Polecam dzisiaj przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II wszystkie nasze trudne sprawy 🙏

Święty Panie Pawle II, proś za nami w Domu Ojca!

Janie Pawle II, nasz święty orędowniku, wspomożycielu w trudnych sprawach. Ty, który swoim życiem świadczyłeś o wielkiej miłości do Boga i ludzi, prowadząc nas drogą Jezusa i Maryi, w umiłowaniu obojga, pragnąc pomagać innym. Przez miłość i wielkie cierpienie, ofiarowane za bliźnich, co dzień zbliżamy się do świętości. Pragnę prosić Cię o wstawiennictwo w mojej sprawie… wierząc, że przez Twoją wiarę, modlitwę i miłość pomożesz zanieść ją do Boga. Ufam w miłosierdzie Boże i moc Twej papieskiej modlitwy. Pragnę przez Jezusa i Maryję za Twoim przykładem zbliżyć się do Boga.

Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…

💞

– Kimże ja jestem, że tak troszczysz się..

† Moim dzieckiem. Troszczę się o wszystkie Moje dzieci. Ja je zrodziłem i pragnę mieć blisko Siebie, i uszczęśliwiać Moją Miłością i Moimi darami.

Bardzo pragnę was uszczęśliwiać. Boli Mnie, gdy się odwracacie i nie chcecie przyjąć Mojej Miłości. Bardzo boli i żal Mi tych biednych, zagubionych Moich dzieci.

Pomagaj im wracać do Mnie. Modlitwą możesz zrobić więcej niż czynem. Jest ona zawsze skuteczna.

Nie żałuj czasu i wysiłku i nie oszczędzaj się. Możesz bardzo wiele, choć nie zdajesz sobie z tego sprawy.

Powspominajmy 😍
Miałam wtedy 5 latek 😊

Pamiętam, że wróciliśmy z kościoła z modlitwy różańcowej, a w domu panowało wielkie poruszenie i radość 🙂

Chyba nikt wtedy nie spodziewał się jak bardzo Papież Polak w pokornej i ofiarnej współpracy z łaską stanu, pod czułym i troskliwym okiem Niepokalanej, wpłynie na zmiany w świecie 💪🙏

Dziękuję Ci Boże, że mogłam osobiście spotkać św. Jana Pawła II , że mogę od Niego uczyć się trwania do końca. To błogosławieństwo zmieniło i wciąż “pracuje” w moim życiu 😇

Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Łk 12, 1b-2

Człowiek nie może przecież oprzeć swego życia na czymś nieokreślonym, na niepewności albo na kłamstwie, gdyż takie życie byłoby nieustannie nękane przez lęk i niepokój. Można zatem określić człowieka jako tego, który szuka prawdy. św.Jan Paweł II (Fides et ratio)

W pierwszej chwili zobaczyłam te zgromadzone tłumy cisnące się na siebie – no teraz to pewnie już by takiej frekwencji nie było… co zresztą widać po naszych pustoszejących świątyniach… Mamy prawo się bać i winniśmy troszczyć się o siebie nawzajem, bo okoliczności niecodzienne… Ale ja nie o tym 😉

Pan Jezus dzisiaj bardzo wyraźnie mówi byśmy się nie bali, podkreślając, jak bardzo jesteśmy ważni dla Niego.

A my? Jakże często odsuwamy, odpychamy Prawdę – rozmijając się z prawdą, rozmieniając ją na drobne… Niedomówienia, zatajenia, półprawdy, kłamstwa… z wierzchu super makijaż, piękna maska (no to słowo teraz już będzie nam się już pewnie tylko jednoznacznie kojarzyć) – lekkomyślnie i bez specjalnych środków nie ma szans się jej pozbyć – a pod spodem strupy… bida aż piszczy…

Przed Panem Bogiem nic się nie ukryje, nic nie uda się przekręcić, przeinaczyć, zatuszować. Żadne fortele czy triki nie zwiodą Bożych oczu.

Czas więc zrzucić wszelkie kamuflaże, pozory, zasłony! Czas pozbyć się dwulicowości, sztuczności i wyrachowania!

Bądź sobą! Wyjdź z mroku swoich ograniczeń i kłamstw o sobie! Ogrzej się w blasku Bożej chwały, Bożej miłości i prawdy. Tutaj jest Twoje miejsce – przy Sercu Jezusa i Jego Matki 😍😇

Bóg Cię odnalazł i przytula jak marnotrawnego syna. Stań przed Bogiem w prawdzie o sobie 🙏 Może zaboli przez chwilę, ale prawda Cię wyzwoli i pomoże porządkować chaos, który może już latami pogrążał Cię w ciemności.

Prawdziwie pięknego dnia 😇 ❤️+

Autor: Św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn

Prawdziwym powodem, dla którego nie udaje ci się zawsze medytacja to ten: i nie mylę się! Zaczynasz medytować w rozproszeniu i niepokoju. To wystarczy, żebyś nigdy nie otrzymał tego, czego szukasz, bo twój umysł nie jest skoncentrowany na prawdzie, nad którą medytujesz i nie ma miłości w twoim sercu. Ten niepokój jest próżny. Z tego wyniknie tylko wielkie zmęczenie duchowe i pewien chłód w duszy, szczególnie na poziomie uczuć. Nie znam innego rozwiązania niż następujące: wyjść z tego niepokoju. Jest to jedna z większych przeszkód w praktyce religijnej i życiu modlitewnym. Niepokój nas pogania, byśmy się następnie potknęli.

Naprawdę nie chcę cię zwolnić z medytacji, tylko dlatego, że wydaje ci się, że nie masz z niej żadnych korzyści. W miarę jak zrobisz pustkę w tobie i pozbędziesz się tego przywiązania w pokorze, Pan obdarzy cię łaską medytacji, którą trzyma w swojej prawicy.

Źródło: Ep 979-980 (© Evangelizo.org)

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Kto nie zna Boga, chociaż miałby wielorakie nadzieje, w gruncie rzeczy nie ma nadziei, wielkiej nadziei, która podtrzymuje całe życie (por. Ef 2, 12). Prawdziwą, wielką nadzieją człowieka, która przetrwa wszelkie zawody, może być tylko Bóg – Bóg, który nas umiłował i wciąż nas miłuje “aż do końca”, do ostatecznego “wykonało się!” (por. J 13, 1; 19, 30).

Kogo dotyka miłość, ten zaczyna intuicyjnie pojmować, czym właściwie jest “życie”. Zaczyna przeczuwać, co znaczy słowo nadziei, które napotkaliśmy w obrzędzie Chrztu: od wiary oczekuję “życia wiecznego” – prawdziwego życia, które całkowicie i bez zagrożeń, w całej pełni, po prostu jest życiem. Jezus, który powiedział o sobie, że przyszedł na świat, abyśmy mieli życie i mieli je w pełni, w obfitości (por. J 10, 10), wyjaśnił nam także, co oznacza “życie”: “A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3). Życia we właściwym znaczeniu nie mamy dla siebie ani wyłącznie z samych siebie: jest ono relacją. Życie w swojej pełni jest relacją z Tym, który jest źródłem życia. Jeśli pozostajemy w relacji z Tym, który nie umiera, który sam jest Życiem i Miłością, wówczas mamy życie. Wówczas “żyjemy”.

Źródło: Encyklika „Spes Salvi”, 27 (© Libreria Editrice Vaticana)