Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. 1 J 2, 4-5

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.  Łk 24, 35-37

Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi. św. Jan Paweł II

Jakże my zupełnie inaczej postrzegamy rzeczywistość… Nie dlatego żeśmy ślepi czy głupi, lecz dlatego, że co innego nas absorbuje, że inne mamy priorytety, inną hierarchię ważności.

Czasem skupiamy się na zupełnie nieistotnych, banalnych sprawach, a te ważne, zasadnicze, można by rzec elementarne, gdzieś bokiem przechodzą cichutko, albo nawet całkiem blisko, tuż obok – ale my pochłonięci tymi bzdurami, które w tym momencie wydają się sprawą życia i śmierci, nie umiemy właściwie zinterpretować Bożego natchnienia.

Może zbyt mocno przywiązujemy się do tego co doczesne, co jest takie namacalne i oczywiste… Może zbyt mocno pielęgnujemy swój żal, niezrozumienie, swoje wyobrażenie o życiu, które po raz kolejny nas rozczarowuje…

A Pan Jezus cierpliwie towarzyszy nam na drogach naszej niewiary. Idzie z nami, tuż obok, niestrudzenie tłumacząc i pouczając, mówi – JA JESTEM, skosztujcie i zobaczcie. Znowu dzisiaj łamie dla nas chleb i pragnie abyśmy razem z Nim mieli udział w Uczcie w Domu Ojca.

Czy będziemy chcieli, czy potrafimy rozpoznać Pana, który chce z nami dzielić nasze wątpliwości, rozterki, bunty i żale?

Panie Jezu, mów do nas! Mów i na nowo rozbudź w nas zachwyt, bośmy zalęknieni, zatrwożeni, bośmy zgnuśnieli, bośmy bardzo – za bardzo skupieni na swojej niedoli, cierpieniu, na różnorakich brakach… Mów i bądź z nami, bo nic tak nie przekonuje jak rozmowa, jak żywa relacja, jak doświadczenie Twojej Obecności! Otwieraj Panie nasze oczy, byśmy mogli Cię rozpoznawać, otwieraj nasze serca, byśmy pragnęli Twojego towarzystwa 💖

Pięknej niedzieli Tobie życzę ❤️+

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ, NIE LĘKAJMY SIĘ! 💖

Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła

W jaki sposób ciało Pana, zmartwychwstałego już, było nadal prawdziwym ciałem, skoro mógł przyjść do uczniów mimo zamkniętych drzwi? Powinniśmy wiedzieć, że działanie Boże nie byłoby bardziej podziwiane, gdyby rozum ludzki mógł je pojąć i że wiara nie miałaby więcej zasług, gdyby rozum mógł jej dostarczyć empirycznych dowodów. Takie dzieła naszego Zbawiciela, których nie da się zrozumieć, powinny być rozważane w świetle jego pozostałych działań, tak abyśmy bardziej uwierzyli w cuda dzięki innym, jeszcze cudowniejszym. Gdyż ciało Pana, przychodzącego do uczniów pomimo zamkniętych drzwi jest tym samym, które stało się dla ludzi podczas Narodzenia, kiedy wyszedł z łona Maryi Dziewicy. Nie trzeba więc dziwić się że nasz Pan, po zmartwychwstaniu do życia na wieki, wchodzi pomimo zamkniętych drzwi, gdyż On, przychodząc na świat, aby umrzeć, wyszedł z łona Maryi, nie otwierając go.

Skoro wiara tych, którzy oglądali to widoczne ciało wahała się, Pan dał im dotknąć swego ciała, które przeszło przez zamknięte drzwi… To, co można dotknąć niszczeje, a tego, co się nie niszczy nie można dotknąć. Ale w cudowny i niepojęty sposób, nasz Pan ukazał nam po zmartwychwstaniu ciało jednocześnie niezniszczalne i namacalne. I pokazując je jako niezniszczalne, wynagrodził nam to, pozwalając je dotknąć, utwierdził nas w wierze. Objawił się więc jednocześnie w formie niezniszczalnej i namacalnej, aby jeszcze lepiej ukazać, że po zmartwychwstaniu ciała zachował tę samą naturę, ale też został wywyższony do chwały.

Źródło: Homilie na Ewangelie, nr 26; PL 76,1197

O co proszę? O łaskę rozeznawania obecności Jezusa w Słowie i codziennych wydarzeniach.

Usiądę pośród apostołów. Wyobrażę sobie, jak z przejęciem słuchają opowiadania uczniów o spotkaniu ze zmartwychwstałym Jezusem (w. 35). Co mogę powiedzieć o życiu duchowym mojej rodziny i wspólnoty? Czy potrafimy rozmawiać ze sobą o doświadczeniu naszej wiary?

„A gdy rozmawiali (…), On sam stanął pośród nich” (w. 36). Czy wierzę, że Jezus żyje w samym sercu mojej wspólnoty i rodziny? Czy zauważam znaki Jego obecności? Przypomnę sobie sytuacje, w których namacalnie doświadczyłem Jego działania.

„Pokój wam” (w. 36). Pokój jest jednym z namacalnych znaków Jego obecności we wspólnocie, a także dowodem życia wspólnoty w bliskiej relacji z Jezusem. Co mogę powiedzieć o atmosferze panującej w mojej rodzinie i we wspólnocie? O co chciałbym prosić Jezusa?

Jezus objawiający się pośród uczniów porusza ich do głębi. Pomaga im zobaczyć ich lęki, wątpliwości i zmieszanie. Każe im zastanowić się nad źródłem przeżywanych napięć: „Czemu jesteście zmieszani…?” (ww. 37-38).

Życie w bliskości z Jezusem będzie pomagało mojej wspólnocie dojrzale przeżywać rodzące się napięcia. Będzie umiała nazwać je po imieniu. Co mogę powiedzieć o zachowaniu mojej wspólnoty w momentach przeżywanych konfliktów i kryzysów?

Jezus chce być dotykany przez swoich uczniów (ww. 39-40). Chce, aby doświadczyli Jego bliskości przy łamaniu chleba. Tłumaczy im także Pisma, aby bardziej Go poznali i pokochali (ww. 41-48). Każda Eucharystia przypomina mi, jak bardzo Jezus pragnie się ze mną spotykać.

Zbliżę się do Jezusa i w serdecznej rozmowie uwielbię Go za Jego obecność w Słowie i Eucharystii. Zachowam w sercu dzisiejsze Słowo z Liturgii, trwając w adoracji po Komunii świętej w akcie miłości: „Uwielbiam Cię za Twoje Słowo i Ciało, które dają mi życie”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)