O co proszę? O dogłębne przeżycie prawdy, że Bóg pragnie dla mnie życia wiecznego.

Wyobrażę sobie, że jestem uczestnikiem rozmowy saduceuszów z Jezusem. Przychodzą do Niego ze swoim odwiecznym problemem wiary w zmartwychwstanie (w. 18). Nie wierzą w życie pozagrobowe.

Jaka jest moja osobista relacja do prawdy o zmartwychwstaniu i o życiu wiecznym? Czy w nią wierzę? Jaki wpływ ma na moje obecne życie? Czy przenika moją codzienność?

Saduceusze jedynie pozornie przychodzą radzić się Jezusa. Odwołują się do Prawa Mojżeszowego i przywołują wymyślony przykład, aby udowodnić Jezusowi swoje racje (ww. 19-23).

Zapytam o moje pytania i wątpliwości co do wiary, powołania, życia. Czy rozmawiam o nich z Jezusem? Czy szukam u Niego odpowiedzi? Czy pozwalam Mu zakwestionować moje racje, przekonania i poddać się Jego słowu?

„Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?” (w. 24). Zatrzymam się na pytaniu Jezusa. Uświadamia mi, że wiele moich życiowych błędów może rodzić się z braku zgłębiania Bożego Słowa i przekonania, że dla Boga wszystko jest możliwe.

Co mogę powiedzieć o mojej zażyłości ze Słowem Bożym? Czy szukam w nim światła dla rozeznawania woli Bożej. Czy w rozeznawaniu duchowym korzystam z pomocy kierownika duchowego?

Jezus przypomina mi jedną z najważniejszych prawd, którą zostawił mi w Biblii: Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych (w. 27). Tabernakulum jest dla mnie „krzakiem ognistym”, w którym mogę adorować Żywego Boga. Zaplanuję sobie czas na adorację Najświętszego Sakramentu. Będę adorował Go słowami: „W Tobie jest źródło życia!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *