Łk 18, 1-8

Komentarz z archiwum

Jakże szybko się zniechęcamy kiedy nie widzimy efektów swojej modlitwy. Jakże niecierpliwie i nerwowo reagujemy, kiedy kolejna Pompejanka, czy inna Nowenna, lub jakakolwiek forma modlitwy, zdaje się niewysłuchana, bo sytuacja za którą się modlimy ani na jotę nie uległa zmianie wg naszego patrzenia, a nawet zdaje się gorzej. Jakież zwątpienie i frustracja wsącza się w nasze serce… Boże, czy Ty jesteś głuchy?!

O nie! Pan Bóg widzi i słyszy najdrobniejsze i najcichsze westchnienie skierowane ku Niemu. Czemu nie reaguje od razu? Trudno powiedzieć co myśli Pan Bóg i czym się kieruje w kolejności wysłuchiwanych próśb. Pewne jest, że ZAWSZE pragnie tego co najlepsze dla każdego człowieka.

Może moja gorliwość nie jest jeszcze wystarczająca. Może moja wiara jest jeszcze za słaba bym mogła dostrzec bezgraniczną Bożą hojność. Może moja ufność i nadzieja pokładana w Bogu jest jeszcze zbyt karłowata i kanciasta. A może moja miłość jest jeszcze zbyt letnia, albo za bardzo egoistyczna.

Warto dzisiaj zastanowić się ile jest we mnie natarczywości i nachalności ewangelicznej Wdowy? Ile jest we mnie takiej może nawet bezczelnej pewności, a zarazem wytrwałości i prostoty w proszeniu o wsparcie?

Pan Bóg NIGDY nie zawiedzie! Każda modlitwa wcześniej czy później będzie wysłuchana. Może nie koniecznie tak, jak tego oczekujemy, ale pewne jest, że dostaniemy to co jest niezbędne byśmy mogli osiągnąć życie wieczne.

Boże Ojcze, otwieraj nasze oczy i serca, byśmy cierpliwie i ufnie trwali przy Tobie, wsłuchując się w każde Twoje Słowo. I broń nas Boże od wszelkiego zła, broń nas przed nami samymi, bo czasy są niepewne.

Jezu, ufam Tobie!

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i tekst „Modlić się, to nie znaczy wiele mówić, ale wiele kochać. Św. Tereska od Dzieciątka Jezus”

DZIEŃ DZIEWIĄTY

https://oddanie33.pl/dzien-9/video

„A SWOI GO NIE PRZYJĘLI” (J 1,11)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „A SWOI GO NIE PRZYJĘLI” (J 1,11)

Wielki to ból – zostać odrzuconym przez swoich.

Maryja była dla Jezusa balsamem na tę bolesną ranę odrzucenia przez naród wybrany.

Przyjęła Go tak bardzo, że stała się Jego Matką.

Słowa, które wyrzekła kiedyś święta Tereska od Dzieciątka Jezus, odnoszą się w sposób jeszcze pełniejszy do Maryi: „Moją jedyną ambicją jest czynić Jezusa znanym i kochanym”.

Ta, która w całej pełni przyjęła Jezusa, sprawi, że i my Go przyjmiemy w pełni.

Kiedy oddamy Maryi nasze serca, Ona sprawi, że będziemy kochać Jezusa tak jak Ona.

Maryja sprawi, że wypełnimy przykazanie miłości.

Uczyni nas doskonałym pocieszeniem Jezusa, który jest Miłością Ukrzyżowaną, to znaczy Miłością, która nie jest kochana…

Delikatnie, ale z wielką mocą poprowadzi nas drogą dziecięctwa duchowego.

Poświęcając się Niepokalanemu Sercu Maryi, pozwalamy Bożej Matce, aby nas chroniła i ocalała.

LEKTURA DUCHOWA:

Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:]

Dziecięctwo Boże polega na całkowitym uzależnieniu się od Boga.

Największym błędem jest samodzielność. Jest to jak gdyby powiedzenie Bogu: nie jesteś mi potrzebny, i jest w tym ślad pogardy i stawiania siebie ponad Bogiem.

To jest właśnie to, co charakteryzuje współczesny świat, a co zaczęło się w czasie oświecenia (epoki), kiedy to ubóstwiono człowieka i jego rozum, przeciwstawiając się Bogu. Człowiek stał się wrogiem Boga, zwalczając Go i starając się odebrać Bogu Jego wszechmoc, by ją zawłaszczyć.

Walka z Bogiem jest zawsze walką z drugim człowiekiem. Stąd tyle krwi, przemocy i śmierci.

Lucyfer chciał być samodzielny, równy Bogu i wreszcie górować nad Bogiem. A ponieważ nie jest stwórcą – nic nie może stwarzać – jedyną jego działalnością jest niszczenie i zabijanie nie tylko ciała, ale przede wszystkim duszy.

Dziecięce oddanie się Bogu jest zatem najdoskonalszą decyzją stworzenia rozumnego [podkr. A.P.]Najdoskonalszym dążeniem i pragnieniem człowieka – Mojego umiłowanego dziecka, któremu dałem rozum i serce zdolne do miłości.

Odwrócenie się od Boga, zwłaszcza to definitywne zerwanie i bunt, są samobójstwem i bogobójstwem. Jest to zabicie w sobie tego, co Boskie, i przez to skazanie siebie na wieczne straszne cierpienie, tak, jak wyrwanie własnego serca (Słowo pouczenia, nr 459).

Jezus mówi:

Ja, tak jak Moja Matka objawiająca się w Fatimie i Medjugorju, wzywam wszystkich do nawrócenia, modlitwy i pokuty, aby ocalić jak najwięcej istnień ludzkich i jak najwięcej połaci ziemi od totalnego zniszczenia przez szatana, który sieje w sercach ludzi niezgodę, nienawiść i agresję.

Czyńcie pokutę i módlcie się za tych, którzy ulegli nienawiści, i za ich ofiary. I ufajcie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, aby w sercach waszych, w słowach, które mówicie, i w waszych czynach był pokój i była miłość.

Tylko w ten sposób przeciwstawicie się tej niszczącej fali wzajemnej nienawiści i niezgody, jaka przelewa się przez świat, ogarniając go coraz bardziej. To nowe dzieło szatana po fali totalitaryzmu faszystowskiego i komunistycznego. Teraz chodzi o to, aby walczyli wszyscy ze wszystkimi, wykorzystując różnice etniczne, narodowościowe, wyznaniowe czy jakiekolwiek inne.

Strzeżcie się wypowiadania słów, które sieją niepokój i przeciwstawiają ludzi między sobą. Jest czas zamętu w świecie i w sercach ludzkich, bo orędzia, jakie zostały światu dane, by powrócić na drogi Boże, by modlić się wspólnie i by czynić pokutę, pozostały zlekceważone przez świat i tych, którzy kierują państwami i głoszą różne ideologie, wywierając wpływ na całe społeczności ludzkie.

Orędzia wzywające do nawrócenia przyjęły jednostki – pojedynczy ludzie i ci są krzewicielami pokoju. Ci są nadzieją ocalenia dla wielu z tego zamętu, jaki się zaczął i jaki narasta wbrew pozornym hasłom czy usiłowaniom do scalania i pokoju.

Nic nie zostanie scalone i nie będzie pokoju bez nawrócenia – bez Boga. Przeciwnie: niepokój i rozbicie będą narastać i rozprzestrzeniać będzie się to, co dzieje się w Jugosławii, która zlekceważyła wezwania Mojej Matki objawiającej się tam.

Niech to, co tam się dzieje, będzie przestrogą dla świata, któremu grozi to samo i jeszcze więcej, jeśli wezwania do nawrócenia pozostaną bez echa. Niech to będzie przestrogą i upomnieniem dla każdego, kto pragnie budować swój dom i swoje życie bez zawierzenia Bogu, bez modlitwy i życzliwości dla innych ludzi.

Niech będzie także wezwaniem do pokuty, modlitwy i czynów miłosierdzia dla tych, którzy trwają przy Mnie i pragną nieść orędzie miłości i pokoju.

Amen (Słowo pouczenia, nr 254).

ŚWIATŁO Z FATIMY

Maryja cały czas doświadcza tego, czego nieustannie doświadczał Jej Syn – odrzucenia.

Fatimskie wezwanie do nawrócenia nie zostało przyjęte. Kiedy Matka Boża przyszła do Fatimy, w Europie trwała właśnie I wojna światowa. Maryja poprosiła dzieci o codzienne odmawianie Różańca, mówiąc, że to może skrócić wojnę. Powiedziała też: „Jeśli ludzie się nie nawrócą i nie przestaną obrażać Boga, przyjdzie druga wojna, duża gorsza…”.

Siostra Łucja przekazuje nam, że Bóg przygotował w Niepokalanym Sercu Maryi ostateczną deskę ratunku dla świata.

Ratunek polega na tym, aby wszyscy poświęcili się Niepokalanemu Sercu Maryi.

Czy i tym razem odrzucimy to wezwanie?

WEZWANIE DNIA

Jeśli chcemy „przyjmować” Jezusa, który do nas przychodzi – ważne jest, abyśmy uczyli się żyć chwilą obecną. Potrzeba, abyśmy nawrócili się do życia teraźniejszością, czyli do życia łaską, jaką Bóg nam daje w danej chwili. Jest to postawa, do której wzywa uczniów Jezus, mówiąc: „Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!” (Mk 13,37).

Przez cały następny dzień ćwicz życie chwilą obecną. Rób tylko to, co robisz w danej chwili. Nie wybiegaj myślami wstecz ani do przodu. Skupiaj się tylko na tej czynności, którą właśnie wykonujesz. Staraj się zachować postawę uważności i czujności.

Bardzo możliwe, że uda ci się dostrzec więcej niż dotychczas.

Całą swoją osobą przeżywaj obecną chwilę.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: «Czuwajcie!»” (Mk 13, 33–37)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest przyjmowaniem Boga. Otwieraniem drzwi dla łaski.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

WAŻNA ZASADA ROZEZNAWANIA NATCHNIEŃ:

Pan Jezus przychodzi do nas na różne sposoby, ale zawsze musimy trwać w postawie czujności i rozeznawania, ponieważ zły duch może się podszywać pod Pana Jezusa i pod pozorem „anioła światłości” będzie próbował nas zwieść. Dobrze jest nam wtedy pamiętać o ważnej zasadzie rozeznania: Łaska, która do nas przychodzi, jest zawsze zgodna z naszym osobistym powołaniem. Podajmy prosty przykład: jeśli ktoś ma rodzinę i czuje natchnienie do kilkugodzinnej, codziennej modlitwy, to jest to najprawdopodobniej pokusa.

Pan Bóg daje nam takie łaski, które POMAGAJĄ NAM wypełnić nasze osobiste powołanie.

W jaki sposób Jezus do nas przychodzi i co zrobić, aby Go w pełni przyjąć?

Jezus przychodzi do nas na wiele sposobów, ale w sposób szczególny czyni to:

  1. Przez słowo Boże – codziennym wyrazem tego przychodzenia Jezusa są czytania z Pisma Świętego wyznaczone przez Kościół na dany dzień oraz słowo Boże, jakie daje nam Pan Bóg przez pośrednictwo modlitwy brewiarzowej (Jutrznia, Nieszpory, Godzina Czytań itd.).

Jak przyjmować Jezusa w słowie Bożym?

Czynimy to w trzech krokach:

  1. słuchając i rozważając słowo Boże,
  2. wierząc słowu Bożemu,
  3. wypełniając słowo Boże.

Czytaj i rozważaj słowo Boże każdego dnia, zapraszając Maryję, aby ci towarzyszyła.

Ufaj słowu Bożemu. Konfrontuj się ze słowem i przyjmuj jego wezwania oraz obietnice. Wypełniaj słowo poprzez miłość, służbę i świadectwo.

Czyniąc w ten sposób, staniesz się świadkiem. Światłem świata i solą ziemi.

Będziesz wielką radością Jezusa i Maryi.

  1. Przez Eucharystię  w Eucharystii Jezus oddaje się cały Ojcu, a przez Komunię Świętą oddaje się cały każdemu, kto Go przyjmuje. Najprostszym sposobem, aby coraz pełniej przyjmować Jezusa w Eucharystii i Komunii – jest zapraszać Maryję do współuczestnictwa. Dlaczego tak jest? Ponieważ Maryja najpełniej przyjęła Jezusa i nieustannie może to czynić w duszach swoich dzieci.

Komunia to miłość i nie ma jednego odgórnego sposobu, aby ją w pełni owocnie przyjmować. „Kochaj i czyń, co chcesz” – mówi święty Augustyn.

Jednakże cenną inspiracją mogą być tutaj słowa św. Ludwika Marii Grignion de Montfort:

Sposób praktykowania tego nabożeństwa w Komunii Świętej

Przed Komunią Świętą

[…] 1. Upokorzysz się głęboko wobec Boga. 2. Wyrzekniesz się zupełnie swego skażonego wnętrza i swych dyspozycji, jakkolwiek w świetle miłości własnej wydawałyby ci się dobre. 3. Odnowisz akt ofiarowania się, mówiąc: Totus tuus ego sum, et omnia mea tua sunt – „Jestem cały Twój i wszystko moje Twoim jest”. Jestem cały Twoją własnością, Pani ukochana, ze wszystkim, co posiadam. 4. Będziesz błagał tę dobrą Matkę, by użyczyła ci swego Serca, byś Jej Syna z tym samym co Ona przyjął usposobieniem.

Powiedz Jej, że chwała Jej Syna wymaga, by nie przyjmować Go do serca tak skalanego i niestałego jak twoje, bo byłoby to Dlań ujmą. Lecz jeśli Ona w twym sercu zechce zamieszkać, by przyjąć swego Syna, może to uczynić dzięki temu, iż jest Władczynią serc. Przez Nią więc Syn Jej zostanie przyjęty odpowiednio, nieskazitelnie i bez lęku przed obrazą lub zniewagą.

Powiesz Jej z ufnością, że wszystko, co Jej dałeś ze swego dobra, to zbyt mało, by Ją prawdziwie uczcić, lecz przez Komunię Świętą pragniesz złożyć Jej ten sam dar, jaki złożył Jej Ojciec Przedwieczny. Przez to więcej Ją uczcisz, niż gdybyś wszystkie dobra całego świata oddał Jej w ofierze.

Powiesz Jej wreszcie, że Jezus, który miłuje Ją miłością wyłączną, pragnie dalej znajdować w Niej swe upodobanie i spoczynek, choćby nawet w twojej duszy, brudniejszej i uboższej niż stajenka w Betlejem, do której Jezus chętnie przyszedł, gdyż Ona tam była.

Poprosisz o Jej Serce czułymi słowami: Accipio te in mea omnia. Praebe mihi Cor tuum, o Maria! – „Biorę Cię jako całe me dobro. Daj mi Twe Serce, Maryjo!”.

[…]

Po Komunii Świętej:

[…] Po Komunii Świętej w głębokim skupieniu, z zamkniętymi oczami, wprowadź do Serca Maryi Jezusa Chrystusa. Oddasz Go Jego Matce, która Go przyjmie z miłością, posadzi na zaszczytnym miejscu, w głębokiej pokorze Go uwielbi, doskonale Go ukocha, czule obejmie i odda Mu w duchu i w prawdzie wiele powinności, które naszemu ciemnemu umysłowi są całkiem nie znane.

[…] Możesz także w głębokiej pokorze serca trwać w obecności Jezusa, przebywającego w Maryi, lub jak niewolnik stanąć przed bramą królewskiego pałacu, w którym Król rozmawia z Królową; a w przekonaniu, że oni, rozmawiając ze sobą, ciebie nie potrzebują, wznieś się w duchu do nieba i obejmij całą ziemię, prosząc wszystkie stworzenia, by za ciebie Jezusowi i Maryi składały hołd dziękczynienia, uwielbienia i miłości: „Pójdźcie, upadnijmy i pokłońmy się” (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 266; 270–271).

  1. Przez drugiego człowieka oraz przez sytuacje zewnętrzne

Jesteśmy zaproszeni, aby uczyć się rozpoznawać Jezusa przychodzącego do nas w drugim człowieku oraz poprzez sytuacje zewnętrzne. Pomocą niech dla nas będą pouczenia przekazane przez Pana Jezusa Alicji Lenczewskiej:

Bądź czujna i rozpoznawaj, gdy mówię do ciebie, posługując się ludźmi lub sytuacjami, bo może być też tak, że w czyichś słowach jest Mój głos. Mój głos zawsze jednak odzywa się w głębi serca, wskazując na coś, co dociera do ciebie poprzez zmysły ciała (Słowo pouczenia, nr 252).

†          Lepiej jest, że nie wiesz za dużo – mogłoby cię przerazić. Dlatego przygotowuję cię i odkrywam stopniowo. I najlepiej jest przyjmować wszystko na bieżąco. Nie wybiegać wyobraźnią naprzód i nie oglądać się za siebie.

–          Przysyłasz ludzi innych niż ci, których oczekiwałam.

†          Lepiej nie oczekiwać, tylko przyjmować w Imię Moje tych, których przysyłam, bo potrzebna im twoja pomoc.

Nie myśl o sobie. Ofiaruj siebie i swoje pragnienia za tych, którym chcesz wyświadczyć dobro, i za tych, których twoja ofiara może uwolnić z ciemności.

Odkąd oddałaś Mi siebie, nie ma już twoich pragnień, tęsknot, oczekiwań. Jest tylko troska o pomoc Moim dzieciom i wspólnota ze Mną: ofiara za wszystkich, którzy jej potrzebują.

Nie wyróżniaj w swoim sercu tych, którzy dobrem obdarowują ciebie.

Najbardziej kochaj tych, którzy umierają z dala od miłości Mojej, którym możesz ocalić życie.

Powiedziałem ci, że każdy z was – dzieci wybranych i posłanych – musi iść tam, gdzie są zadania wyznaczone dla niego. Musi iść i je wypełniać.

Nie czas teraz zajmować się sobą wzajemnie, nie czas pozostawać bezczynnie. Ziemia już płonie na swych obrzeżach i trzeba ratować, kogo jeszcze można (Świadectwo, nr 787).

A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Łk 18, 7

Potrzebna jest dziś nowa wyobraźnia miłosierdzia, której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwalny jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr. św. Jan Paweł II

Nie ustawaj w wołaniu, proszeniu, wstawianiu się za innymi! To, że nie widzisz efektu już teraz, nie znaczy że nie jesteś wysłuchany. Bądź wytrwały!

Pan Bóg nigdy nie zawodzi, nigdy nie odtrąca, nigdy nie porzuca i nie przekreśla – nawet jeśli inni zapomnieli o Tobie, albo wskutek Twojego postępowania nie chcą mieć z Tobą do czynienia – Pan Bóg zawsze znajdzie dla Ciebie czas i dobre słowo. Podeśle Ci ludzi, którzy będą przedłużeniem Jego Miłosiernych rąk, którzy przytulą, wesprą, zatroszczą się o drobiazgi.

Czasem tak niewiele trzeba, by czyjeś życie nabrało nowych kolorów, nowego blasku, Bożego blasku 😇 

Spieszmy się kochać ludzi, czas jest nieubłagany… Spieszmy się mówić im swoim życiem o Bożej miłości, by kiedy nadejdzie kres ziemskiej wędrówki, sam Chrystus mógł nas wziąć w obronę i znaleźć w nas wiarę jak ziarnko gorczycy.

Życzę Ci tej wyobraźni miłosierdzia, otwartych oczu i wrażliwości na każdą ludzką niedolę…

Błogosławionego dnia 💓+

Autor: Pius XII, papież od 1939 do 1958

Spoglądając na was, zgromadzonych przy nas, przyswajamy sobie, przeżywamy tę wspaniałą i wzruszającą scenę, jaką przedstawia nam Pismo Święte: widzimy lud Boży, walczący w dolinie i Mojżesza na szczycie góry Horeb, który się modli ze wzniesionymi rękami. To obraz prorocki i podświadomy wielkiego Pośrednika, z ramionami wyciągniętymi na krzyżu. Obok tego przywódcy na modlitwie, obawiając się, że zabraknie mu sił w tym trudnym akcie błagalnym, stoją dwaj z jego najwierniejszych, podtrzymując mu ramiona z synowską troską, pełni wiary w skuteczność modlitwy ich wodza (Wj 17,8).

My także, z wysokości watykańskiego wzgórza, spoglądamy na wielki konflikt, niezrównanie szerszy i znaczniejszy niż tamten, konflikt przeogromny, który stawia naprzeciw sobie narody całej ziemi; konflikt duchowy, który jest tylko epizodem nieustannej walki zła i dobra, Szatana i Chrystusa. Z ramionami wyciągniętymi ku niebu czujemy na ramionach ciężar niewysłowionej odpowiedzialności i głęboki ból przeszywa nam serce. To serce znajduje pociechę w was, tak wiernych, trzymających się w pobliżu, jednocząc swoje modlitwy z naszymi, swoje wyrzeczenia z naszym cierpieniem, swoje prace z naszym zmęczeniem…

Prawdziwa modlitwa chrześcijanina, o której Jezus pouczył wszystkich, ale która w szczególny sposób jest waszą, jest modlitwą fundamentalnie apostolską. Zawiera w sobie uświęcenie Imienia Bożego, przyjście i rozszerzenie Jego królestwa, wierne przylgnięcie do rozporządzeń Jego miłosnej opatrzności i Jego odkupieńczej i uświęcającej woli, a także wszelkie potrzeby duchowe i materialne ludzi: chleb powszedni, przebaczenie grzechów, braterskie zjednoczenie, które nie zna ani nienawiści, ani urazy, niezbędną pomoc, by nie ulec pokusie, uwolnienie od wszelkiego zła… Ogromna w swojej zwięzłości, Modlitwa Pańska zawiera i obejmuje powszechność potrzeb świata, a te wszystkie potrzeby Pan bierze pod uwagę i przedstawia je swemu Ojcu niebieskiemu w najmniejszym szczególe, ponieważ każdy jest Mu szczególnie drogi… Taki jest wasz wzór.

Źródło: Przemówienie z 17 stycznia 1943 r. do przedstawicieli ognisk Apostolstwa Modlitwy we Włoszech (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Josemaría Escrivá de Balaguer (1902-1975), kapłan, założyciel Opus Dei

„Nieustannie się módlcie” – nakazuje apostoł Paweł (1 Tes 5,17), a Klemens Aleksandryjski, przypominając ten apostolski nakaz, pisze: „Nakazuje się nam wysławiać i czcić Słowo, które znamy jako zbawcę i króla; a przez nie Ojca, nie w dniach wybranych, jak to czynią inni, lecz nieustannie, w ciągu całego życia i na wszelkie możliwe sposoby”.

Pośród codziennych zajęć, w momencie przezwyciężenia skłonności do egoizmu, odczuwając radość przyjaźni z innymi ludźmi — we wszystkich tych chwilach chrześcijanin powinien odnajdywać na nowo Boga. Przez Chrystusa i w Duchu Świętym chrześcijanin ma dostęp do zażyłości z Bogiem Ojcem i przebywa swoją drogę w poszukiwaniu królestwa, które nie jest z tego świata (J 18,36), ale w tym świecie się rozpoczyna i przygotowuje.

Trzeba obcować z Chrystusem w Słowie i w Chlebie, w Eucharystii i w modlitwie. I to obcować z Nim tak, jak się obcuje z przyjacielem, z osobą rzeczywistą i żywą, jaką jest Chrystus, ponieważ zmartwychwstał… Chrystus, Chrystus zmartwychwstały, towarzyszy nam, jest Przyjacielem. Jest towarzyszem, który pozwala się zauważyć jedynie pośród cieni, ale którego rzeczywistość napełnia całe nasze życie i sprawia, że pragniemy Jego ostatecznego towarzystwa. A Duch i Oblubienica mówią: “Przyjdź!” A kto słyszy, niech powie: “Przyjdź!” I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie. […] Mówi ten, który o tym świadczy: “Zaiste, przyjdę niebawem”. Amen. Przyjdź, Panie Jezu (Ap 22,17.20).

Źródło: Homilia z 26/03/1967 w „To Chrystus przechodzi”

Autor: Św. Jan Kasjan (ok. 360-453), założyciel klasztoru w Marsylii

Opowiem, czego nauczyło mnie doświadczenie na temat znaków, po których modlitwa jest rozpoznawana jako wysłuchana przez Pana. Jeśli w naszej modlitwie nie ma wahania i jeśli żadna myśl zwątpienia nie przerwała jej ufnego impulsu; lub przeciwnie, mamy głębokie uczucie, że otrzymaliśmy to, o co prosiliśmy w naszej modlitwie; ta modlitwa – niech nie będzie wątpliwości – była skuteczna u Boga. To właśnie wiara w spojrzenie Boga na nas i ufność, że ma On moc udzielić nam tego, o co Go prosimy, jest powodem, dla którego jesteśmy wysłuchani i usatysfakcjonowani. Nasz Pan nie może cofnąć swojego słowa: „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk 11, 24).

Odłóżmy więc na bok wszelkie wahania, które wykazywałyby brak wiary, i wytrwale się módlmy! Nasza wytrwałość przyczyni się do spełnienia każdej prośby, która jest według Boga – nie wolno nam wątpić w to. To sam Pan, który w swoim pragnieniu udzielenia nam dóbr niebieskich i wiecznych, nakłania nas do zmuszania Go w pewien sposób przez nasze błagania. I daleki od pogardzania tymi, którzy są niecierpliwi, zachęca ich, chwali ich i daje im słodką obietnicę udzielenia im wszystkiego, na co niezłomnie liczyli: „Proście – mówi – a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam; każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą”. (Łk 11,9-10) I jeszcze raz: „Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie, i nic niemożliwego nie będzie dla was”. (Mt 21,22; 17,20)

Źródło: O modlitwie, XXI-XXIV; SC 54 (© Evangelizo.org)