“Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie.”Łk 10, 20

Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. św. Jan Paweł II

Kiedy wszystko idzie dobrze, po naszej myśli, bardzo łatwo wpaść w samozachwyt i próżną radość. I nie chodzi mi o to, by nie cieszyć się z powodzenia i pomyślności, ale by mieć świadomość dzięki KOMU jest dobrze. Kto jest Dawcą i Sprawcą każdego ludzkiego szczęścia, powodzenia, entuzjazmu, dobrego samopoczucia, wspaniałych natchnień, WSZYSTKIEGO czego doświadczamy i co staje się naszym udziałem.

To WSZYSTKO zawdzięczamy naszemu Bogu Ojcu, który poświęcił własnego Syna Jezusa Chrystusa, który z kolei wykupił nas własną krwią, a potem tchnął na nas Ducha Świętego, by nasza radość mogła być pełna! Czyli Ojciec, Syn i Duch Święty są bezsprzecznymi Autorami, Scenarzystami i Reżyserami każdego ludzkiego życia, które dzięki wolnej woli możemy sami kreować.

Zaraz pewnie pomyślisz, że Ciebie jakoś to szczęście omija, że Bóg o Tobie zapomniał, że nie wysłuchuje Twojego wołania i prośby… Otóż, to wierutne kłamstwo! Zbliż się naprawdę do Bożego Serca, przytul się do Serca Niepokalanej Panienki i podejmij, może po raz kolejny, współpracę z Bożą łaską.

Pozwól aby Duch Święty przenikał Twoje ciało i umysł, aby to On prowadził Cię przez życie. Z Nim naprawdę WSZYSTKO jest możliwe! Tylko pamiętaj, że jesteś narzędziem, nie twórcą ani garncarzem. Jesteś TYLKO, albo AŻ użytecznym narzędziem we wszechmocnych rękach Boskiego Garncarza. To On Cię kształtuje, wypala i hartuje, jak najbardziej unikatowy, oryginalny i jedyny w swoim rodzaju wazon, jak najcenniejszy kruszec, jak trudno dostępną, drogocenną perłę. O tak! W Bożych oczach jesteś perłą! Jeśli pełnisz wolę Ojca, jesteś cudną perłą, a Twoje imię zapisane jest w Niebie!

O Niepokalana, Najcudowniejsza Perło, Matko Boża Różańcowa, wskazuj mi proszę, jak mogę jeszcze piękniej i gorliwiej robić cokolwiek powie Twój Syn!

Błogosławionego dnia przy Sercu Niepokalanej ❤️+

Autor: Św. Paweł VI, papież w latach 1963-1978

W swej istocie radość chrześcijańska jest duchowym uczestnictwem w niezgłębionej radości, zarówno boskiej, jak i ludzkiej, która jest ukryta w sercu Jezusa Chrystusa uwielbionego. Kontemplujmy Go w jego ziemskim życiu; stawszy się człowiekiem, doświadczył naszych radości. W sposób oczywisty poznał, docenił. Celebrował cała gamę radości ludzkich, tych prostych, codziennych radości, dostępnych każdemu. Głębia jego życia wewnętrznego nie stępiła jego konkretnego spojrzenia ani jego wrażliwości. On podziwia ptaki na niebie i lilie na polu. Za jednym zamachem przyłącza spojrzenie Boga na stworzenie w zaraniu dziejów. Chętnie wychwala radości siewcy i żniwiarza, radość człowieka, który znalazł ukryty skarb, tego, który odnalazł swą owcę i kobiety, który znalazła zgubioną drachmę; radość zaproszonych na ucztę, gości weselnych, ojca syna marnotrawnego i kobiety wydającej na świat swoje dziecko.

Te radości mają tyle spójności dla Jezusa, że są one dla Niego znakami duchowymi Królestwa Bożego: radość ludzi wchodzących do tego Królestwa, powracających do niego lub tam pracujących, radość Ojca, który ich przyjmuje. Ze swej strony Jezus objawia swoje zadowolenie i czułość, kiedy spotyka dzieci, które chcą Go zobaczyć, młodego bogacza, który pragnie czynić więcej, przyjaciół, którzy otwierają Mu drzwi, jak Marta, Maria i Łazarz. Jego szczęściem jest przede wszystkim widzieć, że przyjmuje się Jego Słowo, opętani są uwolnieni, cudzołożnica lub celnik Zacheusz się nawracają, wdowę, która dzieli się pomimo swego ubóstwa. Raduje się, kiedy stwierdza, że prostaczkom jest objawione Królestwo, a zakryte przed mądrymi i roztropnymi. Tak, bo Chrystus „stał się do nas we wszystkim podobny oprócz grzechu”, doświadczył i przyjął radości ludzkie i duchowe jako dar Boży. I nie przestaje, dopóki nie „ogłosi ubogim Dobrej Nowiny a smutnym radość”.

Źródło: Adhortacja apostolska o radości chrześcijańskiej „Gaudete in domino”

Autor: Św. John Henry Newman (1801-1890), kardynał, teolog, założyciel Oratorium w Anglii

Głębokie dzielenie się uczuciami może być nazwane prawem wiecznym, bo jest ono dokonane w sposób pierwotny we wzajemnej i niewypowiedzianej miłości Trójcy. Bóg nieskończenie jeden, zawsze był także w trzech Osobach. Od zawsze raduje się w Synu i Duchu, a Oni w Nim… Kiedy Syn przyjął ciało, żył przez trzydzieści lat z Maryją i Józefem, tworząc w ten sposób obraz Trójcy na ziemi…

Jednak trzeba było, aby Ten, który miał stać się prawdziwym Arcykapłanem i wykonywać tę posługę wobec całego rodzaju ludzkiego, był wolny o więzów uczuć. W taki sam sposób mówiono o Melchizedeku, że był bez ojca i matki (He 7,3)… Opuścić swoją matkę, jak to zaznaczył w Kanie (J 2,4), jest zatem pierwszym uroczystym krokiem w stronę dokonania zbawienia świata… Jezus zrezygnował nie tylko z Maryi i Józefa, ale także ze swoich bliskich przyjaciół. Kiedy nadszedł Jego czas, musiał ze wszystkiego zrezygnować.

Ale możemy przypuszczać, że trwał w jedności ze świętym patriarchami, którzy przygotowali i zapowiadali Jego przyjście. W uroczystym momencie widziano Go, jak rozmawiał o Męce z Mojżeszem i Eliaszem. Jakie pole myśli jest nam otwarte na osobę Jezusa, o którym wiemy tak niewiele! Kiedy spędzał całe noce na modlitwie…, kto mógł lepiej wspierać Pana i dać Mu siłę, niż „wspaniałe zastępy” proroków, których był wzorem i wypełnieniem? Mógł zatem rozmawiać z Abrahamem, który „ujrzał Jego dzień” (J 8,56) i Mojżeszem…, czy z Dawidem lub Jeremiaszem, którzy Go szczególnie zapowiadali, lub z tymi, którzy najwięcej o Nim mówili, jak Izajasz czy Daniel. Tam znajdował głębię wielkiej sympatii. Kiedy przybył do Jerozolimy, aby cierpieć, wszyscy kapłani Starego Przymierza musieli przybyć w sposób niewidzialny na Jego spotkanie – ci, którzy składali ofiary zapowiadające Jego ofiarę.

Źródło: Medytacje i pobożności (© Evangelizo.org)