Autor: Św. Teresa z Avila (1515-1582), karmelitanka, doktor Kościoła
Przedstawmy sobie, że w naszej duszy jest wspaniały pałac, cały zbudowany ze złota i kamieni drogich, taki, jaki tak wielkiemu Panu przystoi. Następnie powiedzcie sobie, moje siostry, że piękno tego pałacu w znacznej części zależy od was. Bo rzeczywiście, nie ma budowli tak pięknej, jaką jest dusza czysta, jaśniejąca cnotami. Im cnoty te większe, tym świetniejszy blask wydają. Wyobraźcie sobie, że w tym pałacu mieszka ten wielki Król, który w niepojętej dobroci swojej raczy być naszym Ojcem; zasiada On w tym pałacu na drogocennym tronie, którym jest serce wasze…
Może będziecie się śmiać ze mnie i powiecie, że to oczywiste. To prawda, ale jednak był czas, że tej rzeczy nie rozumiałam. Wiedziałam, że mam duszę, ale nie rozumiałam, na jaki szacunek zasługiwała, ani jaki wielki Gość w niej przebywa. Próżności życia były jak opaska na oczach. Gdybym wówczas była znała tę prawdę, tak jak dzisiaj ją znam, że w tym małym pałacu duszy mojej mieszka tak wielki Król, to nie zostawiałabym Go tak często samego, choć niekiedy dotrzymywałabym Mu towarzystwa, a szczególnie starałabym się o to, aby ten pałac Jego nie był tak brudny. Jakże to niepojęte, że Ten, którego wielkości wypełniłaby tysiące światów i więcej, zamyka się w takim małym przybytku!
Źródło: Droga doskonałości, rozdz. 28, 9-11