Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie z Bogiem. Dz 5, 38-39

Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Mt 4, 4b

Kościół, idąc za Chrystusem, naucza prawdy, która nie zawsze jest zgodna z opinią większości. Słucha on głosu sumienia, a nie siły, i w ten sposób broni ubogich i pogardzanych. św. Jan Paweł II

Jakże często obmawiamy, osądzamy innych, bo zwyczajnie nie rozumiemy ich postępowania, bo nie zachowują się wedle naszego myślenia. No cóż… Ja też niestety tak często miewam… Wciąż nie umiem ot tak, bez słowa sprzeciwu zgadzać się bezwolnie na wiele sytuacji, które mnie zaskakują… Pewnie, że po głębokim przemyśleniu wychodzi, że to konkretna okoliczność może być dla mnie dobra, że ten “trudny” człowiek skłania mnie do refleksji i weryfikacji mojego spojrzenia.

Boże Słowo codziennie daje gotowe wskazówki, inspiracje ku przemianie myślenia, postępowania, ku prawdziwemu wzrastaniu w łasce, ku zaspokajaniu naszych najróżniejszych głodów. Byleśmy tylko chcieli czytać, karmić się, prawdziwie sycić swoje serca i troskliwie, uważnie zbierać każdy okruszek, by nic się nie zmarnowało, by to co otrzymujemy mogło dzięki naszemu świadectwu życia stawać się pokarmem dla innych.

Duchu Święty, tak bardzo proszę, przemieniaj moje spojrzenie, poszerzaj granice mojego serca, ucz mnie wrażliwości i pokory wobec tego czego nie rozumiem, a co jest Bożą wolą na moje życie. I napełniaj mnie, proszę, nieustannie i obficie Twoimi darami, bym mogła dzielić się z tymi, co nie potrafią poradzić sobie ze swoim głodem.

Jezu, ufam Tobie!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920–2005), papież

Nie ulega wątpliwości, że najbardziej oczywistym wymiarem Eucharystii jest uczta. Eucharystia narodziła się w wieczór Wielkiego Czwartku w kontekście wieczerzy paschalnej. Dlatego w jej strukturę wpisany jest sens uczty: „Bierzcie i jedzcie… Następnie wziął kielich i… dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy…” (Mt 26, 26-27). Ten aspekt dobrze wyraża relację komunii, którą Bóg pragnie nawiązać z nami i którą my sami winniśmy rozwijać w naszych wzajemnych stosunkach.

Nie można jednak zapominać, że uczta eucharystyczna ma też i przede wszystkim wymiar ofiarniczy. W niej Chrystus przedkłada nam na nowo ofiarę spełnioną raz na zawsze na Golgocie. Choć jest w niej obecny jako zmartwychwstały, nosi znaki swej męki, której „pamiątką” jest każda Msza św., jak nam przypomina liturgia aklamacją po konsekracji: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie…”. Uobecniając przeszłość, Eucharystia równocześnie kieruje nas ku przyszłości – ku ostatecznemu przyjściu Chrystusa na końcu dziejów. Ten aspekt „eschatologiczny” nadaje Sakramentowi Eucharystii porywającą siłę, która pozwala iść drogą chrześcijańską z nadzieją.

Wszystkie te wymiary Eucharystii łączą się w aspekcie, który bardziej niż jakikolwiek inny wystawia na próbę naszą wiarę: jest to tajemnica „realnej” obecności. Zgodnie z całą tradycją Kościoła wierzymy, że pod postaciami eucharystycznymi jest rzeczywiście obecny Jezus… Właśnie Jego obecność nadaje innym wymiarom – uczty, pamiątki Paschy, antycypacji eschatologicznej – znaczenie, które daleko wykracza poza samą tylko symbolikę. Eucharystia jest tajemnicą obecności, przez którą spełnia się w najwznioślejszy sposób obietnica Jezusa, że pozostanie z nami aż do skończenia świata (Mt 28,20).

Źródło: List apostolski „Mane nobiscum domine” § 15-16 (© Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Augustyn (354–430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Rządzić wszechświatem jest po prawdzie większym cudem niż nakarmienie pięciu tysięcy mężczyzny pięcioma chlebami. Jednakże nikt się temu nie dziwi, podczas gdy ludzie popadają w zachwyt, widząc cud o mniejszym znaczeniu, ponieważ jest niecodzienny. Kto bowiem karmi dzisiaj jeszcze wszechświat, jeśli nie Ten, który z kilkoma ziarnami stworzył żniwa? Chrystus zatem zrobił to, co czyni Bóg. Używając swojej mocy rozmnożenia żniw za pomocą kilku ziaren, rozmnożył także pięć chlebów własnymi rękami. Ponieważ moc znajduje się w rękach Chrystusa, a tych pięć chlebów było jak zasiew, które Stworzyciel mnożył, nawet nie powierzając go ziemi.

Tego cudu mogliśmy doświadczyć zmysłami, aby wzniósł się nasz duch. Dzięki temu możemy podziwiać, jak „niewidzialne Jego przymioty… stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła” (Rz 1,20). Uwrażliwieni na wiarę i oczyszczeni przez nią, możemy nawet pragnąć ujrzeć duchem Byt niewidzialny, który znamy z widzialnych elementów. Jezus bowiem uczynił ten cud dla tych, którzy się tam znajdowali, a oni o tym napisali, abyśmy i my się o tym dowiedzieli. Oni uwierzyli, bo ujrzeli, my wierzymy dzięki wierze. Dlatego też uznajemy w naszej duszy to, czego oczy nasze nie widziały i otrzymaliśmy większą pochwałę, skoro powiedziano o nas: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20,29).

Źródło: Kazania do Ewangelii św. Jana, nr 24, 1.6.7; CCL 36, 244 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głębokie doświadczenie zaufania i powierzenia się Jezusowi we wszystkim.

Wmieszam się się w tłum ludzi, który ciągnie za Jezusem. Wielu pamięta Jego niedawne uzdrowienia (ww. 1-2). Są pełni podziwu. Zobaczę ich twarze, spojrzenia. Lgną do Niego.

Przypomnę sobie dni, w których przybliżałem się do Jezusa, zadziwiałem się Jego osobą, pragnąłem z Nim być. Co takiego pociągało mnie do pójścia za Nim? Co pociąga mnie dzisiaj?

Usiądę blisko Jezusa. Zobaczę Jego zatroskane oczy. Widzi głodnych. Pierwszy dostrzega potrzeby ludzi. Będę kontemplował Jego serdeczne przejęcie się tłumem (ww. 3-6).

Uświadomię sobie, że Jezus codziennie patrzy na mnie zatroskany, zna wszystkie moje potrzeby. Pierwszy wie, co ma uczynić. Czy wierzę w Jego codzienną pomoc? Czy ją wyczuwam?

Zwrócę uwagę na zakłopotanie i nerwowe reakcje uczniów. Gubią się w swej bezradności. Czują się bezsilni. Nie potrafią przeczuć, że blisko nich jest Jezus. Zapominają, że dla Niego wszystko jest możliwe (ww. 5-9).

Czy odnajduję siebie w reakcjach Filipa i Andrzeja? Jakie zmartwienia najbardziej zajmują moje myśli i serce? Czy potrafię powierzyć je Jezusowi? Spróbuję to uczynić.

Będę kontemplował Jezusa, który dokonuje cudownego rozmnożenia chleba (ww. 10-13). Oddam Mu wszystkie moje „mizerne bochenki chleba” i będę powtarzał: „Jezu, w Twoich rękach jest moje życie!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)