O co proszę? O prostotę i prawdziwość w spotkaniach z Jezusem.

Dzisiejsza Ewangelia zaprasza do zgłębiania Słowa, które pyta o szczerość i prostolinijność wobec Jezusa. Rozpocznę od gorącej prośby, aby Duch Święty udzielił mi daru otwarcia na poznanie prawdy o mojej relacji z Jezusem.

Kapłani i uczeni w Piśmie są zbulwersowani zachowaniem Jezusa, który wyrzucił przekupniów ze świątyni (ww. 15-18). Nie pytają, co dla nas może oznaczać ten znak, ale odwracają uwagę od siebie i atakują Jezusa pytaniem (ww. 27-28).

Jezus zostawił mi w Ewangelii wiele znaków i słów, którymi chce podprowadzić mnie do oczyszczenia i nawrócenia. Używa mocnych słów, aby wyrwać mnie z samozadowolenia i fałszywego poczucia nienaganności. Czy pozwalam Jezusowi kwestionować moje złe postawy? Czy nie zagłuszam Jego Słowa?

Jezus zauważa, że rozmówcy swoim pytaniem próbują uciec od sedna wydarzenia, którego byli świadkami. Próbuje sprowadzić ich na właściwą ścieżkę. Zadaje pytanie, aby pomóc im jednoznacznie opowiedzieć się po stronie prawdy (ww. 29-30).

Jezus pragnie wychowywać mnie do postawy prawdy i jednoznaczności wobec Niego samego. Czy poddaję się Jego wychowaniu? Czy nie racjonalizuję wyzwań, które zostawia mi w swoim Słowie?

Zwrócę uwagę na zachowanie rozmówców Jezusa (ww. 31-33). Nie szukają prawdy. Chcą jedynie dowieść własnej racji, bazując na opinii innych. Są zniewoleni przez własną zarozumiałość. Mijają się z Jezusem i Jego słowem.

Jezus mówi radykalnie „nie” postawie dwuznaczności i udawania (w. 33). Nie godzi się na pozorne spotkania, w których skupiam się wyłącznie na sobie. Czasami milczy, aby dać mi przestrzeń czasu na zmianę mojej postawy. Będę powtarzał w sercu modlitwę: „Chroń mnie, Jezu, przed fałszem i zarozumiałością!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *