«Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». Mk 8, 33b

Jesteśmy tym bogatsi im więcej rzeczy zbędnych zdołamy odrzucić. św. Jan Paweł II

Każdy z nas miał, ma gotowe plany na swoje życie. I to zapewne są dobre plany, bo przecież każdy z nas pragnie być szczęśliwym. Więc kiedy znienacka coś, lub ktoś ingeruje i przewraca nasze życie do góry nogami, naturalną reakcją wydaje się bunt i szemranie.

Pan Jezus przygotowując uczniów na swoją mękę, chciał by mieli świadomość, że przyjdzie trudny, zupełnie niezrozumiały dla nich czas i by wówczas trwali przy Nim, bo zwycięstwo jest pewne. Jednak sama wizja cierpienia tak sparaliżowała Piotra, że nie potrafił sobie wyobrazić tego wszystkiego o czym Pan Jezus mówił i zwyczajnie się przestraszył…

Czy Ty też tak miewasz?

Nikt z nas nie chce cierpieć… Nie jest modne, ani popularne mówienie o cierpieniu, chociaż stykamy się z nim w najprzeróżniejszych postaciach i przestrzeniach życia. Łatwiej odwrócić głowę, przejść na drugą stronę ulicy, udawać zamyślonego, zapracowanego, wyszukiwać wiele mało znaczących powodów by omijać temat cierpienia, by izolować ludzi, na których ból odciska wielkie piętno.

Pamiętam jak wczoraj, gdy poznałam mojego męża (a to już przecież 28 lat!). I chociaż w pierwszym momencie wózek wydawał się barierą nie do przeskoczenia, choć miałam już takie super plany – kariera, występy i w ogóle, świat leżał u moich stóp 🤭 to Pan Bóg tak zamieszał, że wbrew wszelkim przeciwnościom i ludzkiemu gadaniu, wbrew tym moim fantastycznym planom – bardzo prędko powiedzieliśmy sobie sakramentalne “tak”. Nigdy nie żałowałam podjętej decyzji, choć lekko nie jest. Wciąż pewnie zbyt mocno liczę na siebie, ale też i coraz odważniej opieram się na Jezusie, starając się Jemu oddawać wszelkie moje obawy i niepokoje. Ufam mojemu Bogu bezgranicznie 💖 to On daje mi siłę 💖. Wiem, że z Jego pomocą nigdy się nie cofnę, uchylając się przed trudami krzyża niepełnosprawności mojego męża. Życie naprawdę jest piękne! Nawet cierpienie, przeżywane z Jezusem może być słodkie i niezwykle owocne.

Nie bój się krzyża. Nie bój się tego, czego nie rozumiesz i co teraz może bardzo Cię przygniata. Oddaj to Panu Jezusowi i pozwól, by Jego Duch oczyszczał, przemieniał, kruszył i uzdrawiał Twoje serce, Twoje spojrzenie, aby cierpliwie i troskliwie prowadził Cię, pouczając z miłością co naprawdę jest ważne i istotne, i dla czego warto rezygnować z cząstki siebie, by prawdziwa MIŁOŚĆ mogła zatryumfować.

Panie Jezu, modlę się dzisiaj szczególnie za tych, którzy są zalęknieni, których widmo cierpienia, choroby, śmierci totalnie sparaliżowało, odbierając radość i pokój serca. Oddaje ich Tobie mój Jezu, zanurzając ich w zdroju Twojej miłosiernej miłości.

Jezu ufam Tobie!

Ależ się rozpisałam 🤦‍♀️ wybaczcie 😊 błogosławionego dnia💗+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *