O co proszę? O uwolnienie serca od żalu i o łaskę przebaczania.

Zanim rozpocznę medytację, wsłucham się w moje serce – czy nie odzywa się w nim ból, złość, pretensja z powodu jakiejś krzywdy. Zbliżę się do Jezusa jak Piotr i szczerze zapytam: „Panie, ile razy mam przebaczyć?” (w. 21).

Znam doskonale odpowiedź na to pytanie. Wiem, że powinienem zawsze przebaczać (w. 22). Potrzebuję jednak Jezusa, aby doświadczyć przebaczenia. Zaproszę Go do moich życiowych ran, rodzących ból, nad którym nie potrafię zapanować. Która rana boli mnie najbardziej?

Jezus daje mi balsam na moje zranienia. Opowiada mi przypowieść o miłosiernym Panu. Pomyślę, że jest to opowiadanie o moim życiu, o bezgranicznej miłości Ojca do mnie. Usiądę razem z Piotrem przy Jezusie, aby słuchać Jego przypowieści (ww. 23-34).

Zatrzymam się przy słowach Jezusa: „Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam” (w. 26). Wrócę pamięcią do dni, w których błagałem Boga o przebaczenie i przyrzekałem poprawę.

„Pan ulitował się nad tym sługą…” (w. 27). Przypomnę sobie te momenty z mojego życia, w których namacalnie doświadczyłem cierpliwej miłości Boga. W czym Bóg do dzisiaj okazuje mi najwięcej cierpliwości? Co jest moim największym długiem, który mi darował?

Słuchając dalszej części przypowieści (ww. 28-34), będę pytał siebie o moją cierpliwość i wyrozumiałość dla innych. Kto jest moim największym dłużnikiem? Komu muszę najwięcej darować? Kto to jest? Czy chcę mu darować?

Zamienię moją medytację w usilną prośbę. Będę błagał o cierpliwość dla tych osób, które najtrudniej mi kochać. Będę powtarzał słowa: „Ojcze, naucz mnie przebaczać Twoją miłością!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *