DZIEŃ SIÓDMY

Człowiek jest często wrogiem samego siebie.
Rozmyślnie zamyka oczy na prawdę, odwraca się od swego zbawienia i udaje, że go nie dostrzega. Nic więc dziwnego, że orędzie pokoju, głoszone przez Królową Nieba spotkało się ze sprzeciwem tych, którzy są daleko od Boga.
Władze administracyjne Fatimy, potraktowały pastuszków jak kryminalistów.
Użyto wszelkich sposobów, aby nie dopuścić do ponownego Objawienia się Maryi.
Złośliwe i gwałtowne prześladowania, konspiracja, brutalność i szantaż – to wszystko, aby ukryć przed światem najprostszą prawdę, sposób na zakończenie wojny i zachowanie pokoju – orędzie Matki Bożej Fatimskiej.
Ludzie, którzy mają swoje wyszukane programy zbrojeniowe, programy równowagi siły i władzy oraz zachwianych budżetów, ci ludzie nie chcieli przyjąć planu Boga, ani niezwyciężonej broni, RÓŻAŃCA, który Maryja im ofiarowywała.
I tak mimo wszelkich prześladowań, mimo chęci ukrycia prawdy, mimo nienawiści i opozycji – wieści o Fatimie obiegły cały świat.
Papież Pius XII, przekazując światu orędzie Fatimskie, poświęcił cały rodzaj ludzi – Niepokalanemu Sercu Maryi, a miliony ludzi wzięło do ręki różaniec.
Módlmy się do Pani Fatimskiej.

Modlitwa Królowej Różańca Świętego.

Panie, Boże Wszechmogący, przez wzgląd na Syna Twojego Jednorodzonego, który swoim życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem, odkupił nas dla wiecznego zbawienia, błagamy Ciebie, udziel nam łaski abyśmy rozważając tajemnice Różańca Świętego, Błogosławionej Dziewicy Maryi, umieli godnie naśladować to co one zawierają, a otrzymali to, co one obiecują. Przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje z Bogiem Ojcem w jedności z Duchem Świętym, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie!» «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie». J 14, 1. 6

Jeśli nauczycie się odkrywać Jezusa w Eucharystii, to będziecie umieli odkrywać Go także w waszych braciach i siostrach, a w szczególności w najuboższych. św. Jan Paweł II

Żyjemy ostatnio w permanentnym lęku, bojąc się zarażenia wirusem, bojąc się o siebie, o swoich bliskich, o pracę, o byt doczesny. Jednak ten lęk bardzo wypacza nam spojrzenie na Pana Boga, na Jego bezwarunkową miłość, na Jego troskę i hojność, na Jego łaskawość i wszechmoc.

Pan Jezus mówi, że mamy się nie lękać, tylko wpatrywać się w Niego i czerpać siłę z Jego Słowa i intymnej relacji na modlitwie.

Jakże jednak mamy poznać Pana Jezusa, jeśli się z Nim nie spotykamy?! Jakże mamy wierzyć i żyć w pokoju serca, jeśli nie budujemy swojej wiary, jeśli nie karmimy się Słowem i Ciałem Pańskim?! Przepraszam za te wykrzykniki, ale nie ma już czasu na cackanie się i zabawę w podchody. Albo jesteś za Chrystusem i podążasz Jego drogą, w Jego światłości i prawdzie, choćby się waliło, grzmiało i trzaskało, albo zostajesz w mroku – gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów… No cóż, dla mnie wybór jest oczywisty 🙂

I chociaż wciąż są jeszcze znaczne ograniczenia, może warto jednak wybrać się na niedzielną Eucharystię, choćby nawet stać na zewnątrz, jeśli już nie starczy miejsca w środku, oczywiście przy zachowaniu obowiązujących zaleceń i środków ostrożności. Pan Jezus widzi te nasze wszystkie rozterki, niepokoje, wątpliwości. Widzi jak bardzo tęsknimy i jak chcemy wrócić do naszych kościołów. Jestem jednak przekonana, że to On bardziej tęskni za nami, by oddać się nam cały…

A tak na marginesie, kiedy ostatnio zamawiałeś Msze święte – w potrzebie, w podziękowaniu – za siebie, swoją rodzinę, za trudne sytuacje, za zmarłych? A jeśli już, to pamiętaj, że nie wystarczy zamówić, zapłacić i niech się księża modlą… łaski Bożej nie da się kupić za pieniądze, o łaskę trzeba się modlić, czyli trzeba uczestniczyć w tej Mszy świętej, albo przynajmniej łączyć się duchowo, czy online, bo może rzeczywiście nie ma jeszcze u Ciebie innej możliwości.

A swoją drogą, ruch w mieście widać już całkiem spory (przynajmniej u nas) i gdyby nie maseczki to chwilami odnoszę wrażenie, że niektórzy zupełnie bagatelizują powagę sytuacji…

Panie Jezu, ucz nas przychodzić do Ciebie, bez lęku, z wielkim zaufaniem i pokojem serca. Ucz nas przez moc i dary Twojego Ducha, odnajdywać właściwą drogę do Ojca, szczególnie teraz kiedy jesteśmy tak bardzo zalęknieni i niepewni jutra. Najświętsza Panienko, przyprowadzaj nas do swego Syna, trzymaj nas za rękę, jak małe dzieci, bo czasy są niezmiernie zgubne i łatwo można zmylić drogę. Matko Kościoła, módl się za nami!

Błogosławionej niedzieli 💒😍

Autor: Św. Cyryl z Aleksandrii (380-444), biskup i doktor Kościoła

„W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce”… Gdyby mieszkania u Ojca nie były liczne, Pan powiedziałby, że rusza przodem, widocznie by przygotować mieszkania dla świętych. Ale wiedział, że wiele mieszkań było już gotowych i czekały na przybycie przyjaciół Boga. Daje zatem inny powód swego odejścia: przygotować drogę dla naszego wstępowania do tych miejsc w niebie, robiąc przejście, podczas gdy wcześniej ta droga była dla nas nie do przebycia. Bo niebo było całkowicie zamknięte dla człowieka i nigdy żaden byt cielesny nie wszedł do tego najświętszej i najczystszej domeny aniołów.

To Chrystus zapoczątkował dla nas tę drogę w stronę wysokości. Ofiarując samego siebie Bogu Ojcu, jako pierwociny tych, którzy śpią w grobach ziemi, pozwolą ciału wstąpić do nieba i był pierwszym człowiekiem, który pojawił się jego mieszkańcom. Aniołowie nie znali wielkiej i dostojnej tajemnicy intronizacji niebieskiej ciała. Patrzyli ze zdziwieniem i podziwem na to wstępowanie Chrystusa. Niemal poruszeni tym nieznanym widowiskiem, zawołali: „Któż to jest Ten, który przybywa z Edomu” (Iz 63,1), to znaczy, z ziemi. Nasz Pan, Jezus Chrystus, zatem „nam zapoczątkował drogę nową i żywą » (Hbr 10,20). Jak mówi św. Paweł: „Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga” (Hbr 9,24).

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Jana, 9 (© Evangelizo.org)