Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.  J 15, 14

I nie zapominajcie, aby szukać Chrystusa i rozpoznawać Jego obecność w Kościele. Kościół jest przedłużeniem Jego zbawczego dzieła w czasie i przestrzeni. św. Jan Paweł II

Nie można mówić o przyjaźni jeśli się kogoś nie zna, jeśli nie spędza się z nim czasu, jeśli te spotkania nie przynoszą konkretnych efektów. Nie można mówić o przyjaźni, kiedy odmierza się czas, niecierpliwie zerkając na zegarek. Nie można mówić o przyjaźni, kiedy nie chce się słuchać życzliwego upomnienia, wynikającego z troski, kiedy każde takie zwrócenie uwagi traktowane jest jako atak, czy złośliwość.

Pan Jezus nazywa nas dzisiaj przyjaciółmi 😍 nie znajomymi, lecz PRZYJACIÓŁMI! Czy czujesz się przyjacielem Chrystusa? Czy spędzasz z Nim czas – czy tylko godzinkę w niedzielę i pa? Czy chcesz słuchać i wcielać w czyn Jego Słowo? Czy Jego nauczanie, wskazówki, przykazania traktujesz tylko jako przykre obciążenie, ograniczenie swojej wolności, czy jako drogowskaz ku wieczności?

Prawdziwa przyjaźń to skarb, a prawdziwych przyjaciół to niestety, ale ze świecą szukać… no cóż… ŻYCIE…

Lecz Pan Jezus nie zważając na te nasze ułomności i pretensje, nazywa nas przyjaciółmi! Jejku! Czujesz jakie to ważne! Z TAKIM PRZYJACIELEM nic złego nie może Ci się przytrafić!

Tak bardzo potrzebujemy teraz przypominać sobie, że Jezus Chrystusa, nasz Przyjaciel i nasz Bóg, nigdy nas nie zawiedzie, nigdy nas nie opuści, nigdy z nas nie zrezygnuje!

“Przyjaciela mam, co pociesza mnie, gdy o Jego ramię oprę się. W Nim nadzieję mam, uleciał strach. On najbliżej jest, zawsze troszczy się. Królów Król, z nami Bóg, JEZUS”

Autor: Św. Maksym Wyznawca (ok 580-662), mnich i teolog

Prawo łaski naucza bezpośrednio tych, których prowadzi, jak naśladować samego Boga, który tak nas umiłował, bardziej niż siebie samego — o ile można powiedzieć (a było to wtedy, gdy byliśmy Jego przeciwnikami z powodu grzechu), że bez żadnej zmiany przyszedł do naszego bytu, chociaż jest ponad wszelkim bytem, że stał się człowiekiem, że chciał stać się jednym z ludzi i nie odmówił przyjęcia na siebie naszego skazania.

O ile dla naszego zbawienia stał się człowiekiem, o tyle dzięki łasce ubóstwił nas, abyśmy nie tylko nauczyli się przywiązywać naturalnie jedni do drugich i kochać się wzajemnie duchowo, jak kochamy samych siebie, ale także jak troszczyć się w sposób boski o siebie wzajemnie, bardziej niż o nas samych i dać świadectwo tej miłości wybierając dobrowolnie, dzięki cnocie, śmierć za innych. Ponieważ Chrystus powiedział, że nie ma innej miłości, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,13).

Prawo łaski jest powodem, który, ponad naturą, prowadzi do ubóstwienia, przekształcając niewzruszenie naturę, pokazując naturze ludzkiej, jakby na obrazie, model, który przewyższa istotę i naturę, oferując nieustanność wiecznie szczęśliwego bytu. Szanować bliźniego jak siebie samego to zatroszczyć się tylko o życie w jestestwie: to właściwe życiu naturalnemu. Kochać bliźniego jak siebie samego to, dzięki cnocie, czuwać nad życiem bliźniego bardziej niż nad sobą i to jest właściwe prawu łaski.

Źródło: Centurie o teologii VII, nr 12-14 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Franciszek z Asyżu (1182-1226), założyciel Braci Mniejszych

Jak szczęśliwi i błogosławieni są ci, którzy miłują Boga i czynią tak, jak sam Pan mówi w Ewangelii: „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca i całym umysłem, a bliźniego twego jak samego siebie” (por. Mt 22, 37. 39). Miłujmy więc Boga i uwielbiajmy Go czystym sercem i czystym umysłem…

I kochajmy bliźnich jak siebie samych (por. Mt 22, 39). A jeśli kto nie chce kochać ich tak jak siebie, niech im przynajmniej nie wyrządza zła, lecz niech im czyni dobrze. Ci zaś, którzy otrzymali władzę sędziowską, niech sądzą z miłosierdziem, tak jak sami pragną otrzymać miłosierdzie od Pana…. Miejmy więc miłość i pokorę; i dawajmy jałmużnę, bo ona oczyszcza dusze z brudów grzechowych (por. Tb 4, 11; 12, 9). Ludzie bowiem tracą wszystko, co zostawiają na tym świecie, zabierają jednak ze sobą wynagrodzenie za miłość i jałmużny, jakich udzielali; otrzymają za nie od Pana nagrodę i odpowiednią zapłatę…

A na tych wszystkich i te wszystkie, które będą to czynić i wytrwają aż do końca, spocznie Duch Pański (por. Iz 11, 2) i uczyni w nich mieszkanie i miejsce pobytu (por. J 14, 23). I będą synami Ojca niebieskiego (por. Mt 5, 45), którego dzieła czynią. I są oblubieńcami, braćmi i matkami Pana naszego Jezusa Chrystusa… O, jakże chwalebna i święta, i wielka to rzecz: mieć w niebie Ojca! O, jak świętą jest rzeczą mieć pocieszyciela, tak pięknego i podziwu godnego oblubieńca! O, jak świętą i cenną jest rzeczą mieć tak miłego, pokornego, darzącego pokojem, słodkiego i godnego miłości, i ponad wszystko upragnionego brata i syna, który życie swoje oddał za owce swoje (por. J 10, 15) i modlił się za nami do Ojca, mówiąc: „Ojcze święty, zachowaj w imię Twoje tych, których Mi dałeś (J 17, 11)… I chcę Ojcze, aby i oni byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, żeby oglądali chwałę moją (J 17, 24) w królestwie Twoim” (Mt 20, 21).

Źródło: List do wiernych, 2-3

“Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.” J 15, 16

Bądźcie na tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach Waszego życia. św. Jan Paweł II

To jeden z moich najulubieńszych fragmentów Słowa 🙂 To wyraźne wskazanie, że Pan Bóg wybiera jak chce, kogo chce i kiedy chce – nie ze względu na nasze zasługi i dobre uczynki, ale wedle swojego planu i zamysłu. I właściwie cała reszta, po “wybraniu” zależy już od nas, od naszej współpracy, gorliwości, zaangażowania, chęci dzielenia się radością ze spotkania z Panem.

Wybranie zawsze wiąże się z misją, z posłaniem, z konkretnym działaniem.

Zastanów się jaka jest Twoja misja, jakie jest Twoje posłanie, powołanie. Może masz być najcudowniejszą mamą, fantastyczną żoną i podporą swojego męża. Może masz być nadzwyczajnym tatą, prawdziwym wzorem dla swoich dzieci, które wspólnie wychowacie w świetle Bożych wskazówek. Może masz być najlepszym nauczycielem, lekarzem, urzędnikiem, pracownikiem umysłowym, czy fenomenalną “złotą rączką”, lub “kobietą pracującą” co żadnej pracy się nie boi 😉 A może Pan Bóg ma dla Ciebie jakiś extra plan (chociaż każdy jest super extra!), może chce byś był Jego bezpośrednim robotnikiem, może pragnie abyś poświęcił się na służbę dla Niego jako kapłan, zakonnik, siostra zakonna.

Cokolwiek Pan Bóg dla Ciebie przeznaczył, zapewnia, że będzie Cię wspierał, jeśli tylko podejmiesz współpracę z Jego łaską. To zapewnienie brzmi jak obietnica, jak balsam dla duszy, umęczonej i pogubionej przez różne zawirowania, kiepskie wybory i swoją domniemaną samowystarczalność.

Pan Jezus zaprasza Cię do współpracy, może po raz kolejny – zupełnie nie zrażony Twoją opieszałością, niegotowością, czy biernością. Masz świadomość, że jesteś wybrana, że jesteś wybrany!? Tak! Właśnie TY! To najlepszy i najwyższy czas, by świat zobaczył owoce Twojego posłania i by Pan Bóg był uwielbiony w tym do czego Cię przeznaczył.

Kochany Tato, jakże ja Ci dziękuję, że wlewasz w moje serce pragnienia, że dajesz możliwości i umiejętności, że pouczasz i uzdalniasz przez moc i dary Twojego Świętego Ducha. Bądź uwielbiony i błogosławiony Drogi Ojcze w każdym Twoim dziele i w każdej misji, w każdym posłaniu i powołaniu. Bądź wywyższony Nieśmiertelny Boże w każdym swoim Stworzeniu, które z niegasnącej i bezwarunkowej miłości zachęcasz i przeznaczasz do owocowania. Niech się dzieje COKOLWIEK zechcesz 😇🙏 niech się wypełnia Twoja Święta wola mój Boże!

Amen!

Autor: Tertulian (ok. 155 – ok. 220), teolog

Spośród swoich uczniów, Chrystus szczególnie powołał niektórych, aby głosili Dobrą Nowinę wszystkim ludom. Kiedy jeden z nich się odłączył, nakazał jedenastu pozostałym, w chwili powrotu do Ojca po zmartwychwstaniu, iść i nauczać narody, chrzcząc je w Ojcu, Synu i Duchu Świętym (Mt 28,19).

Natychmiast apostołowie – co oznacza „posłani” – wybrali losowo Macieja, jako dwunastego na miejsce Judasza, wedle proroctwa zawartego w psalmie Dawidowym (109,8). Otrzymali, z mocą obiecaną Ducha Świętego, dar czynienia cudów i przemawiania językami. Najpierw w Judei zaświadczyli o wierze w Jezusa Chrystusa i założyli tam kościoły. Stamtąd wyruszyli na cały świat, aby rozprzestrzenić wśród narodów tę samą naukę i taką samą wiarę…

Jakie było to nauczanie apostołów? Co objawił im Chrystus? Powiedziałbym, że nie należy szukać inaczej jak prze te same kościoły, które apostołowie osobiście założyli, głosząc naukę głosem i pismem. Jeśli to jest prawdą, to niezaprzeczalnie każda nauka, która jest zgodna z tymi apostolskimi kościołami, matkami i źródłami wiary, powinna być uważana za prawdziwą, ponieważ zawiera to, co kościoły otrzymały od apostołów Chrystusa, a Chrystus od Boga.

Źródło: Przeciw wszystkim herezjom, 20-21; CCL 1, 201-203 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

„Wtedy Piotr w obecności braci tak przemówił” (Dz 1,15nn). Przemawia jako pierwszy, i jak zwykle, pełen gorliwości ten pierwszy wśród Apostołów: „Bracia, trzeba nam wybrać spośród… tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas”. Popatrz, jak chce, aby to byli świadkowie naoczni; bardzo się o to troszczył, chociaż Duch Święty miał zstąpić. „Jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy przebywał z nami Pan Jezus”. Zaznacza tu, że oni mieszkali z Nim i że nie byli zwyczajnymi uczniami. Od początku bowiem wielu postępowało za Nim… „Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy przebywali z nami aż do dnia, w którym Jezus został wzięty do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania”.

Nie powiedział: „świadkiem innych spraw”, ale tylko „świadkiem zmartwychwstania”. Albowiem wiarygodniejszym był ten, kto mógł powiedzieć: „Ten, który jadł, pił, i został ukrzyżowany, ten sam zmartwychwstał”. Nie trzeba więc było być świadkiem ani przeszłości, ani przyszłości, ani znaków, ale tylko zmartwychwstania. Tamte bowiem wydarzenia były jawne i wszyscy o nich mówili, zmartwychwstanie zaś dokonało się potajemnie i było znane tylko im samym.

Źródło: Trzecia homilia do Dziejów Apostolskich (© Evangelizo.org)

Dzisiaj przypada jeszcze jedna rocznica…

Pamiętnego dnia, 13 maja 1981 r., na placu św. Piotra rozległy się strzały.

Jan Paweł II miał wówczas zginąć. Mówią to wszyscy: kryminolodzy, lekarze, a nawet sam zamachowiec. A jednak miało miejsce coś, co dla nas stało się bez wątpienia cudem. Papież, choć po ludzku bezbronny w tym starciu, nie był jednak sam. Po zamachu powiedział: „Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność… We wszystkim, co się wydarzyło, zobaczyłem – i stale będę to powtarzał – szczególną matczyną opiekę Maryi”.
Pozostaje pytanie, dlaczego Bóg chciał, by Maryja ocaliła życie Papieżowi. Do czego był potrzebny? „W planach Bożej Opatrzności nie ma przypadków” – powtarza często po 1981 r. Ojciec Święty. Jego ocalenie nie było cudownym uśmiechem losu. W mrocznych cieniach zamachu kryły się wielkie plany Bożej Opatrzności.

Matka Boża w Fatimie wzywała do Różańca 🙏
Wybór wydaje się prosty 😇😀❤️

Dziś rusza Wielka Nowenna Pompejańska w intencji nawrócenia grzeszników, spośród których ja jestem największym.

Ja już rozpoczęłam 😍🙏
Zachęcam do modlitwy!