor: Św. Franciszek z Asyżu (1182-1226), założyciel Braci Mniejszych

Przez miłość, którą jest Bóg, błagam wszystkich moich braci kaznodziejów i tych, którzy się modlą, i tych, którzy pracują, tak kleryków, jak i nie kleryków, aby się starali uniżać we wszystkim, aby się nie chełpili, ani nie cieszyli i nie wynosili się w duchu z powodu dobrych słów i uczynków ani nawet z żadnego dobra, jakie Bóg niekiedy czyni lub mówi, i dokonuje w nich i przez nich, według tego, co Pan mówi: „Jednakże nie cieszcie się z tego, że duchy wam ulegają” (Łk 10, 20). I bądźmy mocno przekonani, że naszą własnością są tylko wady i grzechy. I cieszmy się raczej wtedy, gdy wpadamy w rozmaite pokusy i gdy znosimy na tym świecie dla życia wiecznego różne przykrości lub utrapienia duchowe albo cielesne.

Bracia, wystrzegajmy się więc wszyscy wszelkiej pychy i próżnej chwały, i strzeżmy się mądrości tego świata i roztropności ciała (por. Rz 8, 6); duch bowiem człowieka oddanego cielesności chce, i bardzo stara się o znajomość słów [Bożych], lecz niewiele troszczy się o czyny, i szuka nie religijności i świętości wewnętrznej ducha, lecz chce i pragnie religijności i świętości zewnętrznej, widocznej dla ludzi. I o takich mówi Pan: „Zaprawdę powiadam wam, otrzymali zapłatę swoją” (Mt 6, 2). Duch Pański natomiast domaga się, aby ciało było umartwione i wzgardzone, liche i odrzucone. I stara się o pokorę i cierpliwość oraz czysty, szczery i prawdziwy pokój ducha. I zawsze ponad wszystko pragnie bojaźni Bożej i mądrości Bożej, i miłości Bożej Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Źródło: Pierwsza Reguła niezatwierdzona, Rozdział XVII (za: http://francesco7.blogspot.fr/…/pierwsza-regua… )

„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Łk 15, 21b

Bóg, okazując nam miłosierdzie, oczekuje, że będziemy świadkami miłosierdzia w dzisiejszym świecie. św. Jan Paweł II

Pan Jezus wciąż przypomina nam o nawrócenia 😉 A że niby jest źle jak jest 🤨?

Pewnie już sobie wszystko poukładałeś. Życie zaplanowane, może nawet z drobnymi szczegółami, a może tylko z grubsza. Tylko czy jest tam miejsce dla naszego Boga? A jeśli tak, to czy tylko godzinka w niedzielę i ewentualnie od święta czy może coś więcej?

Nasz Bóg chce się cieszyć Tobą na co dzień, nieustannie, o każdej porze dnia i nocy. Nie wyrzucaj Go ze swojego życia. Nie ograniczaj i nie marginalizuj Jego roli w swojej codzienności. Bo chociaż może jest dobrze, jak jest 🙂 to uwierz mi, że może być zdecydowanie lepiej 😍 i to za darmo!

Bardzo mi smutno, kiedy patrzę jak kochane osoby szamoczą się w swoich ograniczeniach, uzależnieniach, związkach… Nie chcą uwierzyć, że nasz Bóg wybacza, że ciągle daje nową szansę, że wciąż wyczekuje z otwartymi ramionami, by przytulić i ucieszyć się na nowo powrotem zagubionej owieczki

Jak dobrze, ze nasz Bóg jest cierpliwy i nie męczy się przebaczaniem 😍

Postaraj się dzisiaj, w ten cudny Dzień Pański spojrzeć miłosiernymi oczami Ojca na siebie i swoich bliskich. Szczególnie na tych, którzy oddalili się od Pana Boga, którzy oddalili się od Ciebie… Może to będzie dzień cudów. Może to będzie dzień powrotu do Ojca i do bliźniego. Może właśnie dziś nasz Bóg w swej wielkie hojności i miłosierdziu, po raz kolejny pokaże Ci jak kochać siebie i drugiego człowieka, który przez grzech zawiódł i zburzył coś, co budowaliście latami. Ucz się wybaczać, chciej wybaczać. To trudna sztuka, ale bardzo uwalnia i oczyszcza serce.

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Autor: Św. Piotr Chryzolog (ok. 406-450), biskup Rawenny, doktor Kościoła

O ile zachowanie młodszego syna nie podoba się nam, o tyle bardziej przeraża nas jego odejście. Nie oddalajmy się nigdy od takiego ojca! Jedno spojrzenie ojca oddala grzechy, odsuwa winę, wyklucza wszelkie pokusy. Ale jeśli odejdziemy, jeśli roztrwonimy cały majątek ojca, żyjąc rozrzutnie, jeśli popełnimy błędy i dopuścimy się występków, jeśli wpadniemy w przepaść niegodziwości i całkowicie upadniemy, podnieśmy się ten kolejny raz i powróćmy do tak dobrego ojca, jak nas do tego zachęca ewangeliczny przykład.

„A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.” Dlatego pytam: gdzie miejsce na rozpacz? Jaki powód wymówki? Jakież błędne rozumowanie prowadzące do strachu? Może nawet mniej się boimy spotkania z ojcem, co swoich upadków i wstydu. Może bardziej wierzymy, że ojciec wyciąga ręce, bo pragnie odzyskać, a nie dlatego, że chce przygarnąć, aby przebaczyć, gdyż on przyciąga ręką swoje dziecko, bierze je do swego serca, obejmuje ramionami. Jednakże taka myśl, która niszczy życie, która sprzeciwia się naszemu zbawieniu, jest całkowicie pokonana dalszymi słowami: „Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. Po usłyszeniu tego, czy możemy się jeszcze ociągać? Na co czekać z decyzją, by wrócić do ojca?

Źródło: Kazanie o Przebaczeniu, 2, 3

Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta. Łk 6, 45

Nauczcie się kochać to, co prawdziwe, dobre i piękne. św. Jan Paweł II

Trudny czas ostatnio nastał chyba dla nasz wszystkich…

Czy ja jestem dobrym skarbcem? Czy moje serce jest naprawdę czyste, wolne od pretensji, żalu, osądzeń, uprzedzeń, dwuznaczności, oskarżania samej siebie, wyobrażeń o innych, i całego wianuszka światowych trendów?

Nie znaczy to, że trendy są złe same w sobie, ale jeśli rodzą w sercu same negatywne emocje – złe owoce, to lepiej zmykać gdzie pieprz rośnie i pozostać w niemodnym świeci, opartym na solidnym fundamencie Bożego Słowa.

Wielu żyje jakby Boga nie było, budując na piasku swoje relacje i związki, a gdy byle wiaterek rozdmuchuje to, co nie miało żadnego podparcia, oczywiście obwiniają Pana Boga za swoje porażki i za zło całego świata…

Panie Jezu, Ty jesteś moją Skałą, Opoką i Twierdzą! Żadna niemoc, choroba, wichura, grom i powódź nie ograbią mnie z ufności jaką pokładam w Tobie! Żadne diagnozy, bezradność, malkontenctwo, ambicje, czy wyobrażenia nie odetną mnie od Twojej Miłości!

W Tobie Panie zaufałam i mam pewność, że czuwasz nad WSZYSTKIM co się dzieje, choć to takie trudne…

Jezu, prawdziwie ufam Tobie!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Hilary (ok. 315-367), biskup Poitiers, doktor Kościoła

„Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą” (s 127,1). „Jesteście świątynią Boga i Duch Boży mieszka w was”(1 Kor 3,16). Ten dom i ta świątynia, napełnione nauczaniem i łaskami Boga, ten przybytek, który zawiera świętość serca Boga, otrzymał takie świadectwo: „Twoja świątynia jest święta, wspaniała sprawiedliwością” (Ps 65,6 Wlg). Świętość, sprawiedliwość i czystość człowieka są świątynią Boga.

Ten dom musi więc być zbudowany przez Boga. Budynek wzniesiony przez ludzi nie trwa długo; to, co jest ustanowione przez doktryny tego świata, jest zawodne; nasze próżne prace i nasza troskliwość są nieużytecznymi strażnikami. Trzeba więc budować inaczej, w inny sposób zachować ten dom. Nie trzeba zakładać na ziemi, na nietrwałych piaskach; trzeba położyć fundamenty na prorokach i apostołach.

Należy je wznosić z żywymi kamieniami, podeprzeć kamieniem węgielnym, budować stopniowo, aż do człowieka doskonałego i do miary wielkości ciała Chrystusa (1 P 2,5; Ef 2,20; 4,12-13). Trzeba następnie ten dom udekorować blaskiem i pięknem łask duchowych. Jeśli będzie tak budowany przez Boga, to znaczy według Jego nauki, to się nie zawali. I rozciągnie się w kilka domów, bo to, co buduje wiernego, przynosi korzyść każdemu z nas, dla upiększenia i wzrostu błogosławionego miasta

Źródło: Komentarz do psalmu 127 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 – ok. 208), biskup, teolog, męczennik

Przepowiadanie Kościoła ma w sobie niewzruszoną trwałość pod wszystkimi względami. Jest ono wierne sobie i korzysta ze świadectwa proroków, apostołów i wszystkich uczniów. To świadectwo zawiera „początek, środek i koniec”, całość Bożego zamiaru, niezawodnie uporządkowanego dla zbawienia człowieka, i daje podwaliny naszej wierze. Odtąd zachowujemy troskliwie tę wiarę, którą otrzymaliśmy od Kościoła… Bo to Kościołowi został powierzony „dar Boży” (J 4, 10) – tak jak tchnienie życia powierzone zostało Adamowi (Rdz 2, 7) – ażeby wszyscy członkowie Kościoła mieli w nim udział i byli nim ożywieni. W Kościele została zdeponowana komunia z Chrystusem, to znaczy Duch Święty, zadatek daru nieskazitelności, potwierdzenie naszej wiary i drabina naszej wspinaczki do Boga. Święty Paweł pisze: „ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli,” i całą resztę, przez działanie Ducha (1 Kor 12, 28.11).

Bo tam, gdzie jest Kościół, jest również Duch Boży; a tam ,gdzie jest Duch Boży, tam jest Kościół i wszelka łaska. A Duch jest Prawdą (1 J 5, 6). Dlatego też ci, którzy się z niego wykluczają, nie otrzymują pokarmu z piersi ich Matki, który daje życie, i nie czerpią z czystego źródła, które wypływa z ciała Chrystusa (J 7, 37) ale „wykopują sobie cysterny, cysterny popękane”(Jr 2, 13)… Stawszy się obcymi wobec prawdy, jest tragicznym fakt, że trwają w błędzie, który ich zniewala i że nie mają umocnionej doktryny, skoro wolą rozprawiać, a nie być uczniami prawdy. Gdyż nie są ustanowieni na jedynej Skale, ale na piasku.

Źródło: Przeciw herezjom III, 24, 1-2

Łk 6, 39-42

Zbyt wiele jest wokół szemrania, zakłamania, półprawd, dwulicowości, fałszywej uprzejmości, etc. Przesiąkamy narracją tego świata, która często nijak się ma do Dekalogu. Dlatego tak niezmiernie istotne jest kogo słuchamy, kto jest dla nas autorytetem i jakie wartości są dla nas ważne.

Często wytykamy najdrobniejsze błędy i potknięcia innym, a sami jakoś zupełnie nie widzimy swoich wielkich ułomności, przeinaczeń, uchybień, bo już stały się takie swojskie. Granica między dobrem a złem zaczęła się przesuwać, zacierać. Przyzwyczajamy się do grzechu… Grzech nam spowszedniał!

Za kilka dni będziemy obchodzić Święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Może warto już dzisiaj przystanąć pod Krzyżem Chrystusa, gdzie nie można, nie godzi się niczego udawać. Może warto uświadomić sobie po raz kolejny swoją ślepotę, swoją małość i grzeszność, ale też ogrom Bożej miłości, która nikim nie gardzi i nikogo nie wytyka palcem.

Upadam Panie na kolana przed Twoim Majestatem, pomóż mi proszę zobaczyć wszelkie moje belki i drzazgi. Pomóż mi je usunąć, bym mogła przejrzeć, bym naprawdę mogła stać się autentycznym świadkiem Twojej wybaczającej miłości.

Jezu, ufam Tobie!

Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakby zadając ciosy w próżnię – lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego. 1Kor 9, 26-27

Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. Łk 6, 42b

Prawdziwa cywilizacja nie polega na sile, ale jest owocem zwycięstw nad samym sobą, nad mocami niesprawiedliwości, egoizmu i nienawiści, które są zdolne zniekształcić prawdziwe oblicze człowieka. św. Jan Paweł II

Można mówić, pisać piękne słówka, stwarzać pozory porządku, harmonii – a w rzeczywistości „bida z nędzą przez kraj pędzą”. Można uważać się za praktykującego katolika, a zajrzeć głębiej to wypisz, wymaluj „modli się pod figurą, a diabła ma za skórą”…

Najpierw trzeba byś samemu w porządku. Mieć ład we własnym wnętrzu, sumieniu – ale nie taki dla „świętego spokoju”, aby tylko prześlizgnąć się przez życie, lecz autentycznie zakorzeniony w Chrystusie.

Wielkiej pracy trzeba nam nad sobą, nad własnymi słabościami, wyobrażeniami. Życie to trudne zawody, w których przychodzi brać nam udział, lecz z Bożą pomocą zwycięstwo jest gwarantowane 🙂 Trwając przy Chrystusie po prostu jesteśmy skazani na sukces 😊 choć teraz trzeba naprawdę mocno się starać i zapierać siebie.

Panie Jezu, strasznie jestem niepoukładana i coraz to jakaś ślepota mnie dopada… Proszę, daj mi patrzeć Twoimi oczami, bym nikogo nie krzywdziła swoim spojrzeniem czy gderaniem.

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

Błogosławionego dnia ❤️+