“Przełożeni ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek odzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych – że dzięki Niemu ten człowiek stanął przed wami zdrowy. ” Dz 4, 8b-10

Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» J 21, 7a

Proszę was: (…) abyście nigdy nie wzgardzili tą miłością, która jest największa, która się wyraziła przez krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu. św. Jan Paweł II

Jakże wielu ciągle myśli, albo może jeszcze do niedawna myślało, że są samowystarczalni, że dzięki swoim talentom, umiejętnościom i sprytowi, ogarniają i panują nad swoim życiem. Ba, żeby tylko nad swoim! Wielu żyje w przekonaniu, że mają prawo decydować za innych, bo przecież wiedzą lepiej, bo zdobyte wykształcenie i kwalifikacje, albo też urojone przeświadczenie o swojej wyjątkowości, zezwala im stanowić, wyrokować i osądzać…

Myślę, że czasy w jakich przyszło nam teraz żyć mocno weryfikują tę naszą pewność. Tylko czy rzeczywiście będziemy chcieli wyciągnąć wnioski z trudnych doświadczeń czy raczej wrócimy do swoich starych nawyków, przeinaczeń, wygodnictwa i tuszowania prawdy…

“Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry” (J 19, 11). Te słowa Chrystusa, trzeba sobie mocno utrwalić i w każdym momencie swojego życia przypominać, bo TYLKO dzięki Bożej woli i łasce żyjemy – mamy to, co mamy i jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy 😊

Dobro ZAWSZE się obroni, bo nasz Bóg jest DOBRY, jest NAJLEPSZY!

Jeśli masz jeszcze wątpliwości i przypatrujesz się niecierpliwie, a może nawet z irytacją swojemu krzyżowi, to spójrz na Krzyż Chrystusa – symbol bezgranicznej miłości i ostatecznego zwycięstwa. Krzyż, który wielu wciąż przyprawia o palpitacje serca, dla innych jest głupstwem i dziwactwem, a dla nas, wyznawców Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego jest znakiem życia, znakiem niegasnącej MIŁOŚCI, bo przecież Jezus jest ŻYCIEM.

Żyj więc, ciesząc się z tego, co przynosi życie, co dzięki niewyczerpalnej, bezgranicznej hojności, łasce i obfitości Bożych darów staje się DZISIAJ Twoim, moim udziałem.

Panie Jezu, niech Twoje Święte Imię będzie naszą mocą i tarczą! Niech będzie naszą obroną i pouczeniem, wskazówką i lekarstwem na wszelkie wątpliwości, niedomagania i choroby.

Jezu Chryste, Boże Żywy, ożywiaj w nas nieustannie to, co złożyłeś w nas przed wiekami, abyśmy się nieustannie wpatrywali w Ciebie, abyśmy nawet w największym udręczeniu, niezrozumieniu i cierpieniu opierali się na Tobie, abyśmy byli prawdziwie zakorzenieni w Tobie, i abyśmy z wielką miłością i delikatnością przyprowadzali ku Tobie tych, co Cię jeszcze nie rozpoznali. Amen!

Błogosławionego dnia 💖+

Ps. Zapraszam dzisiaj wieczorem do kościoła szkolnego w Bochni (5.04) na wielkanocne święto Ikony naszej wspólnoty “Życiodajne Źródło”. Zaczynamy o 19.30 modlitwą i wprowadzeniem; o 20.00 Eucharystia z biskupem Arturem Ważnym, a po niej nabożeństwo Drogi Światła. Później będzie też można skorzystać z modlitwy wstawienniczej. Kto z okolicy, to serdecznie zapraszam 😊

Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła

Po złowieniu tak wielu wielkich ryb „Szymon Piotr wyciągnął na brzeg sieć”. Przypuszczam, że zrozumieliście, dlaczego to Piotr ciągnie sieć na brzeg. To jemu przecież święty Kościół został powierzony, to jemu osobiście zostało powiedziane: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Paś owce moje!”. W ten sposób, to, co później zostało jasno wypowiedziane słowami, najpierw dokonane zostało czynem.

To kaznodzieja Kościoła oddziela nas od strumieni tego świata; niezbędne jest zatem, by Piotr wyciągnął sieć na brzeg. Osobiście wyciągnął ryby na ubitą ziemię brzegu, ponieważ dał poznać wiernym, poprzez swe święte przepowiadanie, niezmienność przedwiecznej ojczyzny. Uczynił to poprzez swoje słowa i pisma; czyni to każdego dnia swoimi cudami. Za każdym razem, kiedy niesie nas do miłości wiecznego spoczynku lub odrywa nas od hałasu rzeczy tego świata, to czyż nie jesteśmy rybami złapanymi w sieci wiary, którą ciągnie do brzegu?

Źródło: Homilie do Ewangelii, nr 24 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Maksym z Turynu (? – ok. 420), biskup

Ten dzień, który Pan uczynił (Ps 118,24), przenika wszystko; wszystko zawiera, wszystko ogarnia: niebo, ziemię i piekło! A co jest tym dniem z nieba, jeśli nie Chrystus, o czym mówi prorok: „Dzień dniowi głosi opowieść” (Ps 19,3). Tak, ten dzień jest Synem, któremu Ojciec, który także jest światłem dnia, głosi tajemnicę Jego boskości. To On, ten dzień, który mówi głosem Mędrca: „Nadto sprawię, że dzień świecić będzie jak zaranie i ukaże się jak najdalej” (Mdr 24,32). […] W ten sposób światło Chrystusa lśni na zawsze, promienieje, rzuca płomienie, a ciemności grzechu nie mogą go ogarnąć. „A światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,5).

W zmartwychwstaniu Chrystusa wszystkie elementy są uwielbione; jestem pewien, że tego dnia słońce jaśniało żywszym blaskiem. Czy nie miało wejść do radości zmartwychwstania, skoro się zasmuciło w chwili śmierci Chrystusa (Mt 27,45). Jak wierny sługa, zaciemniło się, aby towarzyszyć Chrystusowi w grobie; dzisiaj musi zajaśnieć, aby powitać zmartwychwstanie. Bracia, rozradujmy się w tym świętym dniu; niech nikt, wspominając swój grzech, nie unika wspólnej radości! Niech nikt nie wątpi o przebaczeniu. Ogromna łaska go czeka. Jeśli Pan, na krzyżu, zmiłował się nad łotrem, to jakimi dobrami chwały Jego zmartwychwstania nas by nie napełnił?

Źródło: Kazanie 53, do psalmu 117, homilia do psalmu 14 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O łaskę trwania w obecności Zmartwychwstałego na co dzień.

Wyobrażę sobie siebie pośród apostołów łowiących ryby. Kilku brakuje (w. 2). Zobaczę ich zagubienie. Żyją w nich bolesne wspomnienia męki i śmierci Jezusa. Zostawili Go wtedy samego. Potrzebują zmartwychwstania…

Co mogę powiedzieć o moim przeżywaniu Wielkiej Nocy. Jak przeżyłem oczekiwanie na Zmartwychwstałego? Czy jest coś, co mi przeszkadza w wielkanocnej radości?

Będę przypatrywał się uczniom, jak trudzą się całą noc przy łowieniu ryb. Ich sieci są puste (w. 3). Pusta jest ich łódź: nie ma z Nimi Jezusa. Bez Niego nic im nie wychodzi. Zobaczę ich bezradność.

Przywołam na pamięć moje nieudane połowy, ciemne noce, kiedy nic mi nie wychodziło. Jak przeżywałem moje porażki? Czy pamiętam chwile bezradności, w których tęskniłem za Jezusem?

Wpatrzę się w Jezusa, który stoi na brzegu. Jest świt (w. 4). Będę kontemplował Jego spojrzenie i pokój. Wsłucham się w Jego słowa. Mówi do mnie osobiście: „Dziecko, czy masz coś do jedzenia?” (w. 5). Powiem Jezusowi o moich największych głodach i pragnieniach.

Zobaczę zdziwienie apostołów, sieć pełną ryb i Jana, który rozpoznaje Jezusa: „To jest Pan” (ww. 6-7). Będę nasycał się ich przeżyciami. Ich stan ducha się zmienia, gdy doświadczają żywej obecności Jezusa.

Rzucę się do wody jak Piotr. Pobiegnę do Jezusa. Czeka na mnie z posiłkiem (ww. 7-14). Wyznam Mu moją wiarę i miłość. Będę trwał w Jego obecności i powtarzał: „To jest Pan!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)