Month: kwiecień 2024
Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. Łk 24, 15-16
Bóg szczególnie upodobał sobie ubogich. W ich twarzach odbija się Chrystus. św. Jan Paweł II
Jakże często zajęci własnymi sprawami i problemami (które oczywiście są ważne i trudne, bo nasze) nie dostrzegamy dramatów rozgrywających się tuż obok, może nawet za ścianą naszego mieszkania… Nie widzimy potrzeb drugiego człowieka, skupieni na rozpatrywaniu i analizie swoich własnych niedostatków i braków… A wystarczy dobrze się rozejrzeć, wsłuchać, starać się dostrzec coś więcej niż tylko powierzchowność drugiego człowieka.
Może właśnie w tej chwili Chrystus przechodzi obok i pragnie z Tobą zamienić parę słów. Może to właśnie Zmartwychwstały Pan prowadzi z Tobą dyskusję, a Ty nie rozpoznajesz Go, bo myśli i serce podążają ku zupełnie innym wartościom i nie chcesz słuchać nauki Chrystusa. Może to właśnie Chrystus prosi o wsparcie, o kilka chwil Twojego cennego czasu, o zatrzymanie i pochylenie się nad czyjąś potrzebą właśnie teraz, dzisiaj – a Ty wciąż skupiony na własnej bidzie, na swoim własnym cierpieniu…
Trójjedyny Boże, Ojcze, Synu i Duchu Święty, przymnóż mi wiary! Kochany Tato, uwrażliwiaj moje zmysły bym potrafiła w każdym, nawet najbardziej pogubionym człowieku, rozpoznawać umęczoną, ale i zmartwychwstałą Twarz Jezusa Chrystusa. Panie, zdejmuj te zasłony z moich oczu i ucz kochać tych, których nie rozumiem, którzy może nawet nie są mili, ale przecież Ty też pragniesz w nich zamieszkać, bo Ty pierwszy ich ukochałeś.
«Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Łk 24, 29b
Zostań ze mną, mój Jezu! Zostań i rozświetlaj mroki mojego lęku, moich ograniczeń, ułomności i niewiary. Zostań ze mną, mój Jezu, bo bardzo Cię potrzebuję! Zostań, bo świat tak bardzo Cię potrzebuje, chociaż zachłyśnięty wolnością nie potrafi właściwie nazwać i określić swoich potrzeb.
ZOSTAŃ MÓJ JEZU!
Błogosławionego dnia ❤️+
Autor: Św. Augustyn (354–430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Kiedy Pan chciał się pokazać? „Przy łamaniu chleba” (Łk 24,35). Możemy być tego pewni: dzieląc się chlebem, rozpoznajemy Pana. On chciał być rozpoznany w tym momencie tylko ze względu na nas, którzy nie widzieliśmy Go w ciele, a jednak spożywaliśmy Jego ciało. Kimkolwiek jesteście, wierzący, którzy nie nosicie imienia chrześcijanina nadaremno i którzy nie chodzicie do kościoła na darmo, wy, którzy z bojaźnią i nadzieją słuchacie Słowa Bożego, odnajdujcie pociechę w dzieleniu się chlebem.
Nieobecność Pana nie jest nieobecnością. Po prostu uwierz, a Ten, którego nie widzisz, będzie z tobą. Kiedy Jezus do nich przemówił, uczniowie nie mieli wiary; a ponieważ nie wierzyli, że zmartwychwstał, sami nie mieli nadziei na ponowne życie. Stracili wiarę, stracili nadzieję. Martwi, szli z żywym człowiekiem; martwi, szli z Życiem. Życie szło z nimi, ale ich serca nie powróciły jeszcze do życia.
A ty, jeśli chcesz życia, czyń tak jak oni, a poznasz Pana. Przyjęli nieznajomego: Pan był jak podróżny, który odszedł daleko, ale oni wiedzieli, jak go zatrzymać. „Gdy dotarli do celu, rzekli do Niego: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi»” (por. Łk 24,29). Zatrzymaj nieznajomego, jeśli chcesz rozpoznać Zbawiciela. To, co zostało utracone przez zwątpienie, zostało zwrócone przez gościnność. Pan dał znać o swojej obecności, gdy dzielono się chlebem.
Źródło: Kazanie 235 (© Evangelizo.org)
Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież
Na prośbę uczniów z Emaus, by pozostał «z» nimi, Jezus odpowiedział darem o wiele większym: przez sakrament Eucharystii znalazł sposób, by pozostać «w» nich. Przyjęcie Eucharystii jest wejściem w głęboką komunię z Jezusem. «Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was» (J 15, 4). Ta relacja wewnętrznego «trwania» w sobie nawzajem pozwala nam antycypować w jakiś sposób niebo na ziemi. Czyż nie to jest największym pragnieniem człowieka? Czyż nie to było zamierzeniem Boga realizującego w dziejach swój plan zbawienia? Bóg sprawił, że serce człowieka odczuwa «głód» Jego słowa (por. Am 8, 11), głód, który zaspokoi tylko pełne zjednoczenie z Nim. Komunia eucharystyczna jest nam dana, byśmy «sycili się» Bogiem na tej ziemi w oczekiwaniu na pełne zaspokojenie w niebie.
Jednak tej szczególnej bliskości, jaka urzeczywistnia się «w komunii» eucharystycznej, nie można właściwie rozumieć ani w pełni przeżywać poza komunią kościelną. Kościół jest ciałem Chrystusa: idzie «z Chrystusem» w takiej mierze, w jakiej pozostaje w relacji «do Jego ciała». Chrystus tworzy tę jedność przez wylanie Ducha Świętego. A On sam nie przestaje jej umacniać przez swoją eucharystyczną obecność. Istotnie, to właśnie jeden Chleb eucharystyczny czyni nas jednym ciałem. Stwierdza to apostoł Paweł: «Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba» (1 Kor 10, 17).
Źródło: List apostolski “Mane nobiscum Domine” §19
O co proszę? O uzdrowienie serca z przygnębienia i o radość bycia z Jezusem.
Przyłączę się do dwóch uczniów, którzy uchodzą z Jerozolimy do Emaus. Wsłucham się w ich smutek (ww. 13-14). Przygnębienie odbiera im jasne spojrzenie na życie. Wydaje im się, że wszystko skończyło się na Wielkim Piątku.
Przywołam sytuacje, w których ogarniał mnie silny smutek i przygnębienie. Jakie to były wydarzenia? Jak się wtedy zachowywałem? U kogo szukałem oparcia i pomocy?
Zwrócę uwagę na zachowanie Jezusa, który przyłącza się do nich w drodze (ww. 15-20). Będę kontemplował Jego podejście do uczniów. Zachęca ich, aby jeszcze raz rozważyli ostatnie wydarzenia w świetle Słowa.
Jezus codziennie „przyłącza” się do mnie na modlitwie – także do mojego smutku i strapienia. Jakie największe światło zrodziło we mnie Jego Słowo rozważane w ostatnich dniach?
„A myśmy się spodziewali…” (w. 21). Czy nie noszę w sercu jakiegoś zawodu wobec Bożych planów? Czy potrafię zawierzyć Mu to, czego nie rozumiem w moim życiu?
Jezus zwraca uwagę uczniom na ich chore serca (ww. 25-27). Pała w nich pragnienie spotkania Jezusa, ale ludzkie myślenie tłumi je i zamyka na Jego obecność. Będę prosił Jezusa, aby rozpalił moje serce Jego słowem i oczyścił je z gorzkich, złych myśli.
„Wszedł więc, aby zostać z nimi” (w. 29). Będę powtarzał z żarliwością serca: „Zostań ze mną i chroń moje serce przed niewiarą i smutkiem”!
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)
«Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła». Dz 2, 38-39
Człowiekowi koniecznie potrzebne jest miłujące spojrzenie Chrystusa. Może najbardziej w chwili doświadczenia, upokorzenia, prześladowania, klęski – wtedy gdy nasze człowieczeństwo zostaje jakby przekreślone w oczach ludzkich, znieważone i podeptane – wtedy świadomość tego, że (…) Chrystus miłuje każdego i zawsze, (…) pozwala nam przetrwać. św. Jan Paweł II
Niektórzy mówią “święta, święta i po świętach…” Bywało, że i ja tak zrzędziłam… Kiedy jednak Zmartwychwstały Chrystus stał się naprawdę moim Panem i Zbawcą, kiedy Jego Święty Duch zaczął wypełniać moje serce pragnieniem trwania i uwielbiania Dobrego Boga w każdej sytuacji i położeniu, to każdy kolejny dzień jest świętem 💖
Boże obietnice ZAWSZE się spełniają. Nasz Bóg nie rzuca słów na wiatr i naprawdę WSZYSTKO jest możliwe dla tego kto Jemu prawdziwie zaufa.
Potrzeba tylko (albo aż) abyś uwierzył Bożemu Słowu, abyś podjął współpracę z Jego łaską, nie zważając na to, że rozum może się buntować. Czas zacząć patrzeć oczami serca, które widzą znacznie szerzej i głębiej; które nie zniechęcają się porażkami, niesprzyjającymi okolicznościami; które nie przerażają się czasem wojny, ogólnie panującego lęku i chaosu; które są wrażliwe na ludzkie cierpienie, oddając najlepszą cząstkę siebie, towarzysząc w utrudzeniu i wszelakiej bidzie drugiego człowieka. Czas pozwolić Zmartwychwstałemu Panu naprawdę działać w swoim życiu!
Codziennie się nawracam i codziennie mam świadomość, że długa droga przede mną… Jednak gorąco ufam Bożym obietnicom i wytrwale dążę ku Światłu – póki mogę, póki jest czas na powstawanie, na przemianę, na autentyczne, szczere oddawanie wszelkiej swojej niemocy i tego czego ludzkim rozumem nijak pojąć się nie uda….
Nawracajmy się nieustannie, przyznając się do Zmartwychwstałego Chrystusa, aby i On kiedyś mógł powiedzieć o nas, że prawdziwie należymy do Niego!
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, według nadziei pokładanej w Tobie!
Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+
O co proszę? O dar zażyłej więzi z Jezusem zmartwychwstałym.
Będę usilnie wzywał Ducha Świętego, aby zaprowadził mnie przed pusty grób i razem z Magdaleną pozwolił mi przeżyć spotkanie z Jezusem zmartwychwstałym.
Stanę blisko Magdaleny, która cała w bólu płacze przed grobem (w. 11). Wsłucham się w jej szloch. W ciszy będę trwał przy kobiecie, która opłakuje największą stratę swego życia.
Wsłucham się w rozmowę Magdaleny z aniołami (ww. 12-13). Zatrzymam się dłużej na jej słowach: „Zabrano Pana mego…”. Wczuję się w ton tych słów. Magdalena szuka umiłowanego Jezusa i jednocześnie czuje się bezradna.
Magdalena po raz drugi słyszy pytanie „Czemu płaczesz?” (w. 15). Nie rozpoznaje w pytającym Jezusa. Pochylona w bólu nie potrafi dostrzec Tego, którego szuka.
W czym najbardziej utożsamiam się z Magdaleną? Co mogę powiedzieć o moim kontakcie z żywym Jezusem w chwilach bólu z powodu przeżywanej straty?
Skupię mój wzrok na Magdalenie w chwili gdy słyszy swoje imię „Mario!” (w. 16). Zauważę, jak w jednym momencie zmienia się jej spojrzenie, jej twarz. Jezus pełnym miłości „Mario” wydobywa jej serce z grobu rozpaczy.
Czy przeżyłem takie spotkanie z Jezusem, które przywróciło mi życie? Czy pamiętam, jakimi słowami mnie wtedy dotknął? Czy żyją one we mnie nadal?
Będę kontemplował Jezusa żyjącego, który wstępuje do Ojca (w. 17). Zbliżę się do Niego jak Magdalena i z miłością będę powtarzał imię Jezusa, którym najchętniej Go nazywam: mój Zbawicielu, mój Panie, mój Mistrzu, mój Przyjacielu…
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)
A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą. Mt 28, 10
Nie bójcie się tajemnicy Boga. Nie bójcie się Jego miłości. św. Jan Paweł II
Idziesz spotkać się ze Zmartwychwstałym Panem? Czy chcesz dzielić radość tych, którzy pomimo swojego niezrozumienia i zwątpienia dostąpili łaski spotkania Chrystusa?
Pan Jezus idzie na spotkanie z Tobą Idzie do Twojej Galilei, byś i Ty mógł w pełni doświadczyć cudu i radości z Jego zwycięstwa nad śmiercią
Nie bój się! Zaufaj Chrystusowi! On Cię nigdy nie zawiedzie i nie pozostawi na pastwę losu. Zbyt ważna, ważny jesteś dla Niego. Wszak wykupił Cię swoją własną, drogocenną Krwią!
NIE BÓJ SIĘ!
Chrystus naprawdę zmartwychwstał 💖 Powstań i Ty z grobu swoich własnych ograniczeń, lęków, wszelakiej bezradności i niewiary, i biegnij na spotkanie z Panem!
Dziękuję Ci, Drogi Jezu Dziękuję za Twoją śmierć i zmartwychwstanie. Dziękuję za nadzieję, której teraz świat, każdy z nas, i ja osobiście tak bardzo potrzebujemy… Bądź uwielbiony Zmartwychwstały Panie!
Błogosławionego dnia i deszczu Bożej łaski na “lany poniedziałek” i na każdy dzień naszego życia 🔥
Pięknie pozdrawiam +