O co proszę? O dogłębne doświadczenie pokoju Jezusa i wolność od lęku.

Na początku medytacji wzbudzę w sobie silne pragnienie trwania w zażyłej więzi z Jezusem. Będę prosił o głębokie doświadczenie Jego czułej bliskości i pokoju, którego pragnie mi udzielić.

Wyobrażę sobie Jezusa, który zbliża się do mnie i widząc moje wnętrze, mówi do mnie: „Niech się nie trwoży serce twoje…” (w. 27). Czego się lękam? Co mnie smuci, niepokoi?

Jezus pragnie wejść we wszystko, co mnie trwoży. On jest moim lekarstwem. Mówi do mnie: zostawiam ci mój pokój (w. 27). Pragnie, abym Mu zaufał. Gdzie szukam pokoju dla mojego serca?

Jezus mówi mi o swoim odejściu i zapewnia o powtórnym przyjściu (w. 28). Przypomina mi, że miejscem mojego przeznaczenia jest wieczne przebywanie z Jego Ojcem. Pyta mnie, czy wierzę, że to się stanie (w. 29)?

Jezus chce mnie rozpalić swoją radością. Uświadamia mi, że to Ojciec jest źródłem radości (w. 28). Będę rozmawiał z Jezusem o Ojcu. Będę Go prosił, aby nasycał mnie radością i miłością Ojca.

Jezus przypomina mi, że na świecie działa Zły – przeciwnik Jezusa i Ojca. Chce mi odebrać prawdziwy pokój. Zły działa pod pozorem dobra. Jezus zwraca mi uwagę: „Nie ma on jednak nic swego we Mnie” (w. 30).

Z miłością zwrócę się do Ojca, aby chronił mnie w swoich ramionach, do Jezusa, aby napełniał mnie swoim pokojem, do Ducha Świętego, aby pomagał mi rozeznawać działanie Złego. Będę modlił się słowami: „Boże, Ty jesteś moją miłością, pokojem i światłem!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli”. 1 Kor 1, 10

Zgoda buduje 😊 Życie to sztuka nieustannych kompromisów, ciągłych wyborów w domu, w pracy, w sobie… Jeśli na pierwszym miejscu postawisz Boga, Jego Słowo, Jego Przykazania, to wybory staną się oczywiste 😊 a na pewno duuużo prostsze. Spójrz z miłością na tego, kto myśli inaczej niż Ty, pomyśl co mogło spowodować, że jest taki zgorzkniały, złośliwy, nieszczęśliwy… Zapatrz się razem ze mną w Krzyż Chrystusa, proś Ducha Świętego i stojącą pod Krzyżem Maryję, abyś był zdolny do ofiarnej, życzliwej, ustępliwej, cierpliwej, łaskawej, bezinteresownej, czystej miłości, która nie zazdrości, nie szuka swojej wygody i racji, wybacza i wszystko przetrzyma ❤ Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego! ❤+

Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. 1 Kor 1, 17-18

Krzyż nie jest znakiem śmierci, ale życia; nie rozczarowania, ale nadziei; nie klęski, ale zwycięstwa. (…) krzyż Chrystusa jest wręcz «jedyną nadzieją», ponieważ wszelkie inne obietnice zbawienia są złudne, nie rozwiązują bowiem fundamentalnego problemu człowieka: problemu zła i śmierci. św. Jan Paweł II

Jakże bliski jest mi Krzyż Chrystusa. Jakże doświadczam krzyża dnia codziennego… Czasem stają mi przed oczami chwile, gdy chciałam zapomnieć o swoim krzyżu, gdy cierpienie i bezradność tak bardzo mnie przytłoczyły, że umysł zaczął się buntować… Pewnie każdy z nas przeżywa na jakimś etapie swojego życia takie okresy negacji, sprzeciwu wobec tego, czego nijak zmienić nie można, co jest nam dane i zadane.

Łatwo powiedzieć: pokochaj swój krzyż, ale już znacznie trudniej zmierzyć się z chorobą i cierpieniem, niepokojem i bezsilnością, frustracją, niezrozumieniem, całym szeregiem pytań i “epitetów”, które razem z ciężarem codzienności przychodzi dźwigać.

Mnie jednak udało się pokochać swój krzyż 😊 a raczej dostałam, dostaję tyle łaski, że przyjmuję trud codzienności z radością, z otwartym sercem i gotowymi do działania rękami, niemalże o każdej porze dnia i nocy 😉 Wielka to łaska! Wzrusza mnie niezmiernie ogrom Bożej miłości, jaka spływała na mnie odkąd sięgam pamięcią, a której oczywiście wówczas zupełnie nie dostrzegałam… Bo chociaż życie nigdy mnie szczególnie nie rozpieszczało, to gdyby nie wychowanie i wartości wpojone w domu rodzinnym, zapewne nie miałabym dzisiaj tyle odwagi i hartu ducha, by dobrowolnie i z uśmiechem mierzyć się z wyzwaniem jakie przecież świadomie podjęłam.

Krzyż zawsze jest BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM.

Oczywiście, że każdy z nas chce być zdrowy, bogaty, szczęśliwy, piękny i młody 😉 – więc z tym krzyżem to naprawdę nie koniecznie od razu jest nam po drodze. Niektórzy nigdy nie godzą się z cierpieniem jakie ich dotyka, żyjąc w rozgoryczeniu i ciemności, ciągłej frustracji i pretensjach, obrażeni na cały świat, a szczególnie na Pana Boga…

Najlepszym głoszeniem Ewangelii jest przykład własnego życia, bo piękne i mądre słowa bez pokrycia, bez świadectwa, są tylko pustymi słowami. Wiara bez uczynków martwa jest! Zatem świadczmy kochani jak potrafimy, jak możemy w tym momencie, pomimo ograniczeń i całej swej marności.

Niech Boży Duch przemienia, oczyszcza i ubogaca swoją mocą każde nasze działanie, byśmy potrafili odważnie, mężnie i z autentyczną pasją zarażać innych miłością do Chrystusa, aby głupstwo i ciężar krzyża, i dla nich stało się błogosławieństwem. Wspierajmy się nawzajem w tej wędrówce przez życie, podtrzymując jedni drugich, bo siły i możliwości niestety mamy ograniczone.

Przytulam i błogosławię ❤️+

Autor: Guido I Kartuz (?-1188), opat Wielkiej Kartuzji

Trzeba iść za Chrystusem, trzeba się do Niego przyłączyć, nie wolno Go opuścić aż do śmierci. Jak mówił Elizeusz do swojego mistrza: „Na życie Pana i na twoje życie: nie opuszczę cię!” (2 Krl 2,2)… Idźmy zatem za Chrystusem i bądźmy do Niego przywiązani! „Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga”, mówi psalmista (Ps 73,28). „Do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera” (Ps 63,9). A św. Paweł dorzuca: „Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem.” (1 Kor 6,17). Nie tylko jedno ciało, ale i jeden duch. Z ducha Chrystusa wszystko cało żyje, przez Jego ciało dochodzimy do Jego ducha. Trwaj zatem w ciele Chrystusa przez wiarę, a pewnego dnia będziesz jedno duchem z Nim. Już przez wiarę jesteś zjednoczony z Jego ciałem; przez poznanie będziesz zjednoczony z Nim duchem. Nie, że w niebie ujrzymy bez ciała, ale nasze ciała będą duchowe (1 Kor 15,44).

Chrystus prosi: „Ojcze, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył”: oto zjednoczenie w wierze. Nieco dalej mówi: „Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał” – oto zjednoczenie w poznaniu.

Taki jest sposób, aby duchowo kosztować ciała Chrystusa: wierzyć w Niego wiarą czystą, poprzez pilną medytację szukać zawsze zawartości tej wiary, znaleźć to, czego szukamy przez rozum, gorąco kochać przedmiot naszych odkryć, naśladować najlepiej jak to możliwe Tego, którego kochamy, a naśladując – przyłączać się do Niego nieustannie, aby dojść wreszcie do wiecznego zjednoczenia.

Źródło: Medytacja 10 (ⒸEvangelizo.org)

Autor: Bł. Gweryk z Igny (ok. 1080-1157), opat cysterski

Składamy ci dzięki, Ojcze świateł (Jk 1,17), że “wezwałeś nas z ciemności do przedziwnego światła” (1P 2,9). Składamy Ci dzięki, że przez swoje słowo zabłysło światło z ciemności i zajaśniało w naszych sercach, aby oświecić nasze poznanie oblicza Jezusa Chrystusa (2Kor 4,6). Tak, prawdziwe światło – co więcej, życie wieczne – to „znać Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”.

Znamy cię, skoro znamy Jezusa, bo Ojciec i Syn są jednym (J 10,30). Znamy Cię dzięki wierze, to prawda i jest ona dla nas gwarancją poznania w widzeniu. Już teraz jednak pomnóż naszą wiarę (Łk 17,5), prowadź od wiary do wiary, od światłości do światłości, jak pod natchnieniem Twego Ducha, abyśmy wchodzili codziennie w głębię światła. W ten sposób nasza wiara się rozwinie, nasze poznanie się wzbogaci, miłość stanie się żarliwsza i powszechniejsza, aż wiara doprowadzi nas do spotkania twarzą w twarz.

Źródło: 2. kazanie na Trzech Króli (© Evangelizo.org)

O co proszę? O dar jedności dla mojej rodziny i wspólnoty.

Zobaczę Jezusa, który „podniósłszy oczy ku niebu”, modli się do swojego Ojca. Jest to modlitwa na krótko przed okrutną męką.

Będę kontemplował Jezusa, który w tej właśnie godzinie gorliwie i z przejęciem modli się o jedność w mojej rodzinie, we wspólnocie. Czy uświadamiam sobie na co dzień, że Jezus modli się za nas i za każdego z osobna?

Zwrócę uwagę na fakt, że Jezus kilkakrotnie powtarza w modlitwie prośbę o dar jedności (ww. 21-23). Co mogę powiedzieć Jezusowi o jedności w mojej rodzinie i wspólnocie? Co mogę powiedzieć o mojej wewnętrznej jedności z samym Bogiem? Co tę jedność najbardziej rozbija?

Wyznam Jezusowi moje grzechy przeciwko jedności. Z głębokim zaufaniem powierzę Mu te miejsca w moim sercu, które odrywają mnie od Boga i niszczą moją jedność z innymi. Będę usilnie prosił, aby je uzdrowił.

Jezus mówi do Ojca, że jedność między ludźmi jest świadectwem wiary i miłości do świata (ww. 21.23). Jakie świadectwo jedności daje otoczeniu moja rodzina i wspólnota? Co w naszych relacjach buduje, a co gorszy innych?

Jezus modli się do Ojca za mnie o wieczne przebywanie z Nim. Uświadomię sobie, jak bardzo Jezus pragnie, abym przebywał z Nim na wieki. Jak często myślę o wieczności? Czy modlę się o życie wieczne dla siebie i dla wspólnoty, w której żyję?

Poproszę Jezusa o to, żeby Jego wzajemna miłość z Ojcem przenikała także moje serce, rodzinę i wspólnotę, w której żyję. Będę powtarzał z żarliwością serca: „Jezu, zachowaj nas w jedności”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. J 13, 34

Miłość jest siłą, która nie narzuca się człowiekowi od zewnątrz, lecz rodzi się w jego wnętrzu, w jego sercu, jako jego najbardziej wewnętrzna własność. św. Jan Paweł II

Jakże bardzo pojęcie miłości zostało dzisiaj wypaczone… Serce krwawi gdy czytam pełne jadu komentarze ludzi uważających się za chrześcijan, którzy w jednym zdaniu osądzą, wydadzą wyrok i niemalże zlinczują… Czy tak wygląda miłość bliźniego?!

Płacz skrzywdzonych wstrząsa całym Niebem… Jest to też płacz niesłusznie posądzanych, oskarżanych i zabijanych duchowo…

Mój Boże, przepraszam Cię za mój brak miłości. Przepraszam, że nie potrafię na każdego patrzeć Twoimi oczami, że zbyt pochopnie osądzam, zbyt nerwowo reaguję, że nie umiem kochać tak, jak Ty ukochałeś. Boże Ojcze, Tatusiu, Ty w każdym człowieku widzisz dobro, bo WSZYSTKO co stworzyłeś jest dobre! Ucz mnie Miłosierny Panie kochać miłością miłosierną, miłością, która potrafi odróżniać ziarna od plew, miłością, która nie zawaha się zareagować i upomnieć, kiedy Twoje prawo miłości będzie naruszane. Duchu Święty, oczyszczaj wszelkie pragnienia, intencje, działania, by moje starania rodziły czystą, bezinteresowną, braterską miłość. Duchu Boży, Duchu Jezusa Chrystusa, Duchu Oblubieńcze Niepokalanej, stwarzaj mnie ciągle na nowo, by Twoja MIŁOŚĆ mogła owocować we mnie i przelewać się przeze mnie na tych, których stawiasz na mojej drodze.

Ucz nas Panie miłości! Uzdrawiaj nasze oczy, nasze spojrzenie na każdego człowieka, nasze relacje! Ucz nas patrzeć oczami serca!

Dobrej, Bożej niedzieli 💒❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali”… Miłość odnawia tego, który słucha Pana, albo raczej jest Mu posłuszny. Ale nie o każdą miłość tu chodzi, lecz tylko o tę, o której Pan dodał: „Jak Ja was umiłowałem”, aby ją odróżnić od miłości cielesnej… „Poszczególne członki ciała troszczą się o siebie nawzajem. Pełni tej miłości wszyscy wzajemnie się troszczą o siebie: Bo gdy jeden cierpi, cierpią z nim inni, a gdy ktoś jest wyróżniony, wszyscy z nim się radują (1Kor 12,25-26). Wszyscy bowiem słuchają i przestrzegają tego, co Pan powiedział: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali”. Oni miłują nie jak ci, którzy grzeszą, ich miłość nie jest zwyczajną ludzką miłością. Lecz są bogami (J 10,35) i wszyscy są synami Najwyższego (Łk 6,35) i braćmi Jedynego Syna Bożego, a więc miłują się wzajemnie tą miłością, jaką umiłował ich Pan, aby doprowadzić ich tam, gdzie wszystkie pragnienia zostaną nasycone dobrami. Wtedy wszystkie pragnienia zostaną nasycone, gdyż Bóg będzie wszystkim we wszystkich (1Kor 15,28).

Ten, kto miłuje swego bliźniego miłością czystą i duchową miłuje w nim samego Boga. Tą miłość Pan chce odróżnić od zwykłego uczucia, mówiąc: „Jak Ja was umiłowałem”. To właśnie Boga w nas umiłował. Nie tego Boga, którego już posiadamy, ale tego, którego chce byśmy mieli kiedy Bóg będzie wszystkim we wszystkich. Lekarz miłuje swoich chorych z powodu zdrowia, które pragnie im dać, nie ze względu na ich choroby. „Miłujcie się wzajemnie jak Ja was umiłowałem”. Dlatego właśnie nas umiłował, abyśmy teraz my z kolei mogli miłować się wzajemnie.

Źródło: Homilie na ewangelię św. Jana, nr 6

O co proszę? O serce zdolne do miłowania pomimo zranień i krzywd.

Stanę pośród apostołów rozmawiających z Jezusem w Wieczerniku. Będę kontemplował pokój i serdeczną miłość, z jaką Jezus przemawia do swoich uczniów. „Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami” (w. 33).

Jezus, wiedząc o zdradzie Judasza i o tym, że w chwili męki wszyscy uczniowie Go opuszczą, pozostaje wobec nich czuły i kochający. Więcej, znajduje siły, aby przygotować ich na czas próby. Potrafi zapomnieć o sobie.

Kontemplując zachowanie Jezusa, popatrzę na siebie. Czy potrafię pogodzić się z zadawanym mi bólem? Czy spotykam się i rozmawiam z osobami, które mnie w życiu zraniły?

„Abyście się wzajemnie miłowali” (w. 34). Jedno z ostatnich pragnień Jezusa przed odejściem z tej ziemi. Myślał o wszystkich, również o Judaszu. W miłości nikogo nie wolno pominąć. Jezus zna wszystkie zranienia i krzywdy, którymi wzajemnie się kaleczymy.

Spróbuję usłyszeć Jego pełne troski życzenie, które kieruje do mojej wspólnoty i mojej rodziny, do mnie osobiście. Chce, żebym miłował jak On; także tych, którzy mnie zdradzają i opuszczają w najtrudniejszych chwilach życia. Co czuję w sercu, gdy słyszę te słowa? Zwierzę się Jezusowi z moich oporów w miłowaniu tych, którzy mnie zranili.

Zawierzę Jezusowi moją rodzinę, wspólnotę. Poproszę o dar wzajemnej miłości, aby wszyscy, którzy patrzą na nasze życie, rozpoznali w nas uczniów Jezusa. Przeproszę Go za każde złe świadectwo życia w mojej rodzinie i wspólnocie. Będę powtarzał: „Uzdrawiaj nasze relacje!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

“Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.” J 15, 16

Bądźcie na tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach Waszego życia. św. Jan Paweł II

Zawsze będę powtarzać, że to jeden z moich najulubieńszych fragmentów Słowa 💖 To wyraźne wskazanie, że nasz Bóg wybiera jak chce, kogo chce i kiedy chce – nie ze względu na nasze zasługi i dobre uczynki, ale wedle swojego planu i zamysłu. I właściwie cała reszta, po “wybraniu” zależy już od nas, od naszej współpracy, gorliwości, zaangażowania, chęci dzielenia się radością ze spotkania z Panem.

Wybranie zawsze wiąże się z misją, z posłaniem, z konkretnym działaniem.

Zastanów się jaka jest Twoja misja, jakie jest Twoje posłanie, powołanie. Może masz być najcudowniejszą mamą, fantastyczną żoną i podporą swojego męża. Może masz być nadzwyczajnym tatą, prawdziwym wzorem dla swoich dzieci, które wspólnie wychowacie w świetle Bożych wskazówek. Może masz być najlepszym nauczycielem, lekarzem, urzędnikiem, pracownikiem umysłowym, czy fenomenalną “złotą rączką”, lub “kobietą pracującą” co żadnej pracy się nie boi 😉 A może Pan Bóg ma dla Ciebie jakiś extra plan (chociaż każdy jest super extra!), może chce byś był Jego bezpośrednim robotnikiem, może pragnie abyś poświęcił się na służbę dla Niego jako kapłan, zakonnik, siostra zakonna.

Cokolwiek nasz Bóg dla Ciebie przeznaczył, zapewnia, że będzie Cię wspierał, jeśli tylko podejmiesz współpracę z Jego łaską. To zapewnienie brzmi jak obietnica, jak balsam dla duszy, umęczonej i pogubionej przez różne zawirowania, kiepskie wybory i swoją domniemaną samowystarczalność.

Pan Jezus zaprasza Cię do współpracy, może po raz kolejny – zupełnie nie zrażony Twoją opieszałością, niegotowością, czy biernością. Masz świadomość, że jesteś wybrana, że jesteś wybrany!? Tak! Właśnie TY! To najlepszy i najwyższy czas, by świat zobaczył owoce Twojego posłania i by nasz Bóg był uwielbiony w tym do czego Cię przeznaczył.

Kochany Tato, jakże ja Ci dziękuję, że wlewasz w moje serce pragnienia, że dajesz możliwości i umiejętności, że pouczasz i uzdalniasz przez moc i dary Twojego Świętego Ducha. Bądź uwielbiony i błogosławiony Drogi Ojcze w każdym Twoim dziele i w każdej misji, w każdym posłaniu i powołaniu. Bądź wywyższony Nieśmiertelny Boże, w każdym swoim Stworzeniu, które z niegasnącej i bezwarunkowej miłości zachęcasz i przeznaczasz do owocowania. Niech się dzieje COKOLWIEK zechcesz 😇🙏 niech się wypełnia Twoja Święta wola mój Boże!

Amen!

Przyjaciele Jezusa 😇 trwajmy w Jego miłości i zaświadczajmy, że prawdziwie nimi jesteśmy ❤️+