Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych. Mdr 2, 21-22

Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła. J 7, 30

Brońmy się przed pozorami miłości, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. św. Jan Paweł II

Dzisiejsze czytanie podaje nam doskonałą receptę czego unikać i jak nie postępować, by z czystym sercem i duszą stawać przez Bożym Obliczem. Niestety, TO WSZYSTKO czego sprawiedliwy pragnie unikać, dzieje się na naszych oczach…

Zobacz, jak wiele jest wciąż nienawiści miedzy ludźmi. Te ciągłe rywalizacje, podkopywanie, udowadnianie za wszelką cenę swoich racji, zakłamanie, bezkarność…

Świat nie lubi ludzi wierzących w Boga, wierzących Bogu. Nazywa ich oszołomami, fanatykami, katolami… I choć może teraz jednak wielu przypomina sobie o Panu Bogu i Jego miłosiernej miłości, to zawsze będą tacy, którzy będą podważać, ośmieszać, zaprzeczać, deptać wartości chrześcijańskie.

Kiedy moje wyrażanie wiary stało się bardziej odważne, bardziej wyraziste, wiele osób odsunęło się ode mnie, zza winkla obserwując co też nowego wymyślę 🤭, a wyobraźnie to ja mam 🤣. No cóż, różnymi drogami nasz Bóg prowadzi nas do zbawienia. Wcale nie znaczy, że ta moja mogłaby być dobra dla “obserwatorów” 😄 – nawet nie wiem, czy jest dobra dla mnie…, ale skoro zaufałam Panu i proszę by mnie prowadził, to wierzę, że tak jest. I choć droga często jest wyboista i wymagająca, nie zrażam się zbytnio przeciwnościami, bo mam pewność, że nie idę sama, że mój Bóg jest przy mnie, że posyła Anioły i cudownych ludzi, którzy wspierają, ożywiają i umacniają moją wiarę.

Prośmy dzisiaj Dobrego Boga, abyśmy bez względu na osądy i presje otoczenia, potrafili trwać wiernie przy Chrystusie. Abyśmy w tym zalewie złośliwości, obojętności, niechęci i zepsucia, zachowali swoją tożsamość i nie rozmieniali na drobne wiary naszych praojców. Abyśmy umocnieni i oświeceni światłem Bożego Ducha nie bali się dawać dobrego świadectwa w swoim codziennym życiu.

Duchu Święty, oczyszczaj nasze serca, oczyszczaj nasze intencje i pouczaj nas, abyśmy z mocą i autentyczną, naturalną prostotą głosili Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, który JESTEŚ, potwierdzaj znakami naszą przynależność do Ciebie, aby zagubiony, zaślepiony świat miał szansę Cię rozpoznać.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami 🙏

I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, módl się za nami 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Tajemnica paschalna – to Chrystus u szczytu objawienia niezgłębionej tajemnicy Boga. Właśnie wtedy wypełniają się do końca owe wypowiedziane w Wieczerniku słowa: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14, 9). Chrystus bowiem, którego Ojciec „nie oszczędził” (Rz 8, 32) ze względu na człowieka, Chrystus, który w swojej męce i krzyżu nie doznał miłosierdzia ludzkiego – w swym zmartwychwstaniu objawił całą pełnię tej miłości, którą Ojciec ma dla Niego, a w Nim dla wszystkich ludzi. „Nie jest On bowiem Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mk 12, 27).

W swoim zmartwychwstaniu Chrystus objawił Boga miłości miłosiernej właśnie przez to, że jako drogę do zmartwychwstania przyjął krzyż. I dlatego – kiedy pamiętamy o krzyżu Chrystusa, o Jego męce i śmierci – wiara i nadzieja nasza koncentruje się na Zmartwychwstałym. Wiara i nadzieja nasza koncentruje się na tym Chrystusie, który wieczorem pierwszego dnia po szabacie stanął pośrodku Wieczernika, gdzie Apostołowie byli zgromadzeni, tchnął na nich i rzekł: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (por. J 20, 19-23).

Oto Syn Człowieczy, który w swoim zmartwychwstaniu w sposób radykalny doznał na sobie miłosierdzia: owej miłości Ojca, która jest potężniejsza niż śmierć. I zarazem ten sam Chrystus, Syn Boży… okazuje siebie jako źródło niewyczerpalne miłosierdzia: tej samej miłości, która… jest potężniejsza niż grzech.

Źródło: Encyklika „Dives in Misericordia” § 8 (© copyright Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Augustyn (354–430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Rzekli więc Jego bracia do Niego: «Wyjdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny, których dokonujesz». Powiedział więc do nich Jezus: «Dla Mnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was – zawsze jest do rozporządzenia»”(J 7,2-6). W taki sposób Jezus odpowiadał tym, którzy radzili Mu szukać chwały: „czas mojej chwały jeszcze nie nadszedł”. Spójrzcie na głębię tej myśli: zachęcają Go do szukania chwały, ale On pragnie, by upokorzenie poprzedziło wyniesienie. To przez pokorę chce przebić sobie drogę do chwały. Uczniowie, którzy chcieli siedzieć po Jego prawej i lewej stronie (Mk 10,37), też szukali ludzkiej chwały; widzieli tylko kres drogi, nie biorąc pod uwagę drogi, która miała ich tam doprowadzić. Pan zatem przypomniał im prawdziwą drogę, żeby doszli do ojczyzny w należyty sposób. Ojczyzna jest wzniosła, ale droga pokorna. Ojczyzną jest życie Chrystusa; droga to Jego śmierć. Ojczyzna to przybytek Chrystusa, droga – to Jego Męka. […]

Miejmy zatem prawe serce; czas naszej chwały jeszcze nie nadszedł. Posłuchajmy tego, co mówi się do tych, którzy kochają ten świat, jak bracia Pana: „Wasz czas jest zawsze stosowny, ale nasz jeszcze nie nadszedł”. Ośmielmy się tak powiedzieć. My, którzy jesteśmy Ciałem naszego Pana, Jezusa Chrystusa, Jego członkami, którzy uznajemy Go z radością za naszego władcę, powtórzmy te słowa, skoro to dla nas raczył je wypowiedzieć pierwszy. Kiedy ci, którzy kochają świat, obrażają naszą wiarę, powiedz im: „Wasz czas jest zawsze stosowny, ale nasz jeszcze nie nadszedł”. Apostoł Paweł bowiem nam powiedział: „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”. Kiedy nadejdzie nasz czas? „Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale” (Kol 3,3-4).

„Nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”. Można by powiedzieć w zimie: to drzewo jest martwe, na przykład figowiec, grusza lub jakiekolwiek inne drzewo owocowe; w okresie zimy zdaje się pozbawione życia. Ale lato dowodzi czegoś innego i pozwala osądzić, czy jest żywe. Naszym latem jest objawienie Chrystusa.

Źródło: Kazanie do Ewangelii św. Jana, nr 28 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głęboką relację z Jezusem w trudnych chwilach.

Przylgnę z głębokim przejęciem do Jezusa i będę Go prosił, abym mógł Mu towarzyszyć w Jego osamotnieniu i cierpieniu z powodu odrzucenia (w. 1.10.25-30).

Zatrzymam się dłużej przy słowach: „Żydzi mieli zamiar Go zabić” (w. 1). W serdecznej rozmowie będę pytał Jezusa, co w moim życiu najbardziej Go rani? Przez co skazuję Go na ukrzyżowanie?

Jezus pozostaje nierozpoznany przez tych, którzy w Niego nie wierzą (w. 10.25-27). Czy dostrzegam Go w mojej codzienności? Czy słucham Jego słowa? W jakich miejscach, relacjach, zajęciach nie potrafię Go dostrzec?

„Przecież my wiemy…” (w. 27). Przywiązania do własnych schematów pojmowania Boga nie pozwalają Żydom rozpoznać Jezusa. Jakie schematy myślowe czy obrazy najbardziej przeszkadzają mi spotykać się z Jezusem na modlitwie?

Jezus wyrzuca Żydom, że nie znają Boga (w. 28). Upadnę przed Jezusem i będę Go prosił, aby pomógł mi zobaczyć w prawdzie moją relację z Bogiem. Co pozwolił mi zobaczyć?

Jakie jest moje doświadczenie Boga? Jaki obraz Ojca noszę w sobie? Będę prosił Jezusa, aby pomógł mi pogłębić moją relację z Ojcem.

Przytulę się do serca Jezusa i będę powtarzał: „Pozwól mi trwać przy Tobie, gdy nadejdzie godzina Twojej męki” (w. 30).

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)