16 marca – 24 marca

Modlimy się przed naszą Jasnogórską Panią, także za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli i bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Aby włączyć się do nowenny, należy każdego dnia, poczynając od 16 marca, wspólnie z Jasną Górą po Apelu Jasnogórskim („Akcja 21:20”) lub niezależnie w dowolnym momencie dnia:

1. odczytać intencję na dany dzień:

*Dzień pierwszy* (16 marca) – O odnowienie wiary każdego z nas, aby prowadziła ona do umocnienia ducha nas i naszych rodaków;

2. oraz odmówić „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”

3. i dowolną modlitwę w intencji Ojczyzny, np. autorstwa ks. Piotra Skargi:

Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać, a za przyczyną Najświętszej Panny, Królowej naszej, błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna, chwałę przynosiła Imieniowi Twemu a syny swe wiodła ku szczęśliwości.

Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości. Łk 8, 15

Nie przestawajcie nigdy wołać w języku, który był językiem waszych przodków – nie przestawajcie nigdy wołać do Boga: “Abba Ojcze”! św. Jan Paweł II

Może znowu dopada Cię zniechęcenie, apatia, żal, gorycz… Może znowu nic nie idzie po Twojej myśli… A może trzeba by przestawić myślenie 🙂 może trzeba przekierować swoje skupienie w zupełnie innym kierunku i nie trzymać się kurczowo tego, co nie daje pokoju serca i nie prowadzi ku Najwyższemu.

Może Ciebie też lekceważą jak Chrystusa. Może nawet pogardzają Tobą… To znak, że idziesz w dobrym kierunku 💖Nie wstydź się przyznawać do swojej Galilei, nie wyrzekaj się swoich korzeni i pochodzenia. Bądź dumny z tego, że Twoim Panem jest Jezus Chrystus i z odwagą przyznawaj się do swojego Boga 💖Wierność Jego nauczaniu doprowadzi Cię do wieczności i uczyni naprawdę błogosławionym Twoje życie.

Wspierajmy się w tej naszej ziemskiej wędrówce, bo trudności, pułapek i pokus, by zmienić kierunek jest mnóstwo. Szczególnie teraz, kiedy tych lęków i niepewności wszelakich wyziera z wielu kątów – bądźmy wytrwali i czujni, błogosławiąc jedni drugich. Prośmy Bożego Ducha, by stał na straży naszego języka, abyśmy niepotrzebnym słowem nie ograbiali bliźniego z Jego godności, abyśmy złym słowem, naszą pretensją i fałszywą interpretacją rzeczywistości nie dokopali leżącemu, aby nasza mowa budowała i dawała nadzieję, tam gdzie już wdarła się totalna pustka i niemoc.

Miłosierny Panie, umacniaj nas na naszych drogach krzyżowych codzienności – podnoś, opatruj, pielęgnuj, ocieraj łzy, płacz z tymi, którzy płaczą… Ucz nas błogosławić, ucz jak rozsiewać woń Twojego miłosierdzia, jak nieść nadzieję, jak trwać wiernie w zapatrzeniu na Twój Krzyż, nie wypierając się i nie buntując przeciwko swojemu krzyżowi. Przenajświętsza Panienko, wspieraj nas i przyprowadzaj przed Oblicze Twojego Syna, wskazując, jak pokornie – bez ociągania, zniechęcenia czy irytacji – nieść krzyż naszych ograniczeń i ułomności.

“Ty wyzwoliłeś nas, Panie, z kajdan i samych siebie, a Chrystus, stając się bratem, nauczył nas wołać do Ciebie: Abba Ojcze!” Abba Tatusiu! Tak bardzo potrzebujemy teraz Twojego wyzwolenia, Twojego miłosierdzia, Twojego błogosławieństwa!

Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata. Amen!

Błogosławionej soboty ❤️+

Ps. Dzisiaj rozpoczyna się Nowenna w intencji Ojczyzny, zgody narodowej i poszanowania życia ludzkiego. Nowenna będzie odmawiana bezpośrednio po Apelu Jasnogórskim, a także po każdej Mszy św. Aby dołączyć do nowenny, należy każdego dnia, rozpoczynając od 16 marca, odczytać intencję na dany dzień oraz odmówić „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” i dowolną modlitwę za Ojczyznę.

Autor: Orygenes (ok. 185-253), kapłan i teolog

Znajdujemy w Chrystusie cechy tak ludzkie, że nic z nich nie pozwala Go odróżnić od słabości właściwej nam śmiertelnikom; a jednocześnie cechy tak boskie, które przystoją jedynie zwierzchniej i niewypowiedzianej naturze boskiej. W obliczu tego rozum ludzki, zbyt wąski, jest uderzony takim podziwem, że nie wie, co o tym myśleć, ani gdzie iść. Czuje on Boga w Chrystusie, a jednak widzi Go umierającego. Uważa Go za człowieka, a oto powraca ze świata zmarłych ze zdobyczą zwycięstwa, zniszczywszy imperium śmierci. Dlatego nasza kontemplacja tym bardziej powinna ćwiczyć się z tak wielkim respektem i bojaźnią, że uznaje w Jezusie prawdę dwóch natur, nie przypisując niewypowiedzianej istocie bożej rzeczy, które są jej niegodne lub do niej nie pasują, i nie widząc w wydarzeniach historycznych jedynie złudnych pozorów.

Naprawdę, ogłosić takie rzeczy uszom ludzkim, próbować je wyrazić słowami przekracza znacznie nasze siły, talent i język. Myślę, że przekracza to nawet miarę apostołów. Nawet więcej, wytłumaczenie tej tajemnicy przewyższa prawdopodobnie wszelki porządek mocy anielskich.

Źródło: Traktat o zasadach, ks. 2, rozdz. 6,2 (© Evangelizo.org)

Autor: Bł. Tytus Brandsma, holenderski karmelita, męczennik (1881-1942)

Żyjemy w świecie, gdzie miłość sama jest skazana: nazywa się ją słabością, czymś do pominięcia. Niektórzy mówią: „Miłość nie ma znaczenia, trzeba raczej rozwijać swoje siły; niech każdy stanie się tak silny, jak tylko może, a słaby niech zginie!” Mówią jeszcze, że religia chrześcijańska, ze swoimi kazaniami o miłości, to przeszłość… Tak to jest: przychodzą do was ze swoimi doktrynami, a nawet znajdują ludzi, którzy chętnie je przyjmują. Miłość jest nieznana: „Miłość nie jest kochana” – mówił św. Franciszek z Asyżu, a kilka wieków później, we Florencji, święta Maria Magdalena de Pazzi dzwoniła dzwonami klasztoru swojego Karmelu, aby wszyscy wiedzieli, jak bardzo Miłość jest piękna! Ja także chciałbym bić w dzwony, aby powiedzieć światu, jak pięknie jest kochać!

Neopoganizm [nazizmu] może oddalić miłość, historia nas uczy, że mimo wszystko zwyciężymy ten neopoganizm miłością. Nie porzucimy miłości. Miłość zdobędzie dla nas serca tych pogan. Natura jest silniejsza niż filozofia. Niech filozofia skaże i odrzuci miłość i nazwie ją słabością; żywe świadectwo miłości odnowi zawsze swoją moc, aby podbić i uwięzić serca ludzkie.

Źródło: Zaproszenie do heroizmu w wierze i miłości (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce pokorne, otwarte na Słowo Boga i ludzką pomoc.

Dzisiejsze Słowo zaprasza mnie do głębokiego skupienia się na Jezusie. Pierwsze wersety ukazują odmienne postawy i napięcia w ich relacji z Jezusem. Panuje rozdwojenie. Wsłucham się w głos tłumu (ww. 40-43). Wypowiem swoje zdanie na Jego temat. Jezus jest dla mnie…

Czy w mojej więzi z Jezusem nie przeżywam jakiegoś rozdwojenia? Spróbuję nazwać po imieniu to, co mnie zbliża do Jezusa i to, co mnie od Niego oddala.

„Niektórzy chcieli Go pojmać” (w. 44). Ulegają pokusie manipulowania Jezusem i dyktowania Mu własnych oczekiwań. Czy nie ograniczam Jezusowi pola działania w moim życiu? Czy nie próbuję Go „pojmać” dla własnych celów? Rozeznam z uwagą moje postawy.

Wsłucham się w rozmowę strażników z kapłanami i faryzeuszami (ww. 45-49). Pierwsi są pod silnym wrażeniem słów Jezusa. Drudzy zarozumiali i hermetycznie zamknięci. Są przywiązani do własnej wizji Boga i świata. Ujawnia się ich wewnętrzna agresja.

W której z tych postaw odnajduję siebie? Co mogę powiedzieć o mojej otwartości na słuchanie Słowa. Czy jest coś, co mnie na nie zamyka? Będę prosił Jezusa, aby pomógł mi zbadać moje serce.

Nikodem bezskutecznie upomina swoich współbraci (w. 50- -52). Przestrzega przed nieprawością. Kto jest moim „Nikodemem”? Czy potrafię ich słuchać? Bóg przez upomnienia ludzi chce mnie ratować od życiowych błędów.

„Rozeszli się każdy do swego domu” (w. 53). Za chwilę wrócę do moich codziennych spraw. Czy po tej medytacji czuję się bardziej otwarty na Jezusa. Zabiorę do codziennych zajęć modlitwę serca: „Jezu, otwórz mnie i zbliż do siebie!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych. Mdr 2, 21-22

Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła. J 7, 30

Brońmy się przed pozorami miłości, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. św. Jan Paweł II

Dzisiejsze czytanie podaje nam doskonałą receptę czego unikać i jak nie postępować, by z czystym sercem i duszą stawać przez Bożym Obliczem. Niestety, TO WSZYSTKO czego sprawiedliwy pragnie unikać, dzieje się na naszych oczach…

Zobacz, jak wiele jest wciąż nienawiści miedzy ludźmi. Te ciągłe rywalizacje, podkopywanie, udowadnianie za wszelką cenę swoich racji, zakłamanie, bezkarność…

Świat nie lubi ludzi wierzących w Boga, wierzących Bogu. Nazywa ich oszołomami, fanatykami, katolami… I choć może teraz jednak wielu przypomina sobie o Panu Bogu i Jego miłosiernej miłości, to zawsze będą tacy, którzy będą podważać, ośmieszać, zaprzeczać, deptać wartości chrześcijańskie.

Kiedy moje wyrażanie wiary stało się bardziej odważne, bardziej wyraziste, wiele osób odsunęło się ode mnie, zza winkla obserwując co też nowego wymyślę 🤭, a wyobraźnie to ja mam 🤣. No cóż, różnymi drogami nasz Bóg prowadzi nas do zbawienia. Wcale nie znaczy, że ta moja mogłaby być dobra dla “obserwatorów” 😄 – nawet nie wiem, czy jest dobra dla mnie…, ale skoro zaufałam Panu i proszę by mnie prowadził, to wierzę, że tak jest. I choć droga często jest wyboista i wymagająca, nie zrażam się zbytnio przeciwnościami, bo mam pewność, że nie idę sama, że mój Bóg jest przy mnie, że posyła Anioły i cudownych ludzi, którzy wspierają, ożywiają i umacniają moją wiarę.

Prośmy dzisiaj Dobrego Boga, abyśmy bez względu na osądy i presje otoczenia, potrafili trwać wiernie przy Chrystusie. Abyśmy w tym zalewie złośliwości, obojętności, niechęci i zepsucia, zachowali swoją tożsamość i nie rozmieniali na drobne wiary naszych praojców. Abyśmy umocnieni i oświeceni światłem Bożego Ducha nie bali się dawać dobrego świadectwa w swoim codziennym życiu.

Duchu Święty, oczyszczaj nasze serca, oczyszczaj nasze intencje i pouczaj nas, abyśmy z mocą i autentyczną, naturalną prostotą głosili Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, który JESTEŚ, potwierdzaj znakami naszą przynależność do Ciebie, aby zagubiony, zaślepiony świat miał szansę Cię rozpoznać.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami 🙏

I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, módl się za nami 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Tajemnica paschalna – to Chrystus u szczytu objawienia niezgłębionej tajemnicy Boga. Właśnie wtedy wypełniają się do końca owe wypowiedziane w Wieczerniku słowa: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14, 9). Chrystus bowiem, którego Ojciec „nie oszczędził” (Rz 8, 32) ze względu na człowieka, Chrystus, który w swojej męce i krzyżu nie doznał miłosierdzia ludzkiego – w swym zmartwychwstaniu objawił całą pełnię tej miłości, którą Ojciec ma dla Niego, a w Nim dla wszystkich ludzi. „Nie jest On bowiem Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mk 12, 27).

W swoim zmartwychwstaniu Chrystus objawił Boga miłości miłosiernej właśnie przez to, że jako drogę do zmartwychwstania przyjął krzyż. I dlatego – kiedy pamiętamy o krzyżu Chrystusa, o Jego męce i śmierci – wiara i nadzieja nasza koncentruje się na Zmartwychwstałym. Wiara i nadzieja nasza koncentruje się na tym Chrystusie, który wieczorem pierwszego dnia po szabacie stanął pośrodku Wieczernika, gdzie Apostołowie byli zgromadzeni, tchnął na nich i rzekł: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (por. J 20, 19-23).

Oto Syn Człowieczy, który w swoim zmartwychwstaniu w sposób radykalny doznał na sobie miłosierdzia: owej miłości Ojca, która jest potężniejsza niż śmierć. I zarazem ten sam Chrystus, Syn Boży… okazuje siebie jako źródło niewyczerpalne miłosierdzia: tej samej miłości, która… jest potężniejsza niż grzech.

Źródło: Encyklika „Dives in Misericordia” § 8 (© copyright Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Augustyn (354–430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Rzekli więc Jego bracia do Niego: «Wyjdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny, których dokonujesz». Powiedział więc do nich Jezus: «Dla Mnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was – zawsze jest do rozporządzenia»”(J 7,2-6). W taki sposób Jezus odpowiadał tym, którzy radzili Mu szukać chwały: „czas mojej chwały jeszcze nie nadszedł”. Spójrzcie na głębię tej myśli: zachęcają Go do szukania chwały, ale On pragnie, by upokorzenie poprzedziło wyniesienie. To przez pokorę chce przebić sobie drogę do chwały. Uczniowie, którzy chcieli siedzieć po Jego prawej i lewej stronie (Mk 10,37), też szukali ludzkiej chwały; widzieli tylko kres drogi, nie biorąc pod uwagę drogi, która miała ich tam doprowadzić. Pan zatem przypomniał im prawdziwą drogę, żeby doszli do ojczyzny w należyty sposób. Ojczyzna jest wzniosła, ale droga pokorna. Ojczyzną jest życie Chrystusa; droga to Jego śmierć. Ojczyzna to przybytek Chrystusa, droga – to Jego Męka. […]

Miejmy zatem prawe serce; czas naszej chwały jeszcze nie nadszedł. Posłuchajmy tego, co mówi się do tych, którzy kochają ten świat, jak bracia Pana: „Wasz czas jest zawsze stosowny, ale nasz jeszcze nie nadszedł”. Ośmielmy się tak powiedzieć. My, którzy jesteśmy Ciałem naszego Pana, Jezusa Chrystusa, Jego członkami, którzy uznajemy Go z radością za naszego władcę, powtórzmy te słowa, skoro to dla nas raczył je wypowiedzieć pierwszy. Kiedy ci, którzy kochają świat, obrażają naszą wiarę, powiedz im: „Wasz czas jest zawsze stosowny, ale nasz jeszcze nie nadszedł”. Apostoł Paweł bowiem nam powiedział: „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”. Kiedy nadejdzie nasz czas? „Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale” (Kol 3,3-4).

„Nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”. Można by powiedzieć w zimie: to drzewo jest martwe, na przykład figowiec, grusza lub jakiekolwiek inne drzewo owocowe; w okresie zimy zdaje się pozbawione życia. Ale lato dowodzi czegoś innego i pozwala osądzić, czy jest żywe. Naszym latem jest objawienie Chrystusa.

Źródło: Kazanie do Ewangelii św. Jana, nr 28 (© Evangelizo.org)