Autor: Św. Piotr Chryzolog (ok. 406-450), biskup Rawenny, doktor Kościoła
Siedząc w swojej komorze celnej, ten nieszczęsny celnik był w gorszej sytuacji, niż paralityk, o którym wam opowiadałem innego dnia – ten, który spoczywał na swoim łożu (Mk 2,1nn). Pierwszy był sparaliżowany na ciele, a drugi na duszy. U pierwszego wszystkie członki ciała były zdeformowane, u drogiego w nieładzie był cały jego osąd. Pierwszy leżał, więzień swego ciała, drugi siedział, uwieziony w ciele i w duszy. Sparaliżowany cierpiał, lecz nie z własnej woli, drugi dobrowolnie był niewolnikiem zła i grzechu. Ten ostatni, niewinny we własnych oczach, był oskarżony o chciwość przez bliźnich, pierwszy, wśród swoich ran, wiedział, że jest grzesznikiem. Jeden gromadził zysk za zyskiem, a wszystkie były grzechami, drugi zmazywał swoje grzechy jękami cierpienia. To dlatego słowa, skierowane do paralityka, były sprawiedliwe: „Odwagi, moje dziecko, twoje grzechy są ci odpuszczone”, ponieważ cierpienie kompensowało winy. Co do celnika, usłyszał te słowa: „Pójdź za Mną”, to znaczy: „Dokonasz zadośćuczynienia, idąc za Mną, bo się zagubiłeś, idąc za pieniędzmi”.Ktoś powie: dlaczego celnik, pozornie bardziej winny, otrzymuje większy dar? Wkrótce zostaje apostołem […] Otrzymał przebaczenie i innym odpuszcza grzechy; całą ziemię rozjaśnia blaskiem głoszonej Ewangelii. Co do paralityka, zaledwie jest godzien otrzymania odpuszczenia grzechów. Wiesz, dlaczego celnik otrzymał więcej łask? Ponieważ, według słowa apostoła Pawła „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5,20)
Źródło: Kazanie 30 (© Evangelizo.org)