Rozgniewał się Naaman i odszedł ze słowami: «Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszy ręką nad miejscem chorym i odejmie trąd». 2 Krl 5, 11

I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman. Łk 4, 27

Cierpienie bowiem zawsze jest próbą, czasem nad wyraz ciężką próbą, której poddane zostaje człowieczeństwo. św. Jan Paweł II

Jakież my mamy poukładane scenariusze. Jakże chcielibyśmy aby wszystko wokół toczyło się według naszych pomysłów i na naszych warunkach. A tymczasem Boski scenariusz jest nieprzewidywalny… I nic nie da bunt, tupanie ani gniewanie się na naszego Boga, bo mimo naszych cudnych planów, te Boże są tysiąckroć lepsze, choć czasem zupełnie niezrozumiałe.

Ileż to razy irracjonalnie złościłam się na życie, bo sobie coś inaczej wyobrażałam, bo to nie tak powinno wyglądać, bo ja bym to lepiej zorganizowała, poukładała, urządziła…

Oczywiście, że nasz Bóg może jednym słowem, jednym gestem zatrzymać to wszystko, co w tej chwili dzieje się złego na świecie, to co dzieje się niedobrego w naszym życiu, w naszych rodzinach i relacjach. Boża wszechmoc nie podlega żadnemu kwestionowaniu. Jednak po to Bóg dał nam rozum i wolną wolę, byśmy ich używali, byśmy słuchali i rozeznawali co naprawdę jest ważne, i byśmy wedle swoich możliwości współpracowali z Jego łaską i natchnieniami.

Nasz Bóg przemawia przez Słowo, ale często mówi też przez ludzi, sytuacje i znaki. Trzeba nam stać się jak dzieci i w wielkim zaufaniu wypełniać wskazówki, rady i podpowiedzi dawane przez Bożych ludzi, nawet takie proste i śmieszne jak zdawało się Naamanowi, który po strzeleniu focha, posłuchał porad swoich towarzyszy i doświadczył łaski uzdrowienia. Bo nasz Bóg działa jak chce i nikt nie zdoła Go przekupić ani zastraszyć.

Trwajmy więc na modlitwie, by świat zachłyśnięty wypaczoną wolnością i żądzą władzy, zaślepiony trądem moralnej zgnilizny, głuchy na wszelkie Boże i ludzkie upomnienia, wyciągał wnioski ze swoich nieodpowiedzialnych, bezczelnie głupich, absurdalnych, często wręcz barbarzyńskich decyzji, i by zaczął wreszcie przestrzegać Bożego prawa, prawa do życia i godności dla każdego człowieka!

O mój Jezu, przebaczenia i miłosierdzia, przez zasługi Twoich świętych ran!

Maryjo, Matko Miłosierdzia, módl się za nami! Amen!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Wdowa bez środków do życia wyszła zbierać drewno, żeby upiec chleb, i wtedy spotkał ją Eliasz. Ta kobieta była symbolem Kościoła; ponieważ krzyż składa się z dwóch kawałków drewna, ta, która miała umrzeć, szukała, w jaki sposób żyć wiecznie. Jest to zatem ukryta tajemnica… Eliasz jej powiedział: „Idź, nakarm najpierw mnie z twojego ubóstwa, a twoje bogactwa się nie wyczerpią”. Co za błogosławione ubóstwo! Jeśli wdowa otrzymała na ziemi taką zapłatę, to jakiej nagrody ma prawo oczekiwać w przyszłym życiu!

Kładę nacisk na tę myśl: nie liczmy na zebranie owocu naszych zasiewów w chwili siewu. Na ziemi siejemy w trudzie to, co będzie żniwem dobrych dzieł, ale to później zbierzemy owoce w radości, jak jest napisane: „Postępują naprzód wśród płaczu, niosąc ziarno na zasiew: Z powrotem przychodzą wśród radości, przynosząc swoje snopy” (Ps 126,6). Gest Eliasza w stosunku do tej kobiety był faktycznie symbolem, a nie nagrodą. Bo gdyby ta wdowa została nagrodzona na ziemi za nakarmienie człowieka Bożego, to byłby to marny zasiew i liche żniwo! Otrzymała jedynie dobro nietrwałe: mąkę, która się nie wyczerpywała i oliwę, której ilość się nie zmniejszała do dnia, kiedy Pan podlał ziemię deszczem. Ten znak, który został jej dany przez Boga na niewiele dni, był w rzeczywistości symbolem życia przyszłego, kiedy nasza nagroda nie będzie się zmniejszać. Naszą mąką będzie Bóg! Jak mąka tej kobiety nie wyczerpała się w owych dniach, tak Boga nam nie braknie w wieczności… Siej z ufnością, a twoje żniwo z pewnością nadejdzie; nadejdzie później, ale kiedy już będzie, to twojemu żniwobraniu nie będzie miało końca.

Źródło: Kazanie 11, 2-3 (© Evangelizo.org

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Wdowa z Sarepty przyjmuje proroka Eliasza z całą hojnością i wyczerpuje wszelkie pokłady ubóstwa na jego cześć, chociaż jest obca w Sydonie nigdy nie słyszała o nauce proroków o korzyściach jałmużny i tym bardziej nie znała słów Chrystusa: „Byłem głodny, a daliście Mi jeść” (Mt 25,35).

Jaka będzie nasza wymówka, jeśli po takich napomnieniach, po obietnicy tak wielkich nagród, po obietnicy królestwa niebieskiego i jego szczęścia, nie jesteśmy w stanie okazać takiej dobroci, jak ta wdowa? Kobieta z Sydonu, wdowa, obarczona rodziną, zagrożona głodem i w obliczu śmierci, otwiera swoje drzwi, by przyjąć nieznajomego mężczyznę i dać mu odrobinę mąki, która je pozostała… A my, pouczeni przez proroków, przyjąwszy nauczanie Chrystusa, mając możliwość rozmyślania o rzeczach przyszłych, niezagrożeni śmiercią głodową, posiadający dużo więcej, niż ta kobieta, czy znajdziemy usprawiedliwienie, jeśli nie ośmielamy się czerpać z naszych dóbr, aby się dzielić? Czy zaniedbamy nasze własne zbawienie?

Okażmy zatem wielkie serce ubogim, abyśmy okazali się godnymi posiadania przyszłych dóbr w wieczności, dzięki łasce i miłości do ludzi naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Źródło: Kazanie o Eliaszu, wdowie i jałmużnie (© Evangelizo.org)

O co proszę? O odwagę i żarliwość ducha w opowiadaniu się za Jezusem odrzuconym.

Zwrócę uwagę na to, że Jezus rozpoczyna swoją działalność publiczną od przegranej. Oto pierwszy obraz Jezusa: Jezus ponoszący porażkę, niesłuchany, niechciany, wyrzucony z miasta.

Będę kontemplował i podziwiał Jezusa, który w dramatycznej sytuacji zachowuje absolutną wolność i nie cofa się przed głoszeniem „Ewangelii bez sukcesu” (ww. 28-30).

Czy potrafię opowiedzieć się za „słabym” Jezusem? Czy potrafię publicznie przyznawać się do mało popularnej Ewangelii? Jak zachowuję się wówczas, gdy wyczuwam, że ewangeliczne wartości, którymi żyję, są pogardzane i wyśmiewane? Zwierzę się Jezusowi z moich wątpliwości i słabości.

Zwrócę uwagę na fakt, że na początku „oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione” (w. 20). Miał wielu wielbicieli. Jezus znajduje się pod presją słuchaczy, stoi wobec pokusy dostosowania się do ich pragnień i potrzeb.

Tymczasem przemawia z pełną wolnością i skłania ludzi do zmiany myślenia. Mają dostosować życie do Ewangelii, a nie Ewangelię do życia. Czy potrafię słuchać prawdy Ewangelii w całkowitej wolności? Czy nie unikam słów, wyzwań Jezusa, które żądają zmiany mojego myślenia, zrezygnowania ze złych pragnień, zmiany postawy życia?

W serdecznej rozmowie z Jezusem poproszę Go o odwagę i wewnętrzną wolność w przyjmowaniu i głoszeniu prawdy Ewangelii.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

DZIEŃ 3 (12 marca)

Święty Józefie, Twoja wyjątkowa godność, prawość i chwała mają swoje źródło w Chrystusie, z którym na co dzień przebywałeś, z którym rozmawiałeś i pracowałeś. Dopomóż nam Święty nasz Opiekunie, abyśmy również potrafili na co dzień z Chrystusem rozmawiać, pracować, przebywać, a w blaskach Jego Obecności uświęcać siebie i wszystkie zajęcia.

Modlitwa do św. Józefa

Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.

Litania do Świętego Józefa

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.

Święty Józefie, módl się za nami.
Przesławny Potomku Dawida, módl się za nami.
Światło Patriarchów, módl się za nami.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami.
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami.
Żywicielu Syna Bożego, módl się za nami.
Troskliwy Obrońco Chrystusa, módl się za nami.
Głowo Najświętszej Rodziny, módl się za nami.
Józefie najsprawiedliwszy, módl się za nami.
Józefie najczystszy, módl się za nami
Józefie najroztropniejszy, módl się za nami.
Józefie najmężniejszy, módl się za nami.
Józefie najposłuszniejszy, módl się za nami.
Józefie najwierniejszy, módl się za nami.
Zwierciadło cierpliwości, módl się za nami.
Miłośniku ubóstwa, módl się za nami.
Wzorze pracujących, módl się za nami.
Ozdobo życia rodzinnego, módl się za nami.
Opiekunie dziewic, módl się za nami.
Podporo rodzin, módl się za nami.
Pociecho nieszczęśliwych, módl się za nami.
Nadziejo chorych, módl się za nami.
Patronie umierających, módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych, módl się za nami.
Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Ustanowił go panem domu swego.
I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.

Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako Opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdy jeszcze byliśmy bezsilni.  Rz 5, 5-6

“Nadchodzi jednak godzina, nawet już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli szuka Ojciec. Bóg jest duchem; trzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”. J 4, 23-24

Pełnię modlitwy osiąga człowiek nie wtedy, kiedy najbardziej wyraża siebie, ale wtedy, gdy w niej najpełniej staje się obecny sam Bóg. św. Jan Paweł II

Mówią, że nadzieja jest matką głupich, co można rozumieć, że sama nadzieja nie wystarczy. Troszkę już żyję na tym świecie 😉 i zaświadczam, że nadzieja plus zaufanie naszemu Bogu naprawdę wystarczą 😊. Oczywiście, że należy zrobić wszystko, co po ludzku można zrobić w danej sytuacji, bez lamentowania czy załamywania rąk i rwania włosów z głowy. Wiem, wiem…, dobrze się mówi, ale jak człowieka sponiewiera, jak doświadcza totalnej bezradności i pustki, to żadne słowa pociechy nie są w stanie przebić się przez ten pancerz odrętwienia, przygnębienia, powątpiewań, pesymizmu…

Dlatego tak ważne jest byśmy się wspierali nawzajem. Byśmy mieli pragnienie spotkania, pragnienie odkrywania i przybliżania się do Boga, który jest obecny w drugim człowieku. Pragnienie dzielenia się swoją wiarą, nadzieją i miłością, wypływające z trwania w komunii z Trójjedynym Bogiem, bo tylko osobiste doświadczenie i czerpanie ze Źródła Wody Żywej, uczyni nas autentycznymi świadkami i apostołami.

Przyjdź Duchu Święty i napełniaj nasze serca ufnością. Przyjdź i pomóż nam stawać w prawdzie o nas samych. Przyjdź i módl się w nas, byśmy nieustannie oddawali cześć naszemu Bogu. Przyjdź i uzdolnij nas do świadczenia, że nasz Bóg jest MIŁOŚCIĄ 💖

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Autor: Św. Jakub z Sarug (ok. 449-521), mnich i biskup syryjski

Widok pięknej Racheli dodał Jakubowi sił – mógł unieść wielki kamień znad otworu studni i napoić trzodę (Rdz 29,10)… Poślubiając Rachelę, widział w niej symbol Kościoła. Dlatego, kiedy ją ucałował, rozpłakał się w głos (w. 11), wyrażając jakby przez swój ślub cierpienia Syna… O ileż piękniejsze są zaślubiny królewskiego Oblubieńca od ślubu jego posłańców! Jakub płakał dla Racheli, nasz Pan okrył Kościół swoją krwią, wybawiając go. Łzy symbolizują krew, gdyż wypływają wśród bólu . Płacz sprawiedliwego Jakuba jest symbolem wielkich cierpień Syna, przez które cały Kościół został zbawiony.

Kontemplujmy naszego Mistrza – On od Ojca przyszedł na świat, ogołocił samego siebie, aby wypełnić swoją drogę w pokorze (Flp 2,7)… Widział całe narody, które były jak pragnące wody trzody, ale źródło życia zostało zamknięte przez grzech, jak studnia przykryta kamieniem. Widział Kościół podobny do Racheli, więc ruszył w jej kierunku i odrzucił ciężki kamień grzechu. Otworzył dla swojej oblubienicy chrzcielnicę, aby mogła się w niej zanurzyć. Zaczerpnął ze studni, dał pić wszystkim narodom, niczym swoim stadom. W swojej wszechmocności odrzucił ciężki kamień grzechu, całemu światu dał poznać źródło słodkiej wody…

Dla swojej Oblubienicy – Kościoła nasz Pan poddał się wielkim mękom. Z miłości, Syn Boży oddał swoje cierpienia, aby za cenę swoich ran poślubić opuszczoną Oblubienicę. Dla tej, która oddawała cześć bożkom, On cierpiał na krzyżu. Dla niej został wydany, aby ona była cała dla niego, nieskalana (Ef 5,25-27). Zgodził się paść całą trzodę ludzkości, za laskę pasterską mając krzyż. Nie odmówił żadnych cierpień. Zgodził się paść wszystkie rasy, narody, plemiona, ludy, aby mieć w zamian dla siebie Kościół – swoją jedyną oblubienicę (Pnp 6,9).

Źródło: Homilia o naszym Panie i Jakubie oraz o Kościele i Rachel

O co proszę? O szczerość i otwartość w spotkaniach z Jezusem.

Spojrzę na Jezusa wędrującego w upale drogami Samarii. Będę patrzył, jak zmęczony i spragniony zatrzymuje się i siada przy studni. Tam spotyka kobietę (ww. 5-7).

Uświadomię sobie, że Jezus pragnie spotykać się ze mną pośród zwyczajnych wydarzeń dnia – również tam, gdzie wypełniam codzienne obowiązki. Czy praca, którą wykonuję na co dzień, zbliża mnie do Jezusa czy raczej oddala od Niego?

Kobieta jest zaskoczona, że Jezus szuka z nią kontaktu. Zgodnie z panującymi zasadami, nie powinien z nią rozmawiać (w. 9). Co więcej, Jezus wie, że rozmawia z rozwódką (ww. 16-18). Jezus pragnie spotykać się z każdym człowiekiem.

Pomyślę o tych, których najtrudniej jest mi zaakceptować i przyjąć. Uświadomię sobie, że Jezus spotyka się z tymi osobami z taką samą serdecznością, z jaką odnosi się do mnie.

Usiądę przy studni i będę się przysłuchiwał rozmowie Jezusa z kobietą. Odsłania On prawdę o jej grzesznym życiu. Jego sposób rozmawiania z kobietą sprawia, że potrafi być szczera i otwarta (ww. 17.19).

Co mogę powiedzieć o moich rozmowach z Jezusem? Czy potrafię odsłaniać przed Nim najgłębsze stany mojego życia duchowego, emocjonalnego i moralnego?

Jezus w rozmowie z kobietą kilkakrotnie nawiązuje do pragnień. Zaprasza ją, aby prosiła o głębsze pragnienia dla swojego życia (ww. 13-15). Czy jest we mnie pragnienie głębokiego życia z Jezusem? O jakie pragnienia chciałbym prosić Jezusa najbardziej?

W końcowej rozmowie będę usilnie prosił Jezusa, aby uwolnił mnie od nieuporządkowanych pragnień, które osłabiają lub niszczą moje życie duchowe. W sercu będę nosił modlitwę: „Ciebie pragnie dusza moja!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

DZIEŃ 2. (11 marca)

Chwalebny Święty Józefie, Ojciec Niebieski nie wahał się oddać Tobie w opiekę Jednorodzonego Syna Swojego. Przyjąłeś Go z miłością, żywiłeś, piastowałeś i strzegłeś z ojcowską pieczołowitością. Garniemy się do Ciebie z dziecięcą ufnością i prosimy, abyś po ojcowsku wysłuchał naszych próśb, które do Ciebie zanosimy, i chronił nas od wszelkiego zła.

Modlitwa do św. Józefa

Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.

Litania do Świętego Józefa

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.

Święty Józefie, módl się za nami.
Przesławny Potomku Dawida, módl się za nami.
Światło Patriarchów, módl się za nami.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami.
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami.
Żywicielu Syna Bożego, módl się za nami.
Troskliwy Obrońco Chrystusa, módl się za nami.
Głowo Najświętszej Rodziny, módl się za nami.
Józefie najsprawiedliwszy, módl się za nami.
Józefie najczystszy, módl się za nami
Józefie najroztropniejszy, módl się za nami.
Józefie najmężniejszy, módl się za nami.
Józefie najposłuszniejszy, módl się za nami.
Józefie najwierniejszy, módl się za nami.
Zwierciadło cierpliwości, módl się za nami.
Miłośniku ubóstwa, módl się za nami.
Wzorze pracujących, módl się za nami.
Ozdobo życia rodzinnego, módl się za nami.
Opiekunie dziewic, módl się za nami.
Podporo rodzin, módl się za nami.
Pociecho nieszczęśliwych, módl się za nami.
Nadziejo chorych, módl się za nami.
Patronie umierających, módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych, módl się za nami.
Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Ustanowił go panem domu swego.
I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.

Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako Opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” Łk 15, 31-32

Nawrócenie jest najbardziej konkretnym wyrazem działania miłości i obecności miłosierdzia w ludzkim świecie. Właściwym i pełnym znaczeniem miłosierdzia nie jest samo choćby najbardziej przenikliwe i najbardziej współczujące spojrzenie na zło moralne, fizyczne czy materialne. W swoim właściwym i pełnym kształcie miłosierdzie objawia się jako dowartościowywanie, jako podnoszenie w górę, jako wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które jest w świecie i w człowieku.  św. Jan Paweł II, “Encyklika Dives in misericordia” 

Zbyt często odmawiamy innym prawa do miłosierdzia. Trwając w jakiej, takiej relacji z naszym Bogiem, oburzamy się kiedy na łono Kościoła powraca ktoś, kto siał zgorszenie i zamęt. A kimże Ty jesteś, by dysponować i rozporządzać Bożym miłosierdziem?!

Teoretycznie wystartowaliśmy z tej samej pozycji, ale któż z nas nie zaliczył falstartów, któż z nas nie potykał się jak na torze przeszkód, w pogoni przez swoje życie za byle czym, co zdawało się czymś wielkim, wyjątkowym, atrakcyjnym… Ta sama pozycja, wcale nie oznacza tyle samo, tak samo, choć oczywiście ciężko nam to pojąć… Jesteśmy tak nieprawdopodobnie różni od siebie, a jednak tak bardzo podobni. I każdy z nas pragnie być kochany, lecz kochać, odwzajemniać miłość już nie każdy potrafi…

Przypomina mi się wiele trudnych momentów… Tak wiele bólu, zranień, przekłamany obraz ojca, wygórowane ambicje, potrzeba akceptacji, przerośnięte ego – grzech rodzi grzech… a nasz Bóg jednym gestem, jednym słowem podnosi z tego całego bagna i nie boi się, że się pobrudzi…

A Ty nie chcesz wyciągnąć ręki do zgody, ani przyjąć tej wyciągniętej w geście pokoju, a Ciebie nie stać na zwykłe przepraszam, bo uważasz, że to przecież Ty masz rację, że to Ty jesteś ciągle pokrzywdzony… Czy aby na pewno?

Dramat starszego brata nie polegał na tym, że nie był kochany, że ojciec czegokolwiek mu odmawiał. Przecież WSZYSTKO co należało do ojca, było również jego własnością. Jego problemem była być może znieczulica, egoizm, brak wrażliwości i empatii, które okradły go ze zdolności szczerego kochania drugiego człowieka, zazdrośnie reagując na jakąkolwiek niepożądaną konkurencję, wmówiły mu, że to przecież on jest pępkiem świata..,

Ile masz w sobie postawy starszego brata? Ile masz tej ślepoty i zapatrzenia w siebie?

Jak dobrze, że nasz miłosierny Ojciec, nie mierzy naszą miarą. Jak dobrze, że nasz kochany, cudowny Tata dla KAŻDEGO ma tyle samo miłości, uwagi, troski, cierpliwości. Jak dobrze, że nasz wszechmocny Bóg, kocha jednakowo, niezmiennie, bezwarunkowo i na zawsze!

Pamiętaj, Pan Jezus umarł za KAŻDEGO z nas. “Każdy jest ocalony, tylko nie każdy chce to przyjąć” (A. Lenczewska).

Nie odmawiaj innym miłosierdzia, tylko przyprowadzaj ich do Zdroju Łaski, pokazując swoim świadectwem życia, jak Dobry jest Bóg. TYLKO tyle i AŻ tyle 😊

Pozdrawiam cieplutko ❤️+