Chrystus podczas swojego życia doczesnego z głośnym wołaniem i płaczem zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. Hbr 5, 7-8

Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo, która bez śmierci wysłużyłaś palmę męczeństwa pod krzyżem Chrystusa.

Maryja wyprzedza nas wszystkich „na drodze do świętości”, która jest tajemnicą Kościoła jako Oblubienicy bez „skazy czy zmarszczki”. Z tego powodu „wymiar maryjny Kościoła wyprzedza jego wymiar Piotrowy”. św. Jan Paweł II

Płacz nie jest oznaką słabości. Można płakać z bólu i cierpienia, bezradności, bezsilności, beznadziei… Można też cieszyć się do łez 😊 

Płacz oczyszcza i uwalnia, zawsze stawia człowieka w pokorze przed Tym, który mimo Swej Boskiej natury również zapłakał…

Stań dziś pod Krzyżem z Bolejącą Matką Jezusa. Zapłacz, przytul się i współczuj…

“Oto Matka Twoja”

Dziękuję Maryjo, że zechciałaś zostać moją Mamą 💖

Dzisiaj szczególnie przytulam się do Ciebie i przynoszę tych, co płaczą z różnych powodów… Jakże ich wielu Maryjo…

Matko Bolesna pomóż nam i wszystkim ludziom udręczonym odkrywać w cierpieniu głęboki sens. Spraw, aby wielkie nasze cierpienia zalewające świat, nie zostały zaprzepaszczone w buncie i rozpaczy, lecz były uświęcone i ofiarowane Ojcu w zjednoczeniu z Chrystusem. Uproś, aby cierpienia chrześcijan stały się wynagrodzeniem Bogu za grzechy świata i przyczyniały się do jego zbawienia. Królowo Męczenników, wybłagaj nam moc i odwagę, abyśmy zawsze umieli powtarzać za Jezusem „Ojcze mój, jeżeli nie może ominąć Mnie ten kielich, niech się stanie wola Twoja”. Amen.

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (1673-1716), kaznodzieja, założyciel wspólnot religijnych

Nabożeństwo maryjne to jest drogą łatwą, krótką, doskonałą i pewną, wiodącą do zjednoczenia z Panem naszym, co stanowi doskonałość chrześcijańską. Jest ono drogą łatwą, którą Jezus Chrystus utorował sam, do nas przychodząc, i na której brak przeszkód, by do Niego dojść.

Można wprawdzie osiągnąć zjednoczenie z Bogiem inną też drogą, ale wtedy nie obędzie się bez liczniejszych krzyży, ciężkich umartwień i o wiele większych przeszkód, trudnych do przezwyciężenia. Dusza przechodzi wówczas przez ciemne noce, przez walki i nadzwyczajne cierpienia, przez urwiska, przez ciernie i straszne pustkowia. Droga Maryi zaś jest łagodniejsza i spokojniejsza.

Prawda, że i tu trzeba staczać ciężkie walki i przezwyciężać wielkie opory. Ale ta Dobra Matka i Pani zawsze jest przy swoich wiernych sługach, by im oświecać ciemności, pouczać w wątpliwościach, umacniać w chwilach trwogi, podtrzymywać w walkach i trudnościach – tak, że ta dziewicza droga do Jezusa Chrystusa w porównaniu z drogami innymi jest naprawdę drogą róż i miodu.

Źródło: Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, § 152 (http://louisgrignion.pl/)

Autor: Bł. Gweryk z Igny (ok. 1080-1157), opat cysterski

Maryja zrodziła Syna, a ponieważ jest to Jednorodzony Syn Ojca w niebie, jest jedynym synem swojej matki na ziemi… To jednak tylko dziewicza matka, która miała zaszczyt wydania na świat jedynego Syna Bożego, otacza tego Syna we wszystkich członkach jego Ciała i nie wstydzi się nosić imienia matki wszystkich tych, u których rozpoznaje ukształtowanego Chrystusa lub mającego takim być. Ewa, która niegdyś przekazała swym dzieciom skazanie na śmierć, zanim jeszcze ujrzeli dzień, była nazwana „matką żyjących” (Rdz 3,20) […] A ponieważ nie zachowała się stosownie do tego miana, to w Maryi zrealizowała się ta tajemnica. Jak Kościół, którego jest symbolem, jest Matką wszystkich, którzy odrodzili się do życia. Jest naprawdę matką Życia, które ożywia wszystkich ludzi, a poczynając Go, w pewnym sensie odnowiła w Nim tych, którzy mieli Nim żyć…

Tej Matki Chrystusa, który wie, że jest matką chrześcijan z powodu tej tajemnicy, jest również matką ze względu na opiekę, którą ich otacza i daje im dowody swojej troski. Nie jest surowa dla nich, jakby nie należeli do niej. Jej łono płodne raz, lecz nie puste, nie przestaje wydawać na świat owoców dobra. „Błogosławiony owoc żywota Twojego” (Łk 1,42), słodka matko, pozostawił cię wypełnioną bezgraniczną dobrocią: narodził się z ciebie raz, na zawsze pozostaje w tobie.

Źródło: 1 kazanie na Wniebowzięcie (© Evangelizo.org)

Zapraszam do Nowenny przez wstaw. św. O.Pio przed Jego liturgicznym wspomnieniem.

Dzień 1

Święty Ojcze Pio, z przekonaniem uczyłeś, że Opatrzność Boża «mieszając radość ze łzami w życiu ludzi i całych narodów prowadzi do osiągnięcia ostatecznego celu; że za widoczną ręką człowieka jest zawsze ukryta ręka Boga», wstawiaj się za mną, bym w mojej trudnej sprawie…, którą przedstawiam Bogu, przyjął z wiarą Jego wolę.

Ojcze nasz… Zdrowaś… Chwała Ojcu…

Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. J 3, 17

Chrystus mówi o sobie, że w Nim skupiło się całe ludzkie cierpienie, które skutecznie zmieniło się w misterium Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Triumf krzyża nadaje cierpieniu ludzkiemu nowy wymiar: wartość odkupieńczą. św. Jan Paweł II

Kiedy patrzę na Krzyż Chrystusa, kiedy kontempluje i rozmyślam nad Jego męką, nad tymi wszystkimi okropieństwami, które dobrowolnie poniósł by każdy z nas miał szansę i możliwość zbawienia, często łzy same mi lecą…

Cóż my wiemy o ludzkich dramatach i tragediach, o niegodziwościach i podłościach jakie ludzie ludziom zadają… Coś tam niby wiemy, bo przecież sami też doświadczamy, lub doświadczyliśmy wielu złych rzeczy, które mogły odcisnąć piętno w naszych sercach i umysłach… A teraz jeszcze barbarzyńska wojna toczy się na naszych oczach…

Pan Jezus widział to WSZYSTKO, całe zło tego świata – a jednak zechciał za nas umrzeć! Za każdego indywidualnie, imiennie! Jakaż niepojęta jest Boża Miłość…

Nie ma, nie było i nigdy nie będzie większej MIŁOŚCI!

WSZYSTKO mam w Jezusie Chrystusie! Tylko czerpać i nie zasmucać Bożej Miłości.

“Dzięki Ci, Boże mój za ten Krzyż, który Jezus cierpiał za mnie…”

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891 – 1942), karmelitanka bosa, męczennica, współpatronka Europy

Stawszy się człowiekiem z miłości do ludzi,
Ofiarował w darze pełnię swego ludzkiego życia
duszom, które sobie wybrał.
On, który uformował każde serce ludzkie,
pragnie objawić pewnego dnia;
ukryty sens bytu każdej osoby
dzięki nowemu imieniu, które pojmie jedynie ten, który je otrzyma (Ap 2,17).
Zjednoczył sobie każdego z wybranych
w sposób tajemniczy i wyjątkowy.
Czerpiąc z pełni swego ludzkiego życia,
Ofiarował nam dar
krzyża.

Czym jest krzyż?
Znakiem największej hańby.
Kto się do niego zbliża
zostaje odrzucony spośród ludzi.
Ci, którzy pewnego dnia Go wiwatowali na Jego cześć
odwracają się od Niego z przerażeniem, nie znają Go już.
Jest wydany swoim wrogom, bezbronny.
Na ziemi nie pozostaje Mu nic innego
jak cierpienia, udręki i śmierć.

Czym jest krzyż?
Znakiem, który wskazuje niebo.
Znacznie ponad pyłem i mgłą tego świata,
wznosi się wysoko, aż do czystego światła.
Porzuć zatem to, co mogą zabrać ludzie,
otwórz dłonie, przylgnij do krzyża:
wtedy on cię wzniesie
aż do wiecznej światłości.

Wznieś oczy w stronę krzyża:
on rozciąga swe belki
jak człowiek, który otwiera ramiona,
aby przyjąć cały świat.
Przyjdźcie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście (Mt 11,28)
i wy, którzy wydajecie choć okrzyk, na krzyż, razem z Nim.
Krzyż jest obrazem Boga, który, ukrzyżowany, blednie.
Wznosi się od ziemi, aż do nieba
jak Ten, który do nieba wstąpił
i chciałby nas tam zabrać wszystkich ze sobą.

Obejmij jedynie krzyż, a posiądziesz Jego,
drogę, prawdę i życie (J 14,6).
Jeśli niesiesz krzyż, on cię poniesie,
on będzie twoją szczęśliwością.

Źródło: Wiersz „Signum Crucis”, 16.11.1937

Autor: Św. Efrem (ok. 306-373), diakon w Syrii, doktor Kościoła

Śmierć rzuciła Chrystusa do swoich nóg, On jednak ją podeptał, jak depce się drogę. Z własnej woli przyjął śmierć i jej się poddał, aby wbrew niej samej ją unicestwić. Bo wyszedł nasz Pan „niosąc krzyż” (J 19,17), bo śmierć tego chciała. Ale na krzyżu zawołał wielkim głosem i wywiódł umarłych z otchłani…

Jakże On wielki, ten „Syn cieśli” (Mt 13,55). Krzyż swój zatknął nad żarłoczną paszczą szeolu, a ludzkość przyprowadził do domu życia (Kol 13,55). Za sprawą drzewa upadła ludzkość aż do dna piekła; za sprawą drzewa wzniosła się do domu życia. Na drzewie, na którym zaszczepiono cierpki szczep, zaszczepiono również i słodki pęd, abyśmy poznali Tego, któremu nie oprze się żadne stworzenie.

Tobie chwała! Tobie, który krzyż uczyniłeś mostem ponad śmiercią, aby po nim dusze mogły przejść z krainy śmierci do krainy życia… Tobie chwała! Tobie, który przyjąłeś śmiertelne ciało Adama i uczyniłeś je źródłem życia dla wszystkich śmiertelnych. Tak, Ty żyjesz w pełni, a Twoi oprawcy postąpili jak rolnicy: zasiali Cię w głębi ziemi jak ziarno pszeniczne, abyś stamtąd zmartwychwstał i wraz z sobą wskrzesił wielu (J 12,24).

Pójdźmy, ofiarujmy Mu naszą miłość jako wielkie i powszechne kadzidło, skierujmy pieśni i modlitwy ku Temu, który swój krzyż złożył w ofierze Bogu, aby przez niego nas wszystkich ubogacić.

Źródło: Homilia o naszym Panu (© Evangelizo.org)

Na jej widok Pan zlitował się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz».  Łk 7, 13

 Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Czy bardzo ubolewasz nad swoim ograniczeniem, ułomnością , zniewoleniem? Och, gdybyśmy szczerze zapłakali nad swoim grzechem, Pan Jezus niewątpliwie ulitował by się nad nami, podnosząc nas z mar i pobielanych grobów…

Czasem trzeba zapłakać, może nawet tak szlochać aż braknie łez… Radość będzie później – pełniejsza, cenniejsza, wieczna!

Nie skupiaj się jednak na swoim żalu, ale pozwól Panu Jezusowi wkroczyć w swoje życie. Tylko On, może ożywić to co w Tobie umiera, to co być może już dawno nie żyje. Tylko Boży Duch, Dawca Życia, może tchnąć w Ciebie nowe siły, nowe życie!

Zapraszam Cię Duchu Święty! Ożywiaj mnie, podnoś, ucz cieszyć się, doceniać i dobrze wykorzystywać każdą sekundę mojego ziemskiego życia, bo NAJLEPSZE dopiero przede mną 😊😇

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Ambroży (ok. 340-397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

Miłosierdzie Boże szybko lituje się wobec płaczu tej matki. Ona jest wdową, cierpienia i śmierć jej jedynego syna załamały ją. Zdaje mi się, że ta wdowa, otoczona tłumem ludzi jest kimś więcej, niż zwykłą kobietą, zasługującą dzięki swoim łzom na zmartwychwstanie syna, młodego i jedynego. Ona jest samym obrazem Świętego Kościoła, który, dzięki swoim łzom, pośrodku żałobnego orszaku i aż do grobu, otrzymuje powrót do życia młodego ludu świata. Ponieważ na słowo Boże zmartwychwstają umarli (J 5,28), odzyskują głos, a matka odzyskuje syna, jest wezwany od grobu, jest wyrwany z mogiły.

Czym jest ten grób dla was, jeśli nie waszym złym postępowaniem? Wasz grób to brak wiary… Chrystus was uwalnia z tej mogiły; wyjdziecie z grobu, jeśli słuchacie słowa Bożego. A jeśli wasz grzech jest zbyt poważny, aby łzy waszej pokuty mogły go obmyć, niech wstawią się za wami łzy waszej matki — Kościoła… On wstawia się za każdym ze swoich dzieci, jakby każdy był jedynym synem. Jest on bowiem pełen współczucia i odczuwa matczyny, duchowy ból, kiedy widzi, jak grzech pociąga jego dzieci do śmierci.

Źródło: Komentarze do Ewangelii św. Łukasza V, 89; SC 45 SC (© Evangelizo.org)

† Tylko w świecie materialnym istnieją przestrzeń i czas, które dzielą. We Mnie wszystko jest jednością i jest doskonałe. Bądź we Mnie, a będziesz wszędzie tak, jak Ja.

Ludzie, którzy z miłością trwają we Mnie, i których łączy Moja Miłość w rzeczywistości niematerialnej są razem. I to jest bardziej prawdziwe niż świat materialny.

Miłość i wiara tworzą nową rzeczywistość – realną i prawdziwą, nieprzemijającą. Z Miłości rodzi się wszystko, cokolwiek się rodzi. Z Miłości zaistniało wszystko, cokolwiek jest.

Niech cię nie smucą rozstania, odległości, odejścia. To pozorne. Ludzie, których łączy Moja Miłość naprawdę nigdy się nie rozstają.