O co proszę? O otwartość serca na przyjęcie Bożej miłości.
„Tak Bóg umiłował świat…” (w. 16). Pomyślę, że Jezus tymi słowami zwraca się do mnie osobiście. Chce mi powiedzieć, jak bardzo Bóg miłuje świat. Jakie poruszenia odzywają się we mnie, kiedy słyszę wyznanie Jezusa?
Czy wierzę w Boga, który codziennie z miłością i przejęciem patrzy na świat i nie chce, aby ktokolwiek w nim zginął? Czy wierzę, że Bóg zna mnie po imieniu i codziennie prowadzi mnie, abym się nie zagubił?
Jezus wyznaje, że Ojciec, który Go posłał, nie chce nikogo potępić (w. 17). Jakie jest moje wyobrażenie Boga Ojca? Do jakiego Boga się modlę? Czy jest to Bóg o twarzy pełnej dobroci i zatroskania o mnie, czy raczej Bóg surowy i potępiający? Zwrócę uwagę na odczucia, które rodzą się we mnie. Powiem o nich Jezusowi.
W serdecznej modlitwie poproszę Jezusa, aby pomógł mi odkryć i kontemplować prawdziwą „twarz” Boga Ojca. Poproszę Go, aby opowiedział mi o swoim i moim Ojcu i pozwolił doświadczyć Jego czułej miłości.
Jezus podkreśla znaczenie wiary dla mojego zbawienia (w. 16.18). Nawet jeśli Bóg z miłości dla mnie posyła swego Syna, nie zbawi mnie, jeżeli w Niego nie uwierzę. To nie Bóg mnie potępia, ale mój brak wiary w Boga miłości może stać się dla mnie źródłem coraz głębszego smutku i ostatecznego potępienia. Co mogę powiedzieć o mojej wierze dzisiaj?
Uświadomię sobie, że jestem dzieckiem Boga, ochrzczonym w Jego Przenajświętsze Imię. Uwielbię Trójcę Przenajświętszą za dar chrztu i wiarę przekazaną mi przez rodziców. Będę częściej dzisiaj powtarzał modlitwę: „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu…”
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator