Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Łk 12, 1b-2

Człowiek nie może przecież oprzeć swego życia na czymś nieokreślonym, na niepewności albo na kłamstwie, gdyż takie życie byłoby nieustannie nękane przez lęk i niepokój. Można zatem określić człowieka jako tego, który szuka prawdy. św. Jan Paweł II (Fides et ratio)

W pierwszej chwili zobaczyłam te zgromadzone tłumy cisnące się na siebie. Przecież chyba nie wszyscy wiedzieli z Kim mają do czynienia 🤭 Tłum niesie, tłum daje siłę – jednym poczucie jedności, a innym bezkarności, anonimowości.

Jezus dzisiaj bardzo wyraźnie mówi byśmy się nie bali, podkreślając, jak bardzo jesteśmy ważni dla Niego.

A my? Jakże często odsuwamy, odpychamy Prawdę – rozmijając się z prawdą, rozmieniając ją na drobne… Niedomówienia, zatajenia, półprawdy, kłamstwa… z wierzchu super makijaż, wszystko elegancko, na wysoki połysk – a pod spodem strupy… bida aż piszczy…

Przed Panem Bogiem jednak nic się nie ukryje, nic nie uda się przekręcić, przeinaczyć, zatuszować. Żadne fortele czy triki nie zwiodą Bożych oczu.

Czas więc zrzucić wszelkie kamuflaże, pozory, zasłony! Czas pozbyć się dwulicowości, sztuczności i wyrachowania!

Bądź sobą! Wyjdź z mroku swoich ograniczeń i kłamstw o sobie. Ogrzej się w blasku Bożej chwały, Bożej miłości i prawdy. Tutaj jest Twoje miejsce – przy Sercu Jezusa i Jego Mamy 😍

Bóg Cię odnalazł i przytula jak marnotrawnego syna. Stań przed Bogiem w prawdzie o sobie 🙏 Może zaboli przez chwilę, ale prawda Cię wyzwoli i pomoże porządkować chaos, który może już latami pogrążał Cię w ciemności.

Nie bój się! Jesteś cenny w Bożych oczach  💖

Prawdziwie pięknego dnia  ❤️+

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Kto nie zna Boga, chociaż miałby wielorakie nadzieje, w gruncie rzeczy nie ma nadziei, wielkiej nadziei, która podtrzymuje całe życie (por. Ef 2, 12). Prawdziwą, wielką nadzieją człowieka, która przetrwa wszelkie zawody, może być tylko Bóg – Bóg, który nas umiłował i wciąż nas miłuje “aż do końca”, do ostatecznego “wykonało się!” (por. J 13, 1; 19, 30).

Kogo dotyka miłość, ten zaczyna intuicyjnie pojmować, czym właściwie jest “życie”. Zaczyna przeczuwać, co znaczy słowo nadziei, które napotkaliśmy w obrzędzie Chrztu: od wiary oczekuję “życia wiecznego” – prawdziwego życia, które całkowicie i bez zagrożeń, w całej pełni, po prostu jest życiem. Jezus, który powiedział o sobie, że przyszedł na świat, abyśmy mieli życie i mieli je w pełni, w obfitości (por. J 10, 10), wyjaśnił nam także, co oznacza “życie”: “A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3). Życia we właściwym znaczeniu nie mamy dla siebie ani wyłącznie z samych siebie: jest ono relacją. Życie w swojej pełni jest relacją z Tym, który jest źródłem życia. Jeśli pozostajemy w relacji z Tym, który nie umiera, który sam jest Życiem i Miłością, wówczas mamy życie. Wówczas “żyjemy”.

Źródło: Encyklika „Spes Salvi”, 27 (© Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

[Święta Katarzyna usłyszała Boga]: „Nikt nie może wymknąć się z moich rąk. Bo jestem, który Jestem (Wj 3,14), a wy nie jesteście wami – istniejecie jedynie, jeśli jesteście stworzeni przeze Mnie. Jestem Stworzycielem wszystkiego, co uczestniczy w bycie, ale nie grzechu, który nie jest, zatem nie został stworzony przez mnie. A ponieważ nie jest we Mnie, nie jest godzien bycia kochanym. Stworzenie obraża mnie jedynie, gdy kocha to, czego nie powinno kochać – grzechu… Człowiek nie może wyjść ze Mnie; albo trwa we Mnie w uścisku sprawiedliwości, która karze jego winy, albo trwa we Mnie, strzeżony moim miłosierdziem. Otwórz zatem oko twego rozumu i spójrz na moją dłoń, a zobaczysz, że mówię ci prawdę”.

Wtedy, otwierając oko ducha, aby usłuchać Ojca, który jest wielki, ujrzałam cały wszechświat, zamknięty w tej boskiej dłoni. A Bóg mi mówił: „Moja córko, zobacz teraz i wiedz, że nikt nie może mi umknąć. Wszyscy tutaj trzymają się dzięki sprawiedliwości lub miłosierdziu, ponieważ są moimi, stworzeni przeze Mnie i kocham ich bezgranicznie. Jaka by nie była ich złość, zmiłuję się nad nimi ze względu na moje sługi; wysłucham prośby, którą do Mnie skierowałaś z taką miłością i bólem” […]

Wtedy moja dusza, jakby upojona i poza sobą, w coraz żywszym pragnieniu, poczuła się szczęśliwa i zbolała. Szczęśliwa przez zjednoczenie z Bogiem, kosztując Jego radości i dobroci, cała zanurzona w Jego miłosierdziu. Zbolała, widząc obrazę tak wielkiej dobroci.

Źródło: Dialog, 18

Autor: Św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn

Prawdziwym powodem, dla którego nie udaje ci się zawsze medytacja to ten: i nie mylę się! Zaczynasz medytować w rozproszeniu i niepokoju. To wystarczy, żebyś nigdy nie otrzymał tego, czego szukasz, bo twój umysł nie jest skoncentrowany na prawdzie, nad którą medytujesz i nie ma miłości w twoim sercu. Ten niepokój jest próżny. Z tego wyniknie tylko wielkie zmęczenie duchowe i pewien chłód w duszy, szczególnie na poziomie uczuć. Nie znam innego rozwiązania niż następujące: wyjść z tego niepokoju. Jest to jedna z większych przeszkód w praktyce religijnej i życiu modlitewnym. Niepokój nas pogania, byśmy się następnie potknęli.

Naprawdę nie chcę cię zwolnić z medytacji, tylko dlatego, że wydaje ci się, że nie masz z niej żadnych korzyści. W miarę jak zrobisz pustkę w tobie i pozbędziesz się tego przywiązania w pokorze, Pan obdarzy cię łaską medytacji, którą trzyma w swojej prawicy.

Źródło: Ep 979-980 (© Evangelizo.org)

Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; sami nie weszliście, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli. Łk 11, 52

Kościół, idąc za Chrystusem, naucza prawdy, która nie zawsze jest zgodna z opinią większości. Słucha on głosu sumienia, a nie siły, i w ten sposób broni ubogich i pogardzanych. św. Jan Paweł II

Pan Jezus znowu biada… Dziś szczególnie mam wrażenia upomina za wszelkie grzechy zaniedbania, wyniosłości, nieposłuszeństwa, zgorszenia…

Jeśli masz jakąkolwiek władzę – i to wcale nie chodzi o nie wiadomo co, bo przecież nawet będąc rodzicem masz władzę nad swymi dziećmi, że już nie wspomnę o relacji szef-pracownik, czy pracownik-pracownik, zastanów się czy zawsze jesteś ok wobec tej drugiej strony, czy Twoja postawa buduje, motywuje i wspomaga tę drugą osobę, czy raczej wręcz odwrotnie?

Oczywiście można by tutaj powiedzieć, że Pan Jezus z całą pewnością zwracał się tylko do uczonych w Piśmie, czyli naszych teraźniejszych kapłanów i pasterzy. Czyż jednak nie wszyscy jesteśmy ludem kapłańskim, czyż nie wszyscy jesteśmy posłani “idźcie i głoście”?

Coraz częściej zastanawiają mnie postawy niektórych kapłanów… hm… z ludu wzięci… ale to nie upoważnia nikogo z nas do osądzania, a tym bardziej do powielania kiepskich wzorców.

Trzeba nam modlić się za kapłanów – i to z wielką gorliwością! Św. Jan Paweł II mówił: “Takich będziecie mieli kapłanów, jakich sobie wymodlicie.” Nie ma więc co szukać kolejnych skandali z duchownymi w roli głównej, ale sumiennie i troskliwie przyłożyć się do modlitwy o świętość naszych kapłanów, o nowe, święte powołania kapłańskie i zakonne. A im oni będą bliżej Jezusa, tym więcej owieczek przyprowadzą do Bożej owczarni, no i my więcej skorzystamy duchowo 💖

Idąc za wezwaniem Maryi, Królowej kapłanów i Wychowawczyni powołań kapłańskich, 2 lata temu dołączyłam do wieczystej Nowenny Pompejańskiej w intencji kapłanów, i akurat w czwartek przypada mój dzień modlitwy. Gdyby ktoś był zainteresowany, to pokieruję do osoby, która to dzieło koordynuje. A modlitwa jak wiemy, potrzebna jest nieustannie 🙏

Módlmy się też o swoją własną świętość, o to byśmy nie zmarnowali ani grama łaski, którą Boży Duch tak hojnie nas obdarza, aby nasze – moje świadectwo życia, było autentycznym towarzyszeniem, staniem pod krzyżem Chrystusa, wbrew światowym modom i wszelakim wyzwolonym zapędom.

Kiedy więc w obliczu cierpienia jakiego przychodzi nam z różnych powodów doświadczać – kiedy lęk o życie naszych bliskich i nasze własne chwilami nas paraliżuje i ograbia z nadziei, stańmy z wielką ufnością pod tym krzyżem naszych ograniczeń i bezradności, może i ze łzami w oczach, boć krzyż to nie sielanka… Jednak tenże krzyż jest zapowiedzią zwycięstwa i radości poranka zmartwychwstania – i tego się trzymajmy!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Baldwin z Ford (? – ok. 1191), opat cysterski, następnie biskup

„Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3, 16). Ten Syn Jednorodzony „został ofiarowany” nie dlatego, że wrogowie przeważyli, ale bo „tak się spodobało Panu” (Iz 53, 10-11). „Umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1). Koniec to zgoda na śmierć za tych, których kocha; oto szczyt wszelkiej doskonałości, szczyt miłości doskonałej, bo „nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje swe życie za przyjaciół swoich” (J 15, 13).

Ta miłość Chrystusa była potężniejsza w Jego śmierci niż w nienawiści jego wrogów; nienawiść mogła zrobić jedynie to, na co miłość jej pozwalała. Judasz lub przeciwnicy Chrystusa wydali go na śmierć przez niegodziwą nienawiść. Ojciec wydał Swego Syna i Syn sam się wydał z miłości (Rz 8, 32; Ga 2, 20). Miłość jednakże nie jest winna zdrady, jest niewinna, nawet jeśli Chrystus z niej umiera. Bo jedynie miłość może bezkarnie robić, co się jej podoba. Jedynie miłość może zmuszać Boga i jakby Mu rozkazywać. To ona Go ściągnęła z nieba i zawiesiła na krzyżu, rozlała krew Chrystusa na odpuszczenie grzechów, w akcie równie niewinnym co zbawczym. Całe nasze dziękczynienie za zbawienie świata należy się zatem miłości. I przynagla nas ona do kochania Chrystusa tak mocno, jak mocno inni go nienawidzą.

Źródło: Sakrament ołtarza, II, 1, SC 93 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Grzegorz z Nazjanzu (330 – 390), biskup i doktor Kościoła

Ten, którym teraz gardzisz, był w pewnym momencie ponad tobą; ten, który jest teraz człowiekiem, był wiecznie doskonały. Był od zarania, bez przyczyny, a następnie poddał się przypadkowości tego świata… Po to, by cię zbawić, chociaż Go obrażasz, gardzisz Bogiem, ponieważ przyjął twoją grubiańską naturę…

Został owinięty w pieluszki, ale powstając z grobu, odrzucił swój całun. Został położony w żłobie, ale otoczony chwałą przez aniołów, zwiastowany przez gwiazdę, uwielbiony przez królów… Musiał uciekać do Egiptu, ale uwolnił ten kraj od przesądów Egipcjan. Nie miał „wdzięku ani też blasku” (Iz 53,2) dla swoich wrogów, ale dla Dawida był „najpiękniejszy z synów ludzkich” (Ps 45,3) i na górze zajaśniał jak słońce (Mt 17,1nn). Jako człowiek, został ochrzczony, ale jako Bóg wymazał nasze grzechy; nie musiał być oczyszczony, ale zechciał uświęcić wody. Jako człowiek był kuszony, ale jako Bóg zatryumfował, to On „zwyciężył świat” (J 16,8)… Był głodny, ale nakarmił tysiące, bo On jest „chlebem żywym, który zstąpił z nieba” (J 6,51). Był spragniony, ale zawołał: „Jeśli ktoś jest spragniony… niech przyjdzie do Mnie i pije” (J 7,37)… Doświadczył zmęczenia, ale jest wypoczynkiem tych wszystkich, którzy są „utrudzeni i obciążeni” (Mt 11,28)… Pozwalał się nazywać „Samarytaninem i opętanym przez złego ducha” (J 8,48), ale to On ratuje człowieka, który wpadł w ręce zbójców (Łk 10,29nn) i przepędza demony…Modli się, ale to On sam wysłuchuje modlitw. Płacze, ale to On pociesza. Jest sprzedany za marną cenę, ale to On drogo zbawia świat, ceną własnej krwi.

Jak owcę prowadzi się go na śmierć, ale On prowadził Izraela na prawdziwe pastwisko (Ez 34,14), a dzisiaj także całą ziemię. Jak baranek – milczy, ale jest Słowem ogłoszonym przez głos tego, który woła na pustyni (Mk 1,3). Był słaby i zraniony, ale to On leczy wszelką chorobę i słabość (Mt 9,35). Został wywyższony na drzewie i przybity do niego, ale to On nas odnawia przez drzewo życia… Umiera, ale daje życie i niszczy śmierć. Jest pogrzebany, ale zmartwychwstaje i – wstępując do nieba – uwalnia dusze z piekieł.

Źródło: Trzecia mowa teologiczna (© Evangelizo.org)

 «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie». Łk 11, 46

Bądźcie na tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach Waszego życia. św. Jan Paweł II

Mocna jest dzisiejsza Ewangelia, bo Jezusowe “biadanie” skierowane jest do tych, co uważają, że już złapali Pana Boga za nogi; do tych, co w swoich praktykach religijnych odhaczają kolejne “konieczne” modlitwy i pięknie mówią o Bogu, jednak ich życie nijak się ma do tego co głoszą…

A jak jest ze mną? Jak dzisiaj może wyglądać moje serce w Bożych oczach? Czy i do mnie Pan Jezus nie mówi “biada ci”… bo bardziej troszczysz się o to co przyziemne i ulotne, a nie budujesz królestwa Bożego w swoim sercu, w swoim otoczeniu. Bo bardziej zabiegasz o względy i pochlebstwa ludzkie, bo marnotrawisz godziny na zupełnie nieistotne rzeczy, a nie masz czasu przysiąść z Pismem Świętym czy Różańcem w ręku na modlitwę w swojej izdebce, ani pójść na chwilę adoracji przed Najświętszy Sakrament, by w ciszy świątyni oddać Panu należną cześć, i Jemu się przypodobać…

Jezus czeka cierpliwie… Akurat czasu i cierpliwości starczy Mu na wieczność 😊, bo to On jest Panem wszechświata. Tylko czy ja w tym swoim dążeniu by być dobrą, a najlepiej najlepszą we wszystkim, nie przedobrzę i nie rozminę się gdzieś po drodze z tym, co naprawdę jest DOBRE i konieczne do mojego zbawienia…

Panie Jezu, mój Nauczycielu i Zbawco, z głębi swojego jestestwa wołam o Twojego Ducha! Duchu Święty, bądź mi światłem i drogowskazem, bym zawsze dokonywała dobrych wyborów, bym zawsze starała się podobać przede wszystkim Bogu, bo ludzie przecież i tak będą gadać 😉

Cześć Ci oddaję najsprawiedliwszy mój Boże! Ty nie masz względu na osoby, stanowiska, pozycje społeczne, umiejętności i majętności. Ty widzisz moje szczere chęci i pragnienia, moje nieudolne (ale jednak!) starania… Tobie, Boże mój, w Trójcy Świętej Jedyny, cześć, chwała, uwielbienie i błogosławieństwo po wieki wieczne! Amen!

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Didache – Nauczanie Pana do narodów przekazane przez dwunastu apostołów

Dziecko moje, stroń od wszystkiego, co złe i wszystkiego, co do zła jest podobne. Nie unoś się gniewem, bo gniew prowadzi do mordu. Nie bądź zazdrosny, ani kłótliwy, ani popędliwy, gdyż z tego wszystkiego dochodzi do zabójstw. Dziecko moje, nie poddawaj się namiętnościom, namiętność bowiem wiedzie do rozpusty. Unikaj słów nieprzyzwoitych i spojrzeń bezwstydnych, bo z tego wszystkiego rodzi się cudzołóstwo. Dziecko moje, nie zajmuj się wróżbami, ponieważ to skłania do bałwochwalstwa, ani zaklęciami, ani astrologią, ani oczyszczeniami, nie patrz na to ani nie słuchaj takich rzeczy, wszystko to bowiem daje początek bałwochwalstwu. Dziecko moje, nie bądź kłamcą, bo kłamstwo wiedzie do kradzieży, nie bądź też chciwy ani goniący za próżną sławą, gdyż wszystko to staje się przyczyną nieuczciwości. Dziecko moje, nie krytykuj, to bowiem prowadzi do obmowy, nie bądź zbyt pewny siebie ani nieżyczliwy, ponieważ z tego wszystkiego rodzi się oszczerstwo.

Ty natomiast bądź cichy, gdyż „cisi posiądą ziemię” (Mt 5,5). Bądź cierpliwy, miłosierny, życzliwy, spokojny, dobry, pomnij zawsze z bojaźnią na słowa, które słyszałeś (Iz 66,2). Nie wynoś się i nie pozwalaj swej duszy na zuchwalstwo. Niechaj twoja dusza nie wiąże się z pysznymi, lecz przebywa wśród sprawiedliwych i pokornych. Wszystko, co cię spotyka, przyjmuj jako dobre, wiedząc że nic się nie dzieje bez Boga.

Źródło: §3

Autor: Św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn

Prawdziwa pokora serca jest raczej odczuwana i przeżywana niż widoczna na zewnątrz. To pewne, trzeba zawsze okazywać się pokornym w obecności Boga, ale nie tą fałszywą pokorą, która prowadzi do zniechęcenia, znużenie i braku nadziei. Nie możemy ufać sami sobie, przedkładać nasze sprawy nad sprawy innych i uważać się za gorszych od bliźnich.

Jeśli potrzeba nam cierpliwości, aby znosić ułomności bliźnich, to potrzeba jej jeszcze więcej, aby znosić samych siebie. Wobec twoich codziennych niewierności nieustannie dokonuj aktów pokory. Kiedy Pan Cię ujrzy tak skruszonym, wyciągnie swoją dłoń w twoją stronę i przyciągnie cię do siebie.

Nikt na tym świecie na nic nie zasłużył, to Pan nam wszystko daje, z czystej życzliwości i ponieważ w swej nieskończonej dobroci przebacza nam wszystko.

Źródło: AP; CE 47 (© Evangelizo.org)