Patrząc na dzisiejsze roszczeniowe postawy, gdzie wszystko wszystkim się należy, trudno się dziwić, że zapominamy o podziękowaniu, o wdzięczności. Bo w sumie to niby dlaczego dziękować, skoro mi się należy?! I rosną wśród nas egoiści, zapatrzeni w siebie, w swoje wygody i dostatki, w przysłowiowy czubek własnego nosa. A gdy nagle przychodzi jakieś trudne doświadczenie choroby, to niema się na czym oprzeć, bo nie wszystko można kupić za pieniądze… pojawiają się więc frustracje, depresje, poczucie pustki, beznadziei, próby samobójcze…

Kiedy zaczęłam dziękować Panu Bogu za banalne i oczywiste oczywistości, kiedy każdym swoim oddechem i słowem staram się oddawać Jemu cześć, widzę wielką Bożą moc i łaski, które spływają na mnie i na osoby, które proszącą mnie o modlitwę. A wystarczyło zmienić sposób patrzenia na siebie, na innych, na swoje wyobrażenia, codzienną rutynę i zabieganie, dostrzegając we WSZYSTKIM Boże działanie i hojność.

Pan Jezus pokazuje jak ważne jest podziękowanie, jak ważne jest oddawanie należnej czci i chwały Temu, który jest Stwórcą, który jest Dawcą wszelkiego dobra.

Pomyśl w tej wieczornej porze, za co możesz dzisiaj podziękować Panu Bogu? Za co może wreszcie “wypadałoby” podziękować? A jeśli już podziękowałeś, to powiedz Tacie coś miłego, coś tak z głębi serca, tylko dla Niego. Zobaczysz jak ten czas dziękczynienia i uwielbienia będzie otwierał Cię na przyjęcie Bożej miłości, na przyjęcie uzdrowienia i uwolnienia z bólu, który może już latami trawi Twoje ciało, psychikę i duszę.

Duchu Święty, módl się we mnie! Otwieraj mnie na uwielbienie, wkładaj w moje usta komplementy godne Bożego Majestatu! Najświętsza Dziewico, Żywe Tabernakulum, prowadź mnie w tym uwielbieniu!

Spokojnej nocy ❤️+

DZIEŃ SZÓSTY

https://oddanie33.pl/dzien-6/video

„NIECH MI SIĘ STANIE WEDŁUG SŁOWA TWEGO” (Łk 1,38)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „NIECH MI SIĘ STANIE WEDŁUG SŁOWA TWEGO”

Niezwykłe jest to, jak wiele zależy od jednego „TAK” wypowiedzianego Bogu. Niewyobrażalne jest to, że Bóg uzależnia cały swój plan zbawienia człowieka od jednego „TAK”. Jeden akt woli może zmienić wszystko.

Jedno „Tak” sprawia, że zstępuje Duch Święty i Moc Najwyższego osłania Maryję.

Jedno „Tak” sprawia, że Słowo staje się Ciałem.

Jedno „Tak” sprawia, że Maryja staje się Matką Boga i Matką moją.

Tym jest właśnie akt osobistego oddania się Matce Bożej.

Jednym „TAK”, które zmienia wszystko.

Jest aktem oddania całego życia po to, aby CAŁE ŻYCIE było jednym wielkim „TAK” dla Woli Ojca Niebieskiego. Takie życie jest spełnionym marzeniem Boga.

LEKTURA DUCHOWA:

Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

Jezus:

Maryja – Moja Matka nie uczyniła nic ponad oddanie się Bogu. Jej nieustające „fiat” sprawiło, że była pełna łaski – to jest miłości Bożej, przeniknięta nią, przesączona, ciągle na nowo rodząca się i rozkwitająca w tej miłości.

Miłość to Bóg. Świętość Maryi to świętość Moja w Niej: czcić Maryję – to czcić Boga w Maryi.

Taki w zamyśle Bożym jest i ma być każdy człowiek. I tacy byli pierwsi ludzie do chwili buntu przeciw Bogu, gdy odwrócili się, by pójść za radą szatana.

To jest historia ludzkości. Ale to jest też historia każdego człowieka i twoja historia rozpięta pomiędzy postawą Maryi i postawą Ewy.

A więc walcz pod wodzą Maryi, abyś stawała się coraz bardziej oddana i aby twoje „fiat” obejmowało coraz szerzej i głębiej twą duszę i twoje życie w świecie.

(Słowo pouczenia, nr 406)

ŚWIATŁO Z FATIMY

Pierwsze objawienie się Matki Bożej w Fatimie miało miejsce 13 maja 1917 roku. Dzieci, ujrzawszy „Panią, ubraną w białą szatę, jaśniejszą niż słońce”, spytały: Skąd Pani przychodzi?. Jestem z Nieba – odpowiedziała Maryja, po czym poprosiła, aby przychodziły na to miejsce, przez następne sześć miesięcy, każdego trzynastego dnia miesiąca, o tej samej godzinie.

Po krótkiej rozmowie z dziećmi Matka Boża spytała: Czy chcecie się ofiarować Panu Bogu i przyjąć wszystkie cierpienia, które na was zechce zesłać jako wynagrodzenie za grzechy obrażające Go i jako przebłaganie za grzeszników?.

TAK, CHCEMY! – odpowiedziały zgodnie dzieci.

Będziecie musieli dużo cierpieć, ale łaska Boża będzie was wspierać.

Czyż to jedno „TAK”, wypowiedziane przez trójkę małych dzieci, nie zmieniło losów świata?

Czy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak wielkie będą owoce naszego „TAK”, które wypowiemy Bogu poprzez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi?

WEZWANIE DNIA:

Jest tylko jeden warunek konieczny do tego, aby oddać się całkowicie Bogu przez Maryję:

CHCIEĆ. Powiedzieć: „TAK”.

JEŚLI CHCESZ – możesz to uczynić.

Maryja przyjmie twoje serce takim, jakie ono jest.

Jeśli masz w sobie już dzisiaj tę gotowość – wypowiedz to już dziś:

„MARYJO, CHCĘ BYĆ CAŁY TWÓJ!”, „MARYJO, CHCĘ BYĆ CAŁA TWOJA!”.

Powtarzaj to wiele razy i dziękuj Bogu, bo ta gotowość jest owocem łaski Bożej.

Jeśli jednak nie ma dziś w twoim sercu takiego pragnienia – oddaj to Bogu i pozwól Mu działać. Zachowaj spokój. Pozwól Mu cię przekonać. Nasze pragnienia są owocem Ducha Świętego. Zaproś Go do serca. Możesz to zrobić słowami modlitwy:

Panie Boże, oddaję Ci dzisiaj moje serce takim, jakie ono jest.

Oddaję Ci moje rany, opory, lęki i wątpliwości.

Oddaję Ci dzisiaj wszystko to, co jest we mnie „na NIE”

dla Twojej Woli i Twojej Miłości,

Ty sam działaj w moim sercu.

Przyjdź, Duchu Święty, i przygotuj moje serce na powiedzenie „TAK” Bogu.

Na wszystko.

Przez Maryję i tak jak Maryja.

AMEN.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Troszczysz się i niepokoisz o wiele

a potrzeba mało, albo TYLKO JEDNEGO” (Łk 10, 41-42)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Na modlitwie i przez modlitwę rodzi się nasze „TAK” dla Boga i Jego Woli.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

„Niech mi się stanie” – to Słowo, które zaprasza nas do kształtowania w sobie ducha PRZYJMOWANIA WOLI BOŻEJ w swojej codzienności. Składają się na to trzy postawy:

  1. SŁUCHANIE – „Mów, Panie, bo sługa twój słucha”:

wsłuchiwanie się w wewnętrzne natchnienia, obcowanie z Jezusem w swoim sercu, duch nieustannej modlitwy, trwanie w Bożej obecności, wewnętrzna, intymna więź z Jezusem i Maryją. Dotyczy głównie SERCA człowieka i jest realizacją daru pobożności oraz mądrości.

Słowie pouczenia Pan Jezus mówi:

To, co zapisujesz, jest po to, aby ludzie zrozumieli, że Ja chcę mówić do każdego, by pokierować nim, ustrzec od zła i wprowadzić na drogę zbawienia. Że jestem przy każdym człowieku, w każdej chwili jego życia. Że trzeba pragnąć Mnie usłyszeć, słuchać i wykonywać to, co wskazuję – pragnąć żyć według pouczeń Moich.

Nie jesteś osobą wyjątkową. Jesteś jak wielu: słaba, wplątana w układy tego świata, z których cię wyprowadzam do życia wiecznego dzięki temu, że chcesz Mnie słuchać i być Mi posłuszna. W przeciwnym razie ginęłabyś jak inni w grzechu i upadku, jak ginęłaś wielokrotnie, zanim serce twoje zwróciło się do Mnie.

Słyszenie w sercu Mojego głosu nie jest darem nadzwyczajnym, wyjątkowym. Każdy go otrzymał w chrzcie świętym i każdy może rozpoznać pouczenia Moje, jeśli będzie ich pragnął i oczekiwał. Jeśli będzie usiłował żyć według nich (Słowo pouczenia, nr 1).

  1. ROZEZNAWANIE I DYSPOZYCYJNOŚĆ – „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce” (Jr 17,9-10)

Jedną z konsekwencji utraty jedności z Bogiem przez grzech jest to, że bardzo łatwo ulegamy wszelkim złudzeniom. Dlatego niezwykle ważne jest rozwijanie postawy rozeznawania. Jest ona realizacją daru rozumu, rady oraz umiejętności.

Pomocne mogą być pouczenia Pana Jezusa przekazane przez Alicję Lenczewską:

Ciągle wydaje się wam, że coś znaczycie i coś potraficie. A Ja, chcąc wam pomóc, muszę boleśnie leczyć was z tych złudzeń. Tak trudno wam pogodzić się z prawdą o sobie. Nawet ci, którzy o tym wiedzą, tak chętnie zapominają, tak chętnie tworzą coraz to nowe projekty złudzeń.

Nie ma nic wartościowego poza Moją wolą. W ogóle nie ma żadnych wartości poza Mną. Dobro istnieje tylko jako realizacja Mojej woli. Dobro w człowieku i jego życiu też!

Przeciwstawienie się Mojej woli dało grzech pierworodny. Działanie ludzkie – każdego z was – nieuzgodnione w sercu ze Mną nie jest dobrem. A to, co nie jest dobrem, jest złem. Nie ma czynów neutralnych. Nie ma sytuacji neutralnych – nijakich. Zawsze, w każdym momencie życia trzeba wybierać: albo ze Mną, albo nie.

Samodzielność jest odrzuceniem Mnie. I jest złudzeniem, bo człowiek nigdy nie jest samodzielny.

Samodzielny – to znaczy: działający beze Mnie. A skoro beze Mnie, to z inspiracji szatana. Żaden człowiek nigdy, niczego nie uczynił sam. Cokolwiek uczynił, uczynił to z Mojej inspiracji albo z inspiracji szatana.

Najbardziej bolesne pomyłki są wtedy, gdy ktoś pragnie działać dla Mnie, ale nie liczy się z Moją wolą, bo wydaje mu się, że wie, i że potrafi sam ustalić, co jest dobre – co jest zgodne z Moją wolą.

To częsty błąd Moich sług. To błąd pychy polegający na przypisywaniu sobie umiejętności rozeznania.

O rozeznanie trzeba ciągle prosić, i to prosić z pozycji, że się nic nie wie. Bo rzeczywiście tak jest.

Z chwili na chwilę trzeba prosić, czuwać, trwać we Mnie i pytać.

Mieć oczy otwarte na skutki swych czynów i uszy na głos Mojej oceny.

Pokora to ciągła zależność ode Mnie, wynikająca z potraktowania na serio Moich słów, że nic beze Mnie nie możecie uczynić – nic dobrego. Dlatego tak cenna jest droga dziecięctwa Bożego.

Dziecko – dobre dziecko – niczego nie czyni bez zgody rodziców.

O wszystko pyta, prosi o pozwolenie, ze wszystkiego się opowiada.

Sobie nie przypisuje żadnej możliwości ani wartości, nie liczy na siebie (Świadectwo, nr 595).

Dwie są najważniejsze czynności w życiu wewnętrznym duszy twojej: rozeznawanie natchnień i rachunek sumienia.

Od rozeznawania natchnień zależy, czy idziesz za głosem i wolą Moją w twych myślach i czynach codziennych.

Trzeba zatem w uciszeniu i ufności nadsłuchiwać głosu Mego i wypatrywać miłości i pokoju w tym, co pojawia się w twoim sercu i umyśle.

A potem badać owoce, wpatrując się razem ze Mną w swe serce.

W Moim spojrzeniu rozpoznasz prawdę o tym, co uczyniłaś w swym sercu i wobec ludzi na zewnątrz.

I wtedy składaj to wszystko u Moich stóp z miłością, skruchą i dziękczynieniem, bym przyjął, naprawił, uświęcił.

Niech twoja spowiedź przede Mną w twej duszy trwa, aby nic nie pozostawało w cieniu twej samodzielności i oddaleniu od Mojego światła.

I nie żałuj na to czasu, bo od tego zależy sens i wartość twoich czynów podejmowanych wobec ludzi i siebie samej.

Od tego zależy spełnienie się w tobie planów Bożych – twojej świętości na ziemi i w niebie (Słowo pouczenia, nr 305).

  1. WYPEŁNIANIE WOLI BOŻEJ – „Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – abym spełniał wolę Twoją, Boże” (Hbr 10,7)

Pełnienie Woli Bożej to pierwsza i najważniejsza zasada życia duchowego.

Taki jest cel naszego oddania się Matce Bożej – aby spełniła się w nas Wola Boża – tak jak się spełniła w Maryi. Bóg jest Tym, który ocala, dlatego pełniąc Wolę Bożą – pozwalamy się ocalić.

W dziennikach Alicji Lenczewskiej czytamy:

Aby wypełniać Moją wolę, najważniejsze jest:

–          pragnienie,

–          rozeznawanie,

–          czyn oparty o ufność we Mnie.

Wszystko musi się rodzić z głębokiego zjednoczenia ze Mną w modlitwie i czuwaniu przy Moim Sercu.

1.         Główny motyw to miłość Boga i bliźniego. Z niej rodzi się pragnienie i decyzja: „Oddaję Ci moją wolę, bo znam swoją nędzę oraz Twoją mądrość i miłość wobec mnie i braci”.

2.         Rozeznawanie oparte jest na badaniu natchnień. Są różne sposoby, ale najważniejsze jest trwanie w zjednoczeniu miłosnym ze Mną, jak dziecko i oblubienica żyjąca życiem swego Oblubieńca.

3.         Łaska Moja idzie nie tylko za decyzją serca Mojego dziecka, ale ujawnia się jej moc na skutek pierwszego kroku dziecka – po wodzie w ciemności, wbrew logice rozumu.

Wtedy widać, że wolę Moją realizuję Ja sam, choć rękoma i sercem dziecka ku jego zdziwieniu i zachwytowi przeradzającymi się we wdzięczność, miłość i radość. Ta radość i ten zachwyt wynagradzają trud duszy i ciała i pochłaniają cierpienie.

Wrogiem jest zwątpienie w Moją Boską moc i zamykanie się w logice swojego rozumu (Słowo pouczenia, nr 428).

Córko Moja, nie lękaj się i bądź mężna w wykonywaniu woli Mojej.

Mów, że nadchodzi nowa epoka, w której Duch Święty bezpośrednio będzie kierował sercami dzieci Moich, a Maryja będzie im opieką i czuwaniem w wielkiej bliskości serc.

Nie lękaj się, bo tobie oznajmiłem rzeczy przyszłe i odkryłem Mój zamysł uzdrowienia Kościoła Mojego.

Dotychczasowe drogi rozwoju duchowego i kultu dobre były na lata, które już się kończą.

Drogi i kult określone przez ludzi posłusznych Mojej woli dostosowane były do czasu stabilizacji, do czasu pokoju i normalnego życia ludu Mojego.

Zaskorupiały one w swych schematach i stały się tylko formą pokrywającą ogromną pustkę i zdradę Boga Swojego. I są, jak za czasów Syna Mojego, pobielanym grobem wiary i życia z Ojcem na co dzień.

Zbliża się chwila zburzenia skorupy osłaniającej żywe serca Moich dzieci.

Serc pragnę, żywych, żarliwych, pulsujących miłością i oddaniem Ojcu, który jest Miłością i Życiem.

Dlatego przygotowuję do żywej wiary Moje dzieci. Dlatego uczę, jak żyć ze Mną w każdej chwili i wszędzie.

Świat jest Mój, choć zbezczeszczony przez szatana pychy i próżności.

Pragnę świętości życia w świecie w zespoleniu z wolą i miłością Moją.

Tak, jak niemowlę nie może żyć bez matki, tak dzieci Moje nie powinny pragnąć niczego poza Mną i wolą Moją.

Nie chcę ceremoniału i zwracania się do Mnie wargami.

Nie chcę waszych ludzkich inicjatyw i działań.

Nie chcę waszych, przez was wymyślonych, umartwień dla Mnie.

Chcę waszej miłości i poddania się woli Mojej.

Tylko taka wiara i współżycie ze Mną ocali was w dniach zagłady i oczyszczenia.

Uczę was spontaniczności, życia wiarą, czczenia Mnie w duchu i w prawdzie w warunkach i sytuacjach codzienności waszej.

Chcę was przygotować, byście przylgnęli do Mnie i dochowali Mi wierności w dniach, gdy niebo zapłonie, a ziemia nieść będzie zagładę.

Chcę, abyście umieli kochać Mnie i ufać Mi, gdy świątynie Moje legną w gruzach, a kapłani Moi się rozpierzchną.

Chcę, abyście wtedy potrafili przyjąć wszelki ucisk i cierpienie dla miłości Mojej i wiernie trwali na modlitwie, i aby w sercach waszych składana była ofiara eucharystyczna Mojego Syna.

Powołałem najwierniejsze i najbardziej uległe dzieci Moje na kapłanów z ducha na czas najtrudniejszy, jaki czeka ludzkość.

I pragnę, aby przez nich Moja miłość ocaliła i uzdrowiła świat.

Aby rozlała się w sercach dzieci Moich.

Nie lękajcie się, którzy pragniecie być Moim światłem w dniach ciemności.

Nie lękajcie się, a zawierzcie i pozwólcie, abym Ja sam był w was i przez was ocaleniem dla dusz zalęknionych, zagubionych, bezradnych, gdy nowe życie rodzić się będzie w bólu konania tego, co było, co chyli się już ku upadkowi.

Nie lękaj się, córko Moja, przekazać tych słów, nie lękaj się mówić o tym, co dałem ci poznać.

Nie trwóż się – wszak Moją jesteś i nic nie stanie się bez Mojej woli.

Pokój z tobą, Moje dziecko. Trwaj w wierze i miłości (Świadectwo, nr 903).

Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Łk 17, 12-13

Tak na pierwszy rzut oka wiązanie obecności Boga z pewnym określonym miejscem może się wydawać niestosowne. A jednak trzeba pamiętać, że czas i miejsce należą całkowicie do Boga. św. Jan Paweł II

Zatrzymaj się na chwilę, złap oddech, zobacz swoje braki i potrzeby, zobacz swój trąd! Nie stój jednak zbyt długo w miejscu swojego smutku, tylko opowiedz, a właściwie to wykrzycz swoją prośbę, bo zapewne będzie to prośba (nie żądanie!), a może raczej krzyk rozpaczy…

Wierzysz, że Pan Jezus może zaradzić Twoim problemom? Wierzysz, że tylko On może oczyścić Cię na stałe, na zawsze z trądu Twoich słabości, nawyków, uzależnień i choroby?

Tak, tylko On może przemienić i ożywić Twoje życie, bez względu na czas i miejsce, w którym teraz jesteś – bo Pan Jezus dotyka kiedy chce i jak chce.

Kiedy spotkasz Go naprawdę, nic już nie będzie takie samo, Ty już nie będziesz taki sam, a ta przemiana na pewno wyjdzie Ci na dobre. Pamiętaj jednak, że to Jezus jest Bogiem, a Ty tylko (albo aż) trędowatym, który dostąpił łaski uzdrowienia! Nie ustawaj w podziękowaniu i wychwalaniu Jego potęgi, mocy i hojności 🙏 🙌

“Boga naszego chwalcie wszystkie ziemie
Daj Mu cześć winną całe ludzkie plemię.
Bo litość Jego nad nami stwierdzona,
A prawda Pańska wiecznie uiszczona.
Chwała bądź Bogu w Trójcy jedynemu,
Ojcu, Synowi, Duchowi Świętemu.
Jak od początku była tak i ninie,
I na wiek wieków niechaj zawsze słynie.”

Trwaj więc ze mną w tym radosnym uniesieniu 🙌 zawsze jest dobry czas by podziękować Panu Bogu 💕

Pozdrawiam i błogosławię ❤️+

💖
Autor: Św. Faustyna Kowalska (1905-1938), zakonnica

Dziękuję Ci Boże za wszystkie łaski,
Którymi mnie nieustannie obsypujesz,
Które mi świecą, jak słońca blaski,
A przez nie drogę pewną mi pokazujesz.

Dzięki Ci Boże, żeś mnie stworzył,
Żeś mnie powołał do bytu z nicości,
I swe Boskie piętna w nią włożył,
A czynisz to jedynie z miłości.

Dzięki Ci Boże za chrzest święty,
Który mnie wszczepił w rodzinę Bożą,
Jest to dar łaski wielki i niepojęty,
Który nam dusze przeobraża.

Dzięki Ci Panie za spowiedź świętą,
Za to źródło wielkiego miłosierdzia, które jest niewyczerpane.
Za tę krynicę, łask niepojętą,
W której dusze bieleją grzechem zmazane.

Dziękuję Ci Jezu, za świętą Komunię,
W której Sam Siebie dajesz nam,
Czuję, jak Twe Serce w mej piersi bije,
Jak życie Boże rozwijasz we mnie Sam.

Dziękuję Ci Duchu Święty za bierzmowania Sakrament,
Który mnie pasuje na rycerza Twego.
I daje duszy moc na każdy moment,
I strzeże mnie od złego…

Dziękuję Ci Panie, za Sakrament namaszczenia,
Który mnie umacniać będzie w ostatniej chwili,
Do walki i pomoże do zbawienia,
I da siły duszy, byśmy się wiecznie weselili.

Dzięki Ci Boże za wszystkie natchnienia,
Którymi dobroć Twoja mnie obsypuje,
Za te wewnętrzne duszy oświecenia,
Co się wypowiedzieć nie da, lecz serce to czuje.

Dzięki Ci Trójco Święta za ten ogrom łask,
Którymi mnie nieustannie obsypywałeś przez życie całe,
Wdzięczność ma spotęguje się, kiedy zawita wieczny brzask,
Kiedy po raz pierwszy zanucę na Twoją chwałę.


Źródło: Dzienniczek, § 1286

Autor: Św. Alfons-Maria Liguori (1696-1787), biskup i doktor Kościoła

Niektóre dusze zwracają się do Boga w trudnościach, ale kiedy nadchodzi dobrobyt, zapominają o Nim i opuszczają Go. To wielka niewierność i niewdzięczność. Nie postępujcie w ten sposób.

Kiedy dostajecie miłą wiadomość, podzielcie się nią z Bogiem jak z oddanym przyjacielem, który interesuje się waszym szczęściem. Szybko, podzielcie się waszą radością, uznajcie, że jest darem Jego ręki, uwielbijcie Go i podziękujcie Mu. Niech najlepsze dla was w tej radości będzie znalezienie Jego upodobania. W ten sposób złożycie w Bogu waszą uciechę, wasze pocieszenie: „Rozraduję się w Panu, moim zbawcy. Zaśpiewam Panu, który obdarzył mnie dobrem” (Ps 13,6 Wlg)

Mówcie w ten sposób do Jezusa: „Błogosławię Cię i zawsze będę Cię błogosławił. Ty mnie obdarzasz tyloma łaskami! A nie zasługuję na łaski, lecz na karę, bo tyle Cię obraziłem”. Mówcie Mu jeszcze ze świętą Oblubienicą: „Owoc wyborny, świeży i zeszłoroczny dla ciebie, miły mój, chowałam” (Pnp 7,14). Te owoce to Twoje łaski, za które Ci dziękuję, dawne i nowe. Zachowuję je w pamięci, aby na wieki oddawać Ci chwałę.

Źródło: O czym należy rozmawiać z Bogiem (© Evangelizo.org)

Autor: Legenda z Perugii (ok. 1311)

Dwa lata przed swoją śmiercią błogosławiony Franciszek był już bardzo chory, cierpiąc szczególnie na oczy… Przez ponad pięćdziesiąt dni nie mógł znieść światła słonecznego w dzień ani blasku ognia w nocy. Cały czas przebywał w ciemności wewnątrz domu, w swojej celi… Pewnej nocy, kiedy rozmyślał o udrękach, których doświadczał, litował się nad sobą samym i powiedział w duszy: „Panie, przyjdź mi z pomocą w moich niedomaganiach, abym miał siłę znosić je cierpliwie!” I nagle usłyszał w duchu głos: „Powiedz mi, bracie: a gdyby tak w nagrodę za twoje cierpienia i udręki dano ci ogromny, drogocenny skarb …, czy nie rozradowałbyś się? … Rozraduj się i wesel pośród twoich niedomagań i udręk: już teraz żyj w pokoju, jakbyś zamieszkiwał moje Królestwo”. Następnego dnia powiedział do swoich towarzyszy… : „Bóg dał mi taką łaskę i błogosławieństwo, że, w swoim miłosierdziu, raczył mnie zapewnić, swojego biednego i niegodnego sługę, żyjącego jeszcze na ziemi, o moim udziale w Jego Królestwie. To dlatego, dla Jego chwały, na moją pociechę i zbudowanie bliźniego, chcę skomponować nową „Pieśń pochwalną Panu” za Jego stworzenia. Każdego dnia służą one naszym potrzebom, bez nich nie możemy żyć i przez nie rodzaj ludzki bardzo obraża Stworzyciela. Każdego dnia także nie uznajemy tak wielkiego dobra, nie wielbiąc należycie Stworzyciela i Szafarza tych wszelkich darów”… Te „Pieśni pochwalne Panu”, które zaczynają się od „Najwyższy, wszechmocny i dobry Panie”, nazwał je „Pieśnią słoneczną”. Jest ono bowiem najpiękniejsze ze wszystkich stworzeń, które można, więcej niż inne, porównać do Boga. I mówił: „O wschodzie słońca każdy człowiek powinien wielbić Boga za stworzenie tego ciała niebieskiego, które w dzień daje oczom swoje światło. Wieczorem, kiedy zapada noc, każdy człowiek powinien wielbić Boga za inne stworzenie, naszego brata ogień, który pozwala naszym oczom widzieć jasno w ciemnościach. Wszyscy jesteśmy jak ślepi, a przez te dwa stworzenia Bóg daje nam światło. To dlatego, za te stworzenia i inne, które nam służą w ciągu dnia, powinniśmy wielbić w szczególny sposób ich chwalebnego Stworzyciela”. On sam robił tak z całego serca, czy chory, czy zdrowy i chętnie zapraszał innych do śpiewania chwały Panu. Kiedy leżał, powalony chorobą, często nucił tę pieśń i prosił o to swoich towarzyszy. W ten sposób zapominał, rozważając chwałę Pana, o ogromie swoich cierpień i bólu. Tak postępował aż do dnia swojej śmierci.