Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

Oto słodkie lekarstwo, gdy serce jest podłe i małe: musimy zrobić jak Zacheusz, który nie był wysoki, a wspiął się na drzewo, aby zobaczyć Boga. Jego gorliwość przyniosła mu słodkie słowo: „Zacheuszu, idź do swego domu, bo dziś muszę się posilić z tobą”.

Musimy to uczynić, gdy jesteśmy niscy, gdy mamy ciasne serce i mało miłości; musimy wspiąć się na drzewo najświętszego Krzyża, a tam zobaczymy i dotkniemy Boga, i tam znajdziemy ogień Jego niewysłowionego miłosierdzia, miłość, która kazała Mu uciekać się do hańby krzyża, która Go wywyższyła i sprawiła, że z żarliwością głodu i pragnienia pragnął czci Ojca i naszego zbawienia. […] Jeśli zechcemy, jeśli nie przeszkodzą nam nasze zaniedbania, będziemy mogli, wspinając się na drzewo Krzyża, wypełnić w sobie to słowo, które wyszło z ust Prawdy: „Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32). Trzeba by mieć serce twarde jak diament, żeby nie być dotkniętym tak wielką miłością. Gdy tylko serce zostanie zranione tą strzałą, podnosi się z całą mocą i nie tylko człowiek zostaje oczyszczony, ale dusza, dla której Bóg uczynił wszystko, zostaje pozbawiona swoich niedoskonałości. […]

Wspinajcie się na to najświętsze drzewo, gdzie znajdują się dojrzałe owoce wszystkich cnót, które nosi ciało Syna Bożego; biegnijcie z zapałem. Trwajcie w świętej i słodkiej miłości Boga. Słodki Jezu, Jezu kochany.

Źródło: List 119 do przeora oliwetów, nr 73 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *