«Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». Mk 8, 33b

Jesteśmy tym bogatsi im więcej rzeczy zbędnych zdołamy odrzucić. św. Jan Paweł II

Każdy z nas miał, ma gotowe plany na swoje życie. I to zapewne są dobre plany, bo przecież każdy z nas pragnie być szczęśliwym. Więc kiedy znienacka coś, lub ktoś ingeruje i przewraca nasze życie do góry nogami, naturalną reakcją wydaje się bunt i szemranie.

Pan Jezus przygotowując uczniów na swoją mękę, chciał by mieli świadomość, że przyjdzie trudny, zupełnie niezrozumiały dla nich czas i by wówczas trwali przy Nim, bo zwycięstwo jest pewne. Jednak sama wizja cierpienia tak sparaliżowała Piotra, że nie potrafił sobie wyobrazić tego wszystkiego o czym Pan Jezus mówił i zwyczajnie się przestraszył…

Czy Ty też tak miewasz?

Nikt z nas nie chce cierpieć… nie jest modne, ani popularne mówienie o cierpieniu, chociaż stykamy się z nim w najprzeróżniejszych postaciach i przestrzeniach życia. Łatwiej odwrócić głowę, przejść na drugą stronę ulicy, udawać zamyślonego, zapracowanego, wyszukiwać wiele mało znaczących powodów by omijać temat cierpienia, by izolować ludzi, na których ból odciska wielkie piętno.

Pamiętam jak wczoraj, gdy poznałam mojego męża 🙂 (a to już przecież 26 lat!) Choć w pierwszym momencie wózek mógł się wydawać barierą nie do przeskoczenia, no i te moje super plany, kariera i w ogóle, świat leżał u moich stóp 😉 ale zaskoczenie na twarzy wtedy jeszcze nie mojego męża – bezcenne! Nigdy nie żałowałam podjętej decyzji, choć lekko nie jest i nigdy nie cofnę się, uchylając przed trudami krzyża niepełnosprawności mojego małżonka. Życie jest piękne! Nawet cierpienie, przeżywane z Panem Bogiem może być słodkie i niezwykle owocne.

Nie bój się krzyża. Nie bój się tego, czego nie rozumiesz i co teraz może Cię przerasta. Oddaj to Panu Jezusowi i pozwól, by Jego Duch oczyszczał, przemieniał, kruszył i uzdrawiał Twoje serce, by cierpliwie i troskliwie prowadził Cię, pouczając z miłością co naprawdę jest ważne i istotne, i dla czego warto rezygnować z cząstki siebie, by prawdziwa MIŁOŚĆ mogła zatryumfować.

Jestem bogata, jestem, szczęśliwa 🙂 Jezus jest moim Panem i Królem! Teraz i zawsze! Czego i Tobie życzę 😍😇

Autor: Św. Cyryl Jerozolimski (ok. 315 – 386), biskup Jerozolimy, doktor Kościoła

Nie powinniśmy wstydzić się krzyża Zbawiciela, ale raczej się nim chlubić. „Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia…, jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan” (1 Kor 1,18-24). Bo to nie jakiś skazaniec umierał, ale Syn Boży, Bóg, który stał się człowiekiem. Baranek z czasów Mojżesza oddalił anioła zemsty (Wj 12,23); czy zatem „Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29) nie uwolnił nas tym bardziej z grzechów?…

Nikt Go nie zmusił, aby opuścił to życie, nie został oddany na ofiarę siłą, ale z własnej woli. Posłuchajcie, co mówi: „Mam moc (moje życie) oddać i mam moc je znów odzyskać” (J 10,18)… Poszedł świadomie na swoją Mękę, zadowolony ze swojego czynu, uśmiechający się do swego tryumfu, szczęśliwy ze zbawienia ludzi. Nie wstydził się krzyża, bo zbawiał całą ziemię. To nie jakiś nieszczęśnik, który cierpiał, ale Bóg-Człowiek, który miał walczyć o nagrodę cierpliwości…

Nie ciesz się krzyżem jedynie w pokoju; zachowaj tę samą wiarę w chwili prześladowań. Nie bądź przyjacielem Jezusa w czasie pokoju, aby stać się Jego wrogiem w chwili wojny. Teraz otrzymujesz odpuszczenie grzechów i dary duchowe od twojego Króla; kiedy wybuchnie wojna, walcz dzielnie za Niego. Jezus został ukrzyżowany za ciebie, On – bezgrzeszny… Oddaj zatem chwałę Temu, który zapłacił twój dług, ukrzyżowany na Golgocie.

Źródło: Katechezy chrzcielne nr 13, 3.6.23 (© Evangelizo.org)