O co proszę? O silną wiarę w Ojca, który się o mnie troszczy.

Stanę blisko Jezusa i będę przysłuchiwał się Jego rozmowie z uczniami faryzeuszów i zwolennikami Heroda. Ich gładkie słowa są inne niż zamiary serca (ww. 15-17). Spróbuję uświadomić sobie dramat ludzi, którzy żyją w zakłamaniu i obłudzie.

Życie „w masce” jest źródłem wielkiego cierpienia. Człowiek żyje wtedy pod presją lęku. Lęk zmusza go do „gry” i udawania, nawet wobec Boga. Czy w moim życiu nie zakładam „masek”? Czy w swoim sposobie bycia, w rozmowach potrafię być autentyczny i prostolinijny? Czy nie ukrywam siebie przed Bogiem?

„Jezus przejrzał ich przewrotność…” (w. 18). Jezus wie o mnie wszystko. Zna najbardziej zakryte zakamarki mojego serca, myśli i pragnień. Czy potrafię rozmawiać z Nim o wszystkim, co dzieje się w moim życiu? Czy jestem wobec Niego szczery?

„Czemu mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy”. Jezus zdziera maski ich zakłamania. Mówi zawsze prawdę prosto w oczy – nie dla potępienia, ale dla wyzwolenia od zafałszowania.

„Gdy to usłyszeli, zmieszali się i zostawiwszy Go, odeszli” (w. 22). Jak się zachowuję, gdy usłyszane słowo Boże odsłania moje subtelne zafałszowania? Czy szukam wówczas czasu na modlitwę przedłużoną? Czy nie unikam ciszy i spotkań z Jezusem?

Zbliżę się do Jezusa i patrząc Mu w oczy, będę Go prosił z miłością: „Zbadaj mnie i poznaj me serce i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej” (Ps 139, 23-24). Odmówię na zakończenie Psalm 139.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych.» Łk 12, 8-9

Trzeba być zawsze tym, czym Bóg chce, aby człowiek był. Wtenczas nigdy nie jest się niczym! Na wypełnianiu woli Bożej polega wielkość człowieka, miłość i… świętość. św. Jan Paweł II

Tu nie trzeba wielkiej mądrości, ani wnikliwej analizy 🤭 albo jesteś Bożym człowiekiem – trwasz w wierności nauce Chrystusa i ufasz Jego Słowu, albo nie… Albo otwarcie przyznajesz, że Twoim Panem jest Jezus Chrystus, albo cichniesz i odsuwasz się dyskretnie na bok, gdy wartości chrześcijańskie są opluwane, wyszydzane i bezczeszczone..

Pewnie, że droga ku świętości zdaje się poza zasięgiem – zbyt odległa, wymagająca, niezmiernie wąska i kręta. Pewnie, że przytrafią się potknięcia, upadki, wątpliwości i bunty, ale przecież Jezus przyszedł aby wyzwolić Cię z niewoli i nadać tożsamość dziecka Bożego! Przyszedł, byś miał życie w obfitości, chociaż może ta obfitość nie jest dokładnie taka, jakiej oczekujesz. Boska miara jest przecież zupełnie inna, a nasz Bóg obdarza Cię dokładnie tym, co naprawdę jest Ci potrzebne, bo wszystko o Tobie wie 💖

Doskonale wiem jak trudno to pojąć… tzn właśnie zupełnie nie pojmuję 😉 ale bezgranicznie ufam Panu Jezusowi i mam pewność, że się nie zawiodę!

Duchu Święty, módl się we mnie 🙏 krzycz we mnie i przeze mnie jeśli tak trzeba🔥

Jezus jest moim Panem! A Jego Matka Maryja jest moją Mamą 😍 to dla mnie niezmienna oczywistość 💖 na wieki wieków! Amen!

Anielskiego dnia 👼 Jezus czuwa nad nami, razem ze swymi Aniołami ❤️+

Autor: Św. Cyryl Jerozolimski (ok. 315 – 386), biskup Jerozolimy, doktor Kościoła

Duch Święty nazywany jest „Parakletem”, ponieważ pociesza, dodaje otuchy i przychodzi z pomocą naszej słabości. „Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26) skierowanym do Boga. Często człowiek, który doznał przemocy ze względu na Chrystusa, został niesprawiedliwie zhańbiony – to jest męczeństwo, męka z każdej strony, ogień, dzikie bestie, przepaść. Ale Duch Święty mówi do niego łagodnie: „Ufaj Panu” (Ps 27,14), człowieku. Będziesz cierpiał przez chwilę, ale będziesz wiecznie w towarzystwie aniołów. „Cierpień doczesnych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić” (Rz 8,18). Opisuje człowiekowi królestwo niebieskie; wskazuje mu również raj rozkoszy. A męczennicy, zmuszeni do zwrócenia swoich cielesnych twarzy w stronę sędziów, są już w raju dzięki Jego mocy; wzgardzili trudnościami, które mieli przed oczami.

I chcesz wiedzieć, że męczennicy dają świadectwo mocą Ducha Świętego? Zbawiciel powiedział do swoich uczniów: „Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć” (Łk 12,11-12). W rzeczywistości nie można dawać świadectwa na korzyść Chrystusa, jeśli nie otrzymamy świadectwa od Ducha Świętego. Jeśli rzeczywiście „nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»” (1Kor 12,3), to czy ktokolwiek odda swoje życie za Jezusa inaczej jak tylko przez Ducha Świętego?

Źródło: Katechezy chrzcielne nr 16, 20-21 (© Evangelizo.org)

Autor: Sobór Watykański II

Chociaż na każdym uczniu Chrystusa spoczywa zadanie szerzenia wiary w powierzonym mu zakresie, Chrystus Pan zawsze spośród uczniów powołuje tych, których sam chce, aby Mu towarzyszyli i aby mógł ich wysyłać w celu głoszenia nauki narodom (Mk 3.13-14) […]

Na wołanie Boga człowiek powinien odpowiedzieć w taki sposób (Ga 1,16), aby nie radząc się ciała i krwi, całego siebie oddawał dziełu Ewangelii. Odpowiedź taką może dać jedynie dzięki zachęcie i umocnieniu przez Ducha Świętego. Posłany bowiem wkracza w życie i misję Tego, który „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2,7). Dlatego powinien być gotowy przez całe życie umieć sprostać swojemu powołaniu, wyrzec się siebie oraz wszystkiego tego, co dotąd uważał za własne, i uczynić się wszystkim dla wszystkich (1 Kor 9.22).

Głosząc Ewangelię wśród narodów, niech z ufnością rozpowszechnia misterium Chrystusa, w którego imieniu sprawuje poselstwo, tak aby miał w Nim odwagę mówić zgodnie ze swoim obowiązkiem (Ef 6,19), nie wstydząc się zgorszenia krzyża. Idąc śladami swojego Mistrza, który był łagodny i pokornego serca, niech pokazuje, że Jego jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie (Mt 11,29). Życiem prawdziwie ewangelicznym, w wielkiej cierpliwości, wielkoduszności, łagodności, miłości nieobłudnej niech daje świadectwo swojemu Panu, jeżeli to konieczne, włącznie z przelaniem krwi. Męstwo i dzielność uzyska od Boga, aby poznał, że w dotkliwej próbie ucisku i w skrajnym ubóstwie jest obfitość radości.

Źródło: Dekret o działalności misyjnej Kościoła „Ad Gentes”, § 23-24

O co proszę? O głęboką więź z Jezusem i Duchem Świętym w każdej sytuacji życia.

Wsłucham się uważnie w pouczenia Jezusa. Są radykalne. Uczy mnie jasnych wyborów. Każdy wybór pociąga za sobą dobre lub złe skutki (ww. 8-9). Jezus chroni mnie przed uleganiem pokusie kompromisu, przeciętności.

Spojrzę na moje dotychczasowe wybory życiowe. Co mogę o nich powiedzieć? Czy były jednoznaczne, ewangeliczne? Czy pozostaję konsekwentny w moich wyborach? Jakim wyborom pozostałem wierny do dzisiaj, a jakim nie?

Albo się przyznaję do Jezusa, albo się Go wypieram (ww. 8-9). Nie ma innej drogi. Wrócę do historii mojej relacji z Jezusem. Stanę przed Nim i spróbuję zobaczyć moje życie w świetle dwóch postaw: kiedy się do Niego przyznawałem i kiedy się Go wypierałem.

Jezus przestrzega mnie przed grzechem przeciw Duchowi Świętemu (w. 10). Może zabić mnie duchowo: gdy świadomie odrzucam Jego miłość i natchnienia. Nie może mi niczego dać, nawet przebaczenia, jeśli sam nie chcę.

Zwrócę się do Jezusa z prośbą, aby uczył mnie cierpliwego chodzenia drogami Ducha Świętego; abym stawał się wrażliwszy na Jego codzienne natchnienia.

Jezus obiecuje mi, że Duch Święty nigdy mnie nie zostawi. Jest ze mną zawsze, także w najtrudniejszych chwilach życia. Jest ze mną „w tej właśnie godzinie”, w której czuję się opuszczony, odrzucony (ww. 11-12). Chroni mnie!

Duch Święty będzie mnie uczył, co należy mówić w sytuacjach, gdy nie wiem, co powiedzieć: podczas ważnych spotkań, także na modlitwie. Będę prosił Go usilnie: „Bądź moim natchnieniem!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Łk 12, 1b-2

Człowiek nie może przecież oprzeć swego życia na czymś nieokreślonym, na niepewności albo na kłamstwie, gdyż takie życie byłoby nieustannie nękane przez lęk i niepokój. Można zatem określić człowieka jako tego, który szuka prawdy. św. Jan Paweł II (Fides et ratio)

W pierwszej chwili zobaczyłam te zgromadzone tłumy cisnące się na siebie. Przecież chyba nie wszyscy wiedzieli po co to zgromadzenie i z Kim mają do czynienia 🤭 Tłum niesie, tłum daje siłę – jednym poczucie jedności, a innym bezkarności, anonimowości.

Jezus dzisiaj bardzo wyraźnie mówi byśmy się nie bali, podkreślając, jak bardzo jesteśmy ważni dla Niego.

A my? Jakże często odsuwamy, odpychamy Prawdę – rozmijając się z prawdą, rozmieniając ją na drobne… Niedomówienia, zatajenia, półprawdy, kłamstwa… z wierzchu super extra, wszystko elegancko, na wysoki połysk – a pod spodem strupy… bida z nędzą…

Przed naszym Bogiem jednak nic się nie ukryje, nic nie uda się przekręcić, przeinaczyć, zatuszować. Żadne fortele czy triki nie zwiodą Bożych oczu.

Czas więc zrzucić wszelkie kamuflaże, pozory, zasłony! Czas pozbyć się złośliwości, dwulicowości, sztuczności i wyrachowania!

Bądź sobą! Wyjdź z mroku swoich ograniczeń i kłamstw o sobie. Ogrzej się w blasku Bożej chwały, Bożej miłości i prawdy. Tutaj jest Twoje miejsce – przy Sercu Jezusa i Jego Mamy 😍

Bóg Cię odnalazł i przytula jak marnotrawnego syna. Stań przed Bogiem w prawdzie o sobie 🙏 Może zaboli przez chwilę, ale prawda Cię wyzwoli i pomoże porządkować chaos, który może już latami pogrążał Cię w ciemności.

Nie bój się! Jesteś cenny w Bożych oczach 💖

Błogosławionego dnia  ❤️+

Autor: Św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn

Prawdziwym powodem, dla którego nie udaje ci się zawsze medytacja to ten: i nie mylę się! Zaczynasz medytować w rozproszeniu i niepokoju. To wystarczy, żebyś nigdy nie otrzymał tego, czego szukasz, bo twój umysł nie jest skoncentrowany na prawdzie, nad którą medytujesz i nie ma miłości w twoim sercu. Ten niepokój jest próżny. Z tego wyniknie tylko wielkie zmęczenie duchowe i pewien chłód w duszy, szczególnie na poziomie uczuć. Nie znam innego rozwiązania niż następujące: wyjść z tego niepokoju. Jest to jedna z większych przeszkód w praktyce religijnej i życiu modlitewnym. Niepokój nas pogania, byśmy się następnie potknęli.

Naprawdę nie chcę cię zwolnić z medytacji, tylko dlatego, że wydaje ci się, że nie masz z niej żadnych korzyści. W miarę jak zrobisz pustkę w tobie i pozbędziesz się tego przywiązania w pokorze, Pan obdarzy cię łaską medytacji, którą trzyma w swojej prawicy.

Źródło: Ep 979-980 (© Evangelizo.org)

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Kto nie zna Boga, chociaż miałby wielorakie nadzieje, w gruncie rzeczy nie ma nadziei, wielkiej nadziei, która podtrzymuje całe życie (por. Ef 2, 12). Prawdziwą, wielką nadzieją człowieka, która przetrwa wszelkie zawody, może być tylko Bóg – Bóg, który nas umiłował i wciąż nas miłuje “aż do końca”, do ostatecznego “wykonało się!” (por. J 13, 1; 19, 30).

Kogo dotyka miłość, ten zaczyna intuicyjnie pojmować, czym właściwie jest “życie”. Zaczyna przeczuwać, co znaczy słowo nadziei, które napotkaliśmy w obrzędzie Chrztu: od wiary oczekuję “życia wiecznego” – prawdziwego życia, które całkowicie i bez zagrożeń, w całej pełni, po prostu jest życiem. Jezus, który powiedział o sobie, że przyszedł na świat, abyśmy mieli życie i mieli je w pełni, w obfitości (por. J 10, 10), wyjaśnił nam także, co oznacza “życie”: “A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3). Życia we właściwym znaczeniu nie mamy dla siebie ani wyłącznie z samych siebie: jest ono relacją. Życie w swojej pełni jest relacją z Tym, który jest źródłem życia. Jeśli pozostajemy w relacji z Tym, który nie umiera, który sam jest Życiem i Miłością, wówczas mamy życie. Wówczas “żyjemy”.

Źródło: Encyklika „Spes Salvi”, 27 (© Libreria Editrice Vaticana)

Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; sami nie weszliście, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli. Łk 11, 52

Kościół, idąc za Chrystusem, naucza prawdy, która nie zawsze jest zgodna z opinią większości. Słucha on głosu sumienia, a nie siły, i w ten sposób broni ubogich i pogardzanych. św. Jan Paweł II

Pan Jezus znowu biada… Dziś szczególnie mam wrażenia upomina za wszelkie grzechy zaniedbania, wyniosłości, nieposłuszeństwa, zgorszenia…

Jeśli masz jakąkolwiek władzę, a masz, bo przecież nawet będąc rodzicem masz władzę nad swymi dziećmi, że już nie wspomnę o relacji szef-pracownik, czy pracownik-pracownik, zastanów się czy zawsze jesteś w porządku wobec tej drugiej strony, czy Twoja postawa buduje, motywuje i wspomaga tę drugą osobę, czy raczej wręcz odwrotnie.

Oczywiście można by tutaj powiedzieć, że Pan Jezus z całą pewnością zwracał się tylko do uczonych w Piśmie, czyli naszych teraźniejszych kapłanów i pasterzy. Czyż jednak nie wszyscy jesteśmy ludem kapłańskim, czyż nie wszyscy jesteśmy posłani “idźcie i głoście”?

Coraz częściej zastanawiają mnie postawy niektórych kapłanów… No cóż, z ludu wzięci… Jednak to nie upoważnia nikogo z nas do osądzania, a tym bardziej do powielania kiepskich wzorców.

Trzeba nam modlić się za kapłanów – i to z wielką gorliwością! Św. Jan Paweł II mówił: “Takich będziecie mieli kapłanów, jakich sobie wymodlicie.” Nie ma więc co szukać kolejnych skandali z duchownymi w roli głównej, lecz troskliwie przyłożyć się do modlitwy o świętość naszych kapłanów, o nowe, święte powołania kapłańskie i zakonne. A im oni będą bliżej Jezusa, tym więcej owieczek przyprowadzą do Bożej owczarni, no i my więcej skorzystamy duchowo 💖

Idąc za wezwaniem Maryi, Królowej kapłanów i Wychowawczyni powołań kapłańskich, w 2020 roku dołączyłam do wieczystej Nowenny Pompejańskiej w intencji kapłanów, i akurat w czwartek przypada mój dzień modlitwy. Gdyby ktoś był zainteresowany, to pokieruję do osoby, która to dzieło koordynuje. A modlitwa jak wiemy, potrzebna jest nieustannie 🙏

Módlmy się też o swoją własną świętość, o to byśmy nie zmarnowali ani grama łaski, którą Boży Duch tak hojnie nas obdarza, aby nasze – moje indywidualne świadectwo życia, było autentycznym towarzyszeniem, staniem pod krzyżem Chrystusa, wbrew światowym modom i wszelakim wyzwolonym zapędom.

Kiedy więc w obliczu namacalnego cierpienia jakiego przychodzi nam z różnych powodów doświadczać, kiedy różnorakie lęki paraliżują i ograbiają nas z nadziei, stańmy z wielką ufnością pod tym krzyżem naszych ograniczeń i bezradności, może i ze łzami w oczach, boć krzyż to nie sielanka… Jednak tenże krzyż jest zapowiedzią zwycięstwa i radości poranka zmartwychwstania – i tego się trzymajmy!

Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, patronie dnia dzisiejszego, módl się za nami 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Służebnica Boża Madeleine Delbrêl (1904–1964), misjonarka ludzi ulicy

Jeśli rzeczywiście jesteśmy uczestnikami wewnętrznego życia Kościoła, autentyczność i intensywność tego uczestnictwa nie jest tylko kwestią wiedzy. Można być doskonałym teologiem, a mimo to żyć bardzo mało życiem Bożym; można bardzo dobrze wiedzieć, czym jest Kościół, a mimo to być tylko jedną bezkrwistą komórką. W ten sam sposób możemy „żyć wiarą” we wszystkim, co jest Bogiem-nami, a nie żyć nią, a jedynie intelektualnie trzymać się jej we wszystkim, co jest Kościołem-nami. Nawet jeśli żyjemy życiem zjednoczonym z Jezusem, myślę, że musimy zadać sobie pytanie, czy nie czynimy z Niego i Jego miłości czegoś, co jest jeszcze trochę „historyczne”, czy nie widzimy Go przede wszystkim takim, jakim był, a nie takim, jakim jest w Kościele.

Czy zrozumieliśmy, jak Joanna d’Arc, że „Chrystus i Kościół to jedno i to samo”? Czasami mamy wobec Kościoła postawę kogoś, kto chce zaświadczenia o dobrym postępowaniu. Kościół nie prowadzi: on jest, a my jesteśmy w nim. Jest Ciałem Chrystusa, a my jesteśmy w Nim. Jest Ciałem Chrystusa, a my jesteśmy członkami tego Ciała. Nasza zależność od niego i nasze oddanie dla niego, choć wymagają zewnętrznych aktów i znaków, są przede wszystkim wewnętrzną, żywotną zależnością i oddaniem. Nasza zależność od Ciała, którym jest, jest znaczna.

Źródło: Kochać Chrystusa-Kościół (© Evangelizo.org)