Mt 5, 13-16

Pan Jezus mówi, że mamy być solą tego świata, że jesteśmy solą tego świata. Sól jest niezmiernie wyrazista – nadaje, bądź wzmacnia smak, chroni i konserwuje przed zepsuciem niektóre produkty spożywcze.

Trzeba by dzisiaj przeanalizować swoje postępowania i być może mocno uderzyć się w pierś, jeśli wyjdzie, że niestety jesteśmy jacyś tacy mało wyraziści, że nasze życie to ani szczególnego smaku nie ma, ani przykładem nie świeci…

To my mamy budować cywilizację miłości, o czym nieustannie przypominał nam nasz rodak św. Jan Paweł II. To my mamy swoim świadectwem życia zakorzenionym w Chrystusie, nadawać smak i blask naszej rzeczywistości. To my mamy swoją kulturą osobistą, swoją uprzejmością i życzliwością, swoim uśmiechem i zainteresowaniem losem drugiego człowieka, swoim umiłowaniem Bożych spraw, podprowadzać innych ku spotkaniu z Bogiem Żywym – tu i teraz.

Bądźmy więc solą tego świata! I być może solą w czyimś oku, skłaniającą do zmian i refleksji nad własnym życiem i postępowaniem.

Opromieniaj nas Panie blaskiem Twej miłości! Ucz nas delektować się każdą sekundą życia, cieszyć się każdym oddechem, każdym promyczkiem słońca, każdym nawet pochmurnym, czy deszczowym dniem.

To Ty Panie nadajesz smak naszej apatycznej, zalęknionej, a często zupełnie nijakiej, bezbarwnej, czy też nawet beznadziejnej rzeczywistości. To Ty rozświetlasz ją, przywracając nam tożsamość dzieci Bożych, czyniąc w nas i przez nas przepiękne rzeczy! Pouczaj nas Panie, jak dzielić się z innymi doświadczeniem Twojej MIŁOŚCI, by nie uronić, nie przygasić i nie zmarnować żadnej łaski, i by zawsze wskazywać na Ciebie – jedyne Źródło życiodajnego Światła, smaku i mocy!

Jezu, ufam Tobie!

“Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.” Mt 5, 13

Zbyt często ludzkie życie rozpoczyna się i kończy pozbawione radości i pozbawione nadziei. św. Jan Paweł II

Wydawać by się mogło, że tak niewiele możemy, że tak niewiele znaczymy w tym szaleńczo pędzącym świecie, który ostatnio z wiadomych powodów mocno musiał wyhamować. Nic bardziej mylnego! Możemy WSZYSTKO w Tym, który nas umacnia, który prowadzi do celu, który nadaje smak i rozświetla każdy zakamarek najbardziej mrocznych przestrzeni naszych serc.

Tylko czy my rzeczywiście chcemy mieć udział w tym WSZYSTKIM? Czy chcemy smakować, pachnieć i błyszczeć Bożym blaskiem?

Oczywiście na wiele rzeczy nie mam wpływu… Konsekwencje popełnionych grzechów mogą bardzo dokuczać. Choć wina została zmazana, trzeba starać się zadośćuczynić, odzyskać utraconą tożsamość, zapłonąć na nowo, ogrzewając się w blasku Bożej miłości.

Przywykliśmy, że spowiedź i odprawienie pokuty załatwia sprawę, a zapominamy właśnie o wynagradzaniu, rekompensacie, naprawianiu krzywd.

Jaśnieć Bożym blaskiem, to przebywać w Bożej Obecności, to pielęgnować relację z Trójjedynym Bogiem, to chodzić w mocy Bożego Ducha, to chronić się pod Matczynym płaszczem Niepokalanej Panienki.

To co – rozsmakujmy się dzisiaj w Bożym Słowie! Delektujmy się Nim i dzielmy się doświadczeniem Bożej miłości, tak jak potrafimy. Aby Pan Bóg był uwielbiony w każdym naszym staraniu, pragnieniu, myśli, w najdrobniejszym geście, w każdym poruszeniu serca, które dzięki naszej postawie może przemienić czyjeś życie.

Twoja postawa, Twoje świadectwo ma ogromne znaczenie! Nie zmarnuj tego smaku i nie gaś kaganka wiary, ale nieustannie pielęgnuj, podsycaj i troszcz się o to niezmiernie kruche naczynie, którym jesteś Ty sam!

Bądź uwielbiony Panie! Tylko Tobie należy się chwała! Tylko Tobie pragnę się kłaniać i Tobie oddawać cześć! Bądź uwielbiony Światłości świata!