O co proszę? O umocnienie w chwilach zwątpienia i całkowite powierzenie się Jezusowi.
Dzisiejsza Ewangelia przejmuje swym radykalizmem. Zachowanie Jezusa, Jego gesty i słowa konfrontują mnie z moją postawą wiary i religijnością.
Uczeń Jezusa, którego religijność nie prowadzi do przemiany życia, podobny jest do drzewa okrytego liśćmi, lecz pozbawionego owoców (ww. 12-14.20-22). Zwrócę uwagę na moje życie duchowe. Jaki proces w nim zauważam: rozwoju czy zamierania?
Epizod z drzewem figowym przypomina mi, że Jezus jest źródłem wszelkiego owocowania. Bez Niego nie wydam żadnego owocu. Chce, abym oparł się na Nim. W kim lub w czym najczęściej szukam oparcia?
Wejdę do świątyni. Będę wpatrywał się w Jezusa, który stanowczo rozprawia się z kupczącymi. Usłyszę Jego słowa pełne żalu i bólu. Oczyszcza świątynię, którą ludzie zamieniają w targowisko (ww. 15-17).
Jestem świątynią Boga. Jak Jezus zareagowałby, wchodząc dzisiaj do świątyni mojego serca? Czy nie „handluję” wartościami ewangelicznymi? Będę prosił Jezusa, aby pomógł mi zobaczyć, co najbardziej smuci Go w moim sercu.
Usłyszę, jak Jezus mówi do mnie osobiście: „Miej wiarę w Boga” (w. 22). Popatrzę na moją modlitwę, na sposób, w jaki przeżywam dotykające mnie doświadczenia. Czy ufam Bogu? Co przeważa we mnie: wiara, ufność, zwątpienie?
Zwrócę się całym sercem do Jezusa i będę powtarzał: „Jezu, ufam Tobie. Jesteś moim najpewniejszym oparciem”.
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)