Uwierzyłeś Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. J 20, 29

Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. św. Jan Paweł II

Trudno nam wierzyć w Boże działanie kiedy nie widzimy efektów swojej modlitwy. A może koncentrujemy się nie na tym co trzeba, może te nasze pragnienia i dążenia nie są Bożym zamysłem na nasze życie… Może trzeba spojrzeć z innej perspektywy, pod innym kątem, może założyć okulary z filtrem Bożej miłości 😍 aby nie tylko oczekiwać i wymagać, ale starać się coś dawać od siebie.

Tomasz skupił się na ranach Chrystusa. Jak ślepiec, nie widząc niczego innego, chciał tylko dotknąć widocznych znaków męki i śmierci Chrystusa. I Pan Jezus pozwolił się dotknąć, choć Tomasz przecież mógł poznać Go po głosie, po innych charakterystycznych cechach, które chodząc za Jezusem na pewno widział i znał. A On uparł się – bo tak!

Nie zatrzymujmy się tylko na znakach, na emocjach. Nie trwajmy z uporem maniaka przy swoich może i najlepszych planach, wyobrażeniach, dążeniach. Boży plan na 1000 procent jest lepszy, choć może nie jesteśmy w stanie teraz go zrozumieć, odczytać, dotknąć…

Jesteśmy tylko słabymi, ograniczonymi ludźmi, ale dla Pana Jezusa to nie ma najmniejszego znaczenia, bo On kocha nas mimo wszystko! Mimo tych naszych ciągłych wątpliwości, upadków i niewłaściwie ustawionych priorytetów. Pan Jezus już to wszystko widział w Ogrojcu … Teraz chce, abyśmy to my zobaczyli, abyśmy przejrzeli, abyśmy byli błogosławieni! I abyśmy oczami serca rozpoznali nieprzeniknioną głębie Jego darmowej, niegasnącej miłości!

Przylgnij dzisiaj w ten I piątek miesiąca do Serca Pana Jezusa i nie bądź niedowiarkiem lecz wierzącym!

Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają, zmiłuj się nad nami.

Serce Jezusa, źródło wszelkiej pocie­chy, zmiłuj się nad nami.

Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze, zmiłuj się nad nami 🙏

Pozdrawiam pięknie ❤️+

Autor: Św. Antoni z Padwy (ok. 1195-1231), franciszkanin, doktor Kościoła

Tomasz powiedział do dwunastu: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę” (J 20,25). Tomasz oznacza „głębię”, ponieważ przez swoje wątpienia nabył głębokie poznanie i umocnił się w wierze… To nie przez przypadek, ale z zarządzenia Bożego Tomasz był nieobecny i nie chciał uwierzyć w to, co słyszał. Cudowny zamiar! Święta wątpliwość ucznia!

„Jeśli na rękach Jego nie zobaczę” — mówi (J 20,25). Chciał odbudować szałas Dawida, który upadł i o którym Amos powiedział: „W tym dniu podniosę szałas Dawidowy, który upada, zamuruję jego szczeliny” (Am 9,11). Dawid wskazuje na bóstwo; szałas — ciało Chrystusa, w którym bóstwo upadło jak szałas, unicestwione w śmierci i Męce. Szczeliny oznaczają rany rąk, stóp i boku. To są te rany, które Pan odbudował w swoim Zmartwychwstaniu. To o nich powiedział Tomasz: „Jeśli nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.

Wyrozumiały Pan nie chciał pozostawić w niepewności swego szczerego ucznia, który miał stać się wybranym narzędziem. Gestem dobroci usunął zatem z jego umysłu zasłonę wątpliwości, jak u Pawła usunął zaślepienie niewierności. „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Wtedy Tomasz odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój”! (J 20, 27-28)

Źródło: Niedziela oktawy Wielkanocnej (© Evangelizo.org)

Autor: Bazyli z Seleucji (? – ok. 468), biskup

„Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce”. Szukałeś Mnie, kiedy Mnie tu nie było, korzystaj teraz. Znam twoje pragnienie pomimo twego milczenia. Zanim mi powiesz, wiem o czym myślisz. Słyszałem, jak mówiłeś i choć niewidzialny, byłem przy tobie, przy twoich wątpliwościach; nie ukazując się, pozwalałem się oczekiwać, żeby lepiej oglądać twoją niecierpliwość. „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mojego boku i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”.

Wtedy Tomasz dotyka go i cała jego nieufność znika, napełniony szczerą wiarą i miłością, którą winien Bogu, zawołał: „Pan mój i Bóg mój”. A Pan mu mówi: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Tomaszu, zanieś nowinę o moim zmartwychwstaniu tym, którzy mnie nie widzieli. Pociąg całą ziemię do wiary nie oczom, ale twojemu słowu. Przemierzaj ludy i odległe miasta. Naucz ich, jak nieść krzyż na ramionach zamiast broni. Tylko mnie zwiastuj: oni uwierzą i uwielbią Mnie. Nie będą się domagać innych dowodów. Powiedz im, że są powołani łaską, a ty kontempluj ich wiarę: zaprawdę, szczęśliwi, którzy nie widzieli, a uwierzyli!

Taka jest armia, którą gromadzi Pan; takie są dzieci chrzcielnej fontanny, dzieła łaski, żniwa Ducha. Poszli oni za Chrystusem, nie widząc Go, szukali Go i uwierzyli. Rozpoznali Go oczami wiary, a nie ciała. Nie włożyli palców w ślady gwoździ, ale przywiązali się do krzyża i przyjęli Jego cierpienia. Oni nie widzieli boku Pana, ale przez łaskę stali się członkami Jego ciała i uczynili swoimi Jego słowa: „Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli”!

Źródło: Kazanie na Zmartwychwstanie, 1-4 (© Evangelizo.org)

Dziś wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Kodeńskiej, Matki Jedności.

Jakże tej jedności teraz nam potrzeba..

Matko Najświętsza, słynąca cudami w swym obrazie w Kodniu, wielbię Cię jako Matkę Boga i moją Matkę. Pan nasz, Jezus Chrystus, któremu wiernie służyłaś, jako Syn był Ci posłuszny za życia ziemskiego i na Twoją prośbę uczynił pierwszy cud w Kanie Galilejskiej. Teraz również chętnie Cię wysłuchuje, gdy się wstawiasz za nami.
Błagam Cię, Najświętsza Matko Boga i moja Matko, wstaw się za mną w mojej potrzebie (…). Proś Jezusa, bo On Tobie nie odmawia, o cokolwiek Go prosisz. A przede wszystkim wyjednaj mi u swego Syna tę łaskę, o którą Cię proszę dla Jego chwały i zbawienia mojej duszy. Amen.

A oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy». Mt 9, 2

Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością. św. Jan Paweł II

Masz takich ludzi wokół siebie, którzy przyprowadzają Cię do Pana Jezusa? A może to Ty przyprowadzasz innych?

Przypomina mi się powiedzenie “prowadził ślepy kulawego” 🙂 bo w Bożych oczach chyba wszyscy jesteśmy paralitykami, wszyscy potrzebujemy pomocy i Boskiej interwencji w jakichś przestrzeniach życia.

Dobrze byłoby jednak sięgnąć głębiej. Nie skupiać się na tym co oczywiste, co widać gołymi oczami, co bardzo doskwiera i paraliżuje, uniemożliwiając często racjonalne myślenie, ale przede wszystkim zatroszczyć się o stan swojej duszy, której nie widać, a która jest najważniejsza, bo nieśmiertelna.

Pan Jezus najpierw odpuszcza grzechy, a w drugiej kolejności uzdrawia ciało – wskazując, że to właśnie stawanie przed Nim z czystym sercem, z oczyszczonym sumieniem, może doprowadzić do uzdrowienia fizycznego.

Dziś I czwartek, dzień szczególnej modlitwy za kapłanów, za świętość ich życia, za nowe powołania. Może warto by dzisiaj przynieść naszych kapłanów, tych którzy udzielali nam sakramentów, którzy służą nam codzienną posługą. Szczególnie zaś przynieśmy tych, którzy się źle mają, którzy pobłądzili i rozmienili na drobne swoje powołanie, którzy są letni i nierzetelni, którzy może sieją zgorszenie narażając siebie i owieczki im powierzone na zgubę…

Troszczmy się o siebie nawzajem, bo w tym anonimowym, obojętnym i mocno skłóconym świecie (zwłaszcza w tym przedwyborczym czasie) bardzo potrzeba zwyczajnej ludzkiej życzliwości, dobroci, bezinteresownej miłości i troski.

Ja spotykam coraz więcej takich cudnych, życzliwych i szczerych osóbek, które swoim świadectwem życia, zachęcają mnie do jeszcze głębszej i gorliwszej relacji z Panem Jezusem. A ja umocniona ich świadectwem, mogą swoją postawą zaświadczać, że należę do Pana Jezusa, i że to On jest moim Panem i Zbawcą, moim Lekarzem, Nauczycielem i Przyjacielem.

I właśnie tego doświadczania Bożej Miłości Tobie życzę 😍
Basia Kumor ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała” (Rz 8,11). Teraz jest to zwyczajne ciało ludzkie; a stanie się ciałem duchowym. „Stał się pierwszy człowiek , Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym” (1 Kor 15,45). Oto dlaczego „przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha”.

Och! Co za radosne alleluja wtedy zaśpiewamy! Co za bezpieczeństwo! Żadnego przeciwnika, żadnego wroga; nie stracimy żadnego przyjaciela. Na ziemi śpiewamy chwałę Bogu pośród naszych trosk; w niebie będziemy śpiewać z doskonałym spokojem. Śpiewamy na ziemi jakby przed śmiercią; w niebie to będzie życie, które się nie kończy. Tutaj w nadziei; w niebie w rzeczywistości. Tutaj jesteśmy wędrowcami; tam będziemy w naszej ojczyźnie. Śpiewajmy zatem od teraz, bracia, nie po to, by kosztować wypoczynku, ale by ulżyć naszej pracy. Śpiewajmy, jak to czynią wędrowcy. Śpiewaj, ale nie przestawaj maszerować; śpiewaj, by cię pocieszyć w zmęczeniu… Śpiewaj i maszeruj!

Co to znaczy, maszeruj? Idź naprzód; czyń postępy w dobru… Idź naprzód, maszerując w stronę dobra; postępuj w wierze i czystości obyczajów. Śpiewaj i maszeruj! Nie zgub się; nie patrz za siebie; nie zostawaj na miejscu. Zwróćmy się w stronę Pana.

Źródło: Kazanie 256, na Wielkanoc (© Evangelizo.org)

Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli. Wtedy Pan Bóg Zastępów będzie z wami, tak jak to mówicie. Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro! Am 5, 14–15 a

Dobry przykład działa nie tylko zewnętrznie, lecz przenika do głębi i sprawia w drugim bardzo cenne i bardzo aktywne dobro, jakim jest umocnienie się w swoim powołaniu chrześcijańskim. św. Jan Paweł II

Dobro czyń cały rok 😍 nie tylko od święta, nie dla poklasku, nie po to, aby poczuć się lepszym, nie dlatego, że ktoś Cię przymusza, a Tobie jest dobrze być złym 😉

Niech dobro wylewa się z Ciebie jak krew i woda z Boku Chrystusa 🙏 bo przecież mamy być do Niego podobni. Niech dobro, które z Ciebie wypływa będzie czystą miłością, bez cienia fałszu czy interesowności 😇 

Bądź dobry jak chleb i chciej się nim dzielić, bo tylu głodnych dobra i miłości wokół – wystarczy tylko dokładnie się rozejrzeć… Nie patrz tylko na czubek własnego nosa 😎 choć to może teraz bardzo wygodne i bezpieczne.

Duchu Święty, przemieniaj nas i oczyszczaj, byśmy prawdziwie ukochali dobro, a z całą stanowczością przeciwstawiali się złu w każdej przestrzeni naszego życia! Amen!

DOBREGO dnia 😍 Basia Kumor ❤️+

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

Pan mówi: „Będę z nim w utrapieniu, wyzwolę go i sławą obdarzę” (Ps 91,15); „Znajduję radość przy synach ludzkich” (Pr 8,31). Oto Emmanuel, Bóg z nami (Mt 1,23)… Zstąpił, aby być blisko tych, których serce jest strapione, aby być z nami w naszej niedoli. Ale nadejdzie dzień, kiedy „będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem” (1Tes 4,17), jedynie jednak gdy się postaramy, aby mieć Go za towarzysza drogi, aby w zamian dał nam ojczyznę. Lepiej, On sam będzie naszą ojczyzną, byleby tylko teraz był naszą drogą.

Dobrze jest zatem dla mnie, Panie, być w nieszczęściu, jeśli tylko jesteś ze mną; lepsze to dla mnie niż królowanie bez Ciebie, radowanie się bez Ciebie i posiadanie chwały bez Ciebie. Lepiej jest dla mnie przylgnąć do Ciebie w nieszczęściu, mieć Cię ze sobą w ciężkim doświadczeniu, niż być bez Ciebie, choćby w niebie. Bowiem „Kogo prócz Ciebie mam w niebie? Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia” (Ps 73,25). „Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu utrapienia” (Syr 2,5). To tutaj jesteś, pośrodku tych, którzy gromadzą się w Twoje imię, jak dawniej trzej młodzieńcy w rozżarzonym piecu w Babilonie (Dn 3,92)… Dlaczego zatem drżymy?… „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam”? (Rm 8,31) Jeśli Bóg nas wyrwie z rąk wrogów, kto mógłby nas wyrwać z Jego ręki?

Źródło: Kazanie 17 do psalmu 90, § 4; PL 183, 252 (© Evangelizo.org)

Autor: Sobór Watykański II

W takim stanie rzeczy świat dzisiejszy okazuje się zarazem mocny i słaby, zdolny do najlepszego i do najgorszego; stoi bowiem przed nim otworem droga do wolności i do niewolnictwa, do postępu i cofania się, do braterstwa i nienawiści. Poza tym człowiek staje się świadomy tego, że jego zadaniem jest pokierować należycie siłami, które sam wzbudził, a które mogą go zmiażdżyć lub też służyć mu. Dlatego zadaje sobie pytania.

Zakłócenia równowagi, na które cierpi dzisiejszy świat, w istocie wiążą się z bardziej podstawowym zachowaniem równowagi, które ma miejsce w sercu ludzkim. W samym bowiem człowieku wiele elementów zwalcza się nawzajem. Będąc bowiem stworzeniem, doświadcza on z jednej strony wielorakich ograniczeń, z drugiej strony czuje się nieograniczony w swoich pragnieniach i powołany do wyższego życia. Przyciągany wielu ponętami, musi wciąż wybierać między nimi i wyrzekać się niektórych. Co więcej, będąc słabym i grzesznym, nierzadko czyni to, czego nie chce, nie zaś to, co chciałby czynić (Rz 7,15). Stąd cierpi rozdarcie w samym sobie, z czego z kolei tyle i tak wielkich rozdźwięków rodzi się w społeczeństwie…

Mimo to wobec dzisiejszej ewolucji świata z każdym dniem coraz liczniejsi stają się ci, którzy bądź stawiają zagadnienia jak najbardziej podstawowe, bądź to z nową wnikliwością rozważają: czym jest człowiek; jaki jest sens cierpienia, zła, śmierci, które istnieją nadal, choć dokonał się tak wielki postęp? Na cóż te zwycięstwa tak wielką okupione ceną; co może człowiek dać społeczeństwu, a czego się od niego spodziewać; co nastąpi po tym życiu ziemskim?

Kościół zaś wierzy, że Chrystus, który za wszystkich umarł i zmartwychwstał, może człowiekowi przez Ducha swego udzielić światła i sił, aby zdolny był odpowiedzieć najwyższemu swemu powołaniu; oraz że nie dano ludziom innego pod niebem imienia, w którym by mieli być zbawieni (Dz 4,12). Podobnie też wierzy, że klucz, ośrodek i cel całej ludzkiej historii znajduje się w jego Panu i Nauczycielu. Kościół utrzymuje nadto, że u podłoża wszystkich przemian istnieje wiele rzeczy nie ulegających zmianie, a mających swą ostateczną podstawę w Chrystusie, który jest Ten sam, wczoraj, dziś i na wieki (Hbr 13,8).

Źródło: Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes”, 9-10