DZIEŃ PIERWSZY

Fatima – to imię które przez długi okres czasu kojarzyło się z treściami anty chrześcijańskimi, to imię, jedynej córki Mahometa – proroka pierwszego Czerwonego niebezpieczeństwa.
Boża Opatrzność sprawiła, że w czasie tworzenia się drugiego Czerwonego niebezpieczeństwa – ateistycznego komunizmu – imię Fatima, nabrało cudownego chrześcijańskiego znaczenia.
To właśnie w Fatima, Matka Boża Różańcowa, objawiła się trójce portugalskich pastuszków.
W trzecim roku I Wojny Światowej, Najświętsza Panna, zstąpiła na ziemię, by przekazać orędzie pokoju.
Trzymała w ręku różaniec – broń, której mężczyźni mogliby użyć dla zakończenia wszystkich wojen, a swoje czyste i niepokalane serce – otwierała dla grzeszników.
I tak nowa wizja Maryi – Matki nas wszystkich, została ukazana światu.

Módlmy się do Matki Boskiej, Fatimskiej:

Modlitwa Królowej Różańca Świętego:
Panie, Boże Wszechmogący, przez wzgląd na Syna Twojego Jednorodzonego, który swoim życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem, odkupił nas dla wiecznego zbawienia, błagamy Ciebie, udziel nam łaski abyśmy rozważając tajemnice Różańca Świętego, Błogosławionej Dziewicy Maryi, umieli godnie naśladować to co one zawierają” a otrzymali to co one obiecują. Przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje z Bogiem Ojcem w jedności z Duchem Świętym, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

💞

† Oddanie Mi siebie, to pójście na służbę i przyjmowanie wszystkiego z miłością i wdzięcznością w Imię Moje.
To jest zadanie twojego każdego dnia. Wszystko inne jest drugorzędne.
Nawet modlitwa, bo jeśli przysyłam kogoś, to trzeba intymną modlitwę przerwać, i trwać we Mnie w tej sytuacji, jaka jest, gdy twój bliźni jest z tobą.
Ten przepływ Mojej Miłości, jaki zaistnieje wtedy pomiędzy Mną a nim za twoim pośrednictwem, jest także modlitwą, jest modlitwą, jakiej najbardziej pragnę od ciebie i od każdego.
Odtrącaj swój egoizm i przyjmuj Moje Miłosierdzie dla wszystkich, którym możesz służyć; którym masz służyć. Służenie Mi jest przecież służeniem ludziom – ich duszom, a kochanie Mnie jest kochaniem ludzi – nie tych, których ty wybierasz, lecz tych, których Ja stawiam przed tobą.

«A więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby żyli». Dz 11, 18b

Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. J 10, 11

Nie lękajcie się. Chrystus zwyciężył świat. On jest z Wami na zawsze. św. Jan Paweł II

Pan Jezus nieustannie troszczy się o każdego z nas, dając wskazówki jak odnajdywać właściwą drogę ku Niemu. Troszczy się jednakowo – o tych którzy Go miłują i starają się żyć zgodnie z Jego nauką, i o tych, którym zupełnie nie po drodze z Boskimi przykazaniami.

Jakże wiele jest wątpliwości i pokus, które odciągają, wypaczają, przeinaczają, wykradają dobre natchnienia i pragnienia. Trzeba mieć się ciągle na baczności, bo złodziej zawsze znajdzie dogodny moment, by przywłaszczyć sobie to, co masz najcenniejszego, to co buduje Twoją relację z Panem Bogiem. Sama często doświadczam zniechęcenia na modlitwie, że może modlę się niedbale, że może zaniechać już Nowenny Pompejańskiej, że może dać sobie spokój z pisaniem, bo komuż to potrzebne, że może ta moja modlitwa jest czasem zbyt płytka, a innym razem za bardzo zuchwała… ech… ojciec kłamstwa potrafi wmówić każdą bzdurę, byle tylko odciągnąć od dobrego, byle tylko odsunąć od Bożej miłości.

Nie zniechęcaj się, że może daleko Ci do ideału, daleko do świętości. Módl się jak potrafisz w tym momencie, prosząc aby Duch Święty oczyszczał to co niedbałe, aby przemieniał i udoskonalał Twoje pragnienie trwania na modlitwie i aby modlił się w Tobie.

Panie Jezu, tak bardzo potrzebujemy Twojego Ducha, tak bardzo potrzebujemy Jego pomocy i łaski. Tak trudno odnaleźć właściwe drogi, tak ciężko dobrać odpowiednie słowa, tak niełatwo kochać tych, co mają ciągłe pretensje i roszczenia.

Przemieniaj nas Panie, rozświetlając i poszerzając granice naszych serc!

Najświętsza Panienko, chroń nas od wszelkiego zła i módl się za nami! Pod Twoją opieką nigdy nie zbłądzimy!

Autor: Św. Jan z Damaszku (Jan Damasceński) (ok. 675 – 749), mnich, teolog, doktor Kościoła

O Chryste, mój Boże, uniżyłeś się, aby mnie, zbłąkaną owcę (Łk 15,5), wziąć na swoje ramiona, umieścić na zielonych pastwiskach (Ps 22,2) i poić prawdziwą wodą Twoich nauk za pośrednictwem Twych pasterzy. Ty byłeś ich pasterzem, zanim powierzyłeś im Twoje stado… Teraz zaś, Panie…, powołałeś mnie do posługiwania Twoim uczniom. Nie wiem, dlaczego tak uczyniłeś, wie to tylko Twoja opatrzność.

Ale, Panie, uczyń lżejszym ciężkie brzemię moich grzechów, którymi tak bardzo Cię obraziłem, oczyść moje serce i mojego ducha. Wyprowadź mnie na drogę prostą (Ps 22,3), bądź mi pochodnią oświecającą. Otwórz me usta do głoszenia słowa; spraw, by ognisty płomień Twojego Ducha Świętego (Dz 2,3) uczynił moją mowę jasną i płynną, i niech zawsze będę świadomy, że zawsze jesteś przy mnie.

Bądź moim pasterzem, Panie, i bądź ze mną pasterzem Twoich owiec, aby moje serce nie skłaniało się ani na prawo, ani na lewo. Niech Twój Duch, Duch dobry, niech mnie prowadzi drogą prostą; a niech moje poczynania teraz i aż do końca życia będą według Twojej woli.

Źródło: Wyznanie wiary 1 (wersja brewiarzowa)

Autor: Św. Bonawentura (1227-1274), franciszkanin, doktor Kościoła

Dobry Pasterz…, w przypowieści o pasterzu i zagubionej owcy, troskliwie szukanej, odnalezionej i radośnie przyniesionej na ramionach, ukazuje nam w czułym obrazie, jaka jest Jego troska i pobłażliwość dla zagubionych owiec. Wyraźnie i specjalnie to deklaruje: „Dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10,11), co jest naprawdę wypełnieniem proroctwa: „Podobnie jak pasterz pasie On swą trzodę” (Iz 40,11).

W tym celu, doświadczając trudów, trosk i głodu, zasadzek faryzeuszów i innych niebezpieczeństw, ogłaszając królestwo Boże, przemierzając miasta i miasteczka, spędzając noce na modlitwie, nie przejmując się szemraniem faryzeuszów i będąc łaskawym wobec celników, głosił, że „nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają” (Mt 9,12). Okazywał skruszonym ojcowską czułość, szeroko otwierając łono miłosierdzia Bożego.

Przywołajmy świadków tych rzeczy i postawmy ich w świetle: Mateusz, Zacheusz, jawnogrzesznica u Jego stóp i kobieta cudzołożna. Jak Mateusz stań się doskonałym uczniem tego dobrego pasterza; jak Zacheusz przyjmij Go w gościnę, jak jawnogrzesznica namaść Go olejkiem i oblej Jego stopy łzami, wytrzyj je włosami i całuj je i słuchaj słów rozgrzeszenia, razem z kobietą cudzołożną: „Nikt cię nie potępił? I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz” (J 8,10-11).

Źródło: Drzewo życia (© Evangelizo.org)