Autor: Św. Pacjan z Barcelony (?-ok. 390), biskup

Odtąd już nie umieramy. Nawet jeśli nasze ciało jest zniszczone, będziemy żyli w Chrystusie, jak sam powiedział: „Kto wierzy we Mnie, nawet jeśliby umarł, będzie żył” (J 11,25). Możemy być pewni; sam Pan o tym świadczy, że Abraham, Izaak, Jakub i wszyscy święci Boży żyją. To właśnie o nich Pan powiedział: „Przecież Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych. Wszyscy bowiem dla Niego żyją”. A apostoł Paweł mówi o sobie: „Dla mnie bowiem życie, to Chrystus, a śmierć, to zysk…, moim pragnieniem jest odejść, aby być z Chrystusem” (Flp 1,21-23)…

Oto, w co wierzymy, bracia i „jeśli Chrystus jest naszą nadzieją tylko w ziemskim życiu, to jesteśmy bardziej godni pożałowania, niż wszyscy ludzie” (1Kor 15,19). Życie na tym świecie dla zwierząt domowych lub dzikich i dla ptaków jest, jak sami możecie stwierdzić, krótsze lub dłuższe od naszego. To, co jest właściwe człowiekowi to dar Chrystusa przez Ducha: to znaczy, życie wieczne, ale pod warunkiem, że wyrzekniemy się odtąd grzechu. Ponieważ śmierć jest wynikiem grzechu, a można jej uniknąć przez cnotę; życie jest zniszczone przez grzech, a zachowane przez dobro. „Zapłatą bowiem za grzech jest śmierć, a darem Boga – życie wieczne w Chrystusie Jezusie” (Rz 6,23).

Źródło: Kazanie o chrzcie, 6 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O wiarę i głęboką radość, że jestem powołany do życia z Bogiem na wieczność.

Wsłucham się w rozmowę saduceuszów z Jezusem. Nie wierzą w zmartwychwstanie. W spotkaniu z Nim nie szukają prawdy. Chcą „nawracać” Jezusa, udowodnić Mu, że się myli (ww. 27-33).

Czy i we mnie żyje „duch saduceusza”, który wątpi w życie wieczne? Czy nie zamieniam postawy wiary i zawierzenia w postawę ciągłych dyskusji z Bogiem? Czy potrafię Mu zaufać, gdy słyszę Słowa objawione, których nie rozumiem?

Radości życia wiecznego nie można wyjaśnić w oparciu o ziemskie doświadczenia. Mam oprzeć się na obietnicy Jezusa, który mówi mi, że szczęście wieczne w sposób niewyobrażalny przekracza szczęście ziemskie (ww. 34-36). Czy Mu wierzę?

Istota mojego szczęścia polega na tym, że jestem dzieckiem Boga (w. 36). Im głębiej doświadczam, kim jestem dla Boga, tym głębiej doświadczam szczęścia. W wieczności będę przeżywał jego pełnię.

Spróbuję powoli, z głębokim namysłem i przeżyciem serca, wyznać przed Bogiem: „Jestem Twoim dzieckiem!”, a potem przed sobą: „Jestem Jego dzieckiem!”. Jakie przeżycia budzi we mnie to wyznanie? Czy jest mi bliskie, czy obce?

Moje życie wieczne rozpoczęło się już w chwili poczęcia. Bóg jest Bogiem żywych, nie umarłych (ww. 37-40). Ode mnie zależy, czy będę dla Niego żywy, czy jak umarły. Będę Go prosił, aby uchronił mnie od wszystkiego, co prowadzi do śmierci.

W serdecznej modlitwie zwrócę się do Jezusa z prośbą, aby budził we mnie nieustanną tęsknotę za wiecznym życiem z Bogiem. Będę trwał dzisiaj w modlitwie serca: „Boże, tylko Ty jesteś spełnieniem moich największych tęsknot”.

Krzysztof Wons SDS/Salwator

DZIEŃ 15

https://oddanie33.pl/dzien-15/video

„KIEDYŚ PROSIŁEM O POŚWIĘCENIE RODZAJU LUDZKIEGO MOJEMU BOSKIEMU SERCU. DZIŚ PROSZĘ O POŚWIĘCENIE ŚWIATA NIEPOKALANEMU SERCU MOJEJ NAJŚWIĘTSZEJ MATKI”

 (słowa Pana Jezusa skierowane do Alexandriny Marii da Costa)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

Dzięki życiu i misji błogosławionej Alexandriny Marii da Costa[1] Bóg pozwala nam zrozumieć, że nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi jest kontynuacją i dopełnieniem nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

W tych Dwóch Sercach jest nasze OCALENIE.

Często mówimy, że Maryja prowadzi nas do Jezusa, i jest to prawdą.

Im bardziej jednak zbliżamy się do Jezusa, tym bardziej odkrywamy, że to działa również w drugą stronę: Pan Jezus prowadzi nas do Maryi.

Nasz wielki święty papież Jan Paweł II odkrył tę prawdę, gdy był jeszcze klerykiem. Tak o tym pisał: (…) w okresie, w którym krystalizowała się sprawa mojego powołania kapłańskiego, a także pod wpływem osoby Jana Tyranowskiego, mój sposób pojmowania nabożeństwa do Matki Bożej uległ pewnej przebudowie. O ile dawniej byłem przekonany, że Maryja prowadzi nas do Chrystusa, to w tym okresie zacząłem rozumieć, że również i Chrystus prowadzi nas do swojej Matki[2].

Światło na tajemnicę Dwóch Najświętszych Serc rzuca nam także przesłanie z Fatimy oraz podobieństwa łączące to objawienie z objawieniem Najświętszego Serca Pana Jezusa świętej Małgorzacie Marii Alacoque, które miało miejsce we francuskim Paray-le-monial.

Wchodzimy w tajemnicę jedności Serc Jezusa i Maryi.

Jest między tymi Dwoma Sercami jakaś niepojęta dla nas wymiana Miłości.

Ta wymiana Miłości jest naszym RATUNKIEM.

Niech do dalszych rozważań prowadzą nas słowa modlitwy Pierre’a de Berulle – francuskiego kardynała i mistyka:

O Serce Jezusa żyjącego w Maryi i poprzez Nią! O Serce Maryi żyjącej w Jezusie i przez Jezusa! O słodka więzi tych dwóch Serc! Niech będzie błogosławiony Bóg miłości i jedności, który wspólnie jednoczy! Niechaj złączy każde z naszych serc z Sercami Ich Dwojga i niechaj sprawi, by te trzy serca połączone w jedno żyły na cześć świętej jedności Trzech Osób Boskich.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

Mój umiłowany Jezu, tu zwracam się do Ciebie, by serdecznie użalić się przed Twym Majestatem, że większość chrześcijan, nawet spośród bardzo uczonych, nie rozumie koniecznej łączności, jaka istnieje między Tobą a Twą świętą Matką. Ty, Panie, zawsze jesteś z Maryją, a Maryja zawsze jest z Tobą i bez Ciebie być nie może; inaczej przestałaby być tym, czym jest. Łaska tak Ją przekształciła w Ciebie, że już nie Ona żyje i nie Ona jest, ale Ty, mój Jezu, żyjesz i królujesz w Niej doskonalej niż we wszystkich aniołach i błogosławionych. Gdyby ludzie znali chwałę i miłość, jakie otrzymujesz w tej przedziwnej Istocie, zaprawdę, przyjmowaliby Ciebie i Ją z zupełnie innymi uczuciami. Maryja jest tak ściśle z Tobą zjednoczona, że łatwiej byłoby oddzielić światło od słońca i żar od ognia, a nawet – powiem śmiało – prędzej można by odłączyć od Ciebie wszystkich aniołów i błogosławionych aniżeli Twą błogosławioną Matkę, gdyż Ona goręcej Cię kocha i doskonalej Cię sławi niż wszelkie inne stworzenia razem (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 63).

ŚWIATŁO: Fatima oraz Paray-le-monial

Trzeci Dzień Fatimy

W 1993 roku, w rozmowie z Johnem Haffertem, współzałożycielem Błękitnej Armii[3], siostra Łucja stwierdziła, że wypełnienie Bożego planu zawartego w przesłaniu z Fatimy jest rozłożone na siedem symbolicznych dni. Nazwała to „Bożym Tygodniem Fatimy”. Każdy dzień wiąże się z pewnym Bożym działaniem oraz wymaga pewnej ściśle określonej odpowiedzi i współpracy z naszej strony. Zdaniem siostry Łucji – obecnie żyjemy w Trzecim Dniu Fatimy. Ten symboliczny „Trzeci Dzień” rozpoczął się 25 marca 1984 roku, kiedy to Jan Paweł II poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi.

Siostra Łucja wyjaśniła, że to poświęcenie zostało przyjęte przez Boga. Stwierdziła też, że Bóg „dotrzyma słowa” i uczyni „nowy, lepszy świat”. Jednocześnie zapewniła, że ten dzień stał się początkiem Tryumfu Niepokalanego Serca Maryi.

11 października 1993 roku siostra Łucja zdradziła, na czym polega nasze zadanie, związane z wypełnieniem misji, jaką Pan Bóg zawarł w „Trzecim Dniu Fatimy”. Wizjonerka powiedziała: Trzeci dzień jest związany z wolą Pana Jezusa, by nabożeństwo do Niepokalanego Serca Jego Matki było związane z nabożeństwem do Jego Przenajświętszego Serca.

Przyjrzyjmy się bliżej podobieństwom między objawieniem Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi.

Fatima i Paray-le-monial: niezwykłe podobieństwa i tajemnica Dwóch Serc

Pierwsze objawienie udzielone Małgorzacie Marii miało miejsce 27 grudnia 1673 roku, w dniu wspomnienia świętego Jana Ewangelisty. Apostoł ten wydaje się łącznikiem między Sercami Jezusa i Maryi. W czasie ostatniej wieczerzy spoczywa na Sercu Jezusa, a dzień później razem z Maryją kroczy drogą krzyżową. Podczas drogi krzyżowej siłą Jana jest miłość Maryi do Jezusa. Kiedy Jan słyszy testament z krzyża – przyjmuje go niejako siłą miłości Jezusa do Maryi.

Między objawieniami Serca Jezusa oraz serca Maryi zachodzą niezwykłe i liczne podobieństwa – przyjrzyjmy się im.

Serca otoczone cierniami

Zarówno Serce Pana Jezusa objawione św. Małgorzacie, jak i Serce Maryi objawione w Fatimie są otoczone koroną cierniową. W obu przypadkach jest to symbol ran zadawanych tym Sercom przez nasze grzechy. Takie objawienie Najświętszych Serc wskazuje wyraźnie na Ich jedność w cierpieniu. Jest to dość niezwykłe, ponieważ zwykle Serce Maryi ukazywane było otoczone liliami lub przebite przez miecz. Tutaj jednak zostaje objawione ono tak, jak tradycyjnie przedstawiano Serce Pana Jezusa.

Nowe nabożeństwo

W Paray-le-monial Jezus mówi św. Małgorzacie, że pragnie ustanowienia nowego nabożeństwa do swojego Serca. W Fatimie Maryja mówi, że Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. W Paray-le-monial Pan Jezus wyjaśnia, że przez to nowe nabożeństwo chce być bardziej miłowany oraz pragnie ratować dusze od zguby. W Fatimie Maryja mówi, że celem nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca jest ratowanie grzeszników oraz że Pan Jezus chce, aby była bardziej znana i miłowana.

Jedyny ratunek

W Paray-le-monial Pan Jezus mówi św. Małgorzacie, że nabożeństwo to jest ostatnim wysiłkiem Mojej Miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w ostatnich czasach.

Siostra Łucja z Fatimy podkreśla z kolei bardzo wyraźnie, że: Bóg daje dwa ostatnie środki ratunku dla świata: Różaniec Święty i nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi.

Jak słońce

Podczas jednego z objawień w Paray-le-monial Pan Jezus ukazał się: jaśniejący chwałą, ze stygmatami pięciu ran błyszczącymi jak słońce.

W Fatimie Maryja ukazuje się z kolei obleczona w słońce.

Korona cierniowa wokół Serc Jezusa i Maryi wskazywała na Ich jedność w cierpieniu.

Blask jaśniejący jak słońce wskazuje na jedność w chwale.

Wynagrodzenie, towarzyszenie i dobra śmierć

W Paray-le-monial Pan Jezus prosi o przyjmowanie komunii wynagradzającej Jego Sercu w każdy pierwszy piątek miesiąca. W Fatimie Maryja prosi o przyjmowanie komunii wynagradzającej Jej Sercu w każdą pierwszą sobotę miesiąca.

W Paray-le-monial Pan Jezus prosi, aby każdej nocy z czwartku na piątek, między 23:00 i 24:00, „TOWARZYSZYĆ” Mu w pokornej modlitwie, jaką zanosił do Ojca w ogrodzie oliwnym. W Fatimie Maryja prosi, aby w każdą pierwszą sobotę, rozważając wybraną tajemnicę Różańca, „TOWARZYSZYĆ” Jej przez 15 minut.

W Paray-le-monial Pan Jezus prosi o praktykę dziewięciu pierwszych piątków miesiąca, dając obietnicę łaski w ostatniej chwili życia, w której Serce Jezusa stanie się bezpieczną ucieczką. W Fatimie Maryja prosi o praktykę pięciu pierwszych sobót, dając obietnicę, że w chwili śmierci przyjdzie z potrzebnymi do zbawienia łaskami.

Do Małgorzaty Marii Pan Jezus mówi: Ty przynajmniej staraj się Mi zadośćuczynić, o ile to będzie w twej mocy, za ich niewdzięczność.

Z kolei Maryja zwraca się z taką samą prośbą do siostry Łucji: Spójrz, moja córko, oto moje serce otoczone cierniami, które niewdzięczni ludzie wbijają mi nieustannie; czynią tak przez bluźnierstwa i niewdzięczność. Chociaż ty postaraj się mnie pocieszyć.

Adoracja i Różaniec

W Paray-le-monial Pan Jezus ukazuje się św. Małgorzacie w chwili, kiedy modli się ona przed tabernakulum. W Fatimie Maryja ukazuje się dzieciom w trakcie modlitwy na różańcu.

W ten sposób zostaje nam ukazane, że adoracja łączy nas w sposób szczególny z Sercem Jezusa, a modlitwa na różańcu łączy nas z Sercem Maryi.

Prośba o akt poświęcenia

W Paray-le-monial Pan Jezus prosi o poświęcenie Jego Najświętszemu Sercu króla wraz z rodziną oraz całą Francją. Jednocześnie daje obietnicę, że jeśli Francja będzie głosić kult Serca Jezusowego między innymi narodami, Bóg będzie błogosławił Francji we wszystkich poczynaniach. W Fatimie Maryja prosi o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, ostrzegając, że jeśli Jej prośba nie zostanie wysłuchana: Rosja rozszerzy swoje błędy na całym świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła.

Niewierność i jej konsekwencje

Niestety Ludwik XIV nie spełnił pragnień Serca Jezusowego. Francja, która miała być światłem dla całego świata, po odrzuceniu daru Bożego zaczęła upadać i ostatecznie stała się kolebką błędnych prądów zwalczających religię katolicką, które przygotowały teoretyczne podwaliny do Wielkiej Rewolucji Francuskiej.

Nie została też spełniona prośba Maryi o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu.

Konsekwencje tych niewierności znamy dobrze z kart historii.

Siostra Łucja obawiała się, że współcześnie powtarza się „historia Króla Francji”. Bóg wskazuje nam ratunek w poświęceniu się Niepokalanemu Sercu Maryi, lecz my nadal nie podjęliśmy jeszcze w pełni tego wezwania.

Nadszedł czas, aby to wreszcie uczynić.

Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi sprowadzi na nas, na nasze rodziny, Ojczyznę i świat – morze błogosławieństwa Bożego.

Testament małej Hiacynty

Krótko przed swoją śmiercią mała Hiacynta z Fatimy wypowiedziała słowa, które wydają się wyrażać istotę podobieństw między Paray-le-monial i Fatimą. Młoda wizjonerka stwierdziła:

Opowiedz wszystkim, że Bóg daje łaski przez Niepokalane Serce Maryi. Powiedz, by prosili Ją o łaski; i ŻE SERCE JEZUSA CHCE BYĆ CZCZONE RAZEM Z NIEPOKALANYM SERCEM MARYI.

Jezu, Maryjo, kocham Was – ratujcie dusze!

Przez pośrednictwo siostry Marii Konsolaty Betrone Pan Jezus przekazał nam do odmawiania piękny i prosty akt strzelisty, który łączy w sobie miłość do Dwóch Najświętszych Serc: „Jezu, Maryjo, kocham Was – ratujcie dusze!”. Niech ten akt strzelisty rozpala nasze serca miłością do Serc Jezusa i Maryi, które nieustannie pragną ratować dusze.

WEZWANIE DNIA:

Odmów dziś sercem tę piękną modlitwę[4] poświęcenia Dwóm Najświętszym Sercom:

Wezwani proroctwami Twojego Słowa, o Panie,

wiemy, ufamy i wierzymy, że tryumf Twego Najświętszego Serca

i Niepokalanego Serca Maryi jest już bardzo bliski.

Przychodzimy więc z pokorą poświęcić nas samych, nasze rodziny

i nasz kraj Waszym Dwom Najświętszym Sercom.

Wierzymy, że kiedy poświęcimy Wam nasz kraj,

naród nie wyciągnie miecza przeciw narodowi

i nie będzie już zaprawiania do wojny [Iz 2,4].

Wierzymy, że kiedy poświęcimy nasz kraj

Waszym Dwom Kochającym Sercom,

cała duma i zarozumiałość ludzka,

wszelka bezbożność i zatwardziałość serca

zostaną starte, a miłość i dobro zastąpi każde zło.

Wierzymy, że Wasze Dwa Najświętsze Serca

nie oprą się naszym wzdychaniom i naszym potrzebom

i w Swym Płomieniu Miłości usłyszą nas,

i przyjdą uzdrowić nasze głębokie rany i przynieść nam pokój.

O, Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi,

tchnijcie w nas iskrę z Waszych Dwóch Serc,

aby rozpalić nasze serca.

Uczyńcie z naszego kraju doskonałe Mieszkanie Waszej Świętości.

Pozostańcie w nas, a my w Was,

abyśmy dzięki Miłości Waszych Dwóch Serc

znaleźli Pokój, Jedność i Nawrócenie. Amen.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Kim jest Ta, co się wyłania z pustyni,

wsparta na Oblubieńcu swoim?” (PnP 8,5)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Przez modlitwę stajemy się uczestnikami wymiany miłości między Jezusem i Maryją.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Sługa Boża, siostra Maria Konsolata Betrone, otrzymała od Pana Jezusa orędzie dotyczące nieustannego aktu miłości, wyrażającego się w słowach: „Jezu, Maryjo – kocham Was, ratujcie dusze!”. To orędzie może nam bardzo pomóc żyć na co dzień Miłością do Serc Jezusa i Maryi. Orędzie to zostało zawarte w książce Orędzie miłości Serca Jezusa do świata. Można go wysłuchać w formie audio na stronie: http://www.skkonsolata.pl/?page_id=6033.          

Poniżej zamieszczamy krótki opis praktyki nieustannego aktu miłości do Jezusa i Maryi.  

  1. miłości: „Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!”

1. Nieustający akt miłości – niezauważalny jeszcze przez nas inny rodzaj modlitwy

Nieustający akt miłości jest głębią, której jeszcze nie odkryliśmy. Ten akt wprowadza nas w życie z Bogiem, życie w Bogu. Sprawia, że jesteśmy oczyszczani z brudu świata, a za każdym Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!przyjmujemy świętość Boga. Jego czystość obejmuje nas i chroni przed złem. Nasze serce wyznaje miłość Bogu, a więc czyni to, do czego zostaliśmy powołani. A zgodność z powołaniem danym od Boga jest świętością. Wychodzimy poza obręb własnego egoizmu i modlimy się o zbawienie dusz. To drugie oblicze miłości, która ma w nas gościć. Miłość do bliźniego. Zatem trwając w akcie, realizujemy przykazanie Miłości Boga i bliźniego, jesteśmy uświęcani i wchodzimy w coraz większą zażyłość z Bogiem. Wzrasta nasza czystość, a grzech nie ma już takiego wolnego dostępu do naszych serc.

Jest jeszcze jedna sprawa. Aniołowie stróżowie modlą się tym aktem razem z nami. O ile my, będąc słabymi, stale przerywamy naszą modlitwę, o tyle aniołowie trwają rzeczywiście nieustannie w tym akcie za nas, w naszym imieniu i swoim. Nieustannie do Nieba płynie akt miłości, akt uwielbienia Boga w Jego najwspanialszym przymiocie Stwórcy – w Miłości. Wyraża się on m.in. w duszach, które tę miłość starają się odwzajemnić i nią żyć, obdarzając nią Boga i dusze.

Modlitwa ta zawiera w sobie wszystkie rodzaje modlitw. To modlitwa prośby, gdyż modląc się, wypraszamy łaskę nawrócenia dusz. To modlitwa dziękczynna i uwielbienia, kiedy serce pełne zachwytu nad Bożą Miłością i Miłosierdziem wyraża swoją miłość, wdzięczność i uwielbienie dla Boga. Kiedy tym wyznaniem miłości pragnie odwzajemnić to, czego doświadcza nieustannie ze strony Stwórcy. A wdzięczność za łaski wyzwala pragnienie, by i inni mogli doświadczyć tej uzdrawiającej mocy. Zatem znowu staje się ona modlitwą prośby.

Jest jeszcze jeden rodzaj modlitwy, może nie od razu zauważalny, ale który rodzi się, w miarę jak dusza coraz doskonalej żyje tym aktem. Otóż z czasem staje się ona modlitwą serca, jego mową, biciem serca. Człowiek cały przemienia się w akt miłości. Staje się miłością. Jego słowa, czyny, myśli wyrażają miłość do Boga i dusz. I choć on sam niekoniecznie musi nieustannie w myślach wypowiadać słowa aktu, to miłość, która z niego płynie, ten akt wyraża. To głębia, do której dążymy. Człowiek taki staje się aktem miłości, serce jego otwarte jest na Boga i żyje w komunii z Nim i z Maryją. Życie staje się Miłością stale wypływającą z tej komunii i do niej powracającą. Człowiek nieustannie zanurzony w obecności Trójcy Świętej zjednoczony z Matką Boga, przemieniony w Miłość, tą Miłością żyje, „promieniuje”, tej miłości pragnie i tą miłością kocha Boga i dusze. Staje się on ciągłą kontemplacją Miłości Boga. Nieustannie ją przyjmuje otwartym sercem i odwzajemnia. Nie dzieli wtedy życia na czas poświęcony Bogu na modlitwę, na pracę i odpoczynek. Jego życie jest ciągłym miłowaniem Boga, trwaniem w Nim, w Jego miłości, uwielbieniem tejże Miłości, dziękczynieniem za Nią i ciągłym tęsknym oczekiwaniem na Miłość. Człowiek ten przestaje żyć dla świata. Żyje tyko dla Boga, dla Jego miłości. Chociaż porusza się w tym świecie, wykonuje swoje dotychczasowe obowiązki, jednak to, co czyni, czyni z miłości i dla miłości.

Ma to ogromne znaczenie. Ponieważ całe życie człowieka zostaje poświęcone Bogu, każda cząstka jego jestestwa należy do Boga, każda sekunda jego życia poświęcona jest Bogu. To sens istnienia człowieka. To zjednoczenie z Bogiem już tu na ziemi. To rozszerzenie się Królestwa Bożego na ziemi. To możliwość dotarcia do kolejnych serc przez to jedno, oddane całkowicie Bogu, serce. To świętość, Niebo, Raj – choć jeszcze nie w pełni, jednak już doznawany przez tę duszę.

Życie aktem miłości przemienia duszę i wprowadza ją do grona świętych. Życie aktem miłości przyspiesza Tryumf Miłości Boga na ziemi. Życie tym aktem zaprowadza Królestwo Boże w sercach ludzkich, buduje miłość, pokój i dobro. Staje się tarczą chroniącą dusze przed atakami zła. Jest bronią na dzisiejsze czasy do walki z szatanem. Jest już zaistniałym Królestwem Boga, które z każdą zdobytą duszą rozszerza kręgi swego panowania. Jest miłością Boga, przez Niego daną dla nas, jako wyraz Jego niezmierzonego miłosierdzia w obliczu panoszącego się zła. Jest ratunkiem dla nas, naszych bliskich, dla świata.

Przyjmijmy tę pomoc Boga i starajmy się żyć nieustannie aktem miłości. Niech ta modlitwa: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! nieustannie wypływa z naszego serca, niech płynie z naszych myśli, niech język stale ją wypowiada. Niech błogosławieństwo tego aktu spłynie teraz na nas, umocni w postanowieniu trwania w nim, da siły na cały dzień i wypełni serce miłością, byśmy nią żyli, do niej dążyli i ją rozdawali.


[1]          Tę portugalską dziewczynę, nazywaną „fatimską mistyczką”, poznamy lepiej w kolejnym dniu rekolekcji.

[2]          Dar i tajemnica. W pięćdziesiątą rocznicę moich święceń kapłańskich, Kraków 1996, s. 28–30.

[3]          Światowy Apostolat Fatimski (World Apostolate of Fátima), znany wcześniej jako Niebieska Armia Maryi lub Błękitna Armia Maryi (Blue Army of Our Lady of Fátima) – organizacja katolicka, posiadającą aprobatę Stolicy Apostolskiej. Jej celem jest propagowanie orędzia z Fatimy i podejmowanie wszelkich możliwych inicjatyw, by świat wypełnił prośby przekazane podczas fatimskich objawień.

                Organizacja powstała w 1947 roku w USA. Jej założycielem byli ksiądz Harold Colgan oraz pisarz John Haffert. Ich inicjatywa szybko przekształciła się w apostolat międzynarodowy, a w jej szeregach pod koniec lat 80. znajdowało się 10 milionów osób. Obecnie działa w 110 krajach.

[4]          Nihil obstat: Biskup Felix Toppo, S.J., DD – 28 listopada 2005 r.; Imprimatur: Arcybiskup Ramon C. Arguelles, D.D., STL – 28 listopada 2005 r.

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców». Łk 19, 45-46

Jeśli nauczycie się odkrywać Jezusa w Eucharystii, to będziecie umieli odkrywać Go także w waszych braciach i siostrach, a w szczególności w najuboższych. św. Jan Paweł II

Kontynuując temat świątyni – jak dbam o sacrum świątyni swojego ciała?

Pewnie, że można skupiać się na trosce o piękno zewnętrzne, które dzisiaj jest moją wizytówką (jak cię widzą tak cię piszą), ale przecież jutro przeminie bezpowrotnie.

Oczywiście, że trzeba się troszczyć o swoje ciało, o aktywność fizyczną, o estetykę i zdrowie. Jednak najistotniejsze jest to, co masz w sercu, co głęboko w Tobie jest odzwierciedleniem Twojego prawdziwego, nie umalowanego i nie napompowanego “ja”.

Pan Bóg kocha Cię takiego, jakiego Cię stworzył. Nie musisz przed Nim udawać, zgrywać się, kreować ani kopiować innych. On zna Ciebie “od podszewki”, zna każdą myśl, każde pragnienie, widzi każde staranie i działanie.

Zatroszcz się na serio o świątynię swojego ciała. Nie o to, co ulotne i przemijające, ale o to, z czego ani czas, ani żadna inna siła nie będzie w stanie Cię ograbić.

Pokochaj siebie! Nie miłością egoistyczną czy samouwielbieniem, ale głębią Bożej miłości, która niczego nie wypacza, zawsze szukając jedności i pokoju.

Spotkaj się z MIŁOŚCIĄ 😍💞😇

Błogosławię ❤️+

Autor: Św. Ignacy Antiocheński (? – ok. 110), biskup i męczennik

Wzywam was, byście maszerowali według myśli Bożej. Bo Jezus Chrystus, wiekuista zasada naszego życia, jest myślą Ojca. Tak samo biskupi, ustanowieni aż po krańce ziemi, są w zamyśle Jezusa Chrystusa. Wypada zatem iść według myśli waszego biskupa. Co zresztą czynicie. Wszyscy wasi kapłani, prawdziwie godni Boga, są przywiązani do biskupa jak struny do cytry. Tak więc w zgodzie z waszymi uczuciami i w harmonii waszej miłości wyśpiewujecie Jezusa Chrystusa. Niech każdy z was stanie się członkiem tego chóru, abyście, w harmonii waszej zgody i na nutę Bożą śpiewali w jedności jednym głosem chwałę Ojca przez Jezusa Chrystusa…

Jesteście kamieniami świątyni Ojca, ciosanymi dla budowli, którą buduje Bóg Ojciec, wzniesionymi aż do szczytu przez narzędzie Jezusa Chrystusa, którym jest Jego krzyż, służący wam jako lina Ducha Świętego. Wasza wiara was ciągnie w górę, a miłość jest drogą, która was wznosi aż do Boga. Jesteście także wszyscy towarzyszami drogi, nosicielami Boga i Jego świątyni, niosącymi święte przedmioty, ozdobione we wszelkie polecenia Jezusa Chrystusa. Razem z wami raduję się…; weselę się z wami z tego, że, żyjąc nowym życiem, miłujecie jedynie Boga.

Źródło: List do Efezjan, 3-4, 9 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Modlimy się w świątyni Bożej kiedy modlimy się w pokoju Kościoła, w jedności Ciała Chrystusa, bo Ciało Chrystusa składa się z mnogości wierzących, rozsianych po całej ziemi… Aby zostać wysłuchanym w tej świątyni, trzeba modlić się „w Duchu i prawdzie”(J 4,23), a nie w budynku świątyni jerozolimskiej. Ta była „tylko cieniem spraw przyszłych” (Kol 2,17) i dlatego popadła w ruinę… Ta zniszczona świątynie nie może być tym domem modlitwy, o którym powiedziano: „Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów”(Mk 11,17; Iz 56,7).

Czy naprawdę ci, którzy uczynili z niej „jaskinię zbójców”, byli powodem jej upadku? Także ci, którzy w Kościele prowadzą nieuporządkowane życie, którzy z domu Bożego robią jaskinię zbójców ile tylko w ich mocy, też im się nie uda zniszczyć tej świątyni. Przyjdzie czas, kiedy zostaną wygnani biczem swoich grzechów. To zgromadzenie wiernych, świątynia Boża i Ciało Chrystusa ma jeden głos i śpiewa jak jeden mąż… Jeśli tego pragniemy; to ten głos może być naszym; jeśli zechcemy, słysząc ten śpiew, to śpiewajmy także w naszym sercu.

Źródło: Komentarz do psalmu 130 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O pragnienie wewnętrznego oczyszczenia i otwarcia się na słowo Jezusa.

Wejdę z Jezusem do świątyni (w. 45). Zobaczę tłumy ludzi, usłyszę zgiełk. Spojrzę na rozpaloną gniewem twarz Jezusa, na cierpienie w Jego oczach. Widzi tych, którzy pochłonięci swoimi sprawami „tracą głowę”, zapominając o najważniejszym.

Będę prosił Jezusa, aby pozwolił mi wejść w Jego cierpienie i „uchwycić sercem” to, co sprawia Mu największy ból. Zapytam, co cieszy, a co boli Go najbardziej, gdy patrzy na moje życie.

Będę obserwował gwałtowne zachowanie Jezusa. Usłyszę Jego słowa pełne żalu i wyrzutu. Słowem i czynem oczyszcza świątynię, która przestała być domem modlitwy (ww. 45-46).

Zapytam siebie, w czym najbardziej potrzebuję oczyszczenia? Przypomnę sobie słowa z Ewangelii i wydarzenia z codzienności, które w ostatnim czasie wzywają mnie do zmiany postaw, życia. Jak na nie odpowiadam?

Zwrócę uwagę na nastawienie arcykapłanów i przywódców ludu (ww. 47-48). Nie słuchają Jezusa. Kierują się uprzedzeniem i zranioną dumą. Złe myśli i chore uczucia zamykają ich na Jezusa. Ci, którzy są wolni od nich, słuchają Go z zapartym tchem.

Wsłucham się w moje wnętrze. Jakie przeżycia w nim dominują? Które z nich pomagają mi słuchać Jezusa z radością, a które zamykają mnie na Niego? Będę prosił Go o wewnętrzne uzdrowienie!

Zaproszę Jezusa do siebie. Będę prosił Go, aby oczyścił mnie z wewnętrznego bałaganu i zgiełku. Wyznam Mu z ufnością: „Jezu, wierzę, że możesz przywrócić pokój mojemu sercu”.

Krzysztof Wons SDS/Salwator

DZIEŃ 14

https://oddanie33.pl/dzien-14/video

„BÓG CHCE USTANOWIĆ NA ŚWIECIE NABOŻEŃSTWO

DO MOJEGO NIEPOKALANEGO SERCA”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „BÓG CHCE USTANOWIĆ NA ŚWIECIE NABOŻEŃSTWO DO MOJEGO NIEPOKALANEGO SERCA”

Boży plan

Bóg stworzył piękny i dobry świat. Wszystko było dobre.

Najpiękniejszym ze wszystkich stworzeń był człowiek.

Arcydzieło Bożej Miłości.

Tak było do momentu grzechu pierworodnego.

Grzech zniekształcił i zeszpecił wszystko.

Zerwał relację człowieka z Bogiem i przyniósł wiele daleko idących konsekwencji.

Człowiek opuścił przestrzeń bliskości z Bogiem.

Ale Bóg nie opuścił człowieka.

Natychmiast zaczął realizować plan ratowania i zbawienia swoich marnotrawnych dzieci.

Plan przywrócenia pierwotnej harmonii.

Plan powrotu do PEŁNI ŁASKI.

Na czym on polegał?

Otóż Bóg zaczął BRAĆ W POSIADANIE. Zaczął CZYNIĆ SWOJĄ WŁASNOŚCIĄ:

Najpierw ziemię wokół płonącego krzewu (Wj 3,5),

później wybudowaną na Jego cześć świątynię (1 Krl 9,3)

oraz służących mu kapłanów (Wj 29).

To, co Bogu poświęcone, miało być odtąd święte.

Tym, czym był akt poświęcenia w przypadku świątyni, tym w odniesieniu do ludzi było zawarcie Przymierza.

Bóg zawierał przymierze z Noem, Abrahamem, Mojżeszem, Dawidem.

Bóg poświęcał sobie konkretne osoby, udzielając im daru swojej świętości.

Poświęcenie osób miało prowadzić do poświęcenia całego narodu.

Naród Izraela miał stać się całkowitą własnością Pana.

Miał być ludem świętym, na własność Bogu poświęconym.

W odpowiedzi na niewierność ludu wybranego Bóg zapowiedział Nowe Przymierze (Jr 31,31-33).

To Nowe Przymierze jest Nowym Poświęceniem, które dokonuje się w Jezusie.

Konsekracja Jezusa dokonała się we Wcieleniu, w świątyni, w modlitwie, w której Jezus mówił: Ja za nich poświęcam w ofierze samego siebie oraz na Krzyżu, kiedy Jezus powiedział: Ojcze, w Twoje ręce ODDAJĘ ducha mego.

Wcielenie dokonuje się W MARYI.

To MARYJA zanosi Jezusa do świątyni, aby Go POŚWIĘCIĆ BOGU.

To MARYJA stoi pod krzyżem i słucha słów jeszcze jednego poświęcenia.

Na Krzyżu dokonuje się jeszcze jedna konsekracja. Jeszcze jedno ODDANIE.

„Oto syn twój”. „Oto Matka twoja”.

Kontynuacja Bożego planu

Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi kieruje nas ku trzem przestrzeniom:

Pierwszą przestrzenią jest przestrzeń RELACJI. Jest to zaproszenie do wejścia w szczególną bliskość z Maryją – na wzór Jezusa i tak jak Jezus. Przez relację – poznaję Maryję i coraz bardziej Ją kocham. Miłość prowadzi mnie do oddania.

Drugą przestrzenią jest CAŁKOWITE ODDANIE, czyli poświęcenie – akt oraz idąca za nim postawa całkowitej przynależności i zależności od Boga – przez Maryję.

Taki akt i taka postawa mają ogarnąć CAŁEGO CZŁOWIEKA i całe jego życie, aby łaska mogła ogarnąć całego człowieka i całe jego życie.

Akt całkowitego oddania jest więc aktem całkowitego otwarcia się na łaskę.

Trzecią przestrzenią są pewne praktyki wewnętrzne oraz zewnętrzne, które są wyrazem oraz owocem oddania oraz relacji bliskości z Maryją.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

1. Bóg chce objawić i odsłonić Maryję w czasach ostatecznych.

[…] Bóg zatem pragnie Maryję, Arcydzieło rąk swoich, w owych czasach ostatecznych objawić i odsłonić:

1. Ponieważ sama ukrywała się na tym świecie i w swej głębokiej pokorze uniżała się bardziej niż proch, uzyskawszy u Pana Boga, u apostołów i ewangelistów to, że zamilczeli o Jej życiu.

2. Ponieważ Maryja jest Arcydziełem rąk Bożych, zarówno na ziemi przez łaskę, jak w niebie przez chwałę, Bóg chce, by Go w Niej za to wielbiono na ziemi i wśród żyjących wysławiano.

3. Ponieważ Maryja jest Jutrzenką, poprzedzającą i odsłaniającą Słońce sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa, dlatego powinna być poznana i objawiona, by przez to Jezus Chrystus był poznany i uwielbiony.

4. Ponieważ Maryja jest drogą, którą Jezus Chrystus przyszedł do nas po raz pierwszy, będzie nią i wtedy, kiedy Chrystus przyjdzie powtórnie, choć nie w ten sam sposób.

5. Ponieważ Maryja jest środkiem pewnym, drogą prostą i niepokalaną, by dojść do Chrystusa i znaleźć Go niezawodnie, dlatego święte dusze, które mają szczególną zabłysnąć świętością, muszą znaleźć Jezusa przez Maryję. Kto znajdzie Maryję, znajdzie Życie, to znaczy Jezusa Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i życiem”. Nie można jednak znaleźć Maryi, nie szukając Jej; nie można Jej szukać, nie znając Jej, gdyż nikt nie szuka ani nie pragnie, czego nie zna. Konieczne jest więc, by Maryję znano więcej niż kiedykolwiek, ażeby Trójca Przenajświętsza jak najwięcej była znana i wielbiona.

6. Maryja musi w owych czasach ostatecznych więcej niż kiedykolwiek zajaśnieć miłosierdziem, mocą i łaską. Musi zajaśnieć miłosierdziem, by przyprowadzić do owczarni Chrystusowej i miłośnie przygarnąć biednych grzeszników i zbłąkanych, którzy nawrócą się i powrócą do Kościoła katolickiego (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 50).

C. Najważniejsze praktyki nabożeństwa do Maryi

[…] Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny znamionuje kilka praktyk wewnętrznych. Oto najważniejsze z nich, w skrócie: 1. czcić Maryję jako godną Matkę Boga czcią hiperdulii, to znaczy czcić Ją i szanować ponad wszystkich innych świętych jako arcydzieło łaski i pierwszą po Jezusie Chrystusie, prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku; 2. rozważać Jej cnoty, przywileje i czyny; 3. rozmyślać o Jej godności i wielkości; 4. składać Jej akty miłości, uwielbienia i wdzięczności; 5. wzywać Ją serdecznie; 6. ofiarowywać się Jej i jednoczyć się z Nią; 7. spełniać swe czynności w intencji przypodobania się Jej; 8. wszelkie czynności rozpoczynać, wykonywać i kończyć przez Nią, w Niej, z Nią i dla Niej, aby je spełniać przez Jezusa, w Jezusie, z Jezusem i dla Jezusa Chrystusa, naszego ostatecznego celu (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 115).

Praktyki te wspaniale służą uświęceniu dusz, pod warunkiem że wykonujemy je należycie, to znaczy: 1. z dobrą i szczerą intencją podobania się tylko Bogu, zjednoczenia z Jezusem jako naszym celem ostatecznym i ku zbudowaniu bliźnich; 2. z uwagą, bez dobrowolnego roztargnienia; 3. z pobożnością, bez pośpiechu lub niedbalstwa; 4. ze skromnością, w pokornej i budującej postawie (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 117).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Dałem wam przykład

Jezus:

1. Bracie mój, kochasz Najświętszą Matkę Moją i szczęśliwym się czujesz, że Ją kochasz.

Ale nie kochasz Jej jeszcze tak, jak Ja bym tego pragnął.

Kochasz Ją, bo się kocha to, co jest czyste i piękne – a Ona jest ideałem czystości i piękna.

Kochasz Ją, bo się kocha tych, którzy są dobrzy i spieszą z pomocą – a nikt nie jest tak dobry ani tak pomocny jak Ona.

Kochasz Ją, bo Ją uważasz za Matkę – a każde dziecko kocha matkę swoją.

Kochasz Ją, bo doświadczyłeś Jej miłości I przekonałeś się, że z Jej pomocą łatwiej ci jest być czystym i gorliwym.

Kochasz Ją, bo się z książek i kazań dowiedziałeś, że nabożeństwo do niej najłatwiejszą jest drogą do zapewnienia sobie zbawienia i dojścia do doskonałości – a ty właśnie chcesz się zbawić i uświęcić.

2. Wszystkie te powody kochania są dobre – istnieje jednak powód o wiele doskonalszy.

Mogą one stanowić serdeczne nabożeństwo do mojej Matki – nie stanowią jednak takiego, jakiego pragnę, żebyś miał dla Niej.

Nabożeństwo do mojej Matki jest rzeczą tak wielką, tak dobrą, tak Jej i Mnie miłą, że nie możesz się zadowalać czymś miernym lub dosyć dobrym, ani nawet bardzo dobrym: musisz

osiągnąć najlepszy sposób nabożeństwa do Niej.

3. Czy wiesz, jakie jest najdoskonalsze nabożeństwo do Maryi? Szukaj w książkach, radź się teologów, zapytuj świętych, proś największych służebników Maryi, jakich kiedykolwiek ziemia wydała, żeby ci wyjawili swój sekret: nigdzie nie znajdziesz nabożeństwa doskonalszego nad to, którego Ja cię nauczę, a tym jest współudział we własnej mojej miłości dziecięcej do mojej Matki [podkr. A.P.].

Czyż doskonałość moich uczniów nie zasadzała się na tym, żeby możliwie jak najwięcej zbliżyli się do Mnie jako ich Mistrza? Czyż nie dałem im przykładu, ażeby czynili tak, jak Ja czyniłem? Czyż Apostoł mój Paweł nie powtarzał im, że wszystko ma polegać na tym, żeby naśladowali Chrystusa, żeby się Nim oblekli, żeby od Niego brali rozkazy, żeby żyli już nie życiem własnym, ale Chrystusowym?

Powiedz Mi, czy możesz sobie wyobrazić usposobienie doskonalsze od mojego względem Matki mojej?

ŚWIATŁO Z FATIMY

W książce Apele orędzia fatimskiego siostra Łucja pisze:

Ci, którzy będą żyć nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi, będą prawdziwie nawróceni i poświęceni Bogu, ci stanowić będą „nowe pokolenie, które zwycięży zło”.

Jednym z kluczowych wezwań związanych z nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi jest wezwanie do wynagradzania.

Wynagradzać Jezusowi i Maryi

Przez pośrednictwo dzieci z Fatimy zostaliśmy wezwani, aby wynagradzać grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Błędem byłoby jednak myśleć, że grzechy te wynagradzamy przede wszystkim ze względu na Maryję.

Wynagradzamy je przede wszystkim Bogu.

To Bóg jest najbardziej zraniony grzechami przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Ból Matki bardziej rani Syna niż samą Matkę.

W swoich wizjach dotyczących Męki Pana Jezusa[1] błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich przekazała nam cenne światło. Pisze ona, że NAJWIĘKSZĄ MĘKĄ Pana Jezusa – biorąc pod uwagę wszystkie rodzaje mąk, zarówno te duchowe, jak i fizyczne – było patrzenie na cierpienie Maryi. Mistyczka pisze, że widok bólu Maryi był dla Jezusa tak wielkim cierpieniem, że przyśpieszył Jego agonię.

Jezus jest pierwszym, który domaga się wynagradzania Niepokalanemu Sercu Maryi.

10 grudnia 1925 roku siostrze Łucji objawiła się Maryja z Dzieciątkiem. Matka Boża wskazała na swoje Niepokalane Serce, które było otoczone cierniami. Wtedy odezwało się Dzieciątko Jezus: Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał.

Nie ma nikogo…

Pozostaje nam wierzyć, że podczas tych rekolekcji Panu Jezusowi przybędzie potężna armia pocieszycieli i pocieszycielek Niepokalanego Serca Maryi.

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca[2]

Bardzo wiele zależy od tego, czy to nabożeństwo będzie praktykowane na całym świecie.

Nabożeństwo do Serca Pana Jezusa zostało ustanowione dla całego świata dzięki interwencjom i zabiegom naszych rodaków.

Podobnie było z nabożeństwem do Miłosierdzia Bożego.

Czy i tym razem jest możliwa powtórka z historii?

Czy my, Polacy, jesteśmy w stanie rozpowszechnić to nabożeństwo na całym świecie?

Jedno jest pewne: DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO.

Jeśli pozwolimy, aby Jezus rozpalił nas jeszcze bardziej swoją miłością do Maryi – nic nas nie powstrzyma w zdobywaniu dla Niej serc Jej dzieci.

Głębia przesłania z Fatimy

Przesłanie z Fatimy jest o wiele głębsze, niż nam się wydaje.

Papież Benedykt XVI podkreślił to wyraźnie, mówiąc: Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona.

Siostra Łucja wyjaśnia, że całość Bożego planu związanego z misją Fatimy jest rozłożona na siedem symbolicznych dni.

Według siostry Łucji obecnie trwa „trzeci dzień”[3].

Siedem dni przywołuje nam w pamięci STWORZENIE ŚWIATA.

Fatima jest drogą powrotu do pierwotnej harmonii.

Bóg stworzył świat, mówiąc: „Niech się stanie!”.

Kiedy Maryja powiedziała „Niech mi się stanie” – zaczęło się Nowe Stworzenie.

W Jej łonie zaczęło się Nowe Niebo i Nowa Ziemia.

JEZUS CHRYSTUS.

Alfa i Omega.

Początek i Koniec.

Bóg powoli odsłania przed nami tajemnicę i głębię przesłania z Fatimy.

WEZWANIE DNIA:

W kwietniu 2018 roku została w Polsce zapoczątkowana ważna inicjatywa modlitewna o nazwie: „Krucjata jednej intencji”. Jest ona prosta i piękna jak serce dziecka. Polega na tym, aby w dowolnym czasie ofiarować konkretny czyn (może to być modlitwa, post, cierpienie itp.) w tej JEDNEJ INTENCJI: „Aby Maryja była znana i kochana, aby jej wezwanie z Fatimy poznał i wypełnił świat”.

Jeśli pragniesz, aby ta intencja się wypełniła – dołącz do tego dzieła.

Wejdź na stronę www.jednaintencja.pl i zapisz się.

Masz pełną wolność – możesz ofiarować w tej intencji to, co chcesz, kiedy chcesz i jak długo chcesz.

Jeśli chcemy zdobyć cały świat dla Maryi, aby Ona mogła go ofiarować Swojemu Synowi – zacznijmy od wspólnej, zjednoczonej i żarliwej modlitwy.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!»

I stała się światłość” (Rdz 1,3)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Sercem nabożeństwa do Maryi jest modlitwa. Przez modlitwę poznajemy Maryję. Przez modlitwę kochamy Maryję. Przez modlitwę oddajemy się Maryi.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Na podstawie tych wizji nakręcono film „Pasja”, w reżyserii Mela Gibsona.

[2]          Dokładny opis wszystkich warunków prawidłowego odprawienia tego nabożeństwa można znaleźć na stronie: www.soboty.pl, w zakładce „Jak odprawiać”.

[3]          Siostra Łucja stwierdziła tak w wywiadzie, który miał miejsce pod koniec lat 90.

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Łk 19, 41-42

Cierpienie jest w świecie również po to, żeby wyzwolić w nas miłość, ów hojny i bezinteresowny dar z własnego “ja” na rzecz tych, których dotyka cierpienie. św. Jan Paweł II

W kokonie swojego bólu i cierpienia bardzo łatwo zobojętnieć i nie dostrzegać czyjegoś cierpienia, stać się niewrażliwym na ludzką krzywdę czy różnego rodzaju biedę. Ból, rozpacz, nieszczęście, bezradność, poczucie niesprawiedliwości czy odrzucenia, potrafi tak sparaliżować, tak omotać i tak zatopić w poczuciu pustki, beznadziei, że właściwie po co się starać…

Pan Jezus płacze dzisiaj razem z Tobą, razem ze mną… nad rezygnacją i izolacją, nad obojętnością i znieczulicą, nad schematami, które zniewoliły i zasłoniły prawdziwy obraz Miłosiernego Ojca, i które ciągle ograbiają bezczelnie, bo niby wiedzą lepiej czego potrzebuję, bo niby znają mnie i mają pewność co jest dla mnie dobre… któż z nas tego nie doświadcza dzisiaj…

STOP! Nie pozwolę więcej sobą manipulować! Nie chcę być bezwolną marionetką! Nie pozwolę dyktować i narzucać “chorych” reguł i zasad zupełnie niezgodnych z Bożym prawem! Świątynia mojego serca, mojej duszy i ciała jest święta! Poprzez sakrament pokuty i Eucharystyczny Pokarm mogę ciągle odnawiać i umacniać to, co świat próbuje lekceważyć, zagłuszyć, zaćmić, zbrukać i zrujnować.

Chociaż niewiele rozumiem, choć tak wiele we mnie bezradności, to mam świadomość, że bez Bożej łaski to jak ślepiec po omacku się poruszam, jak sierota bez miłości, bez przytulenia, bez uwagi i troski…

NIE JESTEM SIEROTĄ! Moim Tatą jest wszechmocny Bóg, a Mamą Maryja – Matka Bożego Syna, Matka Boga! Czyż można mieć cudowniejszą tożsamość?!

Nie bój się, kiedy WSZYSTKO wokół się sypie i wali, kiedy nieprzyjaciel stoi u progu i zdaje mu się, że wszystko mu wolno. Przylgnij do Maryi, Ona Cię obroni, Ona będzie Cię strzegła, Ona zawsze doprowadzi Cię do Jezusa, do Boga!

Przytulam poszukujących, utrudzonych i zabłąkanych, prosząc o pokój serca dla każdego z nas 💗+

Jezu ufam Tobie!

Autor: Orygenes (ok. 185-253), kapłan i teolog

Kiedy nasz Pan i Zbawiciel był blisko Jerozolimy, na jej widok zapłakał nad nią: „O gdybyś i ty poznała w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd». Ktoś powie zapewne: “Sens tych słów jest jasny i faktycznie się one spełniły: armia rzymska zdobyła miasto, zniszczyła je i przyjdzie czas, że nie zostanie z niego kamień na kamieniu”. Nie zaprzeczam, Jerozolima została zniszczona ze względu na swe zaślepienie, ale pytam się: czy ten płacz nie dotyczył naszej Jerozolimy? Bo my jesteśmy Jerozolimą, nad którą Jezus płakał, my, którzy sądzimy, że mamy tak przenikliwe spojrzenie. Jeśli raz pouczeni o tajemnicach prawdy, otrzymawszy słowo Ewangelii i nauczanie Kościoła… jeden z nas grzeszy, to spowoduje lament i płacz, bo nie płacze się nad poganami, lecz nad tymi, którzy byli mieszkańcami Jerozolimy i przestali nimi być. Łzy zostały wylane nad Jerozolimą bo ze względu na jej grzechy „nieprzyjaciele ją otoczą”, to znaczy wrogie moce i złe duchy. Otoczą ją wałem, będą ją oblegać i „nie zostawią kamienia na kamieniu”. Tak się zdarza kiedy, po długim okresie powściągliwości i po latach czystości, człowiek upada, zwyciężony przez pokusy ciała… Oto zatem Jerozolima, nad którą są wylewane łzy.

Źródło: Homilia 38 do Łukasza, PG 13, 1896-1898