Łk 12, 35-38

Pan Jezu wzywa do nieustannego oczekiwania, wyczekiwania, gotowości na spotkanie z Nim.

Dzisiaj, kiedy tak wielu z nas przebywa w kwarantannach, czy izolacjach, kiedy tak wielu choruje i żegna się z tym światem – to wezwanie można odczytać nawet jako ponaglenie do trwania na czuwaniu.

Myślę, że nie ma co popadać w skrajne emocje, ale też trzeba mieć świadomość ograniczeń i kruchości ludzkiego życia.

Prawdziwe szczęście dopiero przed nami. Zatem to, co teraz nazywamy szczęściem, jest tylko maleńką, wręcz karłowatą namiastką prawdziwego szczęścia, które będzie udziałem czuwających i gotowych na spotkanie z Panem.

Czy ja w tym momencie swojego życia mogę powiedzieć o sobie, że czuwam, że staram się, że przynajmniej próbuję? Czy moje serce i dusza prawdziwie oczekują spotkania z Panem, o którejkolwiek porze przyjdzie?

Duchu Święty, obdarzaj mnie proszę potrzebnymi darami i pouczaj, jak pomimo ułomności i chwiejności ludzkiej natury, troszczyć się o gotowość swoją i ludzi, których stawiasz na mojej drodze, abyśmy mogli wspólnie dostąpić szczęścia ucztowania z Panem.

Błogosławionego popołudnia ❤️+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *