† Żadna aktywność ludzka nie ma wartości, jeśli nie wprowadza do serc Królestwa Bożego. Jest stratą czasu, który jest darem Bożym danym po to, aby rosła Miłość Boża w duszach ludzkich.

Usuwanie cierpienia bez prowadzenia do Boga jest bezsensem, bo cierpienie jest łaską daną dla nawrócenia.

Nie jest pożyteczne zabieganie o dobra doczesne, o ile nie prowadzi to do dóbr wiecznych.

Dlatego też cokolwiek czynisz, czyń w Imię Moje, aby zbawienie Moje przyszło na świat. Wtedy każda inicjatywa twoja stanie się schodami do Nieba, po których będziesz wstępować ty i wielu, których przyprowadzisz.

Dz 18, 9b-10a
«Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą …».

«Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» Mk 4, 9

Sumienie jest dla każdego człowieka sprawą o zasadniczym znaczeniu. Jest ono jego wewnętrznym przewodnikiem i jest także sędzią jego czynów. św. Jan Paweł II

Ach ten nasz słuch… Zwykle chyba słyszymy to co chcemy usłyszeć 🙂 i stąd m.in. biorą się wypominki typu “no przecież ci mówiłam” 😉

Jednak tutaj chodzi raczej nie tyle o samo słuchanie, co o zasłuchanie i usłyszenie Bożego głosu. Pan Bóg przemawia w tak różnorodny sposób, aranżując wymowne sytuacje, dając czytelne znaki, a my jakby ciągle nie umiemy czytać między wierszami…

Sumienie jest trudnym głosem. Nie tylko dla tych co “słyszą”, ale też dla “zwykłych” śmiertelników, którym nie wszystko jest dane pojąć, nie dlatego że nie chcą, ale chyba nie zawsze mogą…

Różnie otrzymujemy i w żadnym wypadku nie możemy mierzyć tą samą miarą! Trochę mi zajęło, aby to przyswoić, bo chyba jeszcze nie zrozumieć… To trochę jak z lekami – niby takie same objawy, ale podłoże zupełnie inne – skonsultuj się z lekarzem, lub farmaceutą! Nic tu nie jest pewne…

Słuchanie, skupienie się na tym co słyszymy naprawdę bywa trudne. Tak wiele zależy od naszej współpracy, od otwarcia, od żyzności gleby serca i umysłu, a wiadomo ile jest zagłuszaczy, przeciwności, przeszkód, pokus…

Dobry Boże, słucham Twojego głosu! Proszę, aby Twój Święty Duch pozwolił mi usłyszeć, właściwie rozeznać, bez naciskania, wymuszania i presji, bez poczucia wyższości i swoich racji. Aby uczył mnie słuchać i usłyszeć ze zrozumieniem, analizować i wyciągać Boże wnioski. Panie Jezu, naucz mnie patrzeć Twoimi oczami i zawsze widzieć człowieka, a nie Jego obciążenie i niemoc. Zakorzeniaj i utwierdzaj to, czym mnie obdarzasz, aby zasiew przynosił obfite i miłe Tobie owoce!

Ciernie niech zostaną na ostrężynie 😃 i innych kolczastych krzewach, nie dam się dalej zagłuszać! Pragnę przyjmować Twoje Słowo Panie i wydawać owoc na miarę Twych obietnic! Ufam Twojemu Słowu Jezu Chryste, mój Panie i Boże, mój Królu, mój Zbawco! Niech się dzieje jak zechcesz!!!

Zasłuchanego dnia 👂📖 Basia Kumor ❤️+

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Autor: Św. Gertruda z Helfty (1256-1301), mniszka benedyktyńska

Zastanawiając się pewnego dnia nad różnymi i licznymi łaskami, otrzymanymi dzięki hojnej dobroci Boga, Gertruda uznała się za nędzną i niegodną takich względów, skoro do tego stopnia zmarnowała przez zaniedbanie wiele darów, otrzymanych od Boga, że nie widziała w sobie, by wydała z tego najmniejszy owoc, czy to korzystając z nich lub dziękując, czy też dla innych, którzy mogliby w nich znaleźć powód do umocnienia i postępowania w poznawaniu Boga.

Pocieszyło ją to światło: że Pan czasami nie rozlewa na swoich świętych łask, by wymagać, aby każda wydała odpowiedni owoc, ponieważ ludzka kruchość jest często temu przeszkodą. Ale, ponieważ dobroć i obfita hojność Boga nie znają miary, chociaż wie, że człowiek nie zawsze wydawać owocu, Bóg pozwala na gromadzenie łask, by zapewnić człowiekowi gromadzenia wiecznej szczęśliwości.

Jako że zdarza się zazwyczaj w ziemskich sprawach, że daje się czasami maluczkiemu, chociaż nie potrafi się tym posługiwać i musi zaczekać, aż później, dorosły, będzie napełniony dobrami, podobnie Pan, kiedy przyznaje łaski na tym świecie swoim wybranym, przygotowuje im i zapewnia dobra, z których korzystanie wieczne uczyni ich szczęśliwymi w niebie.

Źródło: Herold, Księga III, SC 143 (© Evangelizo.org)