Autor: Jan z Karpatos (VIIe w.), mnich i biskup

Co nam z tego, jak mówią, że popadamy w smutki, chociaż nie ustajemy w modlitwie i śpiewie, kiedy ci, którzy się nie modlą, nie czuwają, ale radują się, weselą, powodzi im się i radośnie spędzają życie ? Jak mówi prorok: „Oto wzniesione domy cudzoziemców, są one szczęśliwe”. I dorzuca: „Tak mówili między sobą ludzie bojący się Boga” (Ml 3,15-16 LXX), ci, którzy poznali.

Jednakże trzeba wiedzieć, że ci, którzy się smucą, którzy doznają udręki, którzy z powodu doświadczeń noszą na sobie świadectwo ich mistrza, nie cierpią niczego, co mogłoby ich zaskoczyć. Ponieważ usłyszeli w Ewangeliach: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił” (J 16,20) Jeszcze trochę czasu i nawiedzę was przez Pocieszyciela, rozproszę wasze zniechęcenie, ożywię was myślami o życiu i spoczynku wiecznym i słodkimi łzami, których wam brakowało przez te kilka dni, kiedy trwaliście w zgryzocie. Dam wam pierś mojej łaski, jak matka daje pierś małemu dziecku, które płacze. Wyczerpały was walki, Ja was umocnię mocą z wysoka. Okryliście się goryczą, napełnię was słodyczą, jak mówi Jeremiasz w Lamentacjach, kiedy rozprawia o Jeruzalem, ukrytym we Mnie. Ale przyjdę do was, a wasze serca rozradują się z tej tajemnej wizyty. Wasz smutek zamieni się w radość i nikt nie będzie mógł jej odebrać (por. J 16,22).

Źródło: List do mnichów w Indiach (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *