Autor: Julianna z Norwich (1342 – po 1416), pustelnica angielska
Przez całe nasze życie, kiedy w naszym szaleństwie zwracamy spojrzenie w stronę tego, co jest napiętnowane, nasz Pan Bóg dotyka nas z czułością i wzywa z wielką radością, mówiąc w naszej duszy: „Moje dziecko, pozostaw tutaj to wszystko, co kochasz. Zwróć się do mnie, jak jestem tym wszystkim, czego pragniesz. Rozraduj się w twoim Zbawicielu i w twoim zbawieniu”. Jestem pewna, że przenikliwa dusza, dzięki łasce, ujrzy i poczuje; że nasz Pan w taki właśnie sposób działa w nas. Bo jeśli to dzieło dotyczy ogólnie ludzkości, to żaden człowiek w szczególności nie jest z niego wykluczony…
Co więcej, Bóg specjalnie oświecił mój rozum i pouczył mnie o sposobie, w jaki dokonuje cudów: „Wiadomo, że tutaj na ziemi dokonałem już wielu cudów, wspaniałych i spektakularnych, chwalebnych i wielkich. Co uczyniłem niegdyś, czynię nieustannie i będę czynił w przyszłości”. Wiemy, że każdy cud jest poprzedzony cierpieniami, niepokojami i kłopotami. To dlatego, abyśmy zdali sobie sprawę z naszej słabości i głupstw, które popełniamy z powodu grzechu; i dzięki temu stali się pokorni i wołali do Boga, wzywając Jego pomocy i łaski. Następnie pojawiają się cuda — pochodzą one od najwyższej mocy, mądrości i dobroci Boga i objawiają Jego moc i radości nieba, jak tylko to możliwe w tym ulotnym życiu. W ten sposób nasza wiara się umacnia, a nadzieja rośnie w miłości. Oto dlaczego podoba się Bogu być znanym i uwielbianym za Jego cuda. On nie chce, abyśmy upadali pod ciężarem smutku i burz, które na nas spadają; zawsze tak się dzieje przed cudami!
Źródło: Objawienia o Bożej miłości, rozdz. 36 (© Evangelizo.org)