IX DZIEŃ

O Pani nasza z Lourdes, która tak bardzo polecałaś pokutę, uproś mi łaskę przyjęcia dobra, które Bóg daje. Uczyń także, abym zrozumiał to, jak wielkie jest zło grzechu i jakie są jego nieobliczalne skutki dla mojego życia doczesnego i wiecznego. Pomnóż moją pobożność wobec Ciebie i uproś mi uzdrowienie, jeśli taka jest wola Boża.

Zdrowaś Maryjo… (3 razy)

Nasza Pani z Lourdes, módl się za mną.

Modlitwa

O Maryjo z Lourdes, która posiadasz w niebie wszechwładną moc i potęgę, która nas miłujesz prawdziwie jak własne dziatki, wyproś nam wszystkie łaski potrzebne do naszego uświęcenia, wyjednaj nam łaskę cierpliwości, abyśmy umieli użyć swych cierpień do zaskarbiania zasług u Boga. Użyj również swej potęgi, abyśmy otrzymali przywrócenie zdrowia. Amen.

Modlitwa św. Bernarda

Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twojej pomocy przyzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.

“Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka”. Mk 8, 2-3

Bóg szczególnie upodobał sobie ubogich. W ich twarzach odbija się Chrystus.  św. Jan Paweł II

Jakże mi czasem siebie żal… tej siebie sprzed lat – niby takiej ogarniętej i przebojowej, a jednak ślepej, głuchej i głodnej… Niby takiej blisko Pana Boga, a jednak gdzieś obok, płyciutko, powierzchownie, zupełnie bez relacji…

Nigdy nie przestanę dziękować Panu Jezusowi, że zechciał ulitować się nade mną, że zechciał pokazać mi mój prawdziwy głód, moje prawdziwe pragnienie; że widząc moje zagubienie, ale też wielką chęć przylgnięcia do Niego, zatrzymał się przy mnie, by mnie nakarmić, umocnić po dalekiej, wyboistej drodze, jednocześnie dając jakby na zapas, na dalszy trud wędrowania, abym prawdziwie mogła doświadczać jak wielka jest Jego miłość i hojność.

Kto raz zasmakował prawdziwej bliskości z Panem, nie będzie już chciał żyć inaczej, po staremu – nie może żyć już byle jak! Boże Miłosierdzie wszystko odmienia i starczy dla każdego, kto tylko zechce skorzystać!

Jakże ja kocham MOJEGO BOGA! Jakże ja kocham Maryję, która pierwsza dostrzegła mój niedostatek, mój głód, i wytrwale, choć delikatnie i subtelnie powtarzała mi “Zrób wszystko co powie mój Syn”.

No troszkę mi zeszło 😉 bo ja uparta i charakterna jestem 🤭 ale przecież moja podróż przez życie ciągle trwa. Ciekawe jakie niespodzianki i cuda Pan Jezus dla mnie, dla nas jeszcze przygotował 😍 Pewne jest, że z naszym zaskakującym, najcudowniejszym Tatą na pewno nigdy nie będziemy się nudzić 💖 I to jest prawdziwie niebiańska wiadomość 🔥

Zatem kochani moi, dobrego dnia, pełnego wszelkiej obfitości i Bożego błogosławieństwa. Niech Pan Jezus nasyca wszelkie nasze głody byśmy jeszcze mogli podzielić się z innymi 😊

Błogosławię ❤️+

Autor: Św. Ambroży (ok. 340–397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

Panie Jezu, wiem dobrze, że nie chcesz pozostawić głodnymi tych ludzi ze mną, ale nakarmić ich jedzeniem, który rozdajesz; w ten sposób, umocnieni Twoim pokarmem, nie muszą się już obawiać, że zasłabną z głodu. Wiem dobrze, że Ty nie chcesz także nas odesłać głodnymi… Ty powiedziałeś, że nie chcesz, by zasłabli w drodze, to znaczy, by zasłabli na drogach tego życia, zanim nie dojdą do kresu drogi, zanim nie dojdą do Ojca i pojmą, że Ty przychodzisz od Ojca.

Pan zatem się zlitował, ażeby nikt nie zasłabł w drodze… Tak, jak sprawia, że pada deszcz na sprawiedliwych, jak i na złych (Mt 5,45), karmi również dobrych i złych. Czy to nie dzięki pokarmowi święty prorok Eliasz, słabnący w drodze, mógł iść czterdzieści dni? (1 Krl 19,8). Ten pokarm został mu dany przez anioła; ale was karmi sam Chrystus. Jeśli zachowacie tak otrzymany pokarm, to będziecie szli nie czterdzieści dni i nocy… ale czterdzieści lat, od waszego wyjścia z Egiptu aż do dojścia do krainy obfitości, krainy miodem i mlekiem płynącej (Wj 3,8) […]

Chrystus zatem dzieli pokarm i pragnie, bez wątpienia, dać go wszystkim. Nikomu nie odmawia, bo dostarcza go wszystkim. Jednakże On łamie chleb i daje go uczniom, ale jeśli wy nie wyciągniecie rąk, by otrzymać wasz pokarm, to zasłabniecie w drodze… Ten chleb, który łamie Jezus, to tajemnica słowa Bożego: kiedy jest rozdawany, jego ilość wzrasta. Począwszy od kilku słów, Jezus dostarczył wszystkim ludom obfity pokarm. Dał nam swoje słowa jako chleb; a podczas gdy je kosztujemy, one się mnożą w naszych ustach Podczas gdy tłum je, kawałki jeszcze się mnożą, tak, że resztki, na końcu, są jeszcze liczniejsze niż kilka chlebów do podziału.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Łukasza, VI, 73-88 (© Evangelizo.org)

Autor: Katechizm Kościoła Katolickiego

Owoce Komunii świętej: Pierwszym owocem przyjmowania Eucharystii w Komunii jest głębokie zjednoczenie z Chrystusem Jezusem, który powiedział: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6, 56). Uczta eucharystyczna jest podstawą życia w Chrystusie: „Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6, 57)…

Komunia chroni nas przed grzechem. Ciało Chrystusa, które przyjmujemy w Komunii, jest „za nas wydane”; Krew, którą pijemy, jest „wylana za wielu na odpuszczenie grzechów”. Dlatego Eucharystia nie może jednoczyć nas z Chrystusem, nie oczyszczając nas równocześnie z popełnionych grzechów i nie zachowując nas od grzechów w przyszłości: „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pana głosicie” (1 Kor 11, 26). Jeśli głosimy śmierć, to jednocześnie odpuszczenie grzechów…

Jak pokarm cielesny służy do przywracania utraconych sił, tak Eucharystia umacnia miłość, która słabnie w życiu codziennym, a ożywiona miłość gładzi grzechy powszednie… Eucharystia przez miłość, którą w nas rozpala, zachowuje nas od przyszłych grzechów śmiertelnych.

Źródło: § 1391-1395

O co proszę? O dogłębne przeżycie prawdy, że w Jego rękach jestem zawsze bezpieczny.

Stanę w tłumie ludzi. Już trzy dni trwają przy Jezusie (ww. 1-2). Wie, że są bez chleba, głodni. Przeżywa to bardzo. Zapytam o mój największy głód, który teraz mi doskwiera. Co jest tym głodem? Czy wierzę, że Jezus potrafi mu zaradzić?

Usłyszę, jak Jezus mówi do mnie: „Żal mi cię… nie zostawię cię samego z twoim głodem; nie chcę, byś zasłabł w drodze” (por. ww. 2-3). Czy potrafię Mu zaufać? Powiem Mu, co czuję, gdy słyszę Jego słowa.

Zwrócę uwagę na reakcję uczniów (w. 4). Kalkulują po ludzku. Widzą jedynie przeszkody. Nie wierzą, że Jezus może zaradzić potrzebom głodnych. Jak reaguję w sytuacjach „bez wyjścia”? W czym jestem podobny do uczniów?

Wsłucham się w rozmowę Jezusa z uczniami (w. 5). Uświadamia im, że ludzkie kalkulacje zawsze pokażą marne wyniki. Jego moc przekracza ludzką arytmetykę. Pomyślę o moich zachowaniach w chwilach bezradności. Na kim wtedy polegam? Gdzie szukam pomocy?

Będę kontemplował Jezusa, który dokonuje cudu (ww. 6-9). Kilka chlebów rozdanych Jego rękami zaspokaja głód tysięcy. On potrafi pomnożyć moje marne siły, jeśli oddam je w Jego ręce.

Pomyślę o najbardziej słabych i kruchych miejscach mojej osobowości, w przeżywaniu powołania. Oddam je w Jego ręce i z wiarą będę prosił, aby je chronił i wspierał.

Jezus potrafi najbardziej kruche miejsca mojego życia zamienić w przestrzeń objawiania się Jego mocy. Będę prosił, aby nauczył mnie mądrości w przeżywaniu mojej kruchości. Będę powtarzał: „Jezu, moja kruchość jest w Twoich rękach”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

VIII DZIEŃ

O Pani nasza z Lourdes, Niepokalane Poczęcie, Dziewico czysta i bez skazy, uproś mi łaskę czystości, aby przeciwstawić się okazjom do grzechu i zwrócić się w modlitwie przeciwko wszystkim zagrożeniom, które daje świat, szatan i ciało. Udziel mi zdrowia i pozwól wykorzystać tę łaskę, aby czynić dobro i osiągnąć niebo.

Zdrowaś Maryjo… (3 razy)

Nasza Pani z Lourdes, módl się za mną.

Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego. Dz 16, 14b

Wiara i szukanie świętości jest sprawą prywatną tylko w tym sensie, że nikt nie zastąpi człowieka w jego osobistym spotkaniu z Bogiem, że nie da się szukać i znajdować Boga inaczej niż w prawdziwej wewnętrznej wolności. św. Jan Paweł II

Jakże często powątpiewamy, nieustannie poszukując. Każdą przestrzeń życia można poddać w wątpliwość i próbować ułożyć ją po swojemu, według swojej mądrości i racji. Obecny czas nasuwa jeszcze więcej rozterek, jeszcze więcej niepewności i pytań bez odpowiedzi….

Kiedy patrzę z perspektywy lat na moje życie, widzę jak wiele błędów popełniłam, chcąc udowodnić, że moja racja, moja prawda, moje postrzeganie świata jest jedynie słuszne. Wielka to pycha… Na szczęście mój Bóg w porę zesłał opamiętanie i wciąż uczy mnie słuchać, uczy rozróżniać dobro od zła. Wciąż przypomina, by trwać w bliskości z Jego Słowem, by regularnie korzystać z sakramentu pokuty i karmić się Ciałem Pańskim, które daje prawdziwy pokój serca i gwarancję życia wiecznego.

Wejdź do swojej izdebki – nie po to, by chować się przed Stwórcą, lecz by zasłuchać się w Boży głos, by z głębi serca podziękować za Jego hojność, za te najdrobniejsze oznaki Jego miłości, ciągłe podnoszenie i trwanie, nawet wtedy gdy inni już w Ciebie zwątpili, kiedy Ty sam już masz siebie dosyć…

Nasz Bóg w Ciebie wierzy, bo On Cię zna! Zna Twoje imię i nigdy się Ciebie nie wyrzeknie, jeśli tylko ufnie wyciągniesz do Niego swe ręce. Stań się darem dla swojego Boga. Stań się darem dla drugiego człowieka, bo w świetle Bożej miłości WSZYSTKO co ofiarowujesz ze szczerego serca, jest darem.

Tak sobie jeszcze myślę o tym naszym dzisiejszym ewangelicznym głuchoniemym – on raczej nie czuł się ani wolny, ani obdarowany, ani szczęśliwy… I jeszcze Pan Jezus takie dziwne rzeczy mu zrobił: “włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka”. No to mogło być raczej upokarzające doświadczenie… Jakaż jednak radość, jaki cud dokonał się dzięki zaufaniu, dzięki bezwarunkowemu oddaniu się w ręce Pana Jezusa!

I takiej właśnie ufności potrzeba nam do szczęścia 😊 czego Wam i sobie życzę 💖

Błogosławionego dnia kochani moi ❤️+

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Jak możemy rozpoznać głos Boga wśród tysięcy głosów, które słyszymy codziennie w tym naszym świecie. Powiedziałbym: Bóg przemawia do nas na przeróżne sposoby. Mówi przez innych ludzi, przez przyjaciół, rodziców, proboszcza, księży… Przemawia przez wydarzenia naszego życia, w których możemy rozpoznać działanie Boga. Mówi również przez przyrodę, przez stworzenie. I mówi oczywiście przede wszystkim przez swoje słowo, w Piśmie Świętym, czytanym we wspólnocie Kościoła i czytanym osobiście w rozmowie z Bogiem.

Ważne jest, by czytać Pismo Święte z jednej strony w sposób bardzo osobisty i, jak mówi św. Paweł (1 Tm 2,13), nie jako słowo ludzkie czy jako dokument z przeszłości, tak jak czytamy Homera, Wergiliusza, ale rzeczywiście jako słowo Boga, które jest zawsze aktualne i przemawia do mnie. Nauczyć się słyszeć w tekście, który historycznie należy do przeszłości, żywe słowo Boga – to znaczy zagłębić się w modlitwę i w ten sposób uczynić czytanie Pisma Świętego rozmową z Bogiem. Św. Augustyn w swoich homiliach mówi często: „Wielokrotnie pukałem do drzwi tego słowa, dopóki nie zdołałem zrozumieć, co sam Bóg mówił do mnie”. Z jednej strony potrzebna jest ta lektura bardzo osobista, ta osobista rozmowa z Bogiem, w której wsłuchuję się w to, co Pan mówi do mnie. A oprócz tej lektury osobistej bardzo ważna jest lektura wspólnotowa, bo żywym podmiotem Pisma Świętego jest Lud Boży, jest Kościół.

Źródło: Spotkanie z alumnami Rzymskiego Seminarium Duchownego, 17.02.2007 (© Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786–1859), kapłan, proboszcz z Ars

Jakże chciałbym, moi bracia, abyśmy mogli powiedzieć o każdym z nas to, co Ewangelia mówi o niemym człowieku, którego Jezus uzdrowił, że mówił prawidłowo. Ale niestety! Bracia moi, czyż nie można nam zarzucić, że prawie zawsze mówimy źle, zwłaszcza gdy mówimy o naszych bliźnich?

Rzeczywiście, jakie jest zachowanie większości dzisiejszych chrześcijan? Jest ono następujące. Krytykowanie, cenzurowanie, oczernianie i potępianie tego, co robi i mówi nasz bliźni: jest to najbardziej powszechna ze wszystkich wad, najbardziej rozpowszechniona i być może najgorsza ze wszystkich. Jest to wada, której nigdy nie można wystarczająco znienawidzić, wada, która ma najbardziej katastrofalne konsekwencje, która wszędzie przynosi kłopoty i spustoszenie.

Och, niech Bóg da mi jeden z tych węgli, których anioł użył do oczyszczenia ust proroka Izajasza (por. Iz 6,6-7), aby oczyścić języki wszystkich ludzi! Och, jak wiele zła zostałoby wygnane z ziemi, gdyby usunąć z niej oszczerstwa! Obym, moi bracia, zaszczepił w was tak wielką odrazę do tego, abyście na zawsze się z tej wady poprawili!

Zakończę stwierdzeniem, że nie tylko złe jest oszczerstwo i zniesławienie, ale także złe jest słuchanie oszczerstwa i zniesławienia z przyjemnością; bo gdyby nikt nie słuchał, nie byłoby oszczerców. […] Często mówmy: „Mój Boże, daj mi łaskę poznania siebie takim, jakim jestem”. Tysiąc razy szczęśliwy jest człowiek, który używa języka tylko po to, by prosić Boga o przebaczenie grzechów i śpiewać Mu chwałę!

Źródło: Kazanie na 11. niedziele po Zesłaniu Ducha Świętego (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Bóg leczy wszystkie twe niemoce” (Ps 103,3). Nie obawiaj się, wszystkie choroby zostaną uzdrowione. Powiesz, że są duże, ale lekarz jest jeszcze większy. Dla wszechmocnego lekarza nie ma nieuleczalnej choroby. Pozwól się tylko zwyczajnie leczyć, nie odpychaj jego dłoni; On wie, co ma robić. Nie ciesz się jedynie, kiedy działa łagodnie, ale także, kiedy sprawia ból. Przyjmij ból lekarstwa, myśląc o zdrowiu, jakie ci da.

Spójrzcie, bracia, co znoszą ludzie w ich chorobach fizycznych, żeby przedłużyć życie o kilka dni… Ty przynajmniej nie cierpisz dla wątpliwego rezultatu: Ten, który ci obiecał zdrowie, nie może się mylić. Dlaczego lekarze czasami się mylą? Ponieważ nie stworzyli tego ciała, które leczą. Ale Bóg dał ci ciało, Bóg dał ci duszę. Wie, jak ponownie stworzyć to, co stworzył; wie, jak na nowo ukształtować, co już ukształtował. Ty musisz tylko się oddać w ręce lekarza… Znoś cierpliwie te dłonie, o duszo, która „Go błogosławisz i nie zapominasz o wszystkich Jego dobrodziejstwach: On leczy wszystkie twe niemoce” (Ps 103,2-3).

Czy Ten, którego zamiarem było, abyś nigdy nie chorował, gdybyś zachowywał Jego przykazanie, nie uzdrowi cię? Czy nie uzdrowi cię Ten, który stworzył anioły, a stwarzając ciebie na nowo, uczyni cię im równym? Czy nie uzdrowi cię Ten, który uczynił niebo i ziemię, po tym, jak ciebie stworzył na swój obraz? (Rdz 1,26) On cię uzdrowi, ale musisz się na to zgodzić. On uzdrawia doskonale każdego chorego, ale nie wbrew jego woli… Twoim zdrowiem jest Chrystus.

Źródło: Rozważanie o Psalmach, Ps 102,5-6; PL 37, 1319 (© Evangelizo.org)