Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają. J 10, 14

Chrystus nas kocha i kocha nas zawsze! św. Jan Paweł II

Zachwyciły mnie dzisiejsze czytania 💖

Pan Jezus szuka każdej zapłakanej owieczki, więc dla każdego jest nadzieja! Dla każdego kto choćby resztką sił, na dnie swojej nędzy i rozpaczy zawoła o pomoc.

Nie ustawajmy więc w ufnej modlitwie za tych naszych pogubionych bliskich. Za nasze dzieci, współmałżonków, rodziców, sąsiadów, krewnych, za nas samych – za tych, których kochamy i dla których chcemy wyprosić łaskę nawrócenia, przemiany życia i Nieba. Prośmy też za zatwardziałych grzeszników, bo dla nich również jest ta obietnica.

Słuchajmy delikatnych szeptów Ducha Świętego. Słuchajmy głosu natchnienia, głosu osób żyjących w głębokiej relacji z Trójjedynym Bogiem, byśmy naprawdę mieli szansę usłyszeć i rozpoznać Boży Głos.

Panie Jezu, Dobry Pasterzu, uwielbiam Cię w Twojej trosce, cierpliwości i determinacji o los każdej, nawet tej najbardziej zagubionej i krnąbrnej owieczki. Uwielbiam Cię w Twojej dobroci i hojności. Uwielbiam Cię w pragnieniach i marzeniach, które wlewasz w moje serce. Uwielbiam Cię w bólu, cierpieniu i tęsknocie, bo choć czasem krzyż zbyt mocno mnie dociśnie, to wiem, że zawsze mogę się oprzeć na Twoim ramieniu. Uwielbiam Cię w Twojej i mojej Mamie, Maryi, która cichutko, delikatnie i niezwykle wytrwale przyprowadza mnie ku Tobie, ucząc z uwagą i pokorą słuchać Twojego głosu, i wypełniać Twoją wolę.

UWIELBIAM CIĘ PANIE! Z TOBĄ NICZEGO MI NIE BRAKNIE!

Cudnej, błogosławionej niedzieli ❤️+

Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła

O tych owcach Pan znowu mówi: “Moje owce słuchają mego głosu, a Ja je znam, idą za Mną i Ja im daję życie wieczne”. Mówi także o nich nieco wyżej: “Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony, wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwiska”. Wejdzie – to znaczy osiągnie wiarę; wyjdzie – od wiary do oglądania Boga; od wierzenia do kontemplacji, bo znajdzie pastwiska wielkiego nasycenia.

Tak więc owce znajdują pastwiska, bo ktokolwiek z szczerym sercem idzie za Nim, żywi się pokarmem trwającym wiecznie. Tymi pastwiskami owiec są radości wewnętrzne wiecznie kwitnącego raju. Pokarmem wybranych jest obecność oblicza Bożego. Gdy się weń wpatrują, dusza syci się bez końca pokarmem życia.

Podążajmy, bracia najmilsi, do tych pastwisk, na których będziemy się radować spotkaniem z ich znakomitymi mieszkańcami. Niech zaprasza nas do tego radość tych, którzy tam żyją szczęśliwie. Rozpalmy więc, bracia, nasze serca, niech wiara zapala się do tego, co jest jej przedmiotem, niech nasze pragnienia kierują się ku dobrom niebieskim; taka miłość jest już dążeniem do nich. Niech żadne przeciwności nie odwracają nas od duchowego wesela tego święta, bo jeśli tylko ktoś mocno pragnie podążać do ukazanego mu celu, to temu pragnieniu nie przeciwstawią się żadne trudy wiodącej tam drogi. A więc niech nas nie skusi ułuda zwodniczego szczęścia, bo zaiste, niemądry to wędrowiec, który pociągnięty urokiem ukwieconych łąk zapomina, dokąd miał zamiar skierować swe kroki.

Źródło: Homilie na Ewangelie, nr 14

Autor: Homilia przypisywana św. Makaremu z Egiptu (?-390), mnichowi

Czym jest ekonomia przyjścia Chrystusa? To powrót do naszej prawdziwej natury i jej odnowa.

Ponieważ Chrystus przywrócił ludzkiej naturze godność Adama, pierwszego człowieka. Dał jej ponadto – o prawdziwie boska łasko, prawdziwie wielka – niebieskie dziedzictwo dobrego Ducha, uwalniając ja z więzienia ciemności. Pokazał drogę i drzwi życia: kto przeszedł przez te drzwi, kto do ich zastukał, ten może wejść do Królestwa. Jest bowiem powiedziane: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7,7). Przez te drzwi może wejść każdy z tych, którzy pragną odnaleźć wolność duszy i pragną, by ona odzyskała własne myśli, wzbogaciła się przebywaniem z Chrystusem i miała go za oblubieńca w jedności z dobrym Duchem.

Spójrz na niewysłowioną miłość Pana do człowieka, stworzonego na Jego obraz!

Źródło: Rozdz. 150 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan z Damaszku (Jan Damasceński) (ok. 675 – 749), mnich, teolog, doktor Kościoła

O Chryste, mój Boże, uniżyłeś się, aby mnie, zbłąkaną owcę (Łk 15,5), wziąć na swoje ramion, umieścić na zielonych pastwiskach (Ps 22,2) i poić prawdziwą wodą Twoich nauk za pośrednictwem Twych pasterzy. Ty byłeś ich pasterzem, zanim powierzyłeś im Twoje stado… Teraz zaś, Panie…, powołałeś mnie do posługiwania Twoim uczniom. Nie wiem, dlaczego tak uczyniłeś, wie to tylko Twoja opatrzność.

Ale, Panie, uczyń lżejszym ciężkie brzemię moich grzechów, którymi tak bardzo Cię obraziłem, oczyść moje serce i mojego ducha. Wyprowadź mnie na drogę prostą (Ps 22,3), bądź mi pochodnią oświecającą. Otwórz me usta do głoszenia słowa; spraw, by ognisty płomień Twojego Ducha Świętego (Dz 2,3) uczynił moją mowę jasną i płynną, i niech zawsze będę świadomy, że zawsze jesteś przy mnie.

Bądź moim pasterzem, Panie, i bądź ze mną pasterzem Twoich owiec, aby moje serce nie skłaniało się ani na prawo, ani na lewo. Niech Twój Duch, Duch dobry, niech mnie prowadzi drogą prostą; a niech moje poczynania teraz i aż do końca życia będą według Twojej woli.

Źródło: Wyznanie wiary 1 (wersja brewiarzowa)

Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy spożył posiłek, wzmocnił się. Dz 9, 18-19

Trzeba być pokornym, ażeby łaska Boża mogła w nas działać, przeobrażać nasze życie i przynosić owoc dobra. św. Jan Paweł II

Nasz Bóg czasem ciężko nas doświadcza. Chwilami mam wrażenie, że zbyt ciężko…, szczególnie kiedy modlę się z ludźmi, którzy już stracili resztki nadziei i zupełnie nie potrafią sobie poradzić z cierpieniem jakie ich dotyka…

3 dni – czas niezrozumienie i ślepoty, głodu i pustyni. Często te symboliczne 3 dni mogą ciągnąć się tygodniami, latami. I niestety niektórzy pomrą ślepi, przekonani o słuszności swoich działań, zatwardziali i głusi…

Szaweł tylko dzięki Bożej łasce otrzymał szansę na przemianę życia. Pan Bóg posłużył się innym człowiekiem, by zdjąć z Szawła niemoc, którą wcześniej sam dopuścił – nadając Mu nową tożsamość i nowe imię. To nieprawdopodobne co zwyczajny człowiek, wierny Bożemu Słowu i natchnieniu, może zdziałać przez posłuszeństwo i współpracę z Bożą łaską, a raczej jak nasz Bóg może wykorzystać każdego z nas jako narzędzie swojego doskonałego planu.

Historia św. Pawła daje ogromną nadzieję! Dla każdego, najbardziej zatwardziałego i błądzącego grzesznika jest miejsce w Bożym królestwie, bo przecież Jezus Chrystus, przelał Swą Najdroższą Krew za każdego z nas imiennie, gdyśmy jeszcze byli grzesznikami!

Nie odmawiaj nikomu pomocy, bo nie wiesz jakiego Szawła, dzięki Twojemu miłosiernemu uczynkowi, uśmiechowi, czy dobremu słowu, nasz Bóg zechce przemienić w Świętego 😊. Może jeszcze nie dzisiaj, może nawet nie dane Ci będzie zobaczyć tej przemiany, ale staraj się na każdego patrzeć miłosiernymi oczami Chrystusa.

Spieszmy się kochać ludzi i pozwólmy naszemu Bogu działać tak, jak On chce.

Patrzmy na siebie z miłością, patrzmy oczami serca 😍

Pięknego, błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786–1859), kapłan, proboszcz z Ars

Bracia moi, jeśli rozważamy wszystko, co Bóg uczynił: niebo i ziemię, ten piękny porządek, który panuje w tym rozległym wszechświecie, gdzie wszystko ogłasza nam nieskończoną moc, która wszystko stworzyła, godną podziwu mądrość, która wszystkim rządzi, najwyższą dobroć, która zapewnia wszystko z taką samą łatwością, jak gdyby była zajęta tylko jedną istotą: tak liczne cudowności nie mogą nas nie napełnić zdumieniem i podziwem.

Jeśli zaś mówimy o cudownym sakramencie Eucharystii, to możemy powiedzieć, że to właśnie w nim ujawnia się cud miłości Boga do nas; to tutaj Jego moc, Jego łaska i Jego dobroć jaśnieją w sposób najbardziej niezwykły. Możemy powiedzieć z wielką prawdą, że to tutaj jest chleb, który zstąpił z nieba, chleb aniołów, który jest nam dany jako pokarm dla naszych dusz. Jest to chleb mocnych, który nas pociesza i łagodzi nasze smutki. To jest naprawdę „chleb podróżnych”; lepiej powiedziane, moi bracia, to jest klucz, który otworzył nam niebo.

„Kto mnie przyjmie – mówi Zbawiciel – będzie miał życie wieczne; kto mnie nie przyjmie, umrze. Kto będzie korzystał z tej świętej uczty – mówi Zbawiciel – stworzy w sobie źródło, które wytryśnie na życie wieczne” (por. J 6, 53-54).

Źródło: Kazanie na Boże Ciało (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786-1859), kapłan, proboszcz z Ars

Wszelkie dobre dzieła razem wzięte nie są warte Najświętszej Ofiary Ołtarza, ponieważ są dziełami ludzkimi, a Msza jest dziełem Boga. W porównaniu z tym męczeństwo jest niczym: to ofiara, jaką człowiek składa Bogu ze swojego życia. Msza jest Ofiarą, jaką Bóg składa człowiekowi ze swojego Ciała i Krwi.

Na głos kapłana, nasz Pan zstępuje z nieba i zamyka w małej hostii. Bóg zatrzymuje swój wzrok na ołtarzu. „Tutaj — mówi — jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (por. Mt 3,17; Mt 17,5). Wobec zasług takiej Ofiary niczego nie może odmówić.

Jakże to piękne! Po konsekracji Bóg jest tutaj jakby w niebie!… Gdyby człowiek dobrze pojął tę tajemnicę, umarłby z miłości. Bóg nas oszczędza ze względu na naszą słabość.

Och! Gdybyśmy mieli wiarę, zrozumielibyśmy cenę tej Ofiary i z większym żarem byśmy w niej uczestniczyli!

Źródło: Wybrane myśli świętego Proboszcza z Ars

O co proszę? O dogłębne doświadczenie prawdy, że Jezus codziennie daje mi życie.

Wejdę do synagogi, gdzie naucza Jezus (w. 59). Przecisnę się przez tłum, aby być blisko Jezusa. Poproszę Ducha Świętego, abym uszami i sercem chłonął każde Jego Słowo.

Zwrócę uwagę na reakcję słuchających. Słowo Jezusa niepokoi wielu. Dochodzi wśród nich do sprzeczki (w. 52). Jezus nie wycisza napięcia. Z jeszcze większym radykalizmem powtarza słowa o spożywaniu Jego ciała i krwi (w. 53).

Co mogę powiedzieć o moim słuchaniu Ewangelii? Czy słowa Jezusa poruszają mnie do głębi? Czy przejmuje mnie prawda, że nie będę miał życia w sobie, jeśli nie będę spożywał Jego ciała i krwi (ww. 53-54)?

Czy wierzę, że codziennie mogę spożywać i adorować Jego ciało i krew (w. 55)? Czym są dla mnie Eucharystia i adoracja?

Jezus zostawia mi obietnicę: jeśli będę się karmił Jego ciałem i krwią, będę trwał w Nim i żył przez Niego (ww. 56-57). Czy naprawdę zależy mi na Nim? Jakie uczucia i pragnienia żywię wobec Niego?

Kto lub co jest dzisiaj moim „chlebem”, który pragnę spożywać? Zwrócę uwagę na moje myśli, uczucia, zachowania. Z czego naprawdę czerpię życie: z Jezusa, z pracy, z przyjemności, silnych przywiązań?

Spróbuję wygospodarować czas na adorację Jezusa eucharystycznego. Będę adorował Go i prosił: „Naucz mnie czerpać życie z Ciebie samego!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. J 6, 47

Nie lękajcie się. Chrystus zwyciężył świat. On jest z Wami na zawsze. św. Jan Paweł II

Chyba tak naprawdę nie jesteśmy w stanie ogarnąć co to znaczy wieczność. W nieustannej pogoni za czymś, w ciągłym zabieganiu o doczesność, któż z nas chce zaprzątać sobie głowę wiecznością – przecież to totalna abstrakcja… Dopiero jak przychodzi choroba, jak dopada niemoc, cierpienie – swoje, bliskich – wówczas uświadamiamy sobie kruchość i ulotność naszego życia, i zaczynamy zastanawiać się o co chodzi z tą wiecznością, i czy aby to może być prawda…

Mamy naprawdę wielkie szczęście, że możemy karmić się Ciałem Pańskim, które jest gwarancją życia wiecznego, wszak sam Jezus Chrystus, siedzący po Prawicy Ojca, oddaje nam cząstkę Siebie 💖 Tylko czy chcemy przychodzić do Niego, by nasycać swój głód…

Warto dzisiaj zadać sobie pytanie – co dla mnie osobiście oznacza wieczność? Czy troska o teraźniejszość nie przysłania mi tego, co naprawdę ważne, co w ostatecznym rozrachunku najważniejsze? Warto zapytać siebie, kim dla mnie jest Jezus Chrystus? Jaką wartość ma dla mnie Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie?

Może znajdziesz dziś chwilkę na adorację, a może tak znienacka w ten dzień powszedni pójść na Mszę świętą 💖To najlepsze miejsce i czas na “dotykanie” tajemnicy wieczności 🙏

Nie szukaj więc tysiąca wymówek, nie zasłaniaj się masą obowiązków, bo to przecież chodzi o Twoje życie wieczne!

Wierzę w Ciebie, Boże żywy,
W Trójcy jedyny, prawdziwy
Wierzę w coś Objawił Boże,
Twe słowo mylić nie może.

Życzę Ci błogosławionego dnia, który prawdziwie przybliży Cię do Bożego królestwa ❤️+

Autor: Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873-1897), karmelitanka, doktor Kościoła

Matko, sądzę, że powinnam dać Ci kilka wyjaśnień na temat fragmentu Pieśni nad Pieśniami: „Pociągnij mnie, pobiegnijmy do wonności olejków twoich” (1,4 LXX). „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał” – powiedział Jezus. Następnie… uczy nas, że wystarczy zastukać, by zostało otwarte, szukać, by znaleźć i wyciągnąć pokornie rękę, by otrzymać to, o co się prosi (Łk 11,9nn). Mówi także, że wszystko, o co się prosi Ojca w Jego imieniu, zostanie przyznane (J 16,23)…

Czym zatem jest prośba o pociągnięcie, jeśli nie zjednoczeniem się w sposób głęboki z Tym, który więzi serca? Gdyby ogień i żelazo miały rozum i żelazo mówiło: „Pociągnij mnie”, to czy nie świadczyłoby to, że pragnie zjednoczyć się z ogniem w taki sposób, że ogień by je przeniknął, nasączył swoją wrzącą substancją i tworzył z nim jedno? Kochana matko, oto moja modlitwa – proszę Jezusa, by mnie pociągnął w płomieniach Jego miłości, zjednoczył mnie tak ściśle ze sobą, żeby żył i działał we mnie. Czuję, że im bardziej ogień miłości ogarnie moje serce, tym bardziej mówiłabym: „Pociągnij mnie”. Także dusze, które zbliżą się do mnie (małego, nieszczęsnego kawałka nieużytecznego żelaza, jeśli oddalę się od boskiego ognia) pobiegną szybko za zapachem olejków Umiłowanego, bo dusza ogarnięta miłością nie może pozostać bezczynna. Jak święta Magdalena, dusza stoi u stóp Jezusa, słucha Jego słodkich i żarliwych słów; a pozornie nic nie dając, daje więcej niż Marta (Łk 10,39nn).

Źródło: Dzieje duszy, C, 35