DZIEŃ 14

https://oddanie33.pl/dzien-14/video

„BÓG CHCE USTANOWIĆ NA ŚWIECIE NABOŻEŃSTWO

DO MOJEGO NIEPOKALANEGO SERCA”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „BÓG CHCE USTANOWIĆ NA ŚWIECIE NABOŻEŃSTWO DO MOJEGO NIEPOKALANEGO SERCA”

Boży plan

Bóg stworzył piękny i dobry świat. Wszystko było dobre.

Najpiękniejszym ze wszystkich stworzeń był człowiek.

Arcydzieło Bożej Miłości.

Tak było do momentu grzechu pierworodnego.

Grzech zniekształcił i zeszpecił wszystko.

Zerwał relację człowieka z Bogiem i przyniósł wiele daleko idących konsekwencji.

Człowiek opuścił przestrzeń bliskości z Bogiem.

Ale Bóg nie opuścił człowieka.

Natychmiast zaczął realizować plan ratowania i zbawienia swoich marnotrawnych dzieci.

Plan przywrócenia pierwotnej harmonii.

Plan powrotu do PEŁNI ŁASKI.

Na czym on polegał?

Otóż Bóg zaczął BRAĆ W POSIADANIE. Zaczął CZYNIĆ SWOJĄ WŁASNOŚCIĄ:

Najpierw ziemię wokół płonącego krzewu (Wj 3,5),

później wybudowaną na Jego cześć świątynię (1 Krl 9,3)

oraz służących mu kapłanów (Wj 29).

To, co Bogu poświęcone, miało być odtąd święte.

Tym, czym był akt poświęcenia w przypadku świątyni, tym w odniesieniu do ludzi było zawarcie Przymierza.

Bóg zawierał przymierze z Noem, Abrahamem, Mojżeszem, Dawidem.

Bóg poświęcał sobie konkretne osoby, udzielając im daru swojej świętości.

Poświęcenie osób miało prowadzić do poświęcenia całego narodu.

Naród Izraela miał stać się całkowitą własnością Pana.

Miał być ludem świętym, na własność Bogu poświęconym.

W odpowiedzi na niewierność ludu wybranego Bóg zapowiedział Nowe Przymierze (Jr 31,31-33).

To Nowe Przymierze jest Nowym Poświęceniem, które dokonuje się w Jezusie.

Konsekracja Jezusa dokonała się we Wcieleniu, w świątyni, w modlitwie, w której Jezus mówił: Ja za nich poświęcam w ofierze samego siebie oraz na Krzyżu, kiedy Jezus powiedział: Ojcze, w Twoje ręce ODDAJĘ ducha mego.

Wcielenie dokonuje się W MARYI.

To MARYJA zanosi Jezusa do świątyni, aby Go POŚWIĘCIĆ BOGU.

To MARYJA stoi pod krzyżem i słucha słów jeszcze jednego poświęcenia.

Na Krzyżu dokonuje się jeszcze jedna konsekracja. Jeszcze jedno ODDANIE.

„Oto syn twój”. „Oto Matka twoja”.

Kontynuacja Bożego planu

Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi kieruje nas ku trzem przestrzeniom:

Pierwszą przestrzenią jest przestrzeń RELACJI. Jest to zaproszenie do wejścia w szczególną bliskość z Maryją – na wzór Jezusa i tak jak Jezus. Przez relację – poznaję Maryję i coraz bardziej Ją kocham. Miłość prowadzi mnie do oddania.

Drugą przestrzenią jest CAŁKOWITE ODDANIE, czyli poświęcenie – akt oraz idąca za nim postawa całkowitej przynależności i zależności od Boga – przez Maryję.

Taki akt i taka postawa mają ogarnąć CAŁEGO CZŁOWIEKA i całe jego życie, aby łaska mogła ogarnąć całego człowieka i całe jego życie.

Akt całkowitego oddania jest więc aktem całkowitego otwarcia się na łaskę.

Trzecią przestrzenią są pewne praktyki wewnętrzne oraz zewnętrzne, które są wyrazem oraz owocem oddania oraz relacji bliskości z Maryją.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

1. Bóg chce objawić i odsłonić Maryję w czasach ostatecznych.

[…] Bóg zatem pragnie Maryję, Arcydzieło rąk swoich, w owych czasach ostatecznych objawić i odsłonić:

1. Ponieważ sama ukrywała się na tym świecie i w swej głębokiej pokorze uniżała się bardziej niż proch, uzyskawszy u Pana Boga, u apostołów i ewangelistów to, że zamilczeli o Jej życiu.

2. Ponieważ Maryja jest Arcydziełem rąk Bożych, zarówno na ziemi przez łaskę, jak w niebie przez chwałę, Bóg chce, by Go w Niej za to wielbiono na ziemi i wśród żyjących wysławiano.

3. Ponieważ Maryja jest Jutrzenką, poprzedzającą i odsłaniającą Słońce sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa, dlatego powinna być poznana i objawiona, by przez to Jezus Chrystus był poznany i uwielbiony.

4. Ponieważ Maryja jest drogą, którą Jezus Chrystus przyszedł do nas po raz pierwszy, będzie nią i wtedy, kiedy Chrystus przyjdzie powtórnie, choć nie w ten sam sposób.

5. Ponieważ Maryja jest środkiem pewnym, drogą prostą i niepokalaną, by dojść do Chrystusa i znaleźć Go niezawodnie, dlatego święte dusze, które mają szczególną zabłysnąć świętością, muszą znaleźć Jezusa przez Maryję. Kto znajdzie Maryję, znajdzie Życie, to znaczy Jezusa Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i życiem”. Nie można jednak znaleźć Maryi, nie szukając Jej; nie można Jej szukać, nie znając Jej, gdyż nikt nie szuka ani nie pragnie, czego nie zna. Konieczne jest więc, by Maryję znano więcej niż kiedykolwiek, ażeby Trójca Przenajświętsza jak najwięcej była znana i wielbiona.

6. Maryja musi w owych czasach ostatecznych więcej niż kiedykolwiek zajaśnieć miłosierdziem, mocą i łaską. Musi zajaśnieć miłosierdziem, by przyprowadzić do owczarni Chrystusowej i miłośnie przygarnąć biednych grzeszników i zbłąkanych, którzy nawrócą się i powrócą do Kościoła katolickiego (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 50).

C. Najważniejsze praktyki nabożeństwa do Maryi

[…] Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny znamionuje kilka praktyk wewnętrznych. Oto najważniejsze z nich, w skrócie: 1. czcić Maryję jako godną Matkę Boga czcią hiperdulii, to znaczy czcić Ją i szanować ponad wszystkich innych świętych jako arcydzieło łaski i pierwszą po Jezusie Chrystusie, prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku; 2. rozważać Jej cnoty, przywileje i czyny; 3. rozmyślać o Jej godności i wielkości; 4. składać Jej akty miłości, uwielbienia i wdzięczności; 5. wzywać Ją serdecznie; 6. ofiarowywać się Jej i jednoczyć się z Nią; 7. spełniać swe czynności w intencji przypodobania się Jej; 8. wszelkie czynności rozpoczynać, wykonywać i kończyć przez Nią, w Niej, z Nią i dla Niej, aby je spełniać przez Jezusa, w Jezusie, z Jezusem i dla Jezusa Chrystusa, naszego ostatecznego celu (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 115).

Praktyki te wspaniale służą uświęceniu dusz, pod warunkiem że wykonujemy je należycie, to znaczy: 1. z dobrą i szczerą intencją podobania się tylko Bogu, zjednoczenia z Jezusem jako naszym celem ostatecznym i ku zbudowaniu bliźnich; 2. z uwagą, bez dobrowolnego roztargnienia; 3. z pobożnością, bez pośpiechu lub niedbalstwa; 4. ze skromnością, w pokornej i budującej postawie (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 117).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Dałem wam przykład

Jezus:

1. Bracie mój, kochasz Najświętszą Matkę Moją i szczęśliwym się czujesz, że Ją kochasz.

Ale nie kochasz Jej jeszcze tak, jak Ja bym tego pragnął.

Kochasz Ją, bo się kocha to, co jest czyste i piękne – a Ona jest ideałem czystości i piękna.

Kochasz Ją, bo się kocha tych, którzy są dobrzy i spieszą z pomocą – a nikt nie jest tak dobry ani tak pomocny jak Ona.

Kochasz Ją, bo Ją uważasz za Matkę – a każde dziecko kocha matkę swoją.

Kochasz Ją, bo doświadczyłeś Jej miłości I przekonałeś się, że z Jej pomocą łatwiej ci jest być czystym i gorliwym.

Kochasz Ją, bo się z książek i kazań dowiedziałeś, że nabożeństwo do niej najłatwiejszą jest drogą do zapewnienia sobie zbawienia i dojścia do doskonałości – a ty właśnie chcesz się zbawić i uświęcić.

2. Wszystkie te powody kochania są dobre – istnieje jednak powód o wiele doskonalszy.

Mogą one stanowić serdeczne nabożeństwo do mojej Matki – nie stanowią jednak takiego, jakiego pragnę, żebyś miał dla Niej.

Nabożeństwo do mojej Matki jest rzeczą tak wielką, tak dobrą, tak Jej i Mnie miłą, że nie możesz się zadowalać czymś miernym lub dosyć dobrym, ani nawet bardzo dobrym: musisz

osiągnąć najlepszy sposób nabożeństwa do Niej.

3. Czy wiesz, jakie jest najdoskonalsze nabożeństwo do Maryi? Szukaj w książkach, radź się teologów, zapytuj świętych, proś największych służebników Maryi, jakich kiedykolwiek ziemia wydała, żeby ci wyjawili swój sekret: nigdzie nie znajdziesz nabożeństwa doskonalszego nad to, którego Ja cię nauczę, a tym jest współudział we własnej mojej miłości dziecięcej do mojej Matki [podkr. A.P.].

Czyż doskonałość moich uczniów nie zasadzała się na tym, żeby możliwie jak najwięcej zbliżyli się do Mnie jako ich Mistrza? Czyż nie dałem im przykładu, ażeby czynili tak, jak Ja czyniłem? Czyż Apostoł mój Paweł nie powtarzał im, że wszystko ma polegać na tym, żeby naśladowali Chrystusa, żeby się Nim oblekli, żeby od Niego brali rozkazy, żeby żyli już nie życiem własnym, ale Chrystusowym?

Powiedz Mi, czy możesz sobie wyobrazić usposobienie doskonalsze od mojego względem Matki mojej?

ŚWIATŁO Z FATIMY

W książce Apele orędzia fatimskiego siostra Łucja pisze:

Ci, którzy będą żyć nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi, będą prawdziwie nawróceni i poświęceni Bogu, ci stanowić będą „nowe pokolenie, które zwycięży zło”.

Jednym z kluczowych wezwań związanych z nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi jest wezwanie do wynagradzania.

Wynagradzać Jezusowi i Maryi

Przez pośrednictwo dzieci z Fatimy zostaliśmy wezwani, aby wynagradzać grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Błędem byłoby jednak myśleć, że grzechy te wynagradzamy przede wszystkim ze względu na Maryję.

Wynagradzamy je przede wszystkim Bogu.

To Bóg jest najbardziej zraniony grzechami przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Ból Matki bardziej rani Syna niż samą Matkę.

W swoich wizjach dotyczących Męki Pana Jezusa[1] błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich przekazała nam cenne światło. Pisze ona, że NAJWIĘKSZĄ MĘKĄ Pana Jezusa – biorąc pod uwagę wszystkie rodzaje mąk, zarówno te duchowe, jak i fizyczne – było patrzenie na cierpienie Maryi. Mistyczka pisze, że widok bólu Maryi był dla Jezusa tak wielkim cierpieniem, że przyśpieszył Jego agonię.

Jezus jest pierwszym, który domaga się wynagradzania Niepokalanemu Sercu Maryi.

10 grudnia 1925 roku siostrze Łucji objawiła się Maryja z Dzieciątkiem. Matka Boża wskazała na swoje Niepokalane Serce, które było otoczone cierniami. Wtedy odezwało się Dzieciątko Jezus: Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał.

Nie ma nikogo…

Pozostaje nam wierzyć, że podczas tych rekolekcji Panu Jezusowi przybędzie potężna armia pocieszycieli i pocieszycielek Niepokalanego Serca Maryi.

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca[2]

Bardzo wiele zależy od tego, czy to nabożeństwo będzie praktykowane na całym świecie.

Nabożeństwo do Serca Pana Jezusa zostało ustanowione dla całego świata dzięki interwencjom i zabiegom naszych rodaków.

Podobnie było z nabożeństwem do Miłosierdzia Bożego.

Czy i tym razem jest możliwa powtórka z historii?

Czy my, Polacy, jesteśmy w stanie rozpowszechnić to nabożeństwo na całym świecie?

Jedno jest pewne: DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO.

Jeśli pozwolimy, aby Jezus rozpalił nas jeszcze bardziej swoją miłością do Maryi – nic nas nie powstrzyma w zdobywaniu dla Niej serc Jej dzieci.

Głębia przesłania z Fatimy

Przesłanie z Fatimy jest o wiele głębsze, niż nam się wydaje.

Papież Benedykt XVI podkreślił to wyraźnie, mówiąc: Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona.

Siostra Łucja wyjaśnia, że całość Bożego planu związanego z misją Fatimy jest rozłożona na siedem symbolicznych dni.

Według siostry Łucji obecnie trwa „trzeci dzień”[3].

Siedem dni przywołuje nam w pamięci STWORZENIE ŚWIATA.

Fatima jest drogą powrotu do pierwotnej harmonii.

Bóg stworzył świat, mówiąc: „Niech się stanie!”.

Kiedy Maryja powiedziała „Niech mi się stanie” – zaczęło się Nowe Stworzenie.

W Jej łonie zaczęło się Nowe Niebo i Nowa Ziemia.

JEZUS CHRYSTUS.

Alfa i Omega.

Początek i Koniec.

Bóg powoli odsłania przed nami tajemnicę i głębię przesłania z Fatimy.

WEZWANIE DNIA:

W kwietniu 2018 roku została w Polsce zapoczątkowana ważna inicjatywa modlitewna o nazwie: „Krucjata jednej intencji”. Jest ona prosta i piękna jak serce dziecka. Polega na tym, aby w dowolnym czasie ofiarować konkretny czyn (może to być modlitwa, post, cierpienie itp.) w tej JEDNEJ INTENCJI: „Aby Maryja była znana i kochana, aby jej wezwanie z Fatimy poznał i wypełnił świat”.

Jeśli pragniesz, aby ta intencja się wypełniła – dołącz do tego dzieła.

Wejdź na stronę www.jednaintencja.pl i zapisz się.

Masz pełną wolność – możesz ofiarować w tej intencji to, co chcesz, kiedy chcesz i jak długo chcesz.

Jeśli chcemy zdobyć cały świat dla Maryi, aby Ona mogła go ofiarować Swojemu Synowi – zacznijmy od wspólnej, zjednoczonej i żarliwej modlitwy.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!»

I stała się światłość” (Rdz 1,3)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Sercem nabożeństwa do Maryi jest modlitwa. Przez modlitwę poznajemy Maryję. Przez modlitwę kochamy Maryję. Przez modlitwę oddajemy się Maryi.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Na podstawie tych wizji nakręcono film „Pasja”, w reżyserii Mela Gibsona.

[2]          Dokładny opis wszystkich warunków prawidłowego odprawienia tego nabożeństwa można znaleźć na stronie: www.soboty.pl, w zakładce „Jak odprawiać”.

[3]          Siostra Łucja stwierdziła tak w wywiadzie, który miał miejsce pod koniec lat 90.

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Łk 19, 41-42

Cierpienie jest w świecie również po to, żeby wyzwolić w nas miłość, ów hojny i bezinteresowny dar z własnego “ja” na rzecz tych, których dotyka cierpienie. św. Jan Paweł II

W kokonie swojego bólu i cierpienia bardzo łatwo zobojętnieć i nie dostrzegać czyjegoś cierpienia, stać się niewrażliwym na ludzką krzywdę czy różnego rodzaju biedę. Ból, rozpacz, nieszczęście, bezradność, poczucie niesprawiedliwości czy odrzucenia, potrafi tak sparaliżować, tak omotać i tak zatopić w poczuciu pustki, beznadziei, że właściwie po co się starać…

Pan Jezus płacze dzisiaj razem z Tobą, razem ze mną… nad rezygnacją i izolacją, nad obojętnością i znieczulicą, nad schematami, które zniewoliły i zasłoniły prawdziwy obraz Miłosiernego Ojca, i które ciągle ograbiają bezczelnie, bo niby wiedzą lepiej czego potrzebuję, bo niby znają mnie i mają pewność co jest dla mnie dobre… któż z nas tego nie doświadcza dzisiaj…

STOP! Nie pozwolę więcej sobą manipulować! Nie chcę być bezwolną marionetką! Nie pozwolę dyktować i narzucać “chorych” reguł i zasad zupełnie niezgodnych z Bożym prawem! Świątynia mojego serca, mojej duszy i ciała jest święta! Poprzez sakrament pokuty i Eucharystyczny Pokarm mogę ciągle odnawiać i umacniać to, co świat próbuje lekceważyć, zagłuszyć, zaćmić, zbrukać i zrujnować.

Chociaż niewiele rozumiem, choć tak wiele we mnie bezradności, to mam świadomość, że bez Bożej łaski to jak ślepiec po omacku się poruszam, jak sierota bez miłości, bez przytulenia, bez uwagi i troski…

NIE JESTEM SIEROTĄ! Moim Tatą jest wszechmocny Bóg, a Mamą Maryja – Matka Bożego Syna, Matka Boga! Czyż można mieć cudowniejszą tożsamość?!

Nie bój się, kiedy WSZYSTKO wokół się sypie i wali, kiedy nieprzyjaciel stoi u progu i zdaje mu się, że wszystko mu wolno. Przylgnij do Maryi, Ona Cię obroni, Ona będzie Cię strzegła, Ona zawsze doprowadzi Cię do Jezusa, do Boga!

Przytulam poszukujących, utrudzonych i zabłąkanych, prosząc o pokój serca dla każdego z nas 💗+

Jezu ufam Tobie!

Autor: Orygenes (ok. 185-253), kapłan i teolog

Kiedy nasz Pan i Zbawiciel był blisko Jerozolimy, na jej widok zapłakał nad nią: „O gdybyś i ty poznała w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd». Ktoś powie zapewne: “Sens tych słów jest jasny i faktycznie się one spełniły: armia rzymska zdobyła miasto, zniszczyła je i przyjdzie czas, że nie zostanie z niego kamień na kamieniu”. Nie zaprzeczam, Jerozolima została zniszczona ze względu na swe zaślepienie, ale pytam się: czy ten płacz nie dotyczył naszej Jerozolimy? Bo my jesteśmy Jerozolimą, nad którą Jezus płakał, my, którzy sądzimy, że mamy tak przenikliwe spojrzenie. Jeśli raz pouczeni o tajemnicach prawdy, otrzymawszy słowo Ewangelii i nauczanie Kościoła… jeden z nas grzeszy, to spowoduje lament i płacz, bo nie płacze się nad poganami, lecz nad tymi, którzy byli mieszkańcami Jerozolimy i przestali nimi być. Łzy zostały wylane nad Jerozolimą bo ze względu na jej grzechy „nieprzyjaciele ją otoczą”, to znaczy wrogie moce i złe duchy. Otoczą ją wałem, będą ją oblegać i „nie zostawią kamienia na kamieniu”. Tak się zdarza kiedy, po długim okresie powściągliwości i po latach czystości, człowiek upada, zwyciężony przez pokusy ciała… Oto zatem Jerozolima, nad którą są wylewane łzy.

Źródło: Homilia 38 do Łukasza, PG 13, 1896-1898

Autor: Św. Rafał Arnáiz Barón (1911-1938), trapista hiszpański

Wychyliłem się przez okno… Słońce zaczynało wstawać. Wielki pokój panował w naturze. Wszystko zaczynało się budzić: ziemia, niebo, ptaki. Wszystko, powoli, zaczynało się budzić według porządku Bożego. Wszystko poddawało się Bożemu prawu, bez skarg i drgnienia, z łagodnością, zarówno światło, jak i ciemności, błękitne niebo i twarda ziemia, pokryta rosą o świcie. Jakże Bóg jest dobry! – myślałem. Wszędzie jest pokój, tylko nie w sercu ludzkim.

I, delikatnie, łagodnie, Bóg pouczył mnie także, przez ten łagodny i spokojny świt, jak słuchać – wielki pokój wypełnił moją duszę. Myślałem, że tylko Bóg jeden jest dobry, że wszystko jest ustanowione przez Niego, że nic nie ma znaczenia w słowach lub czynach ludzi i że dla mnie w świecie ma istnieć tylko jedna rzecz: Bóg. Bóg, który wszystko zarządzi dla mojego dobra. Bóg, który sprawia, że codziennie wstaje słońce, topnieje szron, śpiewają ptaki, a chmury na niebie mienią się tysiącem łagodnych odcieni. Bóg, który ofiaruje mi mały kąt na ziemi, żeby się modlić, gdzie mogę oczekiwać na to, w czym pokładam nadzieję.

Bóg, tak dobry ze mną, że w ciszy przemawia do mojego serca i powoli uczy mnie, być może we łzach, ale zawsze z krzyżem, jak odrywać się od stworzeń; jak szukać doskonałości tylko w Nim, który wskazuje na Maryję i mówi: „Oto jedyne doskonałe stworzenie; w niej znajdziesz miłość i miłosierdzie, których nie znajdziesz u ludzi. Na co się uskarżasz, bracie Rafale? Kochaj Mnie, cierp ze Mną; to Ja, Jezus!”

Źródło: Pisma duchowe, 23.02.1938 (© Evangelizo.org)

Autor: Izaak Syryjczyk (VII wiek), mnich z okolic Mosul

Nie pogardzaj grzesznikiem, ponieważ wszyscy jesteśmy winni. Jeśli, z miłości do Boga, powstajesz przeciwko niemu, to płacz raczej nad nim. Dlaczego nim gardzisz? Gardź jego grzechami i módl się za nim, abyś upodobnił się do Chrystusa, który nie wpadał w gniew z powodu grzeszników, ale modlił się za nimi (por. Łk 23,34). Nie widzisz, jak płakał nad Jerozolimą? Ponieważ i my nie raz byliśmy zabawką w rękach diabła. Dlaczego gardzić bliźnim, oszukanym przez diabła, który kpi sobie z nas wszystkich? Dlaczego ty, który jesteś tylko człowiekiem, gardziłbyś grzesznikiem? Czy dlatego, że nie jest taki jak ty? Ale gdzie jest twoja sprawiedliwość, od chwili, gdy nie masz miłości? Dlaczego nie płakałeś nad nim? Wręcz przeciwnie, prześladujesz go. To z niewiedzy niektórzy gniewają się na innych, chociaż sądzą, że posiadają rozeznanie w dziełach grzeszników.

Źródło: Mowy ascetyczne, pierwsza seria, nr 60 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce wolne od złych przyzwyczajeń i otwarte na wolę Boga.

Usiądę blisko Jezusa, który płacze nad Jerozolimą. Przytulę się do Niego. Wsłucham się w Jego słowa i płacz. Jerozolima, która ma piękną świątynię, nie rozpoznaje Jego przyjścia (ww. 41-42).

Można żyć blisko świątyni, codziennie się w niej modlić, składać ofiary i nie rozpoznawać obecności przychodzącego Boga. Własne przyzwyczajenia i religijne schematy życia mogą zasłonić mi obraz żywego Boga.

Jezus zapowiada mi, że kto nie rozpoznaje Boga przychodzącego w codzienności, stanie się jak oblężona świątynia, ściśnięta zewsząd, skazana na zagruzowanie (ww. 43-44). Bóg nie chce świątyń, w których człowiek zamyka Go i izoluje od codzienności.

Wiara człowieka, który nie żyje Bogiem na co dzień i nie pozwala Mu przychodzić do siebie tak jak On sam chce, jest jak świątynia, która legnie w gruzach. Religijność budowana na własny obraz, a nie Boży, zwali się i zamieni w gruzowisko.

„Rozpoznać czas Jego nawiedzenia” – oto kluczowe słowa Jezusa (w. 44). Aby tak było, trzeba nauczyć się rozeznawać Jego wolę w słowie i rozpoznawać ją w znakach czasu.

Co mogę powiedzieć o mojej wrażliwości duchowej na przychodzenie Jezusa? Czy rozpoznaję czas Jego nawiedzenia? Jakie nawiedzenia w moim życiu były szczególnie ważne? Czy rozpoznałem je we właściwym czasie? Czy na nie odpowiedziałem?

Już teraz powierzę Mu całą moją przyszłość, w której będzie mnie nawiedzał i objawiał mi swoją wolę. Będę Go prosił: „Daj mi serce zdolne rozpoznać Cię w każdym czasie”.

Krzysztof Wons SDS/Salwator