J 16, 5-11
Tak wiele smutku i żalu ostatnio przychodzi nam doświadczać. Towarzyszą nam jak niewidoczny złodziej, okradając nas cichaczem z pokoju serca, zaburzając nasze relacje, wpędzając nawet w głębokie stany depresyjne.
Pan Jezus wskazuje, że Jego odejście, choć chwilowo wywołało ogromny smutek wśród Uczniów, jest niezbędne, aby mógł być posłany nam Duch Pocieszyciel, który pouczy świat i pomoże podążyć ku zbawieniu.
Możemy się buntować wobec i wskutek tych naszych smutków, trosk, żalu, rozgoryczenia, jednak ostatecznie musimy zaakceptować fakt, że jedynie Bóg wie, co dla każdego z nas jest najlepsze.
Kiedy prawdziwie oprzemy się na Jezusie, nasze najboleśniejsze dzisiejsze doświadczenia uda nam się udźwignąć dzięki Jego niegasnącej miłości i mocy Bożego Ducha. Kiedy rzeczywiście zaufamy i damy się poprowadzić Duchowi Wspomożycielowi, nasza rzeczywistość stanie się o wiele lżejsza i przeżywana w autentycznej Bożej Obecności. A kiedy jeszcze zaprosimy Maryję, którą dzisiaj wspominamy jako Wspomożycielkę Wiernych, możemy być pewni, że nigdy nie pozostanie sami ze swoim strapieniem.
Dziękuję Ci, mój Jezu, za dotykanie i otwieranie moich oczu na Twoje działanie. Dziękuję za prowadzanie Twojego Ducha, który delikatnie i subtelnie poucza mnie, ożywiając moją wiarę, nadzieję i miłość.
Bądź uwielbiony, mój Boże!