DZIEŃ 23

https://oddanie33.pl/dzien-23/video

„UZNAJĄC SWOJĄ SŁABOŚĆ I GRZESZNOŚĆ”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „UZNAJĄC SWOJĄ SŁABOŚĆ I GRZESZNOŚĆ”

Ta walka trwa w nas nieustannie.

Walka między postawą celnika i faryzeusza.

Jeden uniża się i staje przed Bogiem w prawdzie o sobie.

Drugi zaprzecza swojej grzeszności i się wywyższa.

Tylko jeden z nich odchodzi usprawiedliwiony – jak mówi Pan Jezus.

Stanąć w prawdzie, czyli uznać swoją słabość i grzeszność – to warunek i konieczny krok we współpracy z Bożą łaską.

„Bóg pokornym łaskę daje”

Pan Jezus mówi do swoich uczniów: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”.

Dlatego w akcie całkowitego oddania się Matce Bożej, oprócz uznania swojej słabości i grzeszności, mówimy do Maryi takie oto słowa: „Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam. Ty zaś wszystko możesz, co jest Wolą Twojego Syna, i zawsze zwyciężasz”.

Droga do świętości to nie jest droga, w której JA WSTĘPUJĘ na wyżyny cnót.

Droga do świętości to jest droga, w której BÓG ZSTĘPUJE do mojej nędzy i daje mi swoją świętość.

Święta Tereska od Dzieciątka Jezus wołała: „MIŁOŚĆ, aby być w pełni zaspokojona, musi się zniżyć, zniżyć aż do głębin nicości i tę nicość przemienić w ogień”.

Czy to przypadek, że pierwszym świętym Kościoła jest łotr, zwany dziś „Dobrym Łotrem”?

Przestępca i wielki grzesznik, który stał się święty, ponieważ uznał swoją nędzę i taki, jakim był – oddał się Bogu poprzez prosty akt skruchy i ufności.

Maryja zaczyna uwielbiać Boga i raduje się w Bogu, ponieważ „wejrzał na uniżenie służebnicy swojej”. Tłumaczenie tego zdania z języka greckiego wskazuje na jeszcze bardziej radykalną postawę. Brzmi ono: „wejrzał na NICOŚĆ służebnicy swojej”.

Maryja uznawała przed Bogiem, że jest NICZYM i dlatego Bóg napełnił Ją WSZYSTKIM.

Stała się PEŁNA ŁASKI.

Święty Bernard wołał często do Maryi: „JESTEM NICZYM, ALE JESTEM TWÓJ”.

Cóż za cudne słowa! Tych kilka słów wyraża całą prawdę i całe piękno drogi całkowitego oddania. To drugie zdanie zmienia wszystko „JESTEM NĘDZĄ SAMĄ, ALE NĘDZĄ ODDANĄ, NĘDZĄ W RĘKACH BOGA”.

Błogosławiona Nędza, która cała należy do Boga!

„Kto się uniża, będzie wywyższony” (Łk 18,14)

Moja słabość jest drogą, którą Bóg przychodzi do mnie.

Jeżeli wypieram się swoich grzechów i słabości – odwracam się do Boga plecami.

Zamykam drzwi przed łaską.

Kiedy oddam moje słabości Bogu, przez ręce Maryi – będę mógł przestać się bać.

Doświadczę ukojenia, ponieważ Maryja nawet moje słabości wykorzysta dla chwały Bożej i dla mojego dobra. W tym tkwi geniusz Matki.

„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32)

Owocem przyjęcia prawdy o sobie jest wyzwolenie.

Prawdziwa wolność.

Jednak zanim Boże światło nas przeniknie i zjednoczy z Bogiem, musi nas najpierw oczyścić.

Im bardziej zbliża się do nas Światło, tym bardziej doświadczamy naszej ciemności.

Ciemność jednak w końcu przeminie. I wszystko stanie się Światłem.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi rzucamy się w objęcia Niewiasty obleczonej w słońce.

Przytulamy się do Światła, które Bóg w Niej zapalił.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z traktatu św. Ludwika Marii Grignion de Montfort

Aby oderwać się od samych siebie, trzeba nam, po pierwsze: z pomocą światła Ducha Świętego dobrze poznać naszą skażoną naturę, naszą nieudolność w czynieniu tego, co dobre, naszą we wszystkim słabość, ustawiczną niestałość, niegodność wobec wszelkiej łaski i ogólną naszą nieprawość. Grzech pierwszego rodzica zatruł nas wszystkich, przekwasił i popsuł, jak kwas przekwasza i psuje ciasto, w które go włożono. Popełnione grzechy uczynkowe, śmiertelne czy powszednie, choć już odpuszczone, powiększyły naszą pożądliwość, słabość, chwiejność i nasze skażenie, pozostawiając w duszy złe naleciałości.

Ciała nasze są tak skażone, że Duch Święty nazywa je ciałami grzesznymi, poczętymi w grzech, karmionymi grzechem i do każdego grzechu zdolnymi. […] Udziałem naszym jest tylko pycha i zaślepienie ducha, zatwardziałość serca, słabość i chwiejność duszy, zmysłowość, zbuntowane namiętności i choroby ciała (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 79).

  1. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

Rozmowa Alicji z Jezusem:

[Alicja:]         Tyle nędzy i tyle głupoty we mnie, Ojcze. Niczym jestem wobec Ciebie. Jak Ty możesz znosić to?

†          Dlatego, że cię kocham.

Znam bezmiar twej małości i bezsilności.

Ja jestem wszelką doskonałością i nic nie trzeba Mi dodawać. Mogę tylko przyjąć bezsilność i nędzę ludzką, by ją uświęcić i zamienić w miłość, piękno, szczęście.

Tylko tego pragnę.

Jestem Miłością i pragnę uszczęśliwiać, i zbawić wszystkie Moje dzieci.

Taka jest Moja natura i po to was stworzyłem.

Daj Mi to twoje nic, tą słabość, tą bezsilność. Ja tego pragnę. Tylko tego. Niczego więcej nie mogę przyjąć, bo nic więcej nie masz swojego [podkr. A.P.]

(Świadectwo, nr 151).

Pragnij odejść od swych upodobań i wartości przypisywanych sobie.

Proś gorąco o poznanie prawdy o sobie. Tylko pokorni mogą ujrzeć własne słabości i zrozumieć to, że naprawdę są niczym. Twój jest tylko grzech i słabość – wszystko, co dobre w tobie, jest Moim darem.

Jeśli dostrzegasz wartości w sobie, dziękuj Mi, bo Ja je w tobie umieściłem. I w uniżeniu służ nimi, bo po to je masz dane do dyspozycji (Świadectwo, nr 420).

[Alicja:] –        Płakać można nad swą bezsilnością, ale do tego też potrzeba siły.

[Jezus:] †       Twoje poczucie bezsilności porusza Moją moc, by cię ogarnąć i napełnić. Pozostań bezsilna, aby Moja moc mogła objawić się w tobie.

[Alicja:] –        Widzę swą nieudolność i nic nie potrafię zmienić. Nawet wołać do Ciebie nie potrafię.

[Jezus:] †        Pozostań taka przy Mnie. Kocham twoją słabość i twoją niemoc.

Kocham cię taką, jaka jesteś. Pozostań taka, bym Ja mógł dowolnie cię przemieniać. Bym mógł cię wypełniać.

Jeśli pragniesz otrzymać Moją moc, musisz stanąć przede Mną w zupełnej słabości i zupełnym ogołoceniu z wszelkich złudzeń.

Musisz uświadomić sobie swoją ludzką nicość przede Mną, który cię stworzyłem i pragnę nadal stwarzać.

Bądź niczym, abym Ja mógł uczynić cię wszystkim we Mnie (Świadectwo, nr 646).

Twoje upadki i błędy nie powinny być dla ciebie udręką. Jeśli wyzbędziesz się do końca miłości własnej, wtedy twoja słabość będzie motywem radości małego dziecka w ramionach kochającego Ojca. Bo właśnie dlatego, że jest słabe, Ojciec niesie je i tuli do Swego Serca. A gdy upadnie, czule się nad nim pochyla, by podnieść i Swoją miłością wynagrodzić ból (Świadectwo, nr 685).

Po to stworzyłem człowieka słabym, aby ze Mnie czerpał moc. Po to wzbudziłem w ludzkim sercu głód Miłości, aby karmiło się Moją miłością. Po to uczyniłem ludzi ubogimi, aby opływali w Moje bogactwa.

Po to stworzyłem was nicością, abyście wszystkim byli we Mnie. Krzywdzisz siebie i krzywdzisz innych, jeśli świadomie lub niefrasobliwie lekceważysz fakt swojej słabości i dar Mojej miłości i Mojej mocy. Dar Mnie samego, którym jestem dla ciebie.

To jest jedyny problem twój i każdego z was rodzący owoce zła, z których się spowiadacie, nie widząc ich źródła i nie dostrzegając winy tam, gdzie ona jest (Słowo Pouczenia, nr 89).

Nie ukrywaj swoich słabości, albowiem słabość ukrywana panuje nad tobą. Natomiast nad słabością ujawnioną ty panujesz (Słowo Pouczenia, nr 301).

Ukochaj swoją niemoc i swoją bezradność, bo one sprawiają, że jeszcze bardziej jesteś Moja – całkowicie w Moich dłoniach: serce przy Sercu (Słowo Pouczenia, nr 437).

[Alicja:] Pan pozwolił mi zrozumieć, że mojej grzesznej natury nie jest w stanie zmienić żaden mój wysiłek postanowień, ascezy, nawet wielogodzinnej modlitwy i dobrych uczynków. Może to uczynić jedynie cud Boży, jeśli pokornie będę podejmować te wszystkie wysiłki, czekając ufnie na Jego miłosierdzie.

Odczułam też, jak ogromnie kocha Pan takiego pokornego nędzarza, który uzna swoją nędzę i tylko w Nim pokłada nadzieję (Słowo Pouczenia, nr 130).

[Jezus:] Gdyby ludzie uznali swoją słabość i z prostotą dziecka zwracali się do Ojca, ufając Mu w swoich codziennych sytuacjach życia – moc i świętość Moja wypełniłyby ich i świat, a Duch Święty przemieniłby wszystko w królestwo miłości. I tak się stanie z każdym, kto wytrwa w tej postawie dziecka Bożego (Słowo Pouczenia, nr 186).

Twoja słabość nie jest dla Mnie przeszkodą w posługiwaniu się tobą według woli Mojej. Przeszkodą jest wyłącznie brak oddania się miłości Mojej i niechęć poddaniu się woli Mojej.

Wystarczy, jeśli pragniesz być narzędziem Moim, a staniesz się nim, jak stała się Maryja. Noś Mnie w swoim wnętrzu jak Ona i strzeż, i raduj się, i zapatrz się we Mnie, abyś rodziła Mnie ciągle dla świata i dawała ludziom. Jak Ona (Słowo Pouczenia, nr 192).

ŚWIATŁO Z FATIMY:

Bóg kocha małość i nicość. Dlatego wybrał Fatimę.

Na początku XX wieku Fatima była nic nieznaczącą wioską z ubogą, kamienistą glebą. Bogatsi mieszkańcy mieli majątki w postaci… kilkunastu owiec.

A wizjonerzy? Franciszek, Hiacynta i Łucja byli najmłodszymi dziećmi w swoich rodzinach. Najmłodszymi to znaczy: najmniej znaczącymi. Ponadto w momencie wybrania daleko im było do świętości. Łucja była uparta, dumna i czupurna. Hiacynta chciała być zawsze w centrum uwagi i cały świat miał się kręcić wokół niej. Franciszek był bezwolny i zanadto uległy.

Bóg kocha małość i słabość.

Dziś te małe i słabe dzieci dają nam bardzo ważną lekcję.

Uznanie swojej słabości i grzeszności – jeśli jest prawdziwe i pełne – prowadzi do konkretnej postawy. DO POKUTY.

W trzeciej tajemnicy fatimskiej dzieci otrzymały wizję Anioła, który trzymał w ręku ognisty miecz i pokazując prawą ręką na ziemię, wołał:

„POKUTA! POKUTA! POKUTA!”.

Dzieci podjęły to wezwanie w sposób niezwykle konkretny.

Często modliły się twarzą do ziemi w postawie pełnego uniżenia.

Odmawiały po wiele razy modlitwy wynagrodzenia, których zostały nauczone podczas pierwszego oraz trzeciego ukazania się Anioła.

Odmawiały codziennie Różaniec.

Mały Franciszek wyznawał: Myślę o Bogu, który jest taki smutny z powodu tylu grzechów! Gdybym tylko był zdolny do zrobienia Mu radości.

Mała Hiacynta uwielbiała zabawy i pięknie tańczyła. Jednak po widzeniach otrzymanych od Matki Bożej stwierdziła: Już teraz nie będę tańczyć. Ofiaruję to umartwienie Panu Jezusowi.

Dzieci wiele cierpiały. Przyjmowały wszystko, co na nie przychodziło, jako pokutę za grzechy oraz w intencji nawrócenia grzeszników. Nawet to im jednak nie wystarczało.

Szukały kolejnych okazji do umartwień. Nie chciały stracić ani jednej szansy, aby ofiarować Panu Jezusowi jakieś cierpienie w intencji nawrócenia grzeszników.

Postawa tych dzieci wzywa nas do pokuty mocniej niż najwybitniejsze kazanie.

WEZWANIE DNIA:

Spróbuj nazwać po imieniu, w obecności Jezusa i Maryi, te słabości, grzechy i wady, które Duch Święty pozwoli ci zobaczyć, i oddaj je wszystkie Jezusowi przez Maryję.

Teraz możesz już odetchnąć z ulgą. Wszystko to, co oddajesz, nie ma już nad tobą mocy.

Nie masz już powodu do lęku. Twoje słabości są w ramionach Jezusa.

PS Napisz dziś na swojej kartce słowa:

„Ja, ……………………….. (imię)

uznaję swoją słabość i grzeszność”

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Lecz Pan mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski.

Moc bowiem w słabości się doskonali».

Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości,

aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa” (2 Kor 12,9)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest mocą słabych i słabością mocnych.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym. Łk 21,36

Co to znaczy: «czuwam»? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężać je w sobie. św. Jan Paweł II

Jeśli wydaje Ci się, że jesteś na tyle silny by poradzić sobie z wszystkimi przeciwnościami i ogarnąć swoje życie po swojemu, tak jak Ci się podoba, to polegniesz – nawet może już przy pierwszym lepszym kryzysie… Bez Bożej łaski, bez Bożego dotknięcia i działania zgodnie z Jego zamysłem wszystko będzie jakąś karykaturą, marną i mierną namiastką jakby Ciebie samego… I możesz tak przeżyć całe życie, może nawet zdawałoby się szczęśliwie, ale kiedy staniesz przed Panem, to jak się wytłumaczysz ze swojego egoizmu, arogancji, samolubstwa, pychy, zapatrzenia w siebie…?

Tyle rzeczy odciąga od Pana Boga…tyle ważnych, ważniejszych, przyjemniejszych, przynoszących radość i poczucie spełnienia w tej chwili, a tu każą czuwać i modlić się nieustannie…! Szaleńcy, oszołomy, świętoszki, nawiedzeni i jaśnie oświeceni! 😉

Jeśli tak Cię nazywają to luzik 😊 idź za Bożym natchnieniem i daj się prowadzić Duchowi Świętemu 🔥

A niech się śmieją, a niech patrzą z zadziwieniem 🤨Ty współpracuj z Bożą łaską i nie daj sobie zasłonić celu ostatecznego, którym zawsze powinno być Niebo i życie wieczne w chwale naszego Taty 😇

Ja każdego dnia walczę, zapierając się siebie i staram się ze wszystkich sił, pomimo grzesznej ludzkiej natury, trwać w wierności memu Bogu.

Ciężkie czasy przyszły na nas wszystkich… tak wiele osób z bliższego i dalszego otoczenia kończy swoją ziemską wędrówkę. Czy byli przygotowani? Czy udało im się wystarczająco czuwać? To tylko Pan Bóg raczy wiedzieć…

A czy ja jestem gotowa na to najważniejsze spotkanie…a jeśli to będzie mój ostatni dzień…

Nie stójmy bezradnie załamując ręce! My wciąż możemy czuwać! My wciąż możemy wspierać tych, co nie zdążyli się ogarnąć i przygotować na spotkanie z Przedwiecznym! Nasza modlitwa może rozświetlić drogę niejednej duszy, która utrudzona na ciężkim łez padole pragnie odpocząć i zamieszkać na stałe w Domu Ojca.

Wznieśmy nasze oczy i serca ku naszemu Miłosiernemu Tacie. Wznieśmy nasze ręce i prośmy o łaskę trwania, wytrwania w wierności nauce Chrystusowej dla nas samych i dla osób, które Boży Duch stawia codziennie na naszych drogach.

Pięknego ostatniego dnia roku liturgicznego  ❤️+

Autor: Św. Wincenty a Paulo (1581-1660), kapłan, założyciel zgromadzeń zakonnych

Powiecie mi być może, moje drogie córki, że jesteście tak mało skupione, nawet kiedy modlicie się do Boga, że nawet kwadransa nie możecie spędzić bez rozproszeń. Nie dziwcie się. Najwięksi słudzy Boga mają czasami podobne trudności. Ostatnio rozmawiałem z poczciwym kapłanem, nawróconym od kilku lat, który spędza dużo czasu na modlitwie. Opowiadał mi, że często nie czuje smaku ani zadowolenia, i mówił tylko jedno: „Mój Boże, jestem tutaj w Twojej obecności, by pełnić Twą świętą wolę. To wystarczy, bylebyś mnie tu widział”. I wy czyńcie podobnie. […]

Istnieje prosty sposób: niech przedmiotem waszej modlitwy będzie Męka naszego Pana. Każda z was wie wszystko, co się wydarzyło; czy to dzięki zasłyszanemu kazaniu, czy też osobistemu rozważaniu. O moje córki, Męka naszego Pana to znakomity temat modlitwy! To fontanna młodości, gdzie codziennie znajdziecie coś nowego. Święty Franciszek nigdy nie miał innego tematu modlitwy niż Męka naszego Pana i zawsze to zalecał swoim drogim dzieciom duchowym. A gdzie, według was, moje córki, święty Bonawentura czerpał swoją wiedzę? W świętej księdze Krzyża. Powinnyście się do tego przyzwyczaić. Taka jest moja rada.

Źródło: Rozmowy z Córkami Miłosierdzia, konferencja z 22 stycznia 1645 r. (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Teodor Studyta (759-826), mnich z Konstantynopola

Nie będziemy żyć wiecznie, a za jakiś czas, w chwili wyznaczonej przez Boga, ty i ja odejdziemy z tego życia. Ale kiedy wychodzimy, musimy być dobrze zaopatrzeni w żywność, przestrzegać przykazań i podobać się naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi. […]Tak, tak, proszę was, moje dzieci, wytrwajcie, idźcie naprzód, dążcie do tego wszystkiego, co jest naprawdę piękne i cnotliwe, i „ugruntujcie dusze wasze przez waszą wytrwałość” (por. Łk 21,19), zgodnie ze słowem Pana. Mając oczy zwrócone ku kresowi śmierci, odnawiajcie się codziennie i uważajcie wszystko za drugorzędne ze względu na miłość Pana, zachowując właściwą miarę, zrozumienie i duchową miłość […], abyście byli sobie wzajemnie poddani, bez szemrania, bez zazdrości, bez zawiści, bez sporów.

Jeśli nie pospieszymy się, by zbliżyć się [do naszych świętych ojców w niebie], nie będziemy mieli szansy zobaczyć ich, porozmawiać z nimi i stanąć przy nich. Mamy też nadzieję ujrzeć samą Matkę Bożą, naszą wszechwładną Królową i Mistrzynię, Matkę Boga, i rzucić się do Jej stóp, i – bądźmy odważni – mamy nadzieję ujrzeć Mistrza wszystkich rzeczy, samego naszego Pana, ponieważ boski Paweł powiedział: „Skoro zostaliśmy pochwyceni w obłoki, aby spotkać Pana w chwili odrodzenia (por. Mt 19,28), będziemy z Nim zawsze” (1 Tes 4,17).Kiedy takie chwały, takie radości, takie życie są nam oferowane, kto by się nie zerwał, nie dał się uwieść, nie rozpalił się, nie poleciał w kierunku miłości Boga i nie wypełnił swoich obowiązków?

Źródło: Katecheza 33 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O dar czuwania, modlitwy na cały nowy rok liturgiczny.

Na dzień przed rozpoczęciem nowego roku liturgicznego słyszę słowo Jezusa, które może towarzyszyć mi przez cały rok: „Uważaj na siebie…” (w. 34). Kryje się w nim czuła miłość i troska o człowieka. Zapytam Jezusa, co oznacza to słowo dla mnie.

Jezus wskazuje mi na zachowania, które potrafią zatracić we mnie smak życia i prowadzić do zagubienia tego, co najważniejsze: pijaństwo, obżarstwo, doczesne troski (w. 34).

Trzy wymienione zachowania mają ten sam korzeń grzechu i zatracania siebie: jest nim uzależnienie, brak wewnętrznej wolności, niezbędnej do dokonywania dojrzałych wyborów. Zapytam wobec Jezusa o moje zniewolenia, które nie pozwalają mi żyć w pełni.

Celem życia jest zjednoczenie na zawsze z Jezusem. Od tego, co jest moim życiowym celem, zależą moje życiowe oczekiwania. Powiedz mi, jakie są twoje największe oczekiwania, a ja powiem ci, jaki jest twój życiowy cel.

Jezus zapewnia mnie, że kiedyś do końca objawi się prawda, że On jest jedynym celem życia. Ten dzień nadejdzie jak potrzask (w. 35). W jednej chwili objawi się także cała prawda o moim życiu: dla kogo, lub dla czego żyłem rzeczywiście.

Aby zachować w sobie stałe nastawienie na najważniejszy cel życia, potrzebne jest czuwanie i modlitwa. One pomogą mi nieustannie rozeznawać moje prawdziwe postawy życiowe i oczyszczać się z zachowań, w których gubię Jezusa.

Kiedyś stanę przed Synem Człowieczym – to jedno na dzisiaj jest dla mnie pewne (w. 36). Jezus pragnie, abym stanął przed Nim uradowany, a nie zaskoczony. Zawierzę Mu nowy rok liturgiczny. Będę powtarzał: „Naucz mnie czuwać, modlić się i czekać na Ciebie codziennie”.

Krzysztof Wons SDS/Salwator