Autor: Św. Karol de Foucauld (1858–1916), pustelnik i misjonarz na Saharze
„Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców” (Mt 21,13): To pokazuje nam nieskończony szacunek, jaki powinniśmy mieć dla każdego kościoła lub kaplicy; z jakim wspomnieniem, z jakim szacunkiem, powinniśmy tam przebywać. […]
Słowa naszego Pana mówią nam coś jeszcze i odnosi się do naszej duszy: nasza dusza również jest domem modlitwy; modlitwa musi nieprzerwanie wznosić się z niej do nieba, jak dym kadzidła, a jakże często, niestety, rozproszenia, ziemskie myśli, myśli, które nie służą większej chwale Bożej, a nawet złe myśli, zajmują ją, napełniają hałasem, nieporządkiem i nieczystością i zamieniają ją w jaskinię zbójców! Starajmy się ze wszystkich sił, aby nasz umysł był zawsze zajęty Bogiem lub tym, co On nakazuje nam czynić dla Jego służby; a nawet, abyśmy robiąc to, co On nam nakazuje, nieustannie rzucali na Niego spojrzenie, nigdy nie odrywając od Niego naszego serca, a naszych oczu tak mało, jak to tylko możliwe, nie przywiązując naszych oczu do naszych zajęć, chyba że jest to konieczne, a naszego serca wcale: Niech Bóg będzie Królem naszych myśli, Panem naszych myśli, niech Jego myśl nigdy nas nie opuszcza, a wszystko, co mówimy, czynimy, myślimy, niech będzie dla Niego, niech będzie kierowane Jego miłością. […]
Niech nasza dusza zawsze będzie domem modlitwy, a nie jaskinią zbójców. Niech nie wchodzi do niej nic obcego; niech nie wchodzi do niej nic nieczystego, nawet przelotnie. Niech będzie nieustannie zatroskana o swego Umiłowanego […] Kiedy kochamy, nie tracimy z oczu tego, co kochamy. […]
Źródło: Rozważania nad Ewangelią (© Evangelizo.org)