Autor: Bł. Kolumban Marmion (1858–1923), opat

Spójrz na faryzeusza: jest to człowiek przekonany o własnej ważności, napuszony i pewny siebie – „ja” tego człowieka przejawia się w jego słowach, w jego postawie… Faryzeusz ma „obłudne serce”, jak mówi Psalmista (Ps 12,3); jego pogarda dla celnika pokazuje, że uważa się za znacznie doskonalszego od niego; i tak naprawdę to dla siebie rezerwuje chwałę, którą na pozór oddaje Bogu. Nie prosi o nic Boga, ponieważ uważa, że niczego nie potrzebuje; jest samowystarczalny; raczej wskazuje na swoje postępowanie, szukając aprobaty Boga… W głębi duszy jest praktycznie przekonany, że cała jego doskonałość pochodzi od niego samego…

Jeśli chodzi o drugą postać na scenie, celnika, to co on robi? Stoi z daleka, nie śmie nawet spojrzeć w górę, bo czuje się niegodny. Czy myśli, że ma jakiś tytuł, na który może się powołać przed Bogiem? Nie. Jest świadomy, że przynosi tylko swoje grzechy… Ufa tylko w miłosierdzie Boże; niczego nie oczekuje, na nic nie liczy, ale całą swoją ufność, całą swoją nadzieję składa w Bogu. […]

Jak teraz Bóg postępuje z tymi dwoma ludźmi? Bardzo różnie. „Powiadam wam – mówi Jezus Chrystus – celnik odszedł usprawiedliwiony, w przeciwieństwie do drugiego, faryzeusza” (Łk 18,14). Chrystus Jezus, kończąc przypowieść, ustanawia podstawowe prawo, które rządzi naszą relacją z Bogiem, wyciąga z niego zasadniczą lekcję, którą musimy przyswoić: „Kto się wywyższa, będzie poniżony; kto się poniża, będzie wywyższony” (Łk 18,14). Widzisz, jak pycha jest wrogiem zjednoczenia duszy z Bogiem? A ponieważ Bóg jest zasadą wszelkiej łaski, pycha jest najstraszniejszym ze wszystkich niebezpieczeństw dla duszy; natomiast nie ma pewniejszej drogi do osiągnięcia świętości i znalezienia Boga niż pokora.

Źródło: Pokora (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *