Autor: Sentencje Ojców Pustyni (4-5 wiek)

Pewien brat, który zgrzeszył, został wypędzony z kościoła przez kapłana, a wtedy abba Bessarion wstał i wyszedł razem z nim, mówiąc: „Ja także jestem grzesznikiem”…

Pewien brat zgrzeszył w Skete. Zwołano radę, na którą zaproszono abbę Mojżesza. Lecz ten odmówił przyjścia. Wtedy kapłan kazał mu powiedzieć: „Chodź, wszyscy na ciebie czekają”. Ten wstał i przyszedł z dziurawym koszem na plecach, który uprzednio napełnił piaskiem. Ci, którzy wyszli mu na spotkanie, zapytali się: „Co to ma znaczyć, ojcze?”. Starzec odpowiedział: „Moje winy ciągną się za mną, a ja ich nie widzę. Jakże mógłbym sądzić dzisiaj winy bliźniego?” Słysząc to, nic już nie powiedzieli bratu i przebaczyli mu.

Abba Józef pytał się abba Poemona: „Powiedz mi, jak zostać mnichem?” Starzec mu odpowiedział: „Jeśli pragniesz znaleźć spoczynek na tym i przyszłym świecie, to powtarzaj sobie przy każdej okazji: Kim jestem? I nie sądź nikogo”.

Pewien brat pytał się abba Poemona: „Jeśli widzę grzech brata, czy powinienem go ukrywać?” Starzec odpowiedział mu: „W godzinie, kiedy skrywamy winy braci, Bóg także skrywa nasze, a w chwili, kiedy je rozgłaszamy, Bóg rozgłasza nasze”.

Źródło: Collection systématique ( wydawnictwo Cerf) (© Evangelizo.org)

Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Łk 11, 40

Wierzę, że im bardziej się kocha, tym więcej się czyni, gdyż miłości, która nie jest niczym więcej niż uczuciem, nie mógłbym nawet nazwać miłością. św. Jan Paweł II

“Nie wszystko złoto co się świeci”. Jeśli patrzysz tylko na opakowanie, możesz wybrać niewłaściwie. Jeśli trzymasz się sztywno ustalonych reguł, a nie widzisz człowieka i jego problemu, masz tylko szczątkowy obraz całości.

Nie może pochodzić od Boga to, co plugawi, niszczy i zabija! Nie może być Boże to, co odbiera dziecku ojca, lub matkę, co zmusza rodziny do życia w rozłące, co odbiera tożsamość i spycha na margines, co pozbawia relacji i więzi, co daje tylko substytut szczęścia – może i na bogato, ale przecież nie da się wszystkiego kupić za pieniądze…

Nasz Bóg nikogo nie odtrąci, nikomu nie odmówi swojej łaski. Nie zasłaniaj się więc dekretami, przepisami, formułami, szablonami – żyj z Bogiem, żyj w Bogu, a On zatroszczy się o WSZYSTKO 😍

Na dobre zmiany zawsze jest świetna pora 😊

Nie zamartwiaj się więc, że naczynia jeszcze nie w zmywarce (u mnie wszystko ręcznie, więc czasem coś tam zalega w zlewie 🤭), że jakieś koty po kątach buszują i to wcale nie te mruczące 😁 spokojnie – świat się nie zawali. Poświęć chwilę swojemu Bogu, zaproś Go do codziennych, zwyczajnych czynności. Zaproś Maryję, rozkochaj się w modlitwie różańcowej, a zobaczysz jak Twoje życie, Twoje wnętrze zacznie się przemieniać.

Zapraszam Cię Duchu Święty, zapraszam Cię Niepokalana Panienko! Pomóżcie mi przemieniać moje płytkie i małostkowe przywiązania, zastępując je pokojem i radością płynącymi z wnętrza Bożego Serca. Panie Jezu, przemieniaj mnie w siebie, bym umiała patrzeć głębiej, bym nie skupiała się na skorupce i opakowaniu, ale dostrzegała bogactwo i piękno ukryte pod łachmanami i brudem, zakryte goryczą wielkiego cierpienia, zwątpienia i poczucia opuszczenia. Pozwól mi z prawdziwą szczerością spojrzeć na swoje wnętrze i wyzbywać się wszystkiego co oddala mnie od Twojej miłości. Amen!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Rafał Arnáiz Barón (1911-1938), trapista hiszpański

Bóg znajduje się w sercu wolnym od przywiązań, w ciszy i modlitwie, w cierpieniu jako dobrowolnej ofierze, w pustce świata i jego stworzeniach. Bóg jest w krzyżu i dopóki nie umiłujemy krzyża, nie ujrzymy Go, nie poczujemy go. Zamilknijcie, ludzie, którzy nie przestajecie hałasować!

Ach, Panie, jakże jestem szczęśliwy w moim zaciszu, jakże Cię kocham w mojej samotności, jakże chciałbym ofiarować Ci to, czego już nie posiadam, bo wszystko dałem Tobie! Poproś mnie, Panie. Ale co mogę Ci ofiarować? Moje ciało już posiadasz, jest Twoim; moja dusza, Panie, do kogo wzdycha, jeśli nie do Ciebie, abyś ostatecznie ją wziął? Moje serce jest u stóp Maryi, płaczące z miłości, niepragnące nic więcej, prócz Ciebie. Moja wola: czy przypadkiem, Panie, pragnę to, co Ty pragniesz? Powiedz mi to, powiedz mi Panie, jaka jest Twoja wola, a ja dostosuję moją. Kocham wszystko, co mi posyłasz i dajesz, zarówno zdrowie, jak i chorobę, równie dobrze bycie tu, jak i tam, tę rzecz lub inną; weź moje życie, Panie, kiedy tylko zechcesz. Jakże nie być szczęśliwym w taki sposób?

Gdyby świat i ludzie wiedzieli. Ale nie dowiedzą się: są zbyt zajęci swoimi sprawami, ich serca są pełne rzeczy, które nie są Bogiem. Świat żyje dla ziemskiego kresu, ludzie marzą o tym życiu, w którym wszystko jest marnością i w ten sposób nie mogą znaleźć prawdziwego szczęścia, jakim jest miłość Boża. Być może można pojąć to szczęście, ale żeby je odczuć, to niewielu zapiera się samych siebie i bierze krzyż Jezusa (Mt 16,24), nawet wśród ludzi konsekrowanych. Panie, do jakich rzeczy dopuszczasz! Twoja mądrość wie, co robi. Trzymaj mnie w Twoje dłoni i nie pozwól, aby moja stopa się pośliznęła, bo prócz Ciebie, kto mi przyjdzie z pomocą? A „jeżeli Pan domu nie zbuduje” (Ps 127,1)… Ach, Panie, jakże Cię kocham! Aż do kiedy, Panie?

Źródło: Pisma duchowe, 04/03/1938 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Alfons-Maria Liguori (1696-1787), biskup i doktor Kościoła

Pojmijmy to dobrze, nasze serce będzie należało całkowicie do Boga do dnia, kiedy oddamy Mu całkowicie naszą wolę i zapragniemy jedynie tego, czego On chce. Ten Bóg zresztą pragnie jedynie naszego dobra i szczęścia. „Chrystus umarł – powiedział apostoł Paweł – by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana” (Rz 14,8-9). Jezus zechciał umrzeć za nas; co mógł zrobić więcej, aby zdobyć naszą miłość i stać się jedynym Panem naszego serca? Do nas zatem należy pokazanie niebu i ziemi, przykładem naszego życia i śmierci, że nie należymy już do siebie, ale jesteśmy całkowicie zdobyci przez Boga i tylko Jego samego.

Jakże Bóg pragnie ujrzeć serce prawdziwie Mu oddane! Czy nie kocha go żarliwą miłością? Jakich dowodów czułości mu nie składa, nawet na ziemi! Jakich dóbr, jakiego szczęścia, jakiej chwały mu nie szykuje w niebie! […]

Wierne dusze! Idźmy na spotkanie Jezusa. Jeśli ma szczęście posiadania nas, to my mamy szczęście posiadania Jego. Wymiana jest dużo korzystniejsza dla nas, niż dla Niego. „Tereso – powiedział Pan pewnego dnia do tej świętej [z Avila] – aż dotąd nie byłaś całkowicie moja; teraz, kiedy do mnie należysz, wiedz, że Ja jestem cały twój”… Bóg płonie ogromnym pragnieniem zjednoczenia się z nami, ale i my musimy zadbać o zjednoczenie z Bogiem.

Źródło: Szósta mowa na nowennę Bożego Narodzenia (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Ambroży (ok. 340-397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

„Biada wam, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy”. Widzicie to, nasze ciała są tu określone nazwami przedmiotów glinianych i kruchych, które najzwyklejszy upadek może połamać. A najtajniejsze uczucia duszy są określone przez wyrażenia i gesty ciała, tak jak wnętrze kielicha widzi się na zewnątrz… Widzicie zatem, że nie to, co jest na zewnątrz kielicha lub misy nas bruka, ale to co wewnątrz.

Jak dobry mistrz Jezus nas nauczył jak wyczyścić plamy naszego ciała, mówiąc: „Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste”. Widzicie, ile jest sposobów! Miłosierdzie nas oczyszcza. Słowo Boże również, wedle tego, co jest napisane: „Wy jesteście już czyści dzięki słowu, które wam ogłosiłem” (J 15, 3)…

To jest punkt wyjścia tego fragmentu Ewangelii: Pan nas zachęca do szukania prostoty i potępia przywiązanie do tego, co powierzchowne i przyziemne. Nie bez powodu faryzeusze są porównani, ze względu na ich kruchość, do kielicha i misy: zachowują oni przepisy, które nie mają dla nas żadnego pożytku i zaniedbują te, gdzie się znajduje owoc naszej nadziei. Popełniają więc wielki grzech, gardząc tym, co najlepsze. A jednak przebaczenie jest obiecane nawet dla tej winy, jeśli następuje po niej miłosierdzie i jałmużna.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Łukasza, 7, 100-102 (© Evangelizo.org)

Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! Ga 5,1

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza.  Łk 11, 29

Święci zachęcają wierzących naszych czasów, aby nie cofali się w obliczu trudności, jakie stawia przed nimi wierność wymogom wiary. św. Jan Paweł II

Znacznie łatwiej byłoby wierzyć, gdyby można było poczuć, zasmakować, zobaczyć, usłyszeć… Znacznie łatwiej byłoby uwierzyć, gdyby można było spotkać Pana Jezusa twarzą w twarz i namacalnie doświadczyć Jego mocy i potęgi…

Nieprzyjaciel zrobi wszystko byś trwał w niewoli swego ciała i umysłu. Zły jest inteligentny i tak omami Twoje zmysły byś przestał dostrzegać zagrożenie. Tak opakuje i ubierze niegodziwość, że uwierzysz iż postępujesz słusznie… Jeśli ktoś mówi Ci, że widzi problem u Ciebie, to nie zjeżaj się od razu, tylko przemyśl, bo naprawdę może mieć racje! Porozmawiaj o tym problemie, wychodź z chaosu i nieładu! Może to potrwa nawet latami. Pewnie jeszcze nie raz polegniesz i postawisz fałszywy krok, ale po to mamy sakrament pokuty, by po każdym upadku odnawiać przymierze z Bogiem 🛐

Panie Jezu, bardzo chcę widzieć Twoje znaki! Pragnę widzieć jak przemieniasz ludzkie serce, jak zaprowadzasz pokój tam, gdzie toczy się krwawa i bezwzględna wojna, jak opatrujesz rany złamanych na duchu, jak obmywasz z trądu oziębłości, powierzchowności i pozorów, jak leczysz wszelkie współczesne choroby – szczególnie wszelakie zmiany nowotworowe, jak podnosisz do życia tych, co zdają się już martwi, uwikłani w różnego rodzaju używki i uzależnienia.

Nie żądam Panie, ale proszę pokornie – ulituj się nad nami… Panie, bardzośmy zesłabli, więc potrzebujemy widzieć, by budować, umacniać naszą wiarę! Duchu Święty, otwieraj nasze oczy, byśmy zauważali te Boże znaki, których takie mnóstwo wokół! Otwieraj nasze oczy, byśmy rozpoznawali Chrystusa, szczególnie w tych, którzy są trudni, niemili (patrz wredni🤦‍♀️), którzy delikatnie mówiąc uprzykrzają nam życie…

Panie do kogóż pójdziemy dziś… TYLKO w Tobie jest życie, bo Ty jesteś ŻYCIEM!

Zanurzam się Panie w Twojej miłosiernej Miłości i mam pewność, że będę żyć na wieki, bo Ty to obiecałeś! Zanurzam tych, co proszą mnie o modlitwę, tych, którym brakuje już sił, brakuje wiary… Przytulaj nas Jezu i miej dla nas cierpliwość, wyrozumiałość, bo zbyt ograniczeni jesteśmy, często zupełnie nie ze swojej winy…

O mój Jezu, przebaczenia i miłosierdzia, przez zasługi Twoich świętych ran 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Symeon Nowy Teolog (ok. 949-1022), mnich grecki

Dla tych, którzy tego pragną, jestem Pasterzem i Mistrzem, dla innych jestem ich Stwórcą, Bogiem z natury, ale nie jestem absolutnie ich Królem, nie jestem Przewodnikiem, nie dla tych, którzy nie wzięli swego krzyża, by iść za mną. Są bowiem dziećmi Przeciwnika, jego niewolnikami i narzędziami. Spójrz na te przerażające tajemnice, zobacz nieświadomość tych ludzi, spójrz i rozpaczaj nad nimi, jeśli możesz, o każdej godzinie. Kiedy bowiem są wezwani z ciemności do niezachodzącego światła, ze śmierci do życia, z piekieł do niebios, od tymczasowego do zniszczalnego do wiecznej chwały, to wtedy wpadają w gniew, są wściekli na tych, którzy ich pouczają i obmyślają wszelkiego rodzaju podstępy, wolą umrzeć, niż opuścić ciemności i dzieła ciemności, aby pójść za Mną […]

Nie zmuszaj ich do robienia tego, czego nauczasz. Powtarzaj im tylko moje słowa i nakazuj im ich przestrzegać, jak i to, co im zapewnia życie wieczne, a te same słowa powstaną, kiedy przyjdę na Sąd, i osądzą ich, jeden po drugim, wedle ich zasług, podczas gdy ty pozostaniesz bez odpowiedzialności, bez potępienia, skoro nie ukryłeś pieniędzy moich słów, ale wszystko, co otrzymałeś, rozdałeś innym. To mi się właśnie podoba, to jest dzieło moich apostołów i uczniów, którzy działali według moich przykazań: Głosili mnie Bogiem na całym świecie, pouczali o mojej woli i moich zaleceniach, i pozostawili to ludziom na piśmie. Walcz zatem i ty, aby działać i nauczać jak oni […] Staraj się zbawić siebie i tych, którzy cię słuchają, na wypadek, gdybyś znalazł na ziemi człowieka, który ma uszy do słuchania i który słucha twoich słów!

Źródło: Hymny 42, SC 196 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Klaudiusz La Colombiere (1641-1682), jezuita

Złym chrześcijanom brak wiary, nie wypierają się tego, ale uważają, że mają wymówkę, bo brakuje im powodów, by wierzyć. Stąd tak powszechna mowa w ich ustach: „Gdybym ujrzał cud, to bym uwierzył”. „Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku” (Mt 12,39), źli szukają cudów.

Co w tym jest najbardziej godne podziwu to chociaż już widzieli kilka cudów, choć dzieją się one na ich oczach codziennie i są oni nimi jakby otoczeni, to nie ustają w poszukiwaniach, jak uczeni w piśmie i faryzeusze, którzy chcieli ujrzeć cuda w niebie, obejrzawszy je na ziemi. Ale ani wskrzeszenie zmarłych za życia Pana, ani zaćmienie słońca w chwili śmierci im nie wystarczyły. Ich zawiść się spotęgowała, rozjątrzyła się nienawiść. Jedno i drugie zamieniło się w szał, ale nic nie uleczyło ich niewierności. Podobnie będzie z tymi, którzy, żyjąc źle, oczekują na cuda, by uwierzyć: „Choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łk 16,31)…

Każda trudność, która zatrzymuje niedowiarków, wszelkie przeszkody w dogmatach wiary, wszelkie pozorne sprzeczności, to, co im się jawi jako nowe zadziwiające, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, niepojęte, niemożliwe, ich wszystkie argumenty, ich rzekome demonstracje nie poruszają mnie, ale wzmacniają, sprawiają, że staję się niewzruszony w wierze… Wszelkie nowe wątpliwości są dla mnie nowymi powodami, by wierzyć.

Źródło: Rozmyślania chrześcijańskie (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Piotr Chryzolog (ok. 406-450), biskup Rawenny, doktor Kościoła

Jonasz dobrowolnie zdecydował, żeby wyrzucić go za burtę: „Weźcie mnie i rzućcie w morze” (Jon 1,12) – mówi, co oznacza dobrowolną Mękę Pana… Ale oto wynurza sią potwór z głębin, zbliża się wielka ryba, która ma w pełni wypełnić i objawić zmartwychwstanie Pana, lub raczej zrodzić tę tajemnicę. Potwór jest tutaj – przerażający obraz piekła – który rzuca się na proroka zgłodniałą paszczą, smakuje i przyswaja moc swego Stworzyciela, a pożerając go, zobowiązuje się, aby nigdy nikogo nie pożerać. Straszliwy pobyt w jego trzewiach szykuje mieszkanie dla gościa z wysoka: w taki znakomity sposób, że to, co było przyczyną nieszczęścia, staje się niezwykłą łodzię niezbędnej drogi, zachowującą swego pasażera i wyrzucającą go po trzech dniach na brzeg. W ten sposób dane jest poganom to, co zostało wyrwane wrogom Chrystusa. A kiedy ci proszą o znak, Pan uznał, że tylko jeden znak będzie im dany, przez który zrozumieją, że chwała, której oczekiwali od Chrystusa, powinna także dostać się poganom…

Przez złą wolę swoich wrogów, Chrystus został zanurzony w głębię chaosu piekła, przez trzy dni obszedł jego zakamarki (1P 3,19). A kiedy zmartwychwstał, ujawnił jednocześnie złość swoich wrogów, własną wielkość i swój tryumf nad śmiercią.

To będzie zatem sprawiedliwością, kiedy ludzie z Niniwy powstaną w dzień sądu, aby potępić to pokolenie, bo nawrócili się, słysząc słowa jednego proroka, rozbitka, cudzoziemca, obcego; podczas gdy ludzie z tego pokolenia, po tylu niezwykłych dziełach i cudach, z całym blaskiem zmartwychwstania, nie uwierzyli i nie nawrócili się.

Źródło: Kazanie 3 (© Evangelizo.org)

Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Łk 17, 12-13

Tak na pierwszy rzut oka wiązanie obecności Boga z pewnym określonym miejscem może się wydawać niestosowne. A jednak trzeba pamiętać, że czas i miejsce należą całkowicie do Boga. św. Jan Paweł II

Dobrze, że dzisiaj niedziela 😊

Zatrzymaj się na chwilę, złap oddech, zobacz swoje braki i potrzeby, zobacz swój trąd! Nie stój jednak zbyt długo w miejscu swojego smutku, tylko opowiedz, a właściwie to wykrzycz swoją prośbę, bo zapewne będzie to prośba (nie żądanie!), a może raczej krzyk rozpaczy…

Wierzysz, że Pan Jezus może zaradzić Twoim problemom? Wierzysz, że tylko On może oczyścić Cię na stałe, na zawsze z trądu Twoich słabości, nawyków, uzależnień i choroby?

Tak, tylko On może przemienić i ożywić Twoje życie, bez względu na czas i miejsce, w którym teraz jesteś – bo Jezus dotyka kiedy chce i jak chce.

Kiedy spotkasz Go naprawdę, nic już nie będzie takie samo, Ty już nie będziesz taki sam, a ta przemiana na pewno wyjdzie Ci na dobre. Pamiętaj jednak, że to Jezus jest Bogiem, a Ty tylko (albo aż) trędowatym, który dostąpił łaski uzdrowienia! Nie ustawaj w podziękowaniu i wychwalaniu Jego potęgi, mocy i hojności 🙏 🙌

“Boga naszego chwalcie wszystkie ziemie
Daj Mu cześć winną całe ludzkie plemię.
Bo litość Jego nad nami stwierdzona,
A prawda Pańska wiecznie uiszczona.
Chwała bądź Bogu w Trójcy jedynemu,
Ojcu, Synowi, Duchowi Świętemu.
Jak od początku była tak i ninie,
I na wiek wieków niechaj zawsze słynie.”

Trwaj więc ze mną w tym radosnym uniesieniu 🙌 zawsze jest dobry czas by podziękować naszemu Bogu 💖

Pozdrawiam i błogosławię ❤️+