Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Łk 1, 38

Cieszcie się tak jak Ja się cieszę, wszystko oddaję w opiekę Marii Dziewicy. św. Jan Paweł II

Jakąż trzeba mieć pokorę i odwagę, by bezwarunkowo przyjmować wolę Najwyższego! Bóg obiecał, że wywyższy pokornych 😇 nie pozostaje nic innego jak tylko zawierzyć swoje życie tej, która najpokorniej i najdoskonalej pojęła wolę Ojca, a której On pierwszy zawierzył, oddając Swojego Syna dla zbawienia wielu.

Znajdziesz taką odwagę i pokorę w sobie?

To cudny dzień, by znowu zaprosić Maryję, wraz z Jej Oblubieńcem Duchem Świętym, aby przejęli kontrolę nad tym czego nie rozumiesz, co Cię zniewala, ogranicza, co nie pozwala otworzyć Ci się na zbawczą moc Bożej łaski, co zniekształca Ci obraz Boga i daje fałszywe świadectwo o Jego miłości, o Jego dziełach. To cudny dzień, by po raz kolejny przylgnąć do Maryi i tak jak Ona odpowiedzieć na Boży głos w swoim sercu – “fiat” niech mi się stanie wedle Twojej woli Panie 🙏

Najświętsza Maryjo Panno Różańcowa, ucz nas jak pokornie, wytrwale, w cichości naszych serc, trwać razem z Tobą na modlitwie, oddając i zawierzając Twojemu Boskiemu Synowi, przez Twoje ręce, losy swoje, naszych rodzin i całego świata.

Totus Tuus Maryjo! Tota Tua Maryjo!

Dziś będę powierzać Wasze intencje, Wasze radości i smutki Najświętszej Maryi Pannie Różańcowej na Mszy św. odpustowej o godz. 17. Po Mszy św. pójdziemy ulicami naszego pięknego królewskiego miasta, by na paciorkach Różańca omadlać i polecać nasze codzienne sprawy i troski. Proszę śmiało pisać intencje. Zaniosę i oddam Mateczce 😍🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Pius X, papież od 1903 do 1914

Skoro wiara, jak mówi Apostoł, jest niczym innym, jak „podstawą tych rzeczy, których się spodziewamy” (Hbr 11:1), każdy przyzna łatwo, że gdy Niepokalane Poczęcie Maryi utwierdza naszą wiarę, przez to samo także ożywia naszą nadzieję. Tym więcej, że jeśli Dziewica wolna była od zmazy pierworodnej, to dlatego, że miała zostać Matką Chrystusa; stała się Matką Chrystusa, aby dusze nasze mogły odżyć w nadziei.

Pomijając tutaj miłość ku Bogu, zapytujemy: któż nie znalazłby w rozważaniu Niepokalanego Poczęcia Dziewicy bodźca do ścisłego przestrzegania nauki Jezusa Chrystusa, abyśmy miłowali się wzajemnie, tak jak On nas umiłował? „I ukazał się – w tych słowach opisuje św. Jan objawienie Boskie – znak wielki na niebie: Niewiasta obleczona w słońce, a księżyc pod jej nogami, a na głowie jej korona z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1). Każdemu wiadomo, że owa niewiasta oznacza Maryję Dziewicę, która nietknięta żadną zmazą, poczęła naszego Mistrza Boskiego.

I mówi Apostoł dalej: „A będąc brzemienną, wołała, rodząc i męczyła się w porodzie” (Ap 12,2). Św. Jan przeto widział Najświętszą Pannę Maryję wśród wiecznej szczęśliwości i wśród mozołu, tajemniczego porodu. Jakiego narodzenia? Bez wątpienia naszego, nas, którzy zatrzymani jeszcze na wygnaniu, potrzebujemy narodzenia się do doskonałej miłości Bożej i szczęśliwości wiecznej. Co do bólów porodu, to oznaczają one żar miłości, z jaką Maryja czuwała nad nami z wyżyn niebieskich i pracuje w nieustannych modlitwach nad tym, by liczba wybranych była kompletna.

Życzeniem Naszym jest, aby wszyscy wierni starali się zdobyć tę cnotę miłości i korzystali w tym celu zwłaszcza z nadzwyczajnych uroczystości, które się odbędą na cześć Niepokalanego Poczęcia Maryi.

Źródło: Encyklika „Ad diem illum laetissimum” (© Libreria Editrice Vaticana)

«Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał». Łk 10, 16

Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością,  ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II

Kogo i czego słuchasz? W natłoku przeróżnych wiadomości serwowanych często przez wątpliwej sławy autorytety, niestety bardzo łatwo się pogubić i stracić właściwy kierunek…

Życie to nie telenowela, choć niektórzy chcieliby tylko brać garściami co się da i skakać z kwiatka na kwiatek, bo przecież mamy szeroko pojętą wolność…

Może warto dzisiaj w ten pierwszy piątek miesiąca naprawdę posłuchać, przysiadając w ciszy świątyni i wpatrując się w Najświętszy Sakrament, co Pan Jezus mówi właśnie do Ciebie. Może trzeba by podziękować i przeprosić, zanim zaczniesz przedstawiać listę życzeń… A może tylko trwać w tej ciszy przyglądając się Chrystusowi, który przecież i tak wie z czym przychodzisz…

Tak! To zdecydowanie jest dobry czas, by przytulić się do Najświętszego Serca Pana Jezusa, może nawet wylewając potoki łez!

Biada tym, którzy nie rozpoznają, nie odczytują i nie wykorzystują dobra i miłości, jakie płyną z Przenajdroższych Ran Chrystusa…

Kto ma uszy, niechaj słucha…

Panie Jezu, proszę Cię dzisiaj za tymi wszystkimi, którzy się pogubili, którzy nie słuchają Twojego głosu, którzy się Ciebie wyrzekają i wyrzucają Cię poza margines swojego życia. Proszę o Twoje miłosierdzie, o Twoją łaskawość dla dusz biednych grzeszników, przez wstawiennictwo Twojej Najświętszej Mamy, Królowej Różańca Świętego.

Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze, zmiłuj się nad nami!

Autor: Św. John Henry Newman (1801-1890), kardynał, teolog, założyciel Oratorium w Anglii

Kościół jest nazywany ciałem Chrystusa. Teraz jest on tym, czym było Jego materialne ciało, kiedy przebywał na świecie. Kościół jest instrumentem Jego boskiej mocy. Powinniśmy się do niego zbliżać, aby otrzymać dobra od Chrystusa. Jeśli ktoś obraża Kościół, to wzbudza Jego gniew. Ale, prawdę mówiąc, czym jest Kościół, jeśli nie pokorną jednostką, która wzbudza czasami obraźliwe słowa i bezbożność u ludzi, którzy nie żyją z wiary? Jest on „glinianym naczyniem” (2 Kor 437)…

Wiemy, że najlepsi Jego słudzy są niedoskonali i zawodni, poddani złym wpływom, jak ich bracia. A jednak to o nich powiedział Chrystus, wspominając nie tylko apostołów, ale i siedemdziesięciu dwóch uczniów (którym posługujący kapłani są równi co do ich obowiązków): „Kto was słucha, Mnie słucha. Kto was odrzuca, Mnie odrzuca; a kto Mnie odrzuca, odrzuca Tego, który mnie posłał”.

Co więcej, ubogich, słabych i udręczonych uczynił świadkami i pośrednikami Jego obecności. Także tutaj czyha na nas zrozumiała pokusa, aby ich zaniedbać i traktować z pogardą. Czym był Chrystus, tym są także Jego uczniowie na tym świecie, i podobnie, jak Jego niskie pochodzenie skłaniało ludzi do obrażania Go i złego traktowania, tak te same cechy u świadków Jego obecności skłaniają ludzi do obrażania Go teraz… W każdym czasie zatem Chrystus jest na tym świecie, ale nie otwarcie, nie bardziej teraz, niż w dniach Jego obecności cielesnej.

Źródło: Kazanie „Christ hidden from the world”, PPS, tom 4, nr 16 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Katarzyna Genueńska (1447-1510), świecka, mistyczka

Bóg zachęca człowieka do powstania z grzechu, następnie, światłem wiary, oświeca rozum i wreszcie, dzięki pewnemu smakowi i skłonności, rozpala wolę. Tego wszystkiego Bóg dokonuje w jednej chwili, chociaż my wyrażamy to w wielu słowach i w pewnej przestrzeni czasowej.

Bóg dokonuje tego dzieła mniej lub więcej w ludziach, wedle owocu, jaki przewiduje. Każdemu jest dane światło i łaska, ażeby, robiąc, co w jego mocy, mógł się zbawić, dając choćby swoje zezwolenie. To zezwolenie zostaje dane w następujący sposób: Kiedy Bóg działa, człowiekowi wystarczy powiedzieć: „Cieszę się, Panie, zrób ze mną, co Ci się podoba. Ja postanawiam więcej nie grzeszyć i porzucić wszelkie światowe rzeczy dla Twojej miłości” .

To zezwolenie i wyrażenie woli dzieją się tak szybko, że wola człowieka niepostrzeżenie jednoczy się z wolą Bożą, tym bardziej że wszystko odbywa się w ciszy. Człowiek nie widzi zezwolenia, ale ma wewnętrzne wrażenie, które popycha go do działania. W tym działaniu czuje się taki rozpalony, jakby osłupiony i ogłuszony, i nie może się zwrócić gdzie indziej. Przez tą duchową jedność człowiek związał się z Bogiem węzłem niemal nierozerwalnym, ponieważ Bóg robi niemal wszystko, jak tylko przyjął zgodę człowieka. Jeśli człowiek pozwoli się prowadzić, Bóg go ustawia i prowadzi do doskonałości, do jakiej go przeznaczył.

Źródło: Wolna wola (© Evangelizo.org)

Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Łk 10, 1-3

Miejcie odwagę żyć dla Miłości, Bóg jest Miłością. św. Jan Paweł II

Jakże ja kocham tę Ewangelię! Czy wiesz, że jesteśmy jednymi z tych siedemdziesięciu dwu uczniów?!

Tak bardzo doświadczam przynaglenia posłania, a jednocześnie mam świadomość swej małości i zupełnego nieprzygotowania… I chociaż bardzo się staram, wiem że tak niewiele mogę… ale z Bożą pomocą będę robić chociaż to NIEWIELE!

Nasze “niewiele” naprawdę może zmieniać rzeczywistość! Nie bój się świadczyć o swojej przynależności do Chrystusa. Tak bardzo trzeba dzisiaj autentycznych uczniów, bo świat potrzebuje czystej miłości i zwyczajnej ludzkiej życzliwości. Nie patrz, że ktoś godniejszy może Cię wyręczy. Sam zaświadcz – dzisiaj, tu i teraz! Następnego razu może nie być. DZISIAJ jest potrzebne nasze świadectwo życia!

Nie bój się swojego posłania. Nie bój się, że nie dasz rady, że jesteś niegotowy, że przecież jesteś taki nudnie zwyczajny i zbyt przeciętny 🤭 Też tak myślałam 😊, ale Boży Duch z dnia na dzień coraz bardziej rozpala moje serce, dodaje mi odwagi i uzdalnia do misji, jaką mój Bóg mi wyznaczył.

Dziś więc nie pytam już czy dam radę, tylko co mogę jeszcze zrobić 😁 Mam przekonanie, że cokolwiek się dzieje, jest z Bożego przewidzenia i dopustu, zatem pozwalam z wielką radością i wdzięcznością działać Duchowi Świętemu we mnie i przeze mnie, choć czasem zupełnie tego nie ogarniam 😉 To nieprawdopodobne jak hojnie nasz Bóg wyposaża tych, którzy zechcą odpowiedzieć na Jego zaproszenie i posłanie.

Wiej Duchu Święty! Wiej i prowadź! Prowadź i uzdalniaj! Tak wielkie żniwo czeka… oby nie zabrakło zapału, umiejętności, mądrości, roztropności, męstwa i odwagi, a przede wszystkim Twojej mocy i Twojego tchnienia! Duchu Święty zapraszam Cię! Działaj jak chcesz! Niech święta wola Ojca wypełnia się w moim życiu! Amen!

Oto jestem Panie! Poślij mnie!

Dziś z ogromną wdzięcznością, ale też troską, staję do modlitwy i zachęcam do przyłączenia się – w intencji dobrych i świętych powołań kapłańskich, oraz o świętości życia naszych kapłanów 🙏

Święta siostro Faustyno Kowalska, patronko dnia dzisiejszego, módl się za nami!

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Pamiętając o poleceniu Jezusa: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo!”, silnie odczuwamy potrzebę modlitwy o powołania do kapłaństwa i do życia konsekrowanego. Nie dziwi fakt, że tam, gdzie ludzie modlą się żarliwie, rozkwitają powołania. Świętość Kościoła w istocie zależy od zjednoczenia z Chrystusem i od otwartości na tajemnicę łaski, która działa w sercach wierzących. Właśnie dlatego pragnę zaprosić wszystkich wiernych, aby rozwijali pogłębioną więź z Chrystusem, Mistrzem i Pasterzem swojego ludu, naśladując Maryję, która zachowywała w swym sercu Boże tajemnice i uważnie je rozważała (por. Łk 2, 19). Razem z Tą, która zajmuje centralne miejsce w tajemnicy Kościoła, módlmy się:

Ojcze, spraw, by wśród chrześcijan rozkwitały liczne i święte powołania kapłańskie, które będą podtrzymywały żywą wiarę i strzegły wdzięczną pamięć o Twoim Synu Jezusie poprzez głoszenie Jego słowa i sprawowanie sakramentów, przez które nieustannie odnawiasz Twoich wiernych.

Daj nam świętych szafarzy Twojego ołtarza, aby byli mądrymi i żarliwymi stróżami Eucharystii, sakramentu najwyższego daru Chrystusa dla zbawienia świata.

Powołuj sługi Twego miłosierdzia, którzy poprzez sakrament Pojednania będą rozszerzać radość z Twojego przebaczenia. Spraw Panie, by Kościół przyjmował z radością liczne natchnienia Ducha Twojego Syna i posłuszny Jego wskazaniom troszczył się o powołania do kapłaństwa i do życia konsekrowanego.

Wspieraj Biskupów, kapłanów i diakonów, osoby konsekrowane i wszystkich ochrzczonych w Chrystusie, aby wiernie wypełniali swoje posłannictwo w służbie Ewangelii.

Prosimy o to przez Chrystusa naszego Pana. Amen.

Maryjo, Królowo Apostołów, módl się za nami!

Źródło: Przesłanie na światowy dzień modlitw o powołania, 07/05/2006 (© copyright Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Sobór Watykański II

Kościół powstał do życia w tym celu, by szerząc królestwo Chrystusowe po całej ziemi ku chwale Ojca, uczynić wszystkich ludzi uczestnikami zbawczego odkupienia i by przez nich skierować cały świat rzeczywiście do Chrystusa. Wszelka działalność Ciała Mistycznego zmierzająca do tego celu nazywa się apostolstwem, które Kościół sprawuje poprzez wszystkie swoje członki, jednak na różne sposoby; powołanie bowiem chrześcijańskie jest z natury swojej również powołaniem do apostolstwa. Podobnie jak w organizmie żywym żaden członek nie zachowuje się całkiem biernie, ale uczestnicząc w życiu ciała, bierze równocześnie udział w jego działaniu, tak i w ciele Chrystusa, którym jest Kościół, całe ciało “według zakresu działania właściwego każdemu członkowi przyczynia sobie wzrostu” (Ef 4,16). Co więcej, tak wielka jest w tym ciele więź i zespolenie członków (por. Ef 4,16), iż członka, który nie przyczynia się według swej miary do wzrostu ciała, należy uważać za niepożytecznego tak dla siebie, jak i dla Kościoła.

Istnieje w Kościele różnorodność posługiwania, ale jedność posłannictwa. Apostołom i ich następcom powierzył Chrystus urząd nauczania, uświęcania i rządzenia w Jego imieniu i Jego mocą. Jednak i ludzie świeccy, stawszy się uczestnikami funkcji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa, mają swój udział w posłannictwie całego Ludu Bożego w Kościele i na świecie. I rzeczywiście sprawują oni apostolstwo przez swą pracę zmierzającą do szerzenia Ewangelii oraz uświęcania ludzi i do przepajania duchem ewangelicznym, oraz doskonalenia porządku spraw doczesnych, tak że ich wysiłek w tej dziedzinie daje jawnie świadectwo o Chrystusie i służy zbawieniu ludzi. Ponieważ zaś właściwością stanu ludzi świeckich jest życie wśród świata i spraw doczesnych, dlatego wzywa ich Bóg, by ożywieni duchem chrześcijańskim, sprawowali niczym zaczyn swoje apostolstwo w świecie.

Źródło: Dekret o apostolstwie świeckich „Apostolicam Actuositatem”, § 2

Jezus mu odpowiedział: Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego. Łk 9, 62

Być wolnym to znaczy spełniać owoce prawdy, działać w prawdzie. Być wolnym to znaczy umieć siebie poddać, podporządkować prawdzie – a nie: podporządkować prawdę sobie, swoim zachciankom, interesom, koniunkturom. św. Jan Paweł II

Prawdziwe, autentyczne pójście za Chrystusem musi wypływać z serca i być po prostu treścią, sensem życia, cokolwiek się wydarzy i jakąkolwiek misję przyjdzie nam wykonywać.

Rzeczywiste pójście za Jezusem wymaga ofiary, poświęcenia, być może nawet narażenia się na ośmieszenie, niezrozumienie, szykanowanie…

Jeśli jesteś letni i właściwie to wszystko Ci jedno jak w Twoim towarzystwie inni wypowiadają się na temat Kościoła (który przecież tworzysz będąc ochrzczonym), wiary i Bożego prawa, to zdaje się wciąż oglądasz się wstecz…

Spójrz na KRZYŻ – to nasza siła i zwycięstwo!

Jezus jest DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM. Nie zbłądzisz idąc za Nim!

Choć zapewne różnorakich kłód, zmartwień, cierpienia będzie wiele, to przecież JEZUS jest Panem wszechświata i przygotował dla nas mieszkania w Domu Ojca💖

Patrz przed siebie 😊

Patrz na Jezusa 😍

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Święta Hildegarda z Bingen (1098–1179), opatka benedyktyńska i doktor Kościoła

Człowiek musi dokonywać dzieł sprawiedliwości w radości Ducha Świętego, nie wahając się z przewrotnym szemraniem.

Nie musi zatem mówić, że brakuje mu pierwszego korzenia umieszczonego w człowieku przez dar Boży – rozeznania tego, co dobre – lub łaski Ducha Świętego, który dotyka tego samego korzenia swoimi radami: ogniem łaski, który motywuje wolę. Jeśli człowiek działa z radosną determinacją, nie powinien być w udręce z powodu tego, co zrobił w przeszłości, kierowany nagannym impulsem, jakby miał coś słabego w swoim wewnętrznym korzeniu. A jeśli upadnie, gdy już popadnie w nędzę, niech nie szemrze, mówiąc do siebie: „Niestety, niestety, co ja zrobiłem, że nie mogłem wcześniej zobaczyć moich dzieł w Bogu?”

Niech raczej idzie naprzód zdecydowanie, nie dźwigając ciężaru swojej przeszłej niewierności, jakby kwestionował działania Boga w swoich działaniach, ale był bezpieczny, bez płaczliwego narzekania na swój zły czyn z przeszłości.

Źródło: Scivias, poznaj drogi Pan, rodz. 4 (© Evangelizo.org)