Łk 6, 39-42
Zbyt wiele jest wokół szemrania, zakłamania, półprawd, dwulicowości, fałszywej uprzejmości, etc. Przesiąkamy narracją tego świata, która często nijak się ma do Dekalogu. Dlatego tak niezmiernie istotne jest kogo słuchamy, kto jest dla nas autorytetem i jakie wartości są dla nas ważne.
Często wytykamy najdrobniejsze błędy i potknięcia innym, a sami jakoś zupełnie nie widzimy swoich wielkich ułomności, przeinaczeń, uchybień, bo już stały się takie swojskie. Granica między dobrem a złem zaczęła się przesuwać, zacierać. Przyzwyczajamy się do grzechu… Grzech nam spowszedniał!
Za kilka dni będziemy obchodzić Święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Może warto już dzisiaj przystanąć pod Krzyżem Chrystusa, gdzie nie można, nie godzi się niczego udawać. Może warto uświadomić sobie po raz kolejny swoją ślepotę, swoją małość i grzeszność, ale też ogrom Bożej miłości, która nikim nie gardzi i nikogo nie wytyka palcem.
Upadam Panie na kolana przed Twoim Majestatem, pomóż mi proszę zobaczyć wszelkie moje belki i drzazgi. Pomóż mi je usunąć, bym mogła przejrzeć, bym naprawdę mogła stać się autentycznym świadkiem Twojej wybaczającej miłości.
Jezu, ufam Tobie!