Zaraz bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, padła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Mk 7, 25-26
Cierpienie jest w świecie po to, ażeby wyzwalało miłość. św. Jan Paweł II
Zadziwia mnie i wręcz onieśmiela wiara i zaufanie tej pogańskiej kobiety. Pan Jezus traktuje ją jakby z dystansem, a ona nie zrażona Jego postawą pada do Jego stóp, szukając ratunku dla swojej ukochanej córeczki.
A my? Jakże szybko się zniechęcamy, jakże pospiesznie rezygnujemy, pozostawiając trudne sprawy swojemu biegowi…
A pamiętacie mamę św. Augustyna, św. Monikę? To ona długie lata modliła się za swojego syna, który prowadził niezwykle hulaszcze życie, czerpiąc garściami ze wszystkiego co się dało. I tak wytrwale, i ufnie się modliła, że św. Augustyn ostatecznie został jednym z ojców i doktorów Kościoła 😇 a zdawało się, że idzie prostą drogą do potępienia.
Życzę Wam i sobie takiej właśnie wiary, ale i pewności, że Pan Bóg nawet te po ludzku patrząc beznadziejne sytuacje – uzależnienia, zniewolenia, problemy z tożsamością, zdrady, konflikty, wszelkie choroby duszy i ciała – może przemienić jednym słowem, lub gestem. Czasem trzeba paść na kolana, czasem trzeba mocno się uniżyć, aby nasza pokorna postawa, ofiara i trud wyrzeczenia jeszcze mocniej poruszyły Serce Pana Boga. Prosząc za innych, to my pierwsi zyskujemy i uświęcamy się, choć może na początku tego nie dostrzegamy. Pan Bóg dopuszcza te wszystkie bolesne i niezrozumiałe okoliczności, abyśmy tylko w Nim szukali ratunku, schronienia i pocieszenia. Abyśmy Jego stawiali na pierwszym miejscu, bez żadnych kompromisów i dwuznaczności.
Niestety i Salomon, w całej swej niezmiernej mądrości, zaczął czcić bożki swoich pogańskich żon, zapominając, albo raczej nie chcąc słuchać napomnień Bożych „Nie będziesz miał bogów cudzych przed mną”.
Postawmy Pana Boga na właściwym, pierwszym miejscu. Uznajmy Jezusa Chrystusa, Bożego Syna, za swojego Króla i Zbawcę. Zaprośmy Ducha Świętego do każdej przestrzeni i sfery swojego życia. Zachwyćmy się wreszcie czułością i troską, jaką nieustannie otacza nas Niepokalana Panienka, Boża Rodzicielka – a WSZYSTKO inne w naszym życiu, będzie na właściwym miejscu.
Praktycznie codziennie sobie to powtarzam, oddając się do dyspozycji Trójjedynego Boga przez ręce Maryi i przynosząc tych, którzy proszą mnie o modlitwę. Mam pewność, że nikt z nas nie dozna rozczarowania, bo nasz kochający Tata, nigdy nas nie zawiedzie!
JEZU, UFAM TOBIE!