Znalazłam w swoim archiwum 📘 napisane dla naszej wspólnoty SWŻ (22.05.2018)

Jeszcze nie ochłonęliśmy po obfitości i hojności rozmnożenia chleba, a Jezus znowu nas zaskakuje. Chce pobudzić nasze zmysły do aktywności, chce uświadomić nam, że dla Niego wszystko jest możliwe, że nawet kiedy Go nie widzimy i nie rozpoznajemy, On nieustannie troszczy się o każdego z nas.
Jakże często, za często przemierzasz życie pod wiatr, mało tego – idziesz po omacku, gnany różnymi pragnieniami i potrzebami, idziesz w ciemności – jak Apostołowie tej nocy na jeziorze. Jakże często piasek sypie Ci w oczy i jest źle, bywa nawet beznadziejnie źle… Chrystus właśnie w takim krytycznym momencie kroczy ku Tobie po wodzie – wbrew ludzkiej logice i prawom fizyki. Wyciąga rękę i WSZYSTKO się zmienia

Świadomość Bożej Obecności zmienia myślenie, postrzeganie, odczuwanie. Jezus mówi „Odwagi, Ja jestem, nie bój się” – zwraca się właśnie do Ciebie! Nie ważne jaka burza szaleje w Twoim życiu. Nie ważne jakie demony zaciemniają i zniekształcają Ci Obraz Boga, siejąc spustoszenie w Twoim ciele poprzez używki, uzależnienia, stany depresyjne, czy jakiekolwiek inne choroby, wmawiając Ci, że jesteś bylejaki, bezwartościowy, niechciany i niekochany. To wszystko jest nieważne, bo właśnie Jezus wkroczył w Twoje życie, wsiadł do Twojej łodzi! Jego Słowo ma MOC i zawsze jest prawdziwe, bo Jezus jest Prawdą, nie wycofuje się z raz danej obietnicy, bo Bóg jest wierny, a Jego Słowo trwa na wieki!

Ciesz się, że masz takiego potężnego Boga, że jesteś dla Niego wyjątkowy, jedyny i nie pozwól się okradać przez jakieś tam kłamstwa czy pomówienia.

Boże Ojcze, Tatusiu! Nie ma słów, które wyrażą radość z tego, że mnie odnalazłeś, że przyszedłeś nocą, dając pokój i niesamowite poczucie bezpieczeństwa. Dziękuję za Twojego Ducha, Pocieszyciela i Obrońcę, dziękuję za Matkę Twojego Syna – Przenajświętsza Panienkę, Matkę Kościoła, która strzeże Twojego Świętego Ducha we mnie.

Choć tak niewiele jeszcze rozumiem, choć tak niewiele jeszcze widzę, to Ty każdego dnia uczysz mnie nowych rzeczy i powoli odsłaniasz nowe, cudowne krajobrazy i przestrzenie. DZIĘKUJĘ!
Jezu, ufam Tobie!
Trwajmy razem w tej radości i budujmy się nawzajem ❤️
Zostańcie z Bogiem.

Dobrego wieczoru 😍
Basia Kumor ❤️+

Obraz może zawierać: buty, na zewnątrz i woda

Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się! Mk 6,56b

Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Ileż to razy zwątpienie, żal, rozpacz, poczucie niegodności, niegotowości, czy niespełnienia, paraliżuje i otępia zmysły. Obietnice i cuda, które już się wydarzyły, choć wzbudziły niewysłowiony zachwyt, teraz odeszły w niepamięć i zdają się zupełnie nierzeczywiste… Jakże ten współczesny świat stał się bezlitosny, bezwzględny, a chwilami nawet barbarzyński, okradając z tego co dobre, zniekształcając to co piękne…

A może to ja mam wzrok zaciemniony? A może to ja nie potrafię znaleźć i rozpoznać w sobie, w drugim człowieku prawdziwej tożsamości, prawdziwej miłości, akceptacji, zrozumienia, przebaczenia…

ODWAGI, mówi dzisiaj Jezus, NIE BÓJ SIĘ!

Tylko On ma moc uciszyć każdą burzę w moim życiu, tylko On ma moc zaradzić wszelkim brakom, niedostatkom, ograniczeniom i słabościom. Wkracza pewnie do łodzi mojego życia i przywraca równowagę, poskramiając to co jeszcze było niespokojne i niepewne.

O tak, mój Panie, potrzebuję Cię! Dziękuję, że pochylasz się nad moją 
bezsilnością, że czuwasz nieustannie, a widząc moją bezradność i poczucie zagrożenia prowadzisz mnie do bezpiecznej przystani, gdzie mogę odpocząć, ogrzewając się w blasku Twojej Miłości.

Dziękuję Ci Jezu! 😍

“Nie boję się, gdy ciemno jest, Ojciec za rękę prowadzi mnie”

Cudnego, bezpiecznego, owocnego dnia 💪💞😇 ❤️+

Obraz może zawierać: niebo, chmura, ocean, na zewnątrz, przyroda i woda

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

„Ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, ludzkie oblicze naszego Boga” (Tt 3,4 Wlg). Dziękujmy Bogu, że dał nam obficie swoją pociechę w tym stanie naszego pielgrzymowania, na tym wygnaniu, w tej ziemskiej nędzy… Dopóki nie ujawniła się Jego ludzka postać, Jego dobroć także pozostawała ukryta. Oczywiście, istniała już wcześniej, ponieważ „łaskawość Pańska na wieki” (Ps 103,17). Ale skąd mogliśmy wiedzieć, że była tak wielka? Była ona przedmiotem obietnicy, a nie doświadczenia. Oto dlaczego wielu w to nie wierzyło…

Ale teraz ludzie mogą wierzyć temu, co widzą, bo „świadectwa Pana są bardzo godne wiary”, a żeby nie były ukryte przed kimkolwiek, „tam słońcu namiot wystawił” (Ps 93,5; 19,5). Oto pokój nie jest już tylko obiecany, ale posłany, nieodłożony na później, ale dany, już nie tylko prorokowany, ale proponowany. Oto Bóg posłał na ziemię skarb swego miłosierdzia, ten skarb, który ma zostać otwarty przez Mękę, aby ujawnić cenę naszego zbawienia, który jest w nim ukryty… Bo chociaż to tylko małe dziecię jest nam dane (Iz 9,5), to „w Nim mieszka cała pełnia Bóstwa” (Kol 2,9). Kiedy nadeszła pełnia czasów, boskość przyszła w ciele, aby móc ją ujrzeć oczami ciała, a widząc jej ludzką postać i życzliwość, mogliśmy uznać jej dobroć… Czy istnieje coś innego, aby lepiej udowodnić jej miłosierdzie, niż widzieć, że przybrała naszą nędzę? „O Panie, czym jest człowiek, że masz o nim pieczę, czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?” (Ps 143,3; Hi 7,17).

Źródło: 1 Kazanie na Trzech Króli (© Evangelizo.org)