Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

Często się zdarza, że człowiek pracuje nad czymś i nie wychodzi mu to tak, jak tego pragnął; jego ducha ogarnia wtedy smutek i zniechęcenie, i mówi do siebie: Lepiej zrezygnować z tego przedsięwzięcia, która tak mnie pochłania bez efektu, i szukać pokoju oraz spoczynku mojej duszy.

Dusza powinna wtedy dać opór przez głód czci Boga i zbawienia dusz; musi odeprzeć argumenty miłości własnej, mówiąc: Nie chcę unikać pracy i uciekać od niej, ponieważ nie jestem godzien pokoju i spoczynku. Pragnę pozostać na stanowisku, które mi powierzono i odważnie oddać chwałę Bogu, pracując dla Niego i dla bliźniego. Niekiedy diabeł, aby obrzydzić nam nasze przedsięwzięcia, każe nam powiedzieć, gdy widzimy niepokój naszego ducha: bardziej obrażam Boga, niż Mu służę; lepiej byłoby porzucić tę sprawę, nie z obrzydzenia, ale po to, aby nie popełniać więcej błędów. O najdroższy Ojcze, nie słuchaj siebie, nie słuchaj diabła, kiedy on wkłada te myśli do twego umysłu i serca, ale podejmij te trudy z radością, ze świętym i żarliwym pragnieniem, bez żadnej służalczej obawy.

Nie obawiaj się, że obrazisz Boga, ponieważ obraza polega na przewrotnej i winnej woli. Gdy wola nie jest zgodna z Bogiem, jest grzech; lecz gdy dusza pozbawiona jest pociechy, jakiej doznawała odmawiając nabożeństwa i psalmy, gdy nie może się modlić w czasie, miejscu i w pokoju, w jakim by chciała, nie traci swego wysiłku, ponieważ pracuje dla Boga. Nie może być tym zasmucona, zwłaszcza gdy jest zmęczona w służbie dla Oblubienicy Chrystusa. Wszystko, co dla Niej czynimy, jest tak zasłużone i tak miłe Bogu, że nasza inteligencja nie jest w stanie tego pojąć ani sobie wyobrazić.

Źródło: List 85 do Mikołaja z Osimo (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Maksymilian Maria Kolbe (1894-1941), franciszkanin, męczennik

Co trzeba zrobić, by pokonać słabość duszy? Istnieją ku temu dwa sposoby: modlitwa i oderwanie się od siebie. Pan Jezus zaleca nam czuwać. Musimy czuwać, jeśli chcemy, aby nasze serca były czyste, ale trzeba czuwać w pokoju, aby serca zostały dotknięte. Bo mogą być dotknięte rzeczami dobrymi lub złymi, wewnętrznie lub zewnętrznie. Naszym obowiązkiem zatem jest czuwanie.

Zazwyczaj natchnienie Boże jest łaską dyskretną: nie wolno jej odrzucać…; jeśli nasze serce nie jest uważne, to łaska odejdzie. Natchnienie boże jest bardzo dokładne; tak, jak pisarz kieruje piórem, tak i łaska Boża prowadzi duszę. Spróbujmy zatem dojść do jak największego skupienia wewnętrznego.

Pan pragnie, żebyśmy mieli pragnienie kochania Go. Dusza, która pozostaje czujna, zdaje sobie sprawę, że upada i że sama z siebie nie może temu zaradzić; to dlatego odczuwa pragnienie modlitwy. Błaganie opiera się na pewności, że niczego nie możemy zrobić sami, ale Bóg może wszystko. Modlitwa jest niezbędna, żeby otrzymać światło i moc.

Źródło: Konferencja z 13/02/1941 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Wincenty a Paulo (1581-1660), kapłan, założyciel zgromadzeń zakonnych

Spójrzcie, córki, jaką wierność winnyście Bogu. Wasza powołanie polega na częstym przypominaniu sobie o obecności Boga i żeby wam to ułatwić, wsłuchujcie się w dźwięk zegara, wybijającego godziny i wtedy spełnijcie jakiś akt adoracji. Możecie powiedzieć w głębi serca: „Mój Boże, uwielbiam Cię”, lub: „mój Boże, Ty jesteś moim Bogiem”, „mój Boże, kocham Cię z całego serca”, „pragnę, o mój Boże, by cały świat Cię poznał i uczcił, aby zadośćuczynić za pogardę, jakiej doświadczyłeś na świecie”. Zanim rozpoczniecie akt, możecie zamknąć oczy, aby się skupić.

Źródło: Pouczenia duchowe dla Sióstr Miłosierdzia z 31.07.1634 r. (© Evangelizo.org)

«Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia». Łk 12, 15

Bóg szczególnie upodobał sobie ubogich. W ich twarzach odbija się Chrystus. św. Jan Paweł II

Jakże przywiązujemy się do rzeczy, miejsc, ludzi… Pewnie, że przywiązanie do nie to samo co chciwość. Trzeba jednak być bardzo czujnym i roztropnym by właściwie dbać o fascynację tym co ulotne i czasowe.

Zatrzymaj się chwilę. Spójrz na to co posiadasz. Czy to przypadkiem nie jest ważniejsze od tego kim jesteś i jaki jesteś dla innych?

W moim domu rodzinnym zawsze było bardzo ubogo, by nie rzec, że bidnie, ale mieliśmy coś niezmiernie cennego, czego nie można kupić za żadne pieniądze – miłość, troskę i uwagę naszych rodziców – BEZCENNE 😍 A jakaż musi być ogromna Boża miłość, która jest MIŁOŚCIĄ doskonałą, ponadczasową, niegasnącą, niezmienną i darmową!

Trzeba nam dzisiaj przewartościować nasze małe – wielkie przywiązania. Tego co naprawdę ważne, żadna waluta ujarzmić nie zdoła. Tego co prawdziwie istotne, nie da się zmagazynować ani zatrzymać na zapas. Zadbajmy o to, co najistotniejsze na życie wieczne💖 Zatroszczmy się o świątynię naszych serc 😇

Panie Jezu, staję przed Tobą z pustymi rękoma i proszę, aby Twój Święty Duch napełniał je tym, czym Sam zechce, czym będę mogła się podzielić się dalej. Proszę, by uczył mnie wrażliwości i właściwego rozeznawania, aby wskazywał to, co rzeczywiście jest ważne i miłe Ojcu.

“Nie mam nic, co mogłabym Tobie dać… więc serce swe oddaję Ci, nie pragnę nic – tylko łaski.”

Błogosławionego dnia! ❤️+

Autor: Św. Matka Teresa z Kalkuty (1910-1997), założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości

Wszyscy pragniemy być szczęśliwi i żyć w pokoju. Zostaliśmy do tego stworzeni i nie możemy inaczej znaleźć szczęścia i pokoju, jak kochając Boga. Kochanie Go daje nam szczęście i pokój. Wielu sądzi, szczególnie na Zachodzie, że dostatnie życie zapewnia szczęście. Sądzę, że trudniej jest być szczęśliwym w bogactwie, ponieważ nieustanne zajmowanie się zarabianiem pieniędzy i zachowaniem ich przesłania Boga. Jednakże, jeżeli Bóg wam powierzył bogactwa, niech służą one Jego dziełom: pomagajcie innym, pomagajcie ubogim, twórzcie miejsca pracy, dajcie pracę innym. Nie trwońcie na próżno waszej fortuny: posiadanie domu, zaszczytów, wolności, zdrowia zostało nam powierzone przez Boga, aby służyć innym, którzy mają mniej szczęścia.

Jezus powiedział: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). W konsekwencji jedyną rzeczą, która może mnie zasmucić to obrażenie Boga egoizmem lub brakiem miłosierdzia wobec innych, lub skrzywdzenie kogoś. Raniąc ubogich, ranimy się wzajemnie i ranimy też Boga.

Źródło: A Simple Path (© Evangelizo.org)

Autor: Bł. John Henry Newman (1801-1890), kardynał, teolog, założyciel Oratorium w Anglii

„Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie” (Mk 13,33). Weźmy pod uwagę to poważne pytanie, która nas wszystkich ściśle dotyczy: co to znaczy czuwać w oczekiwaniu na Chrystusa? „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!” (w. 35nn)…

Wielu ludzi kpi sobie otwarcie z religii…, ale spójrzmy na tych, którzy są umiarkowani i sumienni: posiadają pewne cnoty i uczestniczą w życiu religijnym w pewnym sensie i do pewnego stopnia, ale nie czuwają. Nie rozumieją, że powinni „uznać siebie za gości i pielgrzymów na tej ziemi” (Hbr 11,13), ich los ziemski i ziemskie dobra są jakby przypadkiem ich istnienia, ale w rzeczywistości niczego nie posiadają… Nie ma wątpliwości, że wielu członków Kościoła tak żyje i nie byliby, nie mogliby być gotowi na natychmiastowe przyjęcie Pana, gdyby przyszedł…

Co za wzruszające i znaczące uświadomienie sobie, że On sam zwrócił naszą uwagę na to konkretne niebezpieczeństwo…, niebezpieczeństwo odwrócenia uwagi uczniów od Niego z błahego powodu. Chroni ich przed troskami, atrakcjami tego świata, uprzedza ich, że świat nie będzie gotowy, kiedy On nadejdzie. Błaga ich z czułością, aby nie wiązali się z tym światem. Ostrzega ich, na przykładzie bogacza, od którego żąda się duszy w nocy, sługi, który jadł i upijał się (Łk 12,45), nieroztropnych panien (Mt 25,2)… Orszak Oblubieńca majestatycznie przechodzi, są aniołowie, są doskonali sprawiedliwi, są dzieci, święci uczeni, święci, ubrani na biało, męczennicy, obmyci z krwi…: Jego Małżonka jest gotowa, przystroiła się (Ap 19,7), ale wielu spośród nas wciąż śpi.

Źródło: Kazanie „Watching”, PPS, t. 4, nr 22, passim (© Evangelizo.org)

Autor: Homilia przypisywana św. Makaremu z Egiptu (? – 390), mnichowi

Tysiąc lat tego świata w porównaniu z wiecznością niezniszczalnego świata są jak ziarnko piasku wyjęte z morza. Rozważ to, błagam cię: przypuśćmy, że mógłbyś zostać jedynym królem całej ziemi, jedynym panem wszystkich skarbów całego świata. […] Gdyby dano ci wybór, czy zamieniłbyś to na prawdziwe i pewne Królestwo, które nie ma w sobie absolutnie niczego, co przemija i zanika? Mogę powiedzieć, że nie, jeśli twój osąd jest zdrowy i jeśli jesteś mądry we wszystkim, co cię dotyczy.

„Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?” (Mt 16,26), tej duszy, której, jak się dowiedzieliśmy, nie można zamienić na nic? Sama ta dusza – nie mówiąc już o królestwie niebieskim – jest sama w sobie o wiele cenniejsza niż cały świat i królestwa tego świata. Dusza, jak powiedzieliśmy, jest cenniejsza w tym, że żadnej innej ze stworzonych istot Bóg nie udzielił zjednoczenia i komunii ze swoją własną naturą, naturą Ducha: ani niebu, ani słońcu, ani księżycowi, ani gwiazdom, ani morzu, ani ziemi, ani żadnemu stworzeniu widzialnego świata, ale tylko człowiekowi, którego kocha go ponad wszystko.

Jeśli więc tych wielkich rzeczy tego świata, przez które rozumiem bogactwa i królestwo całej ziemi, nie zamieniliśmy w sprawiedliwości naszego osądu na wieczne królestwo, to jaka jest głupota większości ludzi, którzy uważają to królestwo za porównywalne z rzeczami podstawowymi i pospolitymi, takimi jak pewna chciwość, próżność, mierny zysk i tym podobne?

Źródło: Rozdz. 148 (© Evangelizo.org)

Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga». Mt 22, 21

Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje. św. Jan Paweł II

Lojalność, wierność, stałość, odpowiedzialność, prawda – nie są dzisiaj szczególnie w modzie. Pan Jezus nie zwraca jednak uwagi na mody, konwenanse, czy podstępy, ale zdecydowanie przypomina, że żyjąc tu, teraz, należy kierować się i sercem i rozumem.

W swoim poznawaniu i dążeniu do Pana Boga, trzeba pamiętać, że jesteśmy w świecie. W świecie, który też rządzi się jakimiś prawami i zasadami. Trzeba nam więc prosić Bożego Ducha, byśmy umieli właściwie rozpoznawać znaki czasu, a oddając chwałę naszemu Bogu, nie zapominali o przestrzeganiu panujących przepisów i zaleceń – nie na zasadzie “Panu Bogu świeczka, a diabłu ogarek”, lecz w poczuciu odpowiedzialności jedni za drugich, mając świadomość , że jesteśmy „trybikiem” tworzącym wspaniałą całość.

Czasy są trudne, ale przecież w każdym okresie dziejów, ludzie przeżywali jakieś trudności, niepokoje i tragedie. Może to nie koniecznie my mamy zmieniać sytuacje, ale to one mają nas przemieniać…

Pan Jezus czeka na najdrobniejsze gesty z naszej strony. Nie dlatego, że one coś Jemu dodadzą, lecz doskonale wie, że każde westchnienie, każde zwrócenie się ku Niemu, otwiera nas na działanie Bożego Ducha, który nieustannie tak wiele pragnie nam ofiarowywać.

Przemieniaj nas Duchu Święty! Oczyszczaj nasze intencje, nasze pragnienia, i wylewaj się na nas w darze mądrości, roztropności i rozwagi, byśmy naprawdę postępowali uczciwie i rozważnie w każdych okolicznościach. Przychodź z łaską uzdrowienia do tych, którzy proszą nas o modlitwę. Szczególnie do tych, którzy w jakikolwiek sposób niedomagają na ciele i duszy, którzy są chorzy, zalęknieni i niespokojni. Ty Panie znasz nasze ograniczenia i niemoce… Tobie chwała!

Błogosławionej niedzieli ❤️

Autor: Św. Piotr Chryzolog (ok. 406-450), biskup Rawenny, doktor Kościoła

Dlaczego, człowieku, tak sobą gardzisz, skoro jesteś cenny w oczach Boga? Dlaczego, skoro Bóg cię zaszczycił narodzinami Chrystusa w ludzkim ciele, ty się poniżasz? Dlaczego szukasz, jak zostałeś uczyniony, a nie szukasz, w jakim celu? Czy cały ten przybytek świata nie został stworzony dla ciebie? Dla ciebie światło rozprasza ciemności, to dla ciebie dzień i noc są doskonale odmierzone; dla ciebie niebo jaśnieje różnymi wspaniałościami słońca, księżyca i gwiazd; dla ciebie ziemia jest ozdobiona kwiatami, drzewami i owocami, dla ciebie istnieje zaskakująca liczba zwierząt: na polach, w powietrzu, w wodzie, aby ponura samotność nie zaćmiła radości nowego świata…

Co więcej, Stworzyciel szuka tego, co mogłoby przydać ci godności: złożył w tobie swój obraz (Rdz 1,27), aby ten widoczny wizerunek uobecnił na ziemi niewidocznego Stworzyciela, i powierzył Ci zarząd dóbr ziemskich, ażeby tak wielka posiadłość nie umknęła przedstawicielowi Pana… A to, co Bóg uczynił w tobie swoją mocą, dokonał tego w sobie samym – zapragnął się objawić prawdziwie w człowieku, w którym dotychczas pojawiał się przez obraz. Pozwolił On człowiekowi być w rzeczywistości tym, kim był przedtem przez zwykłe podobieństwo… Chrystus rodzi się zatem, aby przywrócić pełnię upadłej naturze.

Źródło: Kazanie 148, O tajemnicy Wcielenia (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Klaudiusz La Colombiere (1641-1682), jezuita

Ład na świecie zależy od wierności, z jaką każdy wykonuje swoje obowiązki stanu. Wszelkie nieuporządkowanie rodzi się z lekceważenia tego, o co powinniśmy się zatroszczyć. Byłoby pięknie, gdyby każdy wykonywał swoje obowiązki stanu. To właśnie to przede wszystkim jest lekceważone, nawet przez ludzi pełnych miłosierdzia, a czasem nawet najbardziej przez nich. Ale nie szukajmy winnych. (…)

Człowiek, który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków stanu, niezależnie od tego, co robi, jest głosem niezgody w harmonii świata. (…) Wybierając stan, widzimy tylko zalety, a nie obowiązki. Kiedy nie wywiązujemy się z obowiązków, ranimy naszych najbliższych. A ponieważ Bogu leży na sercu dobro innych, to właśnie dlatego jest to tak groźne. (…)

Łatwo jest o braki w tej kwestii. Trudno się je zauważa, a co za tym idzie, rzadko się je naprawia. To te grzechy, które się popełnia przez to, że nic się nie robi. To ten grzech, który wcale nie polega na złym uczynku i który często następuje zaraz po czymś dobrym. Zaniedbując swoje obowiązki, potępiacie innych i potępiacie siebie – innych, ponieważ nie dbacie o to, żeby pilnowali oni swoich obowiązków, a siebie, ponieważ nie wykonujecie własnych.

Źródło: Refleksje chrześcijańskie (Écrits spirituels, coll. Christus n° 9, éd. DDB, 1982, p. 312-313)