Autor: Św. Teresa z Avila (1515-1582), karmelitanka, doktor Kościoła

Dobry Jezus, widząc, jak bardzo potrzebujemy Jego pomocy, znalazł przedziwny sposób na objawienie nam niewypowiedzianego nadmiaru miłości. Oto dlaczego w imieniu swoim i wszystkich braci swoich zaniósł do Ojca tę prośbę: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” (Mt 6,11)… Czuł, że musiał obudzić naszą miłość, ukazując nam jego własną i to nie tylko jeden dzień, ale codziennie. Dlatego właśnie zechciał przebywać między nami.

Nie mogę powstrzymać się od podziwu, że ta prośba jest jedyną, którą powtarza dwukrotnie. Naprzód prosi, abyśmy dostali ten chleb powszedni, a potem dodaje: „Chleba tego daj nam dzisiaj”. Czyli, innymi słowy, prosi niejako Ojca, aby nas nigdy tej łaski nie pozbawiał, ale nam zostawił Jezusa, żeby nam służył aż do końca świata, bo On już jest nasz i jak raz nam Go dał, wydając Go na śmierć dla naszego odkupienia, tak niech Go nigdy nam nie odbiera… W słowie „dzisiaj” Pan prosi, jak sądzę, o ten chleb na jeden dzień, to jest na czas trwania świata. Bo rzeczywiście, świat trwa jakby jeden dzień […]

Syn bowiem zawsze wstawia się za nami i mówi niejako do Ojca: „To dzisiaj, Ojcze, prędko się skończy, skoro ten świat trwa jeden tylko dzień; pozwól więc, niech już pozostanę w służbie ludzi”. Bóg Ojciec dał nam Go raz i swoją wolą przysłał na świat, Syn, własną wolą, nie chce nas porzucić, ale być z nami na większą chwałę swych przyjaciół i udręczenie swych wrogów. Ta nowa prośba to tylko na dzisiaj, Ojciec przedwieczny dał nam ten święty chleb na zawsze – powtarzam – dał nam ten pokarm człowieczeństwa Zbawiciela, nasze wsparcie, naszą prawdziwą mannę. W tym najświętszym sakramencie nasza dusza znajdzie wszelkie smaki i pociechy, jakich by mogła zapragnąć (por. Mdr 16,20). A jeśli nie ma winy z naszej strony, to możemy być pewni, że nie umrzemy z głodu.

Źródło: Droga doskonałości, rozdz. 33-34 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głęboką wiarę w moc Komunii świętej, przygotowującej mnie na życie wieczne.

Wsłucham się w mowę Żydów. Zobaczę zdziwienie i niedowierzanie na ich twarzy, kiedy Jezus mówi: „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało…”. Nie wierzą Jego słowom.

Uświadomię sobie, że codziennie mogę oglądać żywego Jezusa w znaku białej hostii. Mogę z Nim rozmawiać, przyjmować Go. W kruchym kawałku chleba jest wszechmocny Bóg. Co mogę powiedzieć o moim przeżywaniu tej tajemnicy?

Jezus dostrzega niedowierzanie Żydów. Nie oskarża ich jednak. Uświadamia im, że bez pomocy Ojca nie będą w stanie zbliżyć się do Niego i przyjąć Go takim, jakim się objawia (w. 44).

Jezus wie o wszystkim, co dzieje się w moim sercu. Zna moją miłość i wiarę, ale zna także moje szemrania, wątpliwości i moją rutynę w przeżywaniu Eucharystii. Uświadamia mi, że każdego dnia mogę prosić Ojca, aby mnie przyciągał do Jezusa. O co najbardziej chciałbym teraz prosić Ojca?

Ojciec codziennie chce mówić do mnie o swoim Synu (ww. 45- -46). Mogę przychodzić do Niego jak dziecko i rozmawiać z Nim o Jezusie. Podczas każdej Mszy świętej mogę Go prosić, aby rozmiłował mnie w Jezusie. Zapytam o moją osobistą relację z Bogiem Ojcem.

Wsłucham się w słowa Jezusa, który kilka razy powtarza mi, że w Nim mogę odnaleźć życie wieczne (ww. 47-51). Pomyślę, że te słowa kieruje do mnie osobiście. Pragnie, abym był z Nim na wieczność.

Ilekroć przyjmuję do serca Jego Ciało, tylekroć odpowiadam na Jego pragnienie. Każda przyjęta Komunia święta jest wyznaniem mojego pragnienia: że chcę być z Nim na wieczność.

Postaram się pogłębić tę medytację podczas adoracji Jezusa eucharystycznego. Proszę Jezusa o łaskę przebywania z Nim na wieki.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

«Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym nic nie stracił z tego wszystkiego, co Mi dał, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym». J 6, 39-40

Niech przesłanie o miłosiernej miłości Boga rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stad ma wyjść iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście. św. Jan Paweł II

Wielkim wzruszeniem i nadzieją napełnia mnie dzisiejsze Słowo 💖 Pan Jezus chce ocalić każde istnienie! Jemu naprawdę zależy na KAŻDYM, nawet tym najbardziej zatwardziałym i zawziętym grzeszniku!

Wielu z nas życie bardzo poobijało… I to często nie z naszej winy. Wielu utraciło wiarę, obrażając się na Boga i negując Jego istnienie; wielu pochłonęły marności tego świata, zasłaniając i zupełnie wypaczając prawdziwy obraz Miłosiernego Ojca; wielu nigdy nie doświadczyło Bożej miłości, bo ta ludzka, często interesowana, niestała i wyrachowana, zakłamała i zwyczajnie okradła ich z tego doświadczenia…

A Pan Jezus mówi, że dla każdego jest ratunek! Dla każdego, kto w Niego uwierzy, kto Jemu uwierzy, kto prawdzie za Nim podąży, kto w Jego Imieniu będzie szukał ocalenia i wsparcia, kto Jego Ojca będzie nazywał swoim Ojcem, kto będzie się karmił Jego Ciałem i czerpał ze źródła Jego niegasnącej i niewyczerpalnej, miłosiernej miłości.

Cudne to obietnice! Czerpmy Kochani pełnymi garściami i dzielmy się tą Dobrą Nowiną i Bożą miłością jak najsmakowitszym chlebem, który łamany i rozdawany mocą Bożego Ducha, nasyci tysiące spotykanych przez nas ludzi, czy to w przestrzeni wirtualnej czy na krętych drogach naszego życia.

Duchu Święty, rozpalaj nas żarem i gorliwością w wiernym i pokornym wypełnianiu woli naszego Boga! Amen!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Matka Teresa z Kalkuty (1910–1997), założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości

Gdzie spotykacie radość kochania? W Eucharystii, w świętej komunii. Jezus sam stał się „chlebem życia”, aby dać nam życie. Nocą i dniem jest tutaj. Jeśli prawdziwie pragniecie wzrastać w miłości, powróćcie do Eucharystii, powróćcie do tej adoracji. W naszej wspólnocie istniał zwyczaj adoracji raz w tygodniu przez godzinę; następnie, w 1973 roku, postanowiłyśmy mieć adorację codziennie przez godzinę. Mamy dużo pracy; wszędzie nasze domy dla chorych i umierających nędzarzy są pełne. Ale od momentu, kiedy zaczęłyśmy codzienną adorację, nasza miłość do Jezusa stała się głębsza, nasza miłość do każdego bardziej życzliwa, a nasza miłość do biednych bardziej współczująca…

Spójrzcie na tabernakulum i zobaczcie, co oznacza teraz ta miłość. Czy mam tego świadomość? Czy moje serce jest wystarczająco czyste, abym ujrzał w nim Jezusa? Aby i tobie, i mnie było łatwiej ujrzeć Jezusa, stał się On „chlebem życia”, abyśmy mogli otrzymać życie, życie pokoju, życie radości. Znajdź Jezusa, a znajdziesz pokój.

Źródło: The Word to be Spoken, rozdz. 6 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głębokie doświadczenie prawdy, że jestem upragniony przez Boga.

Na początku mojej medytacji poproszę o łaskę głębokiego zatopienia się w obecności Jezusa i w Jego pragnieniach. Jezus pragnie być moim chlebem, pragnie, abym do Niego przychodził i w Niego wierzył (w. 35).

Będę trwał w pragnieniach Jezusa i przez dłuższy czas powtarzał: „Jezu, bądź moim chlebem, chcę przychodzić do Ciebie, wierzę w Ciebie”. Oddam Mu moje pragnienia.

Zapytam o moje osobiste pragnienia i „łaknienia”. Które z nich przeszkadzają mi w zbliżaniu się do Jezusa? Wypowiem je przed Jezusem.

Jezus obiecuje, że mogę przychodzić do Niego przez Ojca (ww. 37-38). Jezus otrzymuje mnie od Ojca. W dziecięcej modlitwie zwrócę się do Ojca. Będę dziękował Mu za Jezusa.

Ilekroć przyjdę do Jezusa, tylekroć mnie przyjmie (w. 37). Czy w to wierzę? Co przeszkadza mi przychodzić do Jezusa? Czy boję się odrzucenia? Zwierzę się Jezusowi z moich lęków.

Jezus objawia mi serce Ojca. Ojciec pragnie, aby Jezus mnie wskrzesił. Ojciec pragnie mnie na wieczność (ww. 39-40). Jakie uczucia budzą się we mnie na myśl o tym?

W żarliwej modlitwie będę prosił Ducha Świętego, aby rozpalił we mnie pragnienie więzi z Jezusem i z Ojcem. Będę powtarzał: „Jezu, tęsknię za Tobą. Tęsknię za Ojcem. Poślij mi Ducha, aby codziennie jednoczył mnie z Wami!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie». J 6, 35

Eucharystia to jest przede wszystkim ta świadomość: jestem miłowany, ja jestem miłowany. Ja, taki jaki jestem. św. Jan Paweł II

Gdyby ludzie znali wartość Eucharystii, służby porządkowe musiałyby kierować ruchem u wejścia do kościołów. (św. Teresa z Lisieux)

Jakże nie doceniamy daru Eucharystii. Jakże lekceważymy cud, który dokonuje się na naszych oczach… Zwykle wynika to z niewiedzy i nieznajomości Chrystusa, ale jakże mamy Go poznać kiedy nie czytamy Jego Słowa, nie żyjemy Jego nauką, a sama Msza św. jest tylko niedzielnym obowiązkiem, wypełnianym z różnych powodów…

Chleb – pożywienie daje nam siły, zapewniając ciału należytą energię i podtrzymując je przy życiu. Jezus Chrystus – Chleb Żywy, Eucharystyczny Pokarm, może dać takie siły, których żadne pożywienie, najbardziej wyszukane i energetyczne nigdy nie zdoła zastąpić.

Niestety, coraz częściej patrząc na ludzkie zachowania odnoszę wrażenie, że Komunia święta nam spowszedniała, że przyjmujemy Pana Jezusa bez należytego szacunku, bez radości, bez zachwytu…, jako taki należny nam “dodatek podczas Mszy świętej…

Spróbuj dzisiaj zastanowić się, czy Eucharystyczny Pokarm jest naprawdę dla Ciebie ważny. Pomyśl, czy rzeczywiście Jezus Chrystus, Syn Boga Żywego, jest dla Ciebie Kimś wyjątkowym. Czy Dawca Życia, Zbawiciel i Odkupiciel, jest naprawdę Twoją DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM?

Obyśmy zawsze stawiali Pana Jezusa na pierwszym miejscu, wówczas wszelkie nasze tęsknoty i przeciwności z jakimi przychodzi nam się mierzyć, zbledną i rozpłyną się w morzu Jego miłosiernej, niegasnącej Miłości.

Błogosławionego dnia ❤️+

Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. 1 J 2, 4-5

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.  Łk 24, 35-37

Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi. św. Jan Paweł II

Jakże my zupełnie inaczej postrzegamy rzeczywistość… Nie dlatego żeśmy ślepi czy głupi, lecz dlatego, że co innego nas absorbuje, że inne mamy priorytety, inną hierarchię ważności.

Czasem skupiamy się na zupełnie nieistotnych, banalnych sprawach, a te ważne, zasadnicze, można by rzec elementarne, gdzieś bokiem przechodzą cichutko, albo nawet całkiem blisko, tuż obok – ale my pochłonięci tymi bzdurami, które w tym momencie wydają się sprawą życia i śmierci, nie umiemy właściwie zinterpretować Bożego natchnienia.

Może zbyt mocno przywiązujemy się do tego co doczesne, co jest takie namacalne i oczywiste… Może zbyt mocno pielęgnujemy swój żal, niezrozumienie, swoje wyobrażenie o życiu, które po raz kolejny nas rozczarowuje…

A Pan Jezus cierpliwie towarzyszy nam na drogach naszej niewiary. Idzie z nami, tuż obok, niestrudzenie tłumacząc i pouczając, mówi – JA JESTEM, skosztujcie i zobaczcie. Znowu dzisiaj łamie dla nas chleb i pragnie abyśmy razem z Nim mieli udział w Uczcie w Domu Ojca.

Czy będziemy chcieli, czy potrafimy rozpoznać Pana, który chce z nami dzielić nasze wątpliwości, rozterki, bunty i żale?

Panie Jezu, mów do nas! Mów i na nowo rozbudź w nas zachwyt, bośmy zalęknieni, zatrwożeni, bośmy zgnuśnieli, bośmy bardzo – za bardzo skupieni na swojej niedoli, cierpieniu, na różnorakich brakach… Mów i bądź z nami, bo nic tak nie przekonuje jak rozmowa, jak żywa relacja, jak doświadczenie Twojej Obecności! Otwieraj Panie nasze oczy, byśmy mogli Cię rozpoznawać, otwieraj nasze serca, byśmy pragnęli Twojego towarzystwa 💖

Pięknej niedzieli Tobie życzę ❤️+

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ, NIE LĘKAJMY SIĘ! 💖

Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła

W jaki sposób ciało Pana, zmartwychwstałego już, było nadal prawdziwym ciałem, skoro mógł przyjść do uczniów mimo zamkniętych drzwi? Powinniśmy wiedzieć, że działanie Boże nie byłoby bardziej podziwiane, gdyby rozum ludzki mógł je pojąć i że wiara nie miałaby więcej zasług, gdyby rozum mógł jej dostarczyć empirycznych dowodów. Takie dzieła naszego Zbawiciela, których nie da się zrozumieć, powinny być rozważane w świetle jego pozostałych działań, tak abyśmy bardziej uwierzyli w cuda dzięki innym, jeszcze cudowniejszym. Gdyż ciało Pana, przychodzącego do uczniów pomimo zamkniętych drzwi jest tym samym, które stało się dla ludzi podczas Narodzenia, kiedy wyszedł z łona Maryi Dziewicy. Nie trzeba więc dziwić się że nasz Pan, po zmartwychwstaniu do życia na wieki, wchodzi pomimo zamkniętych drzwi, gdyż On, przychodząc na świat, aby umrzeć, wyszedł z łona Maryi, nie otwierając go.

Skoro wiara tych, którzy oglądali to widoczne ciało wahała się, Pan dał im dotknąć swego ciała, które przeszło przez zamknięte drzwi… To, co można dotknąć niszczeje, a tego, co się nie niszczy nie można dotknąć. Ale w cudowny i niepojęty sposób, nasz Pan ukazał nam po zmartwychwstaniu ciało jednocześnie niezniszczalne i namacalne. I pokazując je jako niezniszczalne, wynagrodził nam to, pozwalając je dotknąć, utwierdził nas w wierze. Objawił się więc jednocześnie w formie niezniszczalnej i namacalnej, aby jeszcze lepiej ukazać, że po zmartwychwstaniu ciała zachował tę samą naturę, ale też został wywyższony do chwały.

Źródło: Homilie na Ewangelie, nr 26; PL 76,1197

O co proszę? O łaskę rozeznawania obecności Jezusa w Słowie i codziennych wydarzeniach.

Usiądę pośród apostołów. Wyobrażę sobie, jak z przejęciem słuchają opowiadania uczniów o spotkaniu ze zmartwychwstałym Jezusem (w. 35). Co mogę powiedzieć o życiu duchowym mojej rodziny i wspólnoty? Czy potrafimy rozmawiać ze sobą o doświadczeniu naszej wiary?

„A gdy rozmawiali (…), On sam stanął pośród nich” (w. 36). Czy wierzę, że Jezus żyje w samym sercu mojej wspólnoty i rodziny? Czy zauważam znaki Jego obecności? Przypomnę sobie sytuacje, w których namacalnie doświadczyłem Jego działania.

„Pokój wam” (w. 36). Pokój jest jednym z namacalnych znaków Jego obecności we wspólnocie, a także dowodem życia wspólnoty w bliskiej relacji z Jezusem. Co mogę powiedzieć o atmosferze panującej w mojej rodzinie i we wspólnocie? O co chciałbym prosić Jezusa?

Jezus objawiający się pośród uczniów porusza ich do głębi. Pomaga im zobaczyć ich lęki, wątpliwości i zmieszanie. Każe im zastanowić się nad źródłem przeżywanych napięć: „Czemu jesteście zmieszani…?” (ww. 37-38).

Życie w bliskości z Jezusem będzie pomagało mojej wspólnocie dojrzale przeżywać rodzące się napięcia. Będzie umiała nazwać je po imieniu. Co mogę powiedzieć o zachowaniu mojej wspólnoty w momentach przeżywanych konfliktów i kryzysów?

Jezus chce być dotykany przez swoich uczniów (ww. 39-40). Chce, aby doświadczyli Jego bliskości przy łamaniu chleba. Tłumaczy im także Pisma, aby bardziej Go poznali i pokochali (ww. 41-48). Każda Eucharystia przypomina mi, jak bardzo Jezus pragnie się ze mną spotykać.

Zbliżę się do Jezusa i w serdecznej rozmowie uwielbię Go za Jego obecność w Słowie i Eucharystii. Zachowam w sercu dzisiejsze Słowo z Liturgii, trwając w adoracji po Komunii świętej w akcie miłości: „Uwielbiam Cię za Twoje Słowo i Ciało, które dają mi życie”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Autor: Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891 – 1942), karmelitanka bosa, męczennica, współpatronka Europy

Kiedy zrywają się burze,
Ty, Panie, jesteś naszą siłą.
Chwalimy Ciebie, Boże mocny,
jesteś naszą nieustanną pomocą.
Stoimy wiernie przy Tobie,
składając w Tobie naszą ufność,
nawet jeśli ziemia drży
i morze się burzy.

Niech fale wzbierają i rozbryzgują się,
niech chwieją się góry;
radość nas rozpromieni,
miasto Boże Ci złoży dzięki.
W nim masz Twoją siedzibę,
zachowujesz Twój święty pokój.

A potężna rzeka chroni
wzniosły przybytek Boga.
Oszalałe ludy tracą rozum,
potęga narodów upada.
On wznosi głos,
grzmi trzęsąca się ziemia.
Ale Pan jest z nami,
Pan, Bóg Zastępów.
Jesteś dla nas światłem i zbawieniem,
nic nas nie trwoży.

Przyjdźcie wszyscy, przyjdźcie kontemplować
cuda Jego mocy:
konają wszystkie wojny,
cięciwa łuku się rozluźnia.
Rzućcie do paleniska
tarczę i broń.
Pan Bóg Zastępów
przyjdzie nam na pomoc w naszym nieszczęściu.

Źródło: Wiersz “Psalm 45”, 28/04/1936, parafraza psalmu 45/46 (© Evangelizo.org)